Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

sprzęt do pasieki wędrownej - wózek samojezdny


Recommended Posts

Koledzy,
uprzejmie proszę o radę w zakresie wyboru wózka samojezdnego do wożenia uli ( w moim przypadku).
Rozważane są dwie opcje różniące się rodzajem napędu:
https://www.lumag-maszyny.pl/miniwywrot ... 03756.html
oraz
https://www.lumag-maszyny.pl/miniwywrot ... 06603.html
Obawy dotyczą hałasu (dla pszczół) przy opcji spalinowej i koniecznoścci ładowania przy opcji elektrycznej, co w terenie byłoby niemożliwe,gdyby bateria się wyczerpała.
Zastanawia mnie też wybór - koła czy gąsienice.
Stawiam ule w miejscach trudno dostepnych, co wymaga często konieczności przeniesienia ich z przyczepy kilkanaśccie metrów.Z latami coraz trudniej mi to przychodzi.
Dobrze byłoby przeczytać ułatwiające wybór doświadzczenia lub choćby opinie Kolegów.
Kwestia ogólniejsza,czy taki wózek mieści sie w kategorii "wózki samobiezne" z zapisu ustawy o wsparciu pszczelarstwa

  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, manio napisał:

spamerom i trollom dziękujemy  :(

odważny zarzut,nie wiem,czym uzasadniony.

Dla potwierdzenia,że nie handluję wózkami i jestem pszczelarzem:

https://www.mazuryagroturystyka.com.pl/

 

rozumiem,ze teraz padnie zarzut o reklamę pasieki......Przeniosłem się z zapytaniem z Ambrozji,bo "gadać" się tam już nie da,żeby trafić na to samo

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, heineken3 napisał:

Kwestia ogólniejsza,czy taki wózek mieści sie w kategorii "wózki samobiezne" z zapisu ustawy o wsparciu pszczelarstwa

Pytać u źródła czyli tam gdzie będziesz składał prośbę o zapomogę pszczelarską , słowo "wsparcie"  to synonim - zapomoga . Jak masz znajomości u znajomych "króliczka"  obecnej ekipy w terenie gdzie mieszkasz  , to może sobie to zalatwisz , że Ci zakwalifikują po myśli takie wózki , kwestia pewnie co napiszą na fakturze  , nie takie rzeczy przechodziły ? Teraz urzędasy ułatwiły sobie  pracę  w urzędach , bo można bezpośrednio składać podania o dofinansownie o zapomoge  u źródła a nie poprzez organizacje pszczelarski , czyli jest kontakt osobisty urzędnik - pszczelarz   czyli łatwiej przedstawić  swoje argumenty 16icon_kiss.gif uzasadniające  przyznanie zapomogi na sprzęt pszczelarski. ?  Niedługo Polska stanie się eldorado pszczelarskim , a w zasadzie już jest jak czytamy ?

Życzę powodzenia , na pewno dasz radę ?

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Tadek11 napisał:

kontakt osobisty urzędnik - pszczelarz   czyli łatwiej przedstawić  swoje argumenty

oczywiście, próbowałem w lokalnym ARiMR. Konkluzja była taka,ze urzędnik poprosił,bym mu przekazał ,jeśli czegoś się dowiem we wzmiankowanym wyżej zakresie.....

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, heineken3 napisał:

rozumiem,ze teraz padnie zarzut o reklamę pasieki......

Warmia to jednak nie Mazury :) , macie jakieś kompleksy ? Faktycznie pisałeś tez na amnezji. Skutek podobny bo i nie bardzo wiem czego oczekujesz . Pojedź z spróbuj czy takie urządzenie ma choć minimalną przydatność przy wędrówce , bo na moje parszywe oko to taka zabawkowa taczka , która się wywali z ulami na pierwszej bruździe warmińskiej gliny. 

Przepraszam za posądzenie :)  o niechcianą reklamę dziwnego sprzętu.

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Dla  mnie najważniehszym urządzeniem przy wędrówkach pszczelarskich  był by terenowy samochód odkryty i dźwig  HDS  patrz niżej , bo zakładam , że samochód jakiś dostawczy masz odpowiedni do transportu uli i do rozładunku z paki uli na pole , ale może masz inne kalkulacje na zakup wózka wywrotki do potrzeb gospodarczych ,   więc kombinuj ? , ale uli chyba nie bedziesz w ten sposób rozładowywał na pole wywrotką jak żwir  z paki na budowę? ? To taki głos rozsądku ? , ale jak Ciebie stać na bajery i udał  Ci się załatwić toTwój zysk że udasło Ci sie załatwić łaskawców ,  a innym pszczelarzonm dają po 50  zł od rodziny ? czyli słoik miodu  w równowartości a  Tobie udało  się  Ci więcej zyskać ? Ale i  tak zrobisz po swojemu więc życze Ci wszystkiego najlepszego dla Ciebie ?

I pozdrawiam i napisz jak wszystko sie uda załtwić  pozytywnie i może innych  zachęcisz do większej aktywności w tej sprawie i jak wyciagnać kasiorki od łaskawców jak najwięcej  dla oczywiscie wsparcia pszczelarstwa , co jest szczytnym celem ma się rozumieć ?

https://www.olx.pl/d/oferta/bass-polska-podnosnik-hds-samochodowy-zuraw-dzwig-1000-kg-CID628-IDS0D5M.html

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, manio napisał:

Przepraszam za posądzenie :)  o niechcianą reklamę dziwnego sprzętu

nie robię problemu (tym bardziej wobec jednego z nielicznych,których czytam na forum)?

rozważana taczka jest przejawem desperacji w ulżeniu doli pszzelarza wędrującego.Właśnie kończę pobyt w sanatorium w Iwoniczu,gdzie podobno pomogą na kręgosłup.

Wiadomo,przy domu i w sadzie tez się przyda,ale to jednak zbliżająca się perspektywa przenoszenia uli powoduje kombinacje,jak ulżyć zdrowiu.

Oczywiście nie jak żwir (vide komentarz Tadek11),ale podwieżć,gdzie nie mogę wjechać (na górkę,skarpkę,etc,),gdzie staram się stawiać po ostatnich kradzieżach,które mnie dotknęły.

Tadku, z tym stac ,to jest specyficznie.Kupiłem otóż w zeszłym roku wózek.Żeby był solidny,zapłąciłem ponad 2000 zł.I pod domem,pod górke solidna nie mogę wjechać.

Ten mechaniczny z dotacją i odpisem vatu wyniesie mnie to samo.Ale wjadę (albo tak mi się wydaje). Astac mnie tak samo,jak kazdego pszzelarza,który z pszczół żyje w Polsce-nie nadzwyczajnie?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 hours ago, heineken3 said:

gdzie podobno pomogą na kręgosłup.

Najlepsza maszyna na problemy z kregoslupem to Inversion Table.  

https://www.amazon.ca/LINKLIFE-Inversion-Adjustable-Protective-Stretcher/dp/B09G93MBN9/ref=sr_1_5?crid=OS2TML4QB8ON&keywords=inversion+tables&qid=1674429450&sprefix=Inversi%2Caps%2C104&sr=8-5

ps. w tej cenie oczywiscie tylko samo urzadzenie. 

Edited by Beeman
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 22.01.2023 o 11:32, heineken3 napisał:

Koledzy,
uprzejmie proszę o radę w zakresie wyboru wózka samojezdnego do wożenia uli ( w moim przypadku).
Rozważane są dwie opcje różniące się rodzajem napędu:
https://www.lumag-maszyny.pl/miniwywrot ... 03756.html
oraz
https://www.lumag-maszyny.pl/miniwywrot ... 06603.html
Obawy dotyczą hałasu (dla pszczół) przy opcji spalinowej i koniecznoścci ładowania przy opcji elektrycznej, co w terenie byłoby niemożliwe,gdyby bateria się wyczerpała.
Zastanawia mnie też wybór - koła czy gąsienice.
Stawiam ule w miejscach trudno dostepnych, co wymaga często konieczności przeniesienia ich z przyczepy kilkanaśccie metrów.Z latami coraz trudniej mi to przychodzi.
Dobrze byłoby przeczytać ułatwiające wybór doświadzczenia lub choćby opinie Kolegów.
Kwestia ogólniejsza,czy taki wózek mieści sie w kategorii "wózki samobiezne" z zapisu ustawy o wsparciu pszczelarstwa

pytanie jedno się nasuwa ile trzeba tym obrobić pni żeby się w pięć lat zamortyzowało

ps. ale to nie wózek pasieczny tylko zwykła wywrotka ogrodowa do liści

Edited by mirek.
Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, Beeman napisał:

Wiesz, kiedy twoje zdrowie się skończy, to twoje priorytety się zmienją. 

Przy takim urządzeniu można je dopiero stracić. Wyobraź sobie ,że się przewraca i walczysz całym ciałem żeby się to nie przewróciło. Kręgosłup wtedy będzie najmniejszym problemem.

Mam kosiarkę traktorkową ( made in USA , a jakże) i do tego przyczepkę jednoosiową z zaczepem do niej. Wchodzą nawet 4 ule , ale wystarczy trochę błota i maszyna się grzebie. trzeba by jakieś opony o wysokim bieżniku i odłączać mechanizm z nożami do koszenia bo jest nisko nad ziemią i się wiesza. Za dużo zachodu , a efekt wątpliwy . No i nie przejdzie na refundację.

Jeśli poważnie podejść do sprawy to oczywiście przyczepka ( najlepiej dwuosiowa , ze skrętną osią i dyszlem)  ciągnięta przez stosownej mocy quada. Wtedy i podjechać do miejscówki jest czym na przegląd i  przyczepkę bezpiecznie podciągnąć.  Ja bym pytał o quada w ARMiRze . Koń też wszędzie wlezie , ale to już całoroczna opieka i serce.

 

Na kradzieże nie ma lepszego sposobu niż ule warszawskie poszerzane. Nikt się na nie nie skusi.  Nie ma takich siłaczy. Kolega zapragnął plastikowych poliiuretanów i cieszył się nimi cały tydzień , zanim mu zabrali wszystkie na raz. Jakiś złodziej esteta i do tego mało silny.

 

Mój ojciec woził warszawiaki nawet na wrzosy do lasu , dziś to rezerwat Czerwone Bagno. Tam i ja mordowałem swoje plecy. Najśmieszniej było jak kiedyś nas Milicja Obywatelska zatrzymała o 4 nad ranem z ulami na przyczepce . Wyszedłem do nich  w kapeluszu bo ule nie były pszczołoszczelne , a i maniery miały pszczoły takie raczej augustowskie. Jak się władza ludowa zorientowała dlaczego idę zamaskowany , to szybko się zamknęła w służbowym poldku gaźnikowym i pokazała mi  palcami abym szybko sp********ł. Co też posłusznie uczyniłem , uruchamiając tatową dacie 1300 . Miała przedni napęd i jeździłem nią po wartepach. Na przyczepce miałem ręczną wyciągarkę - kifor linowy - i jak było trzeba to się wyciągałem z błota czy dziury w drodze. Znaki tych przygód mam pewnie do dziś na kręgach w postaci różnych wycieków rdzenia kręgowego. Nie było warto , ale to wiem dopiero teraz. Nie wożę nigdzie. Synków też nie wołam do pomocy.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Użytkowałem wozidło Honda HP400 w terenie górzystym. Co prawda nie woziłem uli w onym czasie, ale mogę coś powiedzieć w tej materii jako praktyk. Jeśli zamierzasz transportować ule w terenie trudnym i pofałdowanym, to raczej gąsienice niż koła. Wozidło jest stabilne, raczej trudno je wywrócić z ładunkiem, ale jak zawsze jest to możliwe. Wszystko zależy od tego jak rozmieścisz ładunek i jak będziesz operował w trakcie jazdy. Teren trudny, wyboisty - jazda na pierwszym biegu i niewielkim gazie. Najistotniejszą cechą tej maszyny jest to, że jest w stanie pokonać trudny teren, zachowując przy tym założony kierunek jazdy.

To wcale nie jest zły pomysł odnośnie użycia wozidła do transportu uli. Gdyby nie to, że mam dogodny teren dojazdowy na rzepak, pewnie bym myślał o tej opcji.

Przy wyborze wozidła sugerował bym się niskim położeniem platformy ładunkowej i z jak najniższym środkiem ciężkości, żeby to było stabilne w czasie jady i odporne na wywrotkę.

Edited by Peter001
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Cześć Andrzeju.

Przede wszystkim zdrówka Ci życzę .
Pamiętaj w tym roku o turnieju u mnie . Nie zaplanujcie z Kasią i dzieciakami czegoś innego pod koniec sierpnia ... ;)

Patrząc na Twoje plany inwestycyjne ,
to po pierwsze zastanawiam się jak to jest , że jeszcze nie przekonałeś urzędników, że mają interpretować wytyczne dotyczące wsparcia po Twojemu ? ?
Przecież jesteś mistrzem w poruszaniu się pomiędzy zagmatwanymi zapisami różnych ustaw , zasad , wytycznych ...
A po drugie, to dlaczego uciekłeś na górkę z ulami ?
Masz ładny, rozległy teren , więc lepiej dla wygody i zdrowia , ale i bezpieczeństwa (wichury) zejść niżej z pasieką .
Im więcej sprzętu tym większy kłopot (serwis , składowanie) .
Na złodzieja 100% metody nie ma . Ale jest masa elektroniki - tańszej niż wozidła , która powinna zapewnić Ci spokojny sen.
A amatora cudzej własności doprowadzi do organów wymiaru sprawiedliwości (jakikolwiek by nie był) .
Lokalizatory i foto-pułapki w odpowiednich miejscach powinny załatwić sprawę .

Raczej nikt z nas takich "wózków" w pasiece nie używa , więc ciężko , żeby ktoś z własnej praktyki doradził .
Stąd odzew jest jaki jest . Raczej zdumienie niż zrozumienie .

Pozdrowienia dla Rodzinki  .
 

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Firma budująca płoty używała takiego, wozili tym beton, płyty betonowe, gruzy, ziemię. Całkiem dobrze się to ustrojstwo sprawowało, przejeżdżało po wykopach i innych wertepach bez większych problemów. Była to wersja na gąsienicach z wywrotką w która mieściła całą betoniarkę 150 betonu. Czy do wożenia uli? Raczej nie ta wersja, wysokie burty stosunkowo mała powierzchnia podłogi, dość hałaśliwe i wibracje od silnika przenosiły się na skrzynię ładunkową. Jakiej to było firmy nie wiem.

A i jeszcze jedno do przewożenia tego jest potrzebna jakaś platforma z najazdami.

Edited by Nacek
Link to comment
Share on other sites

W dniu 24.01.2023 o 08:51, Robi_Robson napisał:

Przede wszystkim zdrówka Ci życzę .

Piękne dzięki Robert.

Właśnie prostują mnie w sanatorium w Iwoniczu Zdroju?

Leżę tu sobie i kombinuję,jak ulżyc ciałku.A że czasu w nadmiarze (jak nigdy),to i egzotyczne pomysły się rodzą.

Z ulami pouciekałem z dotyczasowyc miejscówek ze wzlędu na wyjątkową aktywność amatora cudzej własności. A mooje tereny,o które łąskawie wspomniałeś,to już tylko zboża...

Z urzędnikami ARiMR jest ten problem,że prosząą mnie,żebym się czeoś w tej materii dowiedział i poinformował ich....

Z elektroniką się zaprzyjazniłem,ale mam wrażenie,że mój złodziejaszek lepiej?

Was też pozdrawiamy najserdeczniej

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, heineken3 napisał:

Z urzędnikami ARiMR jest ten problem,że prosząą mnie,żebym się czeoś w tej materii dowiedział i poinformował ich....

Z elektroniką się zaprzyjazniłem,ale mam wrażenie,że mój złodziejaszek lepiej?

Bo sami nie wiedzą , bo się nie znają na pszczelarstwie i może boją się że przekroczą uprawnienia i ktoś może się po zmianie ekipy przyczepić i oskarżyć o niegospodarność , bo trzeba przyznac,  że to raczej specjalistyczny sprzęt który pokazałeś , i raczej nie pszczelarski i nie pierwszej potrzeby. 

Co do elektroniki , to lepiej tą kasę co na wózek jeżeli sam nie czujesz się na siłach ogarnąć to , to lepiej wydać na jakiegoś speca od zabezpieczeń elektronicznych i pewnie Ci jeszcze sporo kasiorki zostanie od tych wózków ,  bo elektronika tanieje i są nowe możliwości w związku z ewolucją technik nadzoru , śledzenia itp. i nie ma siły żeby nie nagrać złodziejaszków sprzętem za 10 kafli , tylko trzeba to z głową zainstalować nie tylko na ulach ale i na drogach dojazdowych i miejscach przez które trzeba przejechać żeby dostać się do uli. 

 

Link to comment
Share on other sites

Jak znam ustawę ( bo może się coś zmieniło ) to refundowane są przyczepy do przewozu i sprzęt do rozładunku . To ni jak pod to nie podpada . Nie lepiej kupić - https://www.olx.pl/d/oferta/yanmar-f-15-tur-krokodyl-ladowarka-4x4-kubota-iseki-CID757-IDSN96e.html

Choć też to nie sprzęt nowy i ładowacz nie taki , można za mniejszą kwotę a do tego przyczepkę z ulami na paletach . Mój mikrus- 1,5 tony pod górkę, po piachu , pali jak sikorka ? . Przyda się i do innych celi . Co ciekawe jeśli nie nie zaczynam od wykaszania przed wylotami, pszczoły na spaliny diesla mało reagują .

Myślę że kupiony w firmie ( a są takie ) z wystawioną vatowską fakturą przejdzie . Firma zawsze może nazwać to jak chce na fakturze , bo to nie traktor a maszyna samobieżna . Trzeba tylko uzgodnić nazwę - sprzęt do rozładunku uli i nie krokodyl a paleciak.

P.S. Poczytałem sobie ale niestety sprzęt ma być fabrycznie nowy .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.