Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Wychowywanie dzieci na pszczelarzy.


Słowian

Recommended Posts

A no właśnie nic na siłę do niczego ich nie zmuszam sami się  rwią i jak na razie to mnie cieszy  :D

Powiem ci tak mam troche wiecej  niż lata jezusowe.Mój ojczym też był ze mnie  dumny w śród kolegów ,potrafiłem narwać dwa cennarowe worki pokrzyw gołymi rękoma ale nie dla tego że byłem twardy tylko byle mu się przypodobać,bolało jak ch...j dzieci mają inne wyobrażenie co dla niego dobre a co złe.Dzisiaj nienawidzę go jak psa który mnie pogryzł.

Link to comment
Share on other sites

 

Witam Panowie, moja żona zła jak osa bo dzień spędziłem w pasiece (ja, tata + małe co nieco i trzeba było nas stamtąd wołem wyciągać - mało co nieco nas nie powaliło). A w pasiece brzęk miły dla ucha - dziś prawdziwy brzęk, głośny, donośny całej pasieki. Z tego co wywnioskowaliśmy to jedna rodzina nie ma matki, reszta pięknie bzyczy. Facelia "rośnie " od czwartku, jutro mam nadzieję zrobić przegląd. Dostały dziś resztę pyłku na blaszce - zmielony i wszystko, żadnego moczenia, brały że aż miło, inna spraw że targają już  pyłek z wierzby na całego.

Plan na tydzień:

  1. jutro wytrzeźwieć(w międzyczasie)
  2. jutro wykończyć 10 uli - przygotować je do malowania
  3. w międzyczasie zrobić przegląd - uwaga nie chuchać na pszczoły
  4. połączyć 2 rodzinki (jeśli trzeba będzie)
  5. pomalować ule
  6. koło soboty znowu się napić

 

Powodzenia Jacek , tylko dzialaj wg kolejnosci jaka zaplanowales ;)

Link to comment
Share on other sites

Kolega manio przypomina mi odpowiedziami styl św. pamięci Kolopika z amnezji, no ale cóż taki jego urok ja się nie obrażam bo głupi nie jestem  ;) . A kolega jak jest taki inteligent to chyba umiałby wywnioskować z mojego postu ile mam lat, bo wyraźnie napisałem lata chrystusowe= 33l lata w tym roku :P . Wy tutaj opisujecie jakieś skrajne przypadki ostrych pszczół dzwigania dennic po alkoholu a tu jak widać tylko spacerek bez otwierania uli i to przy małym ruchu w pasiece. 

 

Co do użądleń to dostałem chyba już wszędzie oprócz przyrodzenia ;), było i ucho, brew, warga wielokrotnie i wiadomo że przez te pierwsze 5 sekund dużo bardziej boli niż np w udo ale da się wytrzymać. Kapelusz dla dzieci mam ale za cholere ten starszy nie chce założyć, jak mu założę to zaraz ściąga i co mam mu poradzić, zagroziłem że pójdzie do domu i nie dam mu podkurzacza do reki (co uwielbia) a on wolał stać i wyć 10 metrów obok niż założyć ten kapelusz. Próbowałem już wszelakich metod (lody, rower itp) nic nie daje efektu jak by miał alergie na ten kapelusz, spróbuję go podejść jeszcze w tym sezonie może w końcu się uda go namówić do noszenia bo sam bym wolał żeby chodził w kapeluszu ale jak już nie chce to zabieram go czasami do pasieki bez i ja dostaje kilka strzałów a on nic, wytłumaczcie mi to proszę jak to możliwe.

Daleko mi do ostrości Klopika ( pisał też u Tomka Miodka) , a  du*a i głupi to nie są takie strasznie wulgarne i obraźliwe słowa. Moim zdaniem adekwatne do sytuacji. Kolopika nie ma i nie ma śladu po jego pasji. Nie dochował się chętnych do następstwa .

Wiem ile lat miał Jezus Chrystus, czytam Biblię .

Rozsądek nie łączy się często z wiekiem .  Nie zrobisz na mnie wrażenia jako to jesteś twardziel co to żuje pszczoły.

Niech Cię użądli pszczoła w ucho,boli  jak cholera , puchnie w środku i głuchniesz , dopiero wtedy dowiesz się co to ból i czym ryzykujesz prowadzając dzieciaczki po pasiece bez elementarnego zabepieczenia. O wstrząsie anafilaktycznym nie będę Cię straszył. Sam poczytaj. Zdarza się starym pszczelarzom co ich tysiące pożądliły. W każde miejsce.

Nie tak się wychowuje twardzieli. Polbart to Arcymistrz Pszczelarstwa , ale nie musisz go naśladować akurat w tym :) Nie musi być nawet kapelusz , wystarczy siatka nakładana na każdą czapkę ( w sklepie apiart) ze sznurkiem u dołu. Zawsze mam taką w samochodzie bo nie wiadomo gdzie spotkam pszczoły ,a z opuchniętej mordy nie mam chęci się tłumaczyć nikomu.

Daj dobry przykład synkom ,zamiast szpanować jak cyrkowiec.  Polecenia ojca to nie są prośby, to się wykonuje bez beku i krzyku, tak się poznaje twardziela nie mazgaja .

Dziwi mnie tylko,że tylu mnie uznało za chama i prostaka szukającego zwady , a nieliczni widzą Twoje błędy , żeby już nie pisać gorzej :(  Zastanowię się czy napiszę coś jeszcze na tym forum :(

pozdrawiam

manio  "inteligencik"

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Manio, pisz ile wlezie, ale nie obrażaj się o to, że ktoś nie lubi jak na niego Ty i inni naskakują. Temat jest dawno wyczerpany. Wy się wypowiedzieliscie, on zrobi i tak co zechce, a wy dalej udowadniacie mu, że jest głupi. Widzisz tu większy sens?

Link to comment
Share on other sites

Manio nie obrażaj się przecież nikt nie napisał że uważa cię za chama, daj spokój i nie przesadzaj, i na pewno nie naśladuje Polbarta chodząc z synami do pasieki (jakoś nie widziałem na jego filmach takiego przykładu ;)

 

Jak masz takie doświadczenie to powiedz mi jak wytłumaczyć 4-latkowi żeby założył kapelusz, jak za cholerę nie chce, tym bardziej dziecku 2,5 latka 

 

O wstrząsie czytałem i oglądałem sporo, nawet załatwiłem sobie przed świętami u lekarza receptę na adrenalinę, muszę wykupić bo dużo osób zaczyna sie tym tematem interesować i odwiedza mnie na pasiece a nigdy nie wiadomo czy nie zajdzie potrzeba żeby jej użyć.

 

Nie obrażaj się bo nie ma o co, jak pisałem wyżej też wolałbym żeby starszy chodził przy ulach w kapeluszu, będę do tego dążył a co do spacerku z młodszym jak na filmie to ja nie widzę większego zagrożenia dla niego. Na pewno nie dał bym mu tak latać podczas przeglądu przy otwartym ulu.

 

Słowian "głupek"  ;)

Link to comment
Share on other sites

Ajajajajaaaaaj!  - „Panną byłam, dziecko miałam, ale co ‘to’, to nie!”. Jakie niewiniątka, jak się obrażają – tylko ZA CO? Za słuszne słowa?

Kol. manio z całą pewnością się nie obraża, bo nie ma na kogo. On mógłby się obrazić na kogoś, kto wie co pisze, a nie pisze ‘co wie’. Nie można na takich się obrażać, bo na kogo?

A niektórzy (nie wszyscy, i widać kto!) tu tylko wówczas reagują, gdy im prawdę się napisze – najczęściej wtedy, kiedy właśnie powinny posłuchać, a nie dyskutować.

Nie będę tu robić wykładów, bo i tak nic z tego. To wielkie mniemanie o sobie, czyli takie nie wiadomo co, „manie” czy „nie manie” orientacji co kiedy słuszne, a co nie.

Każdy pisze o beznadziei innego forum, które nazywa „Amnezją”, mianuje się „banitą”, tutaj miała być piękna „ławeczka”, wszystko fajnie, cacy i takie tam inne pierdoły, a z góry wiadomo było, że ta „ławeczka” będzie robiła się z czasem coraz ciaśniejsza i krótsza – jak to z każdym forum na koniec bywa. Koniec późniejszy. czy wcześniejszy, ale koniec. Na „ławeczce” ma siedzieć sama „ELYTA”, taka we własnych oczach „mądra i inteligentna”, która nie zaśnie, jak nie tryśnie komuś po oczach jakimś jadem.

I jak tu pisać? O czym i dla kogo? Ochota przechodzi natychmiast, a ja w dalszym ciągu twierdzę, bo mam przez to kolejną podstawę na tym forum, aby tak myśleć, że: „wiedza kosztuje”. I gdyby każdy potrzebujący jej miał za nią zapłacić, to inaczej spojrzałby na wszystko.

Wiedzę i praktykę zdobywa się przez lata i nie każdy jest jednakowo zdolny ją posiąść, może nawet nie mieć do niej dostępu, więc może warto postarać się w końcu o wypracowanie takiej atmosfery, aby bez głupich barier można było się nią podzielić?

Kol. manio ma jedno i drugie: wiedzę i doświadczenie, ponadto ogromny talent pedagogiczny i wiele sukcesów osobistych i zawodowych. Nie zauważyłem, aby ktokolwiek tu postarał się to dostrzec, bo o docenieniu tego, to nie ma co mówić, ale aby pluć, to chętni bez pytania od razu wysuwają się do pierwszego szeregu i to zawsze ci sami. Taka awangarda.

Jeden z forumowiczów, który do mnie zwrócił się z pytaniem, zaczął takim oto zwrotem grzecznościowym: „To nadawaj …”. W końcu nadałem, nawet nie zniechęciłem się, aby jeszcze coś nadać, to później z wdzięczności jeszcze zrobił z tego wielki lament. No i tak przechodzi chęć do nadawania. A po co??? Dlatego wcale nie dziwię się swojemu przyjacielowi manio, że zajął takie stanowisko, lecz ja mam o Nim absolutnie inne zdanie – wielce Go cenię i On, co do tego, nie ma żadnych wątpliwości. Obaj nie skupiamy się na naszych wadach, bo każdy je ma, ale na zaletach, na tym, co dobre i co łączy, a nie oddala. Nigdy nie budujemy dzielących nas barier tylko dlatego, że czasem może jesteśmy w jakiejś kwestii nieco innego zdania.

Teraz możecie dalej pisać co chcecie, dalej szukać dziury w całym, a ja też nie wiem czy tu już nawet zajrzę, bo na inne fora też przestałem zaglądać. Nie zamierzam nic nikomu udowadniać. Moje pszczoły nawet jak mnie czasem żądlą, to jest to zupełnie co innego, ale to jest zrozumiałe i całkiem naturalne.

Link to comment
Share on other sites

Panowie pewnie ,że nie ma się co przejmować pewnymi niezręcznościami wypowiedzi te fora to i tak oaza taktu i spokoju, gram czasami w szachy to tam jak mi któryś wiązanką poleci to mi w piety wchodzi. A odnośnie tej wiedzy to jeden zrozumie i wyciągnie wnioski a drugi nie.Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Guest PawelKS3

Panowie nie obrażajcie się, podyskutowaliście i jest OK. Myślę, że każdy z uczestników tej dyskusji wyciągnie z niej właściwe wnioski.

Link to comment
Share on other sites

 

Każdy pisze o beznadziei innego forum, które nazywa „Amnezją”, mianuje się „banitą”, tutaj miała być piękna „ławeczka”, wszystko fajnie, cacy i takie tam inne pierdoły, a z góry wiadomo było, że ta „ławeczka” będzie robiła się z czasem coraz ciaśniejsza i krótsza – jak to z każdym forum na koniec bywa.

Czyżby ??? jak na razie to nie planujemy nikomu kneblować ust i nie widzę powodów dla których ławeczka ma być krótsza no może ciaśniejsza to jest bo przybywa nas piszących , przez co trudniej przebić się ze swoją narracją i prowadzić z kimś dwustronną wymianę poglądów bo wcinają się w dyskusje inne osoby dotychczas nie zainteresowane dyskusją i stąd wrażenie ciasnoty. mlemlemle.gif Ale jest na to rada jest możliwość pisać  i wysłać prywatną wiadomość i wtedy nikt nie zainteresowany ni wciśnie nam się ze swoją narracją.

 

I jak tu pisać? O czym i dla kogo? Ochota przechodzi natychmiast, a ja w dalszym ciągu twierdzę, bo mam przez to kolejną podstawę na tym forum, aby tak myśleć, że: „wiedza kosztuje”. I gdyby każdy potrzebujący jej miał za nią zapłacić, to inaczej spojrzałby na wszystko.

Wiedzę i praktykę zdobywa się przez lata i nie każdy jest jednakowo zdolny ją posiąść, może nawet nie mieć do niej dostępu, więc może warto postarać się w końcu o wypracowanie takiej atmosfery, aby bez głupich barier można było się nią podzielić?

Kol. manio ma jedno i drugie: wiedzę i doświadczenie, ponadto ogromny talent pedagogiczny i wiele sukcesów osobistych i zawodowych. Nie zauważyłem, aby ktokolwiek tu postarał się to dostrzec, bo o docenieniu tego, to nie ma co mówić, ale aby pluć, to chętni bez pytania od razu wysuwają się do pierwszego szeregu i to zawsze ci sami. Taka awangarda.

Wydaję mi się że pisałem parę postów wcześniej o wiedzy i poglądach Mariusza ( manio) i żeby młodzi czerpali z wiedzy Mariusza i być może pochopnie zaliczyłem go do Krzyżaków ( wel naturszczyków) na co zwracał mi uwagę Piotr że pomyliłem go z Krzyżakiem , za co Mariusza przepraszam jeżeli nie jest naprawdę naturszczykiem w poglądach na hodowlę pszczół , ale zbyt mało jeszcze znam Mariusza , ale tak jak pisałem wcześniej wystarczy kilka postów żeby poznać kto naprawdę rozumie pszczoły i umie czytać pomiędzy ramkami to co piszą do nas pszczoły. A żeby kogoś poznać naprawdę to trzeba beczkę soli z nim zjeść.uklon2.gif

Pozdrawiam

Tadek

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

 

Wiedzę i praktykę zdobywa się przez lata i nie każdy jest jednakowo zdolny ją posiąść, może nawet nie mieć do niej dostępu, więc może warto postarać się w końcu o wypracowanie takiej atmosfery, aby bez głupich barier można było się nią podzielić?

 

 

O i z tymi słowami jak najbardziej się zgadzam, więc proszę panowie nie obrażać sie jak panienki bo jak sami piszecie nie ma o co, tylko dzielić sie swoją wiedzą na forum, przecież po to jest stworzone :)

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Oj chłopaki ciężko was rozgryźć ;) , macie dość specyficzny sposób bycia/pisania i dopóki lepiej się nie poznamy niektórzy (w tym ja :P  ), moga was odbierać niekoniecznie tak jak byście chcieli. Ostatnio Daro miał podobną sytuację pod tym względem jesteście chyba do niego podobni, tak mi się wydaje ale nic to dotrzemy się :D z czasem :lol: .

 

Proszę tylko o jedno nie wyzywać i obrażać innych na forum bo to potem niesie ze sobą niepotrzebne kłótnie, dziwną atmosferę itd. Że ktoś napisze cholera kur..a czy chu.. na forum to jeszcze ciul (jak to mawiają ślązacy ;) ), ale w kontekście ogólnym a nie w stosunku do któregoś użytkownika i proszę was o jeszcze jedno nie opowiadajcie głupot że tu jakieś teorie spiskowe przeciw wam, bo to zupełna nieprawda, ja niczego takiego nie widzę w postach powyżej, jak wam napisało parę osób w tym ja wszyscy was cenią panowie za waszą wiedzę. Zamknijmy już ten temat, mam nadzieję że wszystko się wyjaśniło i będzie git :) 

 

Wracając do tematu ja właśnie bedę wychodził z chłopcami na pole, mam do zasadzenia 12 drzewek owocowych (razem będzie ich już w kolo pasieki ponad 30 ;) ) , troche krzewów owocowych, malin, borówek ameryk. itp. będzie z tego fajny pożytek za ok 5 lat (może nie aż tak dla pszczół co dla mnie żony i chłopców)

 

Dobra zabieram du*e w troki i biorę sie do roboty  ;)

 

Łukasz (nie głupek :P  ;)  :D  :lol: )

Link to comment
Share on other sites

Temat - "Wychowywanie dzieci na pszczelarzy."

Nie wiem czy to akurat dobry wybór na przyszłość dla własnego dziecka ???.

Raczej zaspokojenie marzeń i ambicji nawiedzonego pszczelarza. ;)

Link to comment
Share on other sites

ja odpowiem durny ten kto to filmował.dziecko w czasie śmiechu miało dużą szansę połknąć pszczołę.użądlenie,duszenie,i dramat.jest jeszcze szansa wepchnąć rurkę w gardło,ale wpierw trzeba mieć trochę wyobraźni i do tego nie dopuścić

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

To ja też coś powiem. U mnie pszczelarstwo to tradycja rodzinna. Pszczelarzył mój dziadek, ojciec i ja pszczelarzę. Jednego tylko żałuję. Że kiedy byłem dzieckiem, albo jak kto woli młodym chłopcem, to ojciec niechętnie mnie brał do pasieki, a ja sam za bardzo się do tego nie garnąłem. Później już niestety nie było okazji zabierać syna do pasieki, a syn musiał uczyć się wszystkiego sam. Także mówię, bierzcie dzieci do pasieki, sprawcie by pszczelarstwo ich zaintrygowało, ale oczywiście z zachowaniem odpowiednich środków bezpieczeństwa.  Jak to mówią: za dużo to i świnia nie chce.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Żeby nie było - dzieci biorą przykład z rodzców. Naśladują je. Pszczelarz powinien nauczyć dzieci pewnych zasad BHP w pasiece.

1. Jak otwiera się ul ma być kapelusz , na głowie pod ręką ale ma być.

2.  -//- ma być rozpalony podkurzacz.

3. nic na siłę.

Możesz bohtynie się oburzać ale ja w du**ę dostawałem za łażenie do uli a i tak lazłem.Ja dzieci nie prowadzam . Same idą jak chcą. Ma tylko zasadę jak otwieram to nie ma kręcenia się tego dnia przy ulach i odwrotnie jak jakaś robota inna - nie otwieram. Czapka na głowie , chustka . 

Pszczoły nie wilki . Pszczoły czy to dobry sposób na chleb ? Raczej nie,  to hobby i to moje,nie dzieci. Nawet jak nie będą pszczelarzyć to pszczoły kojarzą im się pozytywnie.

Kri predzej osę niż pszczołę .

dzici każdy ma swoje a mimo że Słowiana nie znam dobrze to  nie jest element a bardziej dzieci na manowce gorzała sprowadzi niż pszczoły. Jak użądli i dziecku to nie będzie pasowało to końmi je nie zaciągniecie.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Ja rozmawiałem z kilkoma pszczelarzami i większość została pszczelarzem tylko dlatego że Ojciec czy Dziadek odszedł i pozostała pasieka i musiał ktoś się nią zaopiekować i dopiero jak przejęli pasiekę i mogli gospodarować po swojemu to pokochali to zajęcie. Znajomy pszczelarz mi opowiadał , że jak zbliżało się miodobranie w pasiece Ojca , to on uciekał na tydzień do swojej dziewczyny mieszkającej w innej wsi , aby tylko nie robić przy miodobraniu , a jak Ojciec odszedł to to zajęcie polubił ,tak że dzisiaj już po 80 -ątce  nie pozwala żonie sprzedać wszystkich uli ,chociaż sam już nie może ich doglądać. Co tu mówić,  nie jest to za bardzo dochodowa impreza i żeby osiągnąć sukces finansowy to trzeba  ???? nie wiem ?? ale na pewno łatwiej to zrobić w warsztacie samochodowym , czy na jakimś handlu.

Sam mam syna który skończył Akademię Podlaską w Siedlcach  na wydz. zootechniki i nawet pisał pracę magisterską na temat pszczół , ale po obronieniu pracy magisterskiej zajął się inną dziedziną i pomaga mi tylko przy miodobraniu bangin.gif po usilnych prośbach.

Ale przynajmniej mam nadzieję , że jak mnie zabraknie to będzie umiał się zaopiekować pasieką , którą celowo rozbudowuję i unowocześniam zgodnie z najnowszymi trendami , no i czas wszystko wyjaśni.

 

Pozdrawiam

Tadek

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Ja synka w sobotę "zaciągnąłem" do pasieki - w sumie sam chciał iść do pszczółek, ale obowiązkowo założyłem mu mój kapelusz który sięgał mu do kolan :-) Na razie bardzo ostrożny - ale w końcu podszedł pod sam ul :-P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.