hucul Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Witam Szanownych Kolegów !!!!! Na wstępie wyjaśnię że chodzi o czystą amatorszczyznę czyli stosunek kosztów do pozyskanego miodu, pyłku czy propolisu niema najmniejszego znaczenia. Wszystko wyłącznie na własny użytek. Więcej czy mniej ale stale ( z ewentualnym nadmiarem to już PF. poradzi co zrobić mniam) Chodzi mi raczej o poradę w sprawie przeżywalności i możliwości odbudowy pasieczki. Mam na razie dwa Warszawiaki i przy takich ulach chciałbym pozostać. Potrafią wiele wybaczyć dyletantowi i dają sobie radę w czasie przymusowej samodzielności. Mając dwa ule i przykładowo tracąc dwa na zimowli tracę 100% i mam w sadzie dwa zimne trupy. Zamiast miodu lizanie łapy. Sad smutny. Wszystko trzeba zaczynać od nowa. Mając dziesięć i tracąc przez jakąś cholerę nawet pięć tracę tylko 50%. Z tego zostanie zawsze da się powoli odbudować pasieczkę no i myślę że miodu kapkę. Ważna jest też czasochłonność. Mieszkam 100km od działki i jak jestem w domu to bywam tam tylko w weekendy a i to nie wszystkie. Jak wyjeżdżam to bywam tam raz na dwa, trzy miesiące. Przyczyna pytania to fakt że otwiera się możliwość kupna kilu pni w.z. W niedziele jadę je obejrzeć. Czekam na rady!!! Mile widziane skopanie mi du.ska ( jak mówi moja stopka) jeśli cosik nie tak w mojej logice. Pozdrawiam Kolegów hucul Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Ja tam z końmi się nie kopie. Jak najbardziej 10 to dasz radę choć przy odległości 100 km wybrałbym swoje dadanty . Warszawiak to taka barć . Co najwyżej rójeki ktoś połapie. Koszty przy pszczołach to raczej czas spedzony a Twoja obecność wiosną najbardziej potrzebna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Z tego co widzę to trochę musi iść na "żywioł i naturę " . Wz dobry tylko nie z tymi "starymi małymi " wylotkami . Na taką gospodarkę ,wylotki szersze i krata pionowa tylko w oczko kawałek gąbki żeby matka nie przeszła ,ramki w gnieździe na zapas i tak . Gdy będzie pożytek to naniosą jak się nie wyroją to będziesz miał miód ,jak się wyroją zawsze coś zostanie .Zabiegi robisz jak przy każdej innej gospodarce . Wz według mnie dla takiej gospodarki "od czasu do czasu "najlepszy ,pszczoły jak trzeba się rozwijaja w bok nie muszą grzać kolumny u góry. Tylko żeby był ponad 15 ramek . Edit ; nie widziałem wcześniej postu Darka ale w sumie dadant to też ma możliwości rozwoju na "boki" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irkor Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 .........Mając dwa ule i przykładowo tracąc dwa na zimowli tracę 100% i mam w sadzie dwa zimne trupy. Zamiast miodu lizanie łapy. Sad smutny. Wszystko trzeba zaczynać od nowa. Mając dziesięć i tracąc przez jakąś cholerę nawet pięć tracę tylko 50%......... Zły tok rozumowania. Jeśli będziesz miał jeden ul i go stracisz, to masz 100% strat. Jeśli będziesz miał dziesięć uli i przez "jakąś cholerę" stracisz dziesięć, to również masz 100% strat. Dla amatora 3 ule będzie w sam raz. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tadek11 Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 W warszawiakach to się same chowają aby tylko zwalczać warozę , to można powiedzieć że są prawie bezobsługowe a te parą litrów miodu to i bez specjalnego zachodu dadzą , oczywiście jak lubisz miód a nie tylko same ukąszenia. Pozdrawiam Tadek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Idąc Irkor Twoim tokiem miałbym trzy..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotrpodhale Posted June 9, 2016 Share Posted June 9, 2016 Huc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sok_mir Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 ja na twoim miejscu mialbym miedzy 5 a 10 i ta liczba nie musi byc stala, w zaleznosci od sezonu, przeciez wiemy ze raz jest lepiej , a raz gorzej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MikołajWitwicki Posted June 10, 2016 Share Posted June 10, 2016 Ja zaczynałem od 2 a skończyłem na kilkunastu. W sam raz dla amatora. Mniej niż kilkanaście, szkoda jeździć 100km. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MDR Posted June 11, 2016 Share Posted June 11, 2016 Tak, tak na początek ok 10 uli, później kilkanaście, później jadąc te 100 km znajdziesz lokalizację na koleją pasiekę i tek się zacznie kręcić Udanych transakcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MikołajWitwicki Posted June 11, 2016 Share Posted June 11, 2016 Dokładnie, pnie wciągają :-) Lepiej mieć więcej niż za mało. Amatorowi zawsze jakaś rodzinka wypadnie, z większą ilością może wymieniać czerw zasilać pszczołą i tym samym wzmacniać wybrane ule na główny pożytek. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PiotrekF Posted June 15, 2016 Share Posted June 15, 2016 ... tok rozumowania. Dla amatora 3 ule będzie w sam raz. ...uważam ,dlatego zacytowałem, na początek pod opiekę wystarczą ......... pomyśleć ,jak podpowiadał baru, o powiększeniu wylotków , ale aż tak nie jest to konieczne . Kolejne sezony opieki nad .... dadzą najlepszą odpowiedź (ile?) na zadane pytanie . Pamiętaj ,hucule, że po drodze do swojej działki/pasieki - jeśli przez Miechów pomykasz - masz naszą (moją i szwagra) z WZ ..... zawsze możemy wspomóc . PF Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.