Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Czy ciasto ma datę ważnosci?


Recommended Posts

Sam jedziesz jadem z ambrozji  :angry:   i nie możesz się powstrzymnać. Powiedziałeś o co prosiłem ( nie porównałeś do sytuacji w rodzinie bez ciasta, a ja bym najpierw sprawdził czy jest faktyczny efekt) i każdy niech zostanie przy swoim. Robię i podaję ciasto pisałem kiedy i po co. Może spróbuję wiosną ale miodowo-pyłkowe i nie w lutym. Co do pobudzania ciastem inwertowo-cukrowym to mam śmiałość mieć odmienne zdanie i nie stosuję się to do żadnych internetowych wytycznych. Ja się wychowałem na Ostrowskiej , po sąsiedzku pracowała całe zycie i od dzieciństwa o Niej słyszałem, a i zdarzało się widzieć przy pracy ze studentkami. Robię ciasto sam z pudru zmielonego z cukru w młynku ze szlifierki, taki ruski patent - doskonała rzecz. Odkłady też karmię samym pudrem - ulepią sobie baranka cukrowego i zjedzą. Miód mój, rzepakowy bo najmniej interesujący klienta i śmierdzi ponoć kapustą :)

Nie napinaj się tak na poważnie bo nikomu źle nie życzę i piszę na luzie , nie przywiązując wagi do tego czy zyskam koniecznie akcepotację , bo jak to słyszałem : rad nie należy udzielać bo mądry wie co robić , a głupi nie  słucha. Tyle , że czasem i głupie rady fajnie zimą poczytać :)

Tak więc bez obrazy proszę bo to ławeczka pszczelarzy z sąsiedztwa , a nie amnezja z jedną słuszną linią i jedną władzą.

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

 rad nie należy udzielać bo mądry wie co robić , a głupi nie  słucha. Tyle , że czasem i głupie rady fajnie zimą poczytać :)

 

no to co tutaj robisz? 

 

 

głupie rady fajnie poczytać... no to czytaj i się nie wypowiadaj skoro jesteś z tych mądrych bo w przeciwnym wypadku sobie przeczysz

nikt tutaj nie neguje nie podawania ciasta i upieranie się że trzeba dawać... a Twoje rady to nie rady tylko tak ma być i .... !

 

co do ciasta jest taka różnica że gdy się zaczną loty po pyłek a załamie się pogoda to będą miały dalej złudzenie pożytku nad głową i matka  dalej jedzie z koksem

wiem dalej jest nie zrozumiałe... trudno to już problem nie po mojej stronie

Link to comment
Share on other sites

no to co tutaj robisz? 

rad nie udzielam , co najwyżej chwalę się jak tam sobie dłubię za stodołą . Nie musisz przecież czytać . Nie nadymam się i nie robię z niczego tajmenicy. Nie jestem nieomylny i poczytam chętnie jak robią to inni. Rad nie potrzebuję i o nie, nie pytam. Strasznie jesteście zadziorni , więc chyba  pomyliłem fora pisząc może zbyt szczerze. Ten głupi co głupio robi jak mawiała mamusia Foresta.

Link to comment
Share on other sites

najpierw piszesz ze ktoś daje "głupie" rady ze fajnie je poczytac a może sie posmiac? a pózniej jeszcze że ktoś jest zadziorny... heh dobre!

 

dla mnie OFF TOPIC!

Link to comment
Share on other sites

Koledzy ( przepraszam tych którzy nie lubią tego zwrotu) nie ma o co za bardzo się spierać i każdy może sobie stosować do wyboru to co mu bardziej odpowiada i lub do czego się przyzwyczaił w swojej pasiece. Nie ma jednej jedynie słusznej metody stymulacji rodzin na wiosnę i niech tak pozostanie. A tym bardziej nie rozumiem tych którzy próbują na siłę wykazać wyższość swoich  poglądów  jak prawdę powiedziawszy obie metody są dopuszczalne i obie mają swoich fanów,  a to że mnie bardziej odpowiada jedna z tych metod to moja sprawa. To tak jak z kolorami , jeden lubi zielony a drugi żółty i co mamy się wyzywać od głupków , że ten drugi lubi inny kolor niż ja  ????

 

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Koledzy ( przepraszam tych którzy nie lubią tego zwrotu) nie ma o co za bardzo się spierać i każdy może sobie stosować do wyboru to co mu bardziej odpowiada i lub do czego się przyzwyczaił w swojej pasiece. Nie ma jednej jedynie słusznej metody stymulacji rodzin na wiosnę i niech tak pozostanie

 

Pozdrawiam

Tadek

Bardzo słusznie Tadku, trzeba więcej wyrozumiałości i spokoju to fakt. Ja w tym temacie napisałem uwagę „że niby jak można krytykować poddawanie ciasta jeśli się go nigdy nie dawało”. Wzbudziło to  wielkie oburzenie u paru kolegów w tym Ciebie .Zupełnie tego nie rozumiem dlaczego?.Może zrobiłem to niepotrzebnie, ale z drugiej strony dlaczego mam siedzieć cicho jeśli uważam coś za nonsens.

 

również pozdrawiam,najwyższy czas na wiosnę,to uspokoi wiele naszych problemów :rolleyes:  :rolleyes: hej. 

Link to comment
Share on other sites

ale kto mówi że przez całą zimę się biega? ja jeszcze grama nie dałem i trochę czasu jeszcze minie. połowę rodzin mam na 12kg cukru połowę na 11kg inwertu i( szału moze nie ma z taka iloscia inwertu) ale dzisiaj patrzyłem i jest dość dobrze.. więc chyba nie do mnie to pytanie ;)

A ja dałem po 18 kg inwertu w okresie sierpień-wrzesień. Pszczoły w okresie od lipca do października nie były w stanie cokolwiek przynieść z powodu totalnej suszy. Czerwienie w lipcu w części rodzin stanęło zupełnie. Jak się to ma do lat poprzednich? Ile oprócz zakarmienia doniosły z np. nawłoci? I jak to było w latach poprzednich? Powiem szczerze nie jestem pewien, czy styknie - wszelkie normy są dla "normalnych" jesieni i zim, a nie dla takich gdzie jeszcze w grudniu pszczoły nosiły pyłek z gorczycy... Pomijając mój brak doświadczenia, to czy jest tu ktoś mądry, kto ma pewność, że pokarmu wystarczy? Zima trwała 1 miesiąc, teraz mamy przedwiośnie, nawet w nocy temperatura nie spada u mnie poniżej zera - tak od dobrych 10 dni... Mam tylko nadzieję, że pszczoły są mądrzejsze od pogody. Bo ja na pewno nie. I dlatego kupiłem karton ciasta, po to, żeby w razie jakiejkolwiek niepewności co do zapasów pokarmu móc im je dać i spać spokojniej. Ale ja mam pszczoły niecały rok. Z drugiej strony czytam Wasze wypowiedzi i wielu doświadczonych pszczelarzy ma jakże odmienne doświadczenie.

Link to comment
Share on other sites

No i dyskusja edukacyjna zakończona, zresztą w słusznym momencie, bo jak się ma już wszystkie szlify na pagonach i dyplomy w szufladzie, to co mi tam ktoś będzie tu ..., ha, ha, ha! Dobre, to dobre.

Ja chyba też stanę w rozkroku i dam salomonową gadkę, aby prawda znalazła się pośrodku, bo to nie pomoże i nie zaszkodzi.

A po co to pisać, jak wystarczy poczytać i wszystko jest jasne? :D  

Już niedługo ule będą trzeszczeć od pszczół gotowych wylecieć na wierzby.

Dodam że Wikingowie przed wyruszeniem w bój pili piwo uwarzone z czerwonymi muchomorami i budzili grozę i popłoch u wroga. :lol:  <_<  :ph34r:

Pewnie i niektórzy pszczelarze już sobie coś golnęli, bo tacy groźni się zrobili, brrrrrrr ... Oj, będzie się działo, będzie!!!

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

A ja dałem po 18 kg inwertu w okresie sierpień-wrzesień. I powiem szczerze nie jestem pewien, czy styknie - wszelkie normy są dla "normalnych" jesieni i zim, a nie dla takich gdzie jeszcze w grudniu pszczoły nosiły pyłek z gorczycy...

I dlatego kupiłem karton ciasta, po to, żeby w razie jakiejkolwiek niepewności co do zapasów pokarmu móc dać im ciasto i spać spokojniej. Ale ja mam pszczoły niecały rok. Z drugiej strony czytam Wasze wypowiedzi i wielu doświadczonych pszczelarzy ma jakże odmienne doświadczenie.

 

I w tym jest Twoja mądrość, a nie w bełkotliwych dogmatach, chcesz po prostu czuć się bezpieczny, bo masz uzasadnione obawy. Nie zapomnij o ciepłej wodzie.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

A konkretnie jaka minimalna siły rodziny musi być aby manewr wykonać ?

Kiedy ten zabieg wykonać ?

Ile jest tych ramek odsklepianych ?

Gdzie wędruje dolny pusty korpus ?

 

Tak w ramach edukacji ociemniałej młodzieży :)

Jerzy poczytał bym chętnie Twoją odpowiedź dla kolegi, bo sam mam również Dadant 1/2...

I co sądzisz o obróceniu wiosną górnego korpusu rodni (rodnia na dwóch półkorpusach) o 180 stopni w celu zwiększenia kuli czerwiu? Czy i kiedy ten zabieg wykonać według Ciebie?

Link to comment
Share on other sites

No i dyskusja edukacyjna zakończona, zresztą w słusznym momencie, bo jak się ma już wszystkie szlify na pagonach i dyplomy w szufladzie, to co mi tam ktoś będzie tu ..., ha, ha, ha! Dobre, to dobre.

Ja chyba też stanę w rozkroku i dam salomonową gadkę, aby prawda znalazła się pośrodku, bo to nie pomoże i nie zaszkodzi.

A po co to pisać, jak wystarczy poczytać i wszystko jest jasne? :D  

Już niedługo ule będą trzeszczeć od pszczół gotowych wylecieć na wierzby.

Do dam że Wikingowie przed wyruszeniem w bój pili piwo uwarzone z czerwonymi muchomorami i budzili grozę i popłoch u wroga. :lol:  <_<  :ph34r:

Pewnie i niektórzy pszczelarze już sobie coś golnęli, bo tacy groźni się zrobili, brrrrrrr ... Oj, będzie się działo, będzie!!!

A cóż to takie wycieczki i podsmiewajki wnoszą do tematów pszczelarskich?

Że co? że ktoś tutaj pisze po pijaku?Wydawać się może że kolega w ogóle nie jest zainteresowany rozmowami o pszczołach tylko szuka zaczepki.Koledzy,Mazi i Krzyżak zadawali pytania  jakoś niema odpowiedzi.Czyżbyś traktował to forum jako miejsce do wyładowań swoich frustracji.Może jednak czas się już ogarnąć z tymi śmiesznymi gadkami,napisz na pw gdzieś, coś, jak masz coś do kogoś i nie wywołuj nerwowej atmosfery. 

Życzę wszystkim dobrej nocy.PK 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Może już nie mędrkuj, bo nic innego tu nie robisz, a z przerostu dumy pękasz. 

Dla inteligentnych nie ma problemu, dumni ćwiećpszczelarze zawsze będą się obrażać, bo wydaje im się, że są na szczytach wiedzy.

Nie musisz się martwić i bawić się w mojego strażnika. Nawet sam nie rozumiesz, co piszesz i nie ma nadziei, że chcąc uczyć innych sam kiedyś czegoś się nauczysz. Dziwisz się, że na Twoje ciągle zgryźliwe posty otrzymujesz adekwatne riposty?

Odpowiednie osoby, które naprawdę interesują się pszczelarstwem posiądą zadowalające odpowiedzi, znajdę na to sposób i nie musisz się o to martwić, bo tego też nie potrafisz. A Ty im tych odpowiedzi nie dasz, prawda? One zresztą mocno by Cię drażniły, dlatego tutaj się nie znajdą, ale i to Cię drażni. A co nie drażni?

Nie psuj atmosfery, muchomory szkodzą. Oceniaj to, w czym masz konkretną wiedzę i rozumiesz o czym się pisze. Włączasz się tam, gdzie niewiele, albo wcale nie masz nic ciekawego do powiedzenia, po co to robisz 'sędzio całej ziemi'?

Link to comment
Share on other sites

chłopie napisz w końcu coś na temat bo na razie to pieprzysz bez sensu jak w "Modzie na sukces"

 

Na amnezji też widać Twoje soczyste poczucie humoru i standardowe śpiewki że większość wypowiedzi pszczelarzy to idiotyzm bełkoty i co tam sobie jeszcze wymyślisz 12345...

 

bo przecież Ty zawsze wszystko wiesz najlepiej i najbardziej 

 

już na samym początku pokazałeś na tym forum jaką błyszczysz inteligencją nazywając kogoś "zasrańcem" 

 

tak że podjudzaj podjudzaj... kto szuka przeważnie znajduje!

 

na takich jak Ty nasuwa mi się jedno stwierdzenie 

 

"Cwaniak w necie... piz** w świecie"  tyle możesz... poszczekać

Link to comment
Share on other sites

Coś mi tak mówi, że szybko Jerzy zabłysnęłeś na tym forum ale jeszcze szybciej zgasnie Twoja gwiazda.

Chyba , że w porę się zreflektujesz a to już naprawdę najwyższa pora.

Nikt tu nie ma przyjemności czytania głupich utarczek.

Pisz na temat co wiesz a ocenę pozostaw innym.Jeśli masz rację to na pewno to docenią.

Link to comment
Share on other sites

Teraz 'madrale' możecie już napisać coś więcej o tym cieście. Dajcie tu upust swojej wiedzy, jesteście przecież najlepsi we wszystkim, a ja poczytam i już będę się od was uczyć. Pytań nie będę powtarzać, bo one tu już są. :D

Przeczytałem tutaj, że ciasto daje złudzenie wystąpienia pożytku, tylko kiedy - w styczniu, w lutym, czy ...?

A co daje lub czego nie daje odsklepianie plastrów po wiosennym oblocie?

O to jakoś musiałem zapytać.

Link to comment
Share on other sites

Daj spokój Jerzy , nie dajemy ciasta cukrowego  i nie dawaliśmy to się nie znamy na współczesnej , nowoczesnej myśli pszczelarskiej i jeszcze od pi*d nawrzucają z braku argumentów. To tak jakby mi zarzucać , że się nie znam na trunkach bo nigdy nie piłem i nie mam w planach picia denaturatu .

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Panowie jałowa ta kłótnia, ale zaskoczę was. Idzie z tego coś wyciągnąć i ja się postaram to zrobić:

1. Ciasto w okresie styczeń-luty. Nie dyskutuję dlaczego, ale po co -  tylko i wyłącznie w celu zapobieżenia upadkowi rodziny z głodu. Przyczyny głodu nie definiujemy, bo może być różna, w 90% z winy pszczelarza. I tyle. Ciasto w tym okresie nie ma służyć pobudzeniu rozwoju rodziny. Zaleta jest taka, że głodna rodzinka ma ciasto "pod nosem" i  w razie czego podczas zimna nie przejdzie na sąsiednie ramki, ale ciacho znad głowy wciągnie. I to jest cel - dać papu jak go nie ma - w celu przetrwania rodziny.

2. Pobudzanie rozwoju rodziny w okresie marzec - kwiecień - są różne metody, każda mniej lub bardziej doskonała, odsklepianie ramek (mniejsze zapotrzebowanie wody), poddawanie ciasta (WODA!), tylko na cholerę się to zda jak nie będzie pierzgi czy źródła świeżego pyłku (dlatego w obrębie stanowiska zimowego rezygnuję z nasadzeń lip na rzecz wierzb i leszczyn (wczesny pyłek) i nawłoci (późny pyłek)? Do tego problem z temperaturą... I pewnie wiele innych problemów, o których ja jako amator nie wiem, ale mam nadzieję, że koledzy dopowiecie.

TYLKO BEZ OSOBISTYCH WYCIECZEK!

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

1. I gitara , nie ma uwag ,  karmienie tylko dla ratowania rodziny , licząc się z nieuniknionymi wadami rozwiązania.

2. A czy w konkretnych warunkach jest sens (pożytkowy) takiego przyśpieszania i czy zyski nie są mniejsze niż straty. Pszczoły zimowe zaprocowują się na śmierć przy wychowie czerwiu , a my je dodatkowo dobijamy obciążając przerobieniem ciasta ( wbrew krążącym opiniom nie trawią ciasta bez inwertowania) .co z pewnością przyśpieszy i wzmocni efekt zapasći przy wymieraniu pszczoły zimowej i wymiany pokoleń.

3. Ciasto podaje się też zamiast uczciwego zakarmienia jesiennego - taką praktykę opisuje dokładnie i bez ukrywania szczegółów, Tomek Miodek na swoim blogu , nie ukrywa czysto materialnych przesłanek .- ale ma łagodny klimat , wczesną wiosnę i wczesne pożytki towarowe .

4. Akceptowalne może być podanie ciasta pyłkowo- miodowego , czy wprost pyłku , w sytyacji gdy jesienią nie ma wystarczających jego naturalnych źródeł ( pustynia po lipie) .

 

U mnie zawsze wychodziło ,że nie ma sensu pędzić dodatkowym pokarmem czy pyłkiem. Bo po pierwsze  klimat porównywalny z podgórskim, sezon wegetacji krótszy niż w centrum o co najmniej miesiąc, a wiosna późniejsza o 2-3 tygodnie niż w centrum i na południu. Nie mam zwyczajnie do czego się śpieszyć  i cenię sobie długą przerwę w czerwieniu . Ramki odsklepiam jak już w ulu pełen ruch i odskiepinie ramek daje tylko lekkiego kopa, ale już w porę. Jakbym podał jeszcze pyłek ( ale nie 2 kg na rodzinę) to bym może wyręczył i ochronił zbieraczki ryzykujące życiem dla jego zbierania.

Jestem otwarty na różne nowości, ale zawsze się zastanawiam czy moim pszczołom to potrzebne.Wychodzi ,że ciasto cukrowe nie . Poza tym w stodole , pod stropem zawsze wiszą nadmierne w założeniu , przygotowane w sierpniu ramki z pokarmem. To zawsze warto mieć bez względu na stosunek do katowania pszczół ciastem. Ramki przygotowuję też pszczołom , które zostawiam na nawłoć (inna  miejska lokalizacja niż pasieka) , ale nie czekam do końca , jeśli nie ma szans na miodek , tylko zakarmiam . Ramki z przerobionym pokarmem to zawsze dobra inwestycja. Lepsza niż zakup ciasta. Nawet do wychowania odkładów. Wystarczy spróbować i porównać siłę i tempo.

Link to comment
Share on other sites

Panowie jałowa ta kłótnia, ale zaskoczę was. Idzie z tego coś wyciągnąć i ja się postaram to zrobić:

1. Ciasto w okresie styczeń-luty. Nie dyskutuję dlaczego, ale po co -  tylko i wyłącznie w celu zapobieżenia upadkowi rodziny z głodu. Przyczyny głodu nie definiujemy, bo może być różna, w 90% z winy pszczelarza. I tyle. Ciasto w tym okresie nie ma służyć pobudzeniu rozwoju rodziny. Zaleta jest taka, że głodna rodzinka ma ciasto "pod nosem" i  w razie czego podczas zimna nie przejdzie na sąsiednie ramki, ale ciacho znad głowy wciągnie. I to jest cel - dać papu jak go nie ma - w celu przetrwania rodziny.

2. Pobudzanie rozwoju rodziny w okresie marzec - kwiecień - są różne metody, każda mniej lub bardziej doskonała, odsklepianie ramek (mniejsze zapotrzebowanie wody), poddawanie ciasta (WODA!), tylko na cholerę się to zda jak nie będzie pierzgi czy źródła świeżego pyłku (dlatego w obrębie stanowiska zimowego rezygnuję z nasadzeń lip na rzecz wierzb i leszczyn (wczesny pyłek) i nawłoci (późny pyłek)? Do tego problem z temperaturą... I pewnie wiele innych problemów, o których ja jako amator nie wiem, ale mam nadzieję, że koledzy dopowiecie.

TYLKO BEZ OSOBISTYCH WYCIECZEK!

Powiem Mazi super se :rolleyes:  to poukładałeś myślę że jeśli będziesz to wszystko realizował to na pewno będzie ok.

Chciałbym tylko dodać że przy tym wczesnym pobudzaniu trzeba unikać poddawania syropów ponieważ pszczoły nie zawsze mogą mieć możliwość wylecenia i wypróżniania.A to przy przerabianiu syropu konieczność.Proponowałbym dla ciebie moją kolejność.Najwcześniej ciasto potem odsklepianie ramek,a na końcu kiedy ciepło i miło :rolleyes: syrop czy syta! Ciasto możesz dawać na pobudzenie nawet w lutym,jak pogoda pozwoli to wylecą i pyłek też się znajdzie.U was w lutym to już czasem pola orzą.Jak co to pytaj Pozdrawiam PK. 

Link to comment
Share on other sites

Piotr, Jerzy, Manio, Artur - jakby tak wywalić wasze wzajemne utyskiwanie to z reszty coś sensownego wyjdzie i jak na spokojnie to poczytacie, to przyznacie, że każdy z was może mieć rację...

 

Co do pyłku to u mnie praktycznie do końca roku kwitła gorczyca i pszczoły nosiły żółte obnóża, więc mam nadzieję, że pierzgi będzie w ulach dość. Wierzby trochę jest niestety najwięcej w odległości 1 km, leszczyna rośnie, bo dopiero posadziłem... 

Jak tak czytam, to uważam, że problemem w pszczelarstwie  nie jest brak energii, tutaj zawsze możemy zadziałać, gorzej jak nie mamy pyłku...

 

Co sądzicie o obracaniu górnego korpusu w dadantach 1/2 w celu zwiększenia kuli czerwiu?  Kiedy to robić?

 

I jeszcze raz - nauczmy się dyskutować i szanować odmienne zdanie innej osoby. Każdy ma do tego prawo, każdy ma inne warunki pszczelarzenia i doświadczenia. Możemy polemizować, ale szanujmy się wzajemnie, bo fajne forum nam zdziadzieje...

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Co sądzicie o obracaniu górnego korpusu w dadantach 1/2 w celu zwiększenia kuli czerwiu?  Kiedy to robić?

 W ulach o takim typie ramki jak piszesz matka często czerwi na ramkach o jednego boku korpusu , a nie na całej ramce,dlatego robimy przestawienie kilku ramek lub całego korpusu o 180 stopni spowoduje zaczerwienie drugiej strony bez zmiany sytuacji termicznej w ulu.To dla wyjaśnienia co to jest ta metoda :D można spróbować nic od tego w ulu nie wybuchnie,a nas nie ubędzie :D  

W moim przypadku na ramce wlkp 1/2 kiedy była taka potrzeba  wykonywałem tę czynność przed znoszeniem pierwszego nakropu żeby matka zaczerwiła wolne komórki,a nie naniosły pszczółki tam nektaru. Dobrej nocy Hej...

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Czerw zużywa i potrzebuje dużych ilości tlenu i dlatego wiosną , jak są jeszcze trudne warunki termiczne , natka czerwi głównie od ściany wylotka. Obrócenie korpusu mbilizuje pszczoły do przeniesienia pokarmu i zwalnia matce nowe komórki do czerwienia. U mnie to tak w połowie kwietnia .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Dobra, to teraz zapodaję temat.

Pszczoła po około 35-40 dniach staje się zbieraczką, licząc od złożenia jajek przez matkę. Pożytek rzepakowy zaczyna się w ostatnim tygodniu kwietnia. Czy i kiedy zacząć stymulować czerwienie? Według mnie trzeba wcześniej niż te 35- 40 dni, bo przecież rodzina w danym momencie dysponuje np. ograniczoną liczbą karmicielek więc i tak trzeba ją "rozbujać" stopniowo. Czyli kiedy? 40, 50, 60 dni prze pożytkiem? Macie jakieś doświadczenia, przemyślenia???

Link to comment
Share on other sites

 

 


Dobra, to teraz zapodaję temat.
Pszczoła po około 35-40 dniach staje się zbieraczką, licząc od złożenia jajek przez matkę. Pożytek rzepakowy zaczyna się w ostatnim tygodniu kwietnia. Czy i kiedy zacząć stymulować czerwienie? Według mnie trzeba wcześniej niż te 35- 40 dni, bo przecież rodzina w danym momencie dysponuje np. ograniczoną liczbą karmicielek więc i tak trzeba ją "rozbujać" stopniowo. Czyli kiedy? 40, 50, 60 dni prze pożytkiem? Macie jakieś doświadczenia, przemyślenia???

 

W sierpniu.

Link to comment
Share on other sites

A ja myślałem że tz. "naturalni" nie stymulują rodzin i zostawiają wszystko naturze ? shok+.gif Ale to tak żartem  icon_biggrin.gif , bo jednak trzeba stymulować u nas pszczoły i to nie tylko w sierpniu , ważne aby robić to w taki sposób żeby nie dostał się pokarm cukrowy do miodu później podbieranego.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.