Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Selekcja pszczół odpornych na warroa destructor, czy bezmyślne uśmiercanie pszczół przez pseudopszczelarza


Recommended Posts

  • 2 months later...
Jak podaje Humberto
Mamy populację pszczół, która bez leczenia chemicznego przetrwała warrozę i tropilelapsa. Załamanie trwało ok. 10 lat.
Po nim - nie wykryto wirusa zdeformowanych skrzydeł.
 
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

ale i sensacja  :), takie same ma jeden chłop spod Zambrowa ( ten co to nawet nie wie że ma pszczoły , ale daro pisał to nie on) i nikt nie wie ile to już lat żyją bez chemii i warrozy. Szczegóły znają tylko nawiedzeni , wybitni pszczelarze naturalni z którymi nie mam kontaktu . Ja nie znam chłopa , ale tak u nich kiedyś wyczytałem. Michał pisał kiedyś ,że i ja mam takie pszczoły  w każdej dziupli przydrożnej ( miał na to zagramaniczną publikację z lokalizacjami setek rodzin) ale post zginął razem z forum Miodka , a ja nie potwierdzam , nawet nie szukałem jak jeden koziołek . Bujać to my ...

 

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

No tak jak sie jest tamgdzies gdzie diabel dobranoc powiedzial to sie da.  To tak jak w Australii z Covidem.  Teraz to tylko nikogo nie wpuszczac/wypuszczac z kraju i zycie jak w Madrycie.  Dom, robota, robota dom i tak az sie przewrócisz i oby nie umrzec na korone. 

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Beeman napisał:

No tak jak sie jest tamgdzies gdzie diabel dobranoc

chyba nie myślisz o Zambrowie ? Tam ludzie dzielą się na tych co są w USA, byli w USA lub będą w USA i Kanadzie :) więc to raczej centrum świata ?

Link to comment
Share on other sites

Trzeba jednak podkreślić, że mamy do czynienia z varroa jacobsoni, a nie varroa destructor. To może być istotne. Oczywiście oba pasożyty są podobne, ale destructor nie ma swojej nazwy bez przyczyny :) Ogromnie ciekawym jest brak DWV - co tutaj miało miejsce? Pomijając te fakty, to taka pszczoła miałaby problem z przetrwaniem u mnie, bo tam nie ma zimy. Do tego dochodzi to o czym mówi Boncristiani czyli cechy dobre dla pszczół i cechy dobre dla pszczelarza - czy uda się to pogodzić? Ja myślę, że tak.

 

To że poradzimy sobie z warrozą/DWV w jakiś sposób jest pewnym, jak już pisałem kiedyś na forum. Nie wiem tylko czy będzie to za naszego życia :) Chyba tajemnicą nie jest, że apis mellifera scutellata radzi sobie dobrze z warrozą, ale chyba nikt nie chce takiej pszczoły w Europie? Oczywiście przez ludzi, którzy szukają jak to określają "wysokiej heterozji" jak znalazł :D Problem jest tylko taki, że to jest broń obosieczna, o czym część adeptów sztuki pszczelarskiej nie wie, lub zapomina, a efekty mogą być zabójcze dla ludzi w sensie dosłownym. Pszczoły to nie bydło i nie mamy nad nimi pełnej kontroli pod względem rozmnażania i pokarmu, zatem nie możemy twierdzić, że są w pełni udomowione. W związku z tym genetyka i selekcja pszczół (nie powielanie materiału), to bardzo skomplikowana rzecz. Biorąc jednak pod uwagę inwencję twórczą niektórych hodowców aka powielaczy materiału genetycznego i tego jak szybko chcą się prześcigać w wymyślnych nazwach i egzotycznych rodowodach, to kto wie, kto wie ... ale to będzie tragedia dla naszego pszczelarstwa jakby takie hybrydy przetrwały zimę.

 

Widzisz Michał, tak to w życiu jest, że wyśmiewa się nawet takich specjalistów jak Dr. Humberto Boncristiani, a wychwala ludzi, którzy mu nawet do pięt nie dorastają. Wynika to zapewne z braku wiedzy kim jest ten człowiek i czym się zajmuje oraz co było jego specjalnością w przeszłości i dla jakich instytucji pracował, czy pracuje obecnie. Do tego dochodzi brak zrozumienia filmu i nadziei jaką niesie. Generalnie od dawna uważam, że o części spraw nie warto pisać publicznie, bo jest to stratą czasu.

 

Myślę, że wszyscy mamy poczucie humoru, więc pozwólmy Yodzie sparafrazować znany idiom anglosaski :)))

yoda.jpg

 

 

 

 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Nikt rozsądny nie wyśmiewa się z ludzi, tylko nie daje się otumanić. A to dwie różne sprawy. Nie ma gatunku pszczoły miodnej, odpornej na warozę, nie było i nie będzie. Nie leczyć = nie będzie pszczół, niemal natychmiast.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, tikcop napisał:

Nie ma gatunku pszczoły miodnej, odpornej na warozę,

jest pszczoła wschodnia , żyje z warrozą od milionów lat i umie sobie radzić na wiele ciekawych sposobów . Tylko tam inaczej to działa , nie tak doskonale jak z pszczołą miodną. Diabeł by tego nie wymyślił.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, tikcop napisał:

To czemu nie mam w pasiece pszczoły wschodniej?

a nie wiem , jedź i przywieź ale to małe rodzinki i miodu przyniosą tyle co polizać. Właśnie ta beznadziejna wydajność zachęciła "towarzyszy pszczelarzy" do zasiedlenia tam pszczoły europejskiej. Nieszczęście nam wszystkim  zgotowali w ramach "pomocy" . Teraz inni zbawiciele świata mają o czym pisać dzięki tym ...jom.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tadek11 napisał:

A czemu nie ma u nas aligatorów w Wiśle ? ?

sezonowo by sobie poradził i aligator. W moim jeziorze złapali kilogramową piranię. Nawet wiem kto ją tam wpuścił . Zrobili sensację , a i tak bu zdechła jesienią . Pszczoła wschodnia jest aktywna cały rok i nie robi zapasów , pewnie by uciekła jakby ją zakarmiać bo ma zachowania dość nieprzewidywalne. Jak to kobiety.

Link to comment
Share on other sites

Żeby zrozumieć temat to poczytajcie sobie doświadczenia Sławka Trzybińskiego  z pszczołami w Tanzanii , co prawda to Afryka i też są inne pszczoły. I nasze europejskie nie dały by rady w Afryce i na odwrót 

http://s-pszczola.eu/artykuly/u-nas-w-tanzanii/

Link to comment
Share on other sites

tikcop

Przeczytaj mój poprzedni post ze zrozumieniem, masz tam nawet rasę podaną apis mellifera scutellata, inaczej pszczoła nizinna wschodnio afrykańska (mają tam więcej ras). Mogę Ci opisać jej wady, bo jest ich trochę, ale czy nie wystarczy Ci jedna i podstawowa:

Cytat

zabójcze dla ludzi w sensie dosłownym

 

Masz też oczywiście apis cerana, inaczej pszczoła wschodnia. Czemu jej nie ma w Europie? Można powiedzieć, że przez to samo czemu mamy warrozę w Europie. Przez jej słabą wydajność miodową i import mellifery do habitatu cerany, a co za tym idzie przeskok warrozy na melliferę, a potem już poszło na prawie cały świat ...

 

 

To że istnieją pszczoły, które opierają się warrozie jest faktem. Nie zmienia to jednak nic w naszym pszczelarstwie i zwalczać warrozę trzeba. Na forum jestem jednym z większych orędowników poprawnego zwalczania warrozy oraz jej kontroli - procentowe porażenie rodzin.

 

Powiedz to bratu Adamowi i jego Buckfastowi oraz pszczole Elgon - góra Elgon w Afryce :))

Link to comment
Share on other sites

Byc moze kiedys doczekamy czasow o jakich pisze Slawek.  Niestety nasze eksperymenty czesto nie ida ta droga co by sie chcialo. Ze tu nie wspomne o koronie czy zafrykanizowanej pszczole zabojcy. Z drugiej strony strach pomyslec co by bylo np. w Polsce gdyby veroza nie dziesiatkowala pasiek?  Dwa lata temu na Podkarpaciu widzialem na jednym kwiatku dyni 5 pszczol i 2 trzmiele. 

Link to comment
Share on other sites

Pszczoła z filmiku to Apis Mellifera. Żadna tam Cerana. Po polsku Pszczoła Miodna.

I teraz na wyżyny mej elokwencji się wspinam:

Ktoś tu pisał, że nie ma pszczoły miodnej odpornej na warrozę. 

 

To znaczy... ma rację. Nie ma odpornej na warrozę. 

Ale już są populacje (podgatunki?) pszczoły miodnej, dla których warroza nie jest pasożytem śmiertelnym. I jest ich całkiem sporo. 

 

Wreszcie, świat pszczelarski (za wyjątkiem zaścianków i chemicznie zabetonowanych przed obcą ideologią twierdz na dalekim Podlasiu ;) ) zadaje już sobie pytanie, nie "jak te pszczoły znaleźć", ale "jak zrobić żeby te żywotne pszczoły zachowywały również swój walor gospodarczy". Tzn. były miodne, tworzyły silne rodziny i miały małą skłonność do rójek. 

 

Pytanie, ile jesteś, jako pszczelarz, w stanie za tę żywotność dać. 

Co będzie, jeśli już nie popracujesz sobie bez kapelusza? I już zimą nie odchylisz folii, żeby pogadać bezproduktywnie nad ulem dla lajków i subów na youtubie? Co, jeśli będziesz musiał nauczyć się słuchać tej otwartej rodziny i w odpowiednim momencie zaczekać nieruchomo, aż się uspokoi? Albo oddychać nie na pszczoły, tylko w bok?

Czy to będzie wysoka cena za brak konieczności stosowania zabiegów chemicznych?

 

Dla połowy pszczelarzy pewnie będzie za wysoka taka cena i będą dalej pryskać, kwasić, dymić itp. ale sobie pogrzebią jak dawniej. ;) 

Link to comment
Share on other sites

To są fakty i podkreśliłem to, aby było jasnym, że jestem za zwalczaniem warrozy, a nie puszczaniem pszczół na śmierć. To że Ty masz z tym problem i zinterpretowałeś to po swojemu i wedle swojej miary, to było do przewidzenia, bo jesteś bardzo przewidywalny. Szkoda też, że zmanipulowałeś moją wypowiedz poprzez niepełny cytat istotnych części jak "oraz jej kontroli - procentowe porażenie rodzin". Nie oczekuj ode mnie fałszywej skromności, chociaż nie widzę w tym co napisałem powodów do specjalnej dumy, to raczej smutek spowodowany tym, że jest jak jest. Mógłbym napisać, że dziwi mnie Twoja reakcja, ale tak nie jest :))  Jakoś nigdy nie widziałem Ciebie jakbyś kiedyś pisał o fachowym i pewnym podejściu do warrozy i jej kontroli, a to kolego podstawy. Mało kto to fachowo robi i trzeba prawdzie w oczy spojrzeć, a wielu pszczelarzy traci pszczoły przez warrozę, zbyt wielu ... Zatem przestań mnie atakować, tylko umiej obiektywnie spojrzeć na fakty, bo o tym trzeba pisać.

 

Jak już Ci kiedyś obiecałem, to teraz napiszę zgodnie z moim postem z https://pasiekapszczelarska.pl/topic/1905-zimowanie-słabej-rodziny-dylemat-czy-starczy-pokarmu/page/2/?tab=comments#comment-44463

 

Zatem troszeczkę, ale tylko troszeczkę podkręcę mój ton. Cały czas uczę się pszczelarstwa i jeszcze wiele muszę się nauczyć od bardziej doświadczonych kolegów, uważam jednak, że w niektórych aspektach przewyższam Cię wiedzą  i to Cię bardzo, bardzo boli, bo nie możesz zastosować swoich niemerytorycznych gierek rodem z podręcznika dla akwizytorów :) Trzymasz pszczoły za stodołą, jak sam o sobie pisałeś, przypuszczam z 30 lat i to jeszcze bardziej boli, że jakiś "młokos" ma swoje zdanie. Zamiast zazdrościć i wyśmiewać to pisz merytorycznie, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie nie oczekuję poklasku i go nie dostaję. Manio popatrz lepiej na swoje posty, co Ty wnosisz na forum, bo często to jest zaczepka i bezwładne tupanie nóżkami oraz zrzędzenie jak dziecko. Ogarnij też swoje ego, bo nie jesteś primadonną, niestety żeby mi zaimponować musisz wykazać się wiedzą i przaśne żarty mogą się nie sprawdzić. Za merytoryczna wiedzę Cię docenię i nawet dam "lajka", pomimo Twej niechęci do mnie oraz ciągłych zaczepek :)   Pasi, czy znów się obrazisz jak kilka dni temu, kiedy obiecałeś że nie będziesz do mnie pisał, ani komentował moich postów w żaden sposób? Pretensji chyba mieć nie będziesz, bo jak obiecałem, tak zrobiłem :))

Link to comment
Share on other sites

Wybacz Michal ale piszesz o utopi. Nigdy nie bedzie i nie bylo.  Choroby i pasorzyty (jak ich czlowiek nazwal) sa i beda bo to zapewnia pewien balans w naturze. Wydawalo by sie ze czlowiek ze swoim rozumem zawladnie ta ziemia. I co? To jest tylko krótka chwila i zostaniemy zdziesiatkowani tak jak inne gatunki roslin i zwierzat na tej ziemi. Z tak rabunkowa gospodarka na tej planecie dlugo nie pozyjemy. A pszczoly jak byly tak beda.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Xpand napisał:

To są fakty

ależ ja nie dyskutuję z faktami , tylko taki żart nie w porę mi się wymknął i złamałem a dane słowo. Przeprosiłem i zapomnij jeśli możesz. 

Warrozę znam pewnie ze 40 lat, ale pamiętam też pszczoły bez niej. Pisałem o tym wielokrotnie. Były wredne , leniwe i rojliwe i  żaden  z Was by ich nie chciał znać  . Mimo to warroza je żarła jak moje dzieci frytki bo jest nieprawdopodobnie dopasowana do nich . To nie jest układ żywiciel /pasożyt jak stonka i  ziemniak. Tyle ,że stonkę zwalczam emulsją z olejem jadalnym i zdycha jak po ruskim muchozolu. Nad warrozą pracuję cały sezon bo to układ ofiara /zabójca - tyle że na raty i bez szansy na samouleczenie.

Marzenia piękna rzecz, ale ja jestem twardym realistą. Warto stać twardo na ziemi.

Edited by manio
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

To co teraz napisałeś wymagało siły charakteru i to bardzo doceniam. Szacunek z mojej strony i dziękuję za takie załatwienie sprawy :) Również przepraszam, że moje cierpkie słowa. 

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Xpand napisał:

To co teraz napisałeś wymagało siły charakteru

widać też jestem złoty :)  Nie jestem upiorem , który tylko czyha jak tu komuś wyssać krew na forum. Czasem napiszę słowo czy dwa niepotrzebnie , ale to raczej żeby prowokować do wymiany myśli , a nie tylko z prymitywnej potrzeby dokuczania. Ja jestem naprawdę miły i ciepły ,lubiany  przez wielu i mam wrażenie , że lubią moje towarzystwo . No i nie tylko złoty ale i skromny  :)

Nie wszystko co piszę należy traktować poważnie, chyba że piszę o pszczołach , szczególnie o swoich i swoich o nich  wspomnieniach. Obrażać się nigdy na mnie nie warto bo nigdy nie mam złych intencji tylko czasem tak jakoś wyjdzie ?

pozdrawiam

manio goldenein

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.