Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Cóż tam Państwo u Was w pasiece - sezon III . (2016-2017)


daro

Recommended Posts

Ja wczoraj przeleciałem wszystkie i znowu jedna padła, słaba na ramce 18cm :( to 5 rodzina w tym roku plus kilka połączyłem, może wielkiego pogromu nie ma bo większość żyje, ale tylko chyba 3 mam na pełnym korpusie 11 ramek a reszta od 5-6 do 7-8 ramek niby się rozwijają ale rzepaku to raczej nie przyniosą :( .  

Link to comment
Share on other sites

Ja wczoraj przeleciałem wszystkie i znowu jedna padła, słaba na ramce 18cm :( to 5 rodzina w tym roku plus kilka połączyłem, może wielkiego pogromu nie ma bo większość żyje, ale tylko chyba 3 mam na pełnym korpusie 11 ramek a reszta od 5-6 do 7-8 ramek niby się rozwijają ale rzepaku to raczej nie przyniosą :( .  

No i właśnie takie samo doświadczenie miał mój kolega pszczelarz , który w ubiegłym  roku nie chciał zrezygnować w nawłoci i część pasieki która była w ubiegłym roku na nawłoci bardzo źle mu przezimowała i sporo rodzin wypadło. Dlaczego ? Ano bo za późno i źle przeprowadził walkę z warozą . To samo mówili Koledzy którzy wywozili na wrzos. Tu trzeba przemyśleć strategię i jeżeli chcemy pobierać późne pożytki to trzeba  z czegoś zrezygnować , albo w sezonie robić dwukrotnie więcej odkładów , żeby późnym latem znowu je odpowiednio łączyć i zasilać słabnące rodziny po nawłoci czy wrzosie. Te sposoby gospodarki były wielokrotnie opisywane przez kolegów na stałe korzystających z późnych pożytków. Ja w ubiegłym roku miałem miód nawłociowy tylko z nowo utworzonych odkładów robionych bez czerwiu krytego i poddanych w końcu maja zabiegom przeciw warozowym .

Link to comment
Share on other sites

No i właśnie takie samo doświadczenie miał mój kolega pszczelarz , który w ubiegłym  roku nie chciał zrezygnować w nawłoci i część pasieki która była w ubiegłym roku na nawłoci bardzo źle mu przezimowała i sporo rodzin wypadło. Dlaczego ? Ano bo za późno i źle przeprowadził walkę z warozą . To samo mówili Koledzy którzy wywozili na wrzos. Tu trzeba przemyśleć strategię i jeżeli chcemy pobierać późne pożytki to trzeba  z czegoś zrezygnować , albo w sezonie robić dwukrotnie więcej odkładów , żeby późnym latem znowu je odpowiednio łączyć i zasilać słabnące rodziny po nawłoci czy wrzosie. Te sposoby gospodarki były wielokrotnie opisywane przez kolegów na stałe korzystających z późnych pożytków. Ja w ubiegłym roku miałem miód nawłociowy tylko z nowo utworzonych odkładów robionych bez czerwiu krytego i poddanych w końcu maja zabiegom przeciw warozowym .

Tak do końca się z tobą Tadek nie zgodzę. Ja co roku wywożę część mojej pasieki na nawłoć. I powiem że wracają w podobnej kondycji, dostają ten sam pokarm o tej samej porze roku , zostają tak samo leczone na warozę , zimują na takich samych ramkach, a na wiosnę są w różnej kondycji niezależnie od rasy czy linii. Też się zastanawiam od czego to zależy. W tym roku chcę zrobić małe odkłady ze starą matką - jak tylko pojawią sie mateczniki rojowe i połączyć je na jesień z rodzinami powracającymi z nawłoci.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście każdy musi mieć swój plan hodowli sprawdzony w jego pasiece , przy jego typie uli oraz pożytkach jakie ma do dyspozycji i dlatego nigdy nie będzie jednej recepty jak dobrze przygotować rodziny do zimowli bo u każdego są inne warunki , a poza tym do ilości miodobrań w roku trzeba przygotować strategię walki z warozą , bo wiadomo że pszczoły leczone tylko raz w końcu sierpnia np apiwarolem , i pozostawione bez żadnych zabiegów przeciw warozowych do sierpnia roku następnego mają duże prawdopodobieństwo że stopień zawarozowanią będzie tak duży , że rodziny takie mają już małe szanse na dobrą zimowlę w kolejnym roku. Oprócz  czy razem z zabiegami zwalczającymi warozę ,  musimy jeszcze raz w roku w rodzinie doprowadzić do przerwania łańcucha rozrodczego warozy , czyli wprowadzić w stan kiedy w  rodzinie tej przez pewien czas nie ma czerwiu , bo na czerwiu rozmnaża się waroza. Rodziny które się wyroiły i zostały przez pszczelarza osadzone w ulu bez czerwiu krytego mają o wiele lepszą szanse na  prawidłową zimowlę przy takim samym sposobie walki z warozą w porównaniu do pozostałych rodzin.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście każdy musi mieć swój plan hodowli sprawdzony w jego pasiece , przy jego typie uli oraz pożytkach jakie ma do dyspozycji i dlatego nigdy nie będzie jednej recepty jak dobrze przygotować rodziny do zimowli bo u każdego są inne warunki , a poza tym do ilości miodobrań w roku trzeba przygotować strategię walki z warozą , bo wiadomo że pszczoły leczone tylko raz w końcu sierpnia np apiwarolem , i pozostawione bez żadnych zabiegów przeciw warozowych do sierpnia roku następnego mają duże prawdopodobieństwo że stopień zawarozowanią będzie tak duży , że rodziny takie mają już małe szanse na dobrą zimowlę w kolejnym roku. Oprócz  czy razem z zabiegami zwalczającymi warozę ,  musimy jeszcze raz w roku w rodzinie doprowadzić do przerwania łańcucha rozrodczego warozy , czyli wprowadzić w stan kiedy w  rodzinie tej przez pewien czas nie ma czerwiu , bo na czerwiu rozmnaża się waroza. Rodziny które się wyroiły i zostały przez pszczelarza osadzone w ulu bez czerwiu krytego mają o wiele lepszą szanse na  prawidłową zimowlę przy takim samym sposobie walki z warozą w porównaniu do pozostałych rodzin.ZEswojej strony mogę dodać

Ze swojej strony mogę dodać, że w mojej pasiecie odsetek najlepszych rodzin to zeszłoroczne odkłady leczone w okresie bez czerwiu krytego. Właśnie przerwa w czerwieniu moim zdaniem ma znaczenie w walce z warrozą nawet gdybyśmy nie przeprowadzali leczenia warrozy będzie o wiele mniej.

 

Dla zainteresowanych stawiam zdjęcieartykuu z Pszczelarstwa 6/2006 "Wymiana matek pszczelich połączona z zabiegiem przeciw warrozie "

 

http://pasiekapszczelarska.pl/gallery/image/451-wymiana-matek/

 

Karol

Link to comment
Share on other sites

moje dostały ambrazol w trakcie sezonu dwa razy no i ramka pracy, warrozy nie było jakoś dużo na jesieni choć dymiłem późno bo 26 września zacząłem bodajże, w poprzednim roku było to miesiąc wcześniej a warrozy było chyba więcej, co do karmienia to na 25 rodzin dałem im tylko 40 kg cukru i to tylko na te 10 z których brałem nawłoć więc nie sądzę żeby to było powodem, powodem mogło być moje zaniedbanie końcem sierpnia aż do nawłoci była susza i nie miały z czego nosić mi wypadło co innego na głowie i nie podkarmiałem ich rozwojowo (z tego co pamiętam to dałem chyba tylko dwa razy po 0,5 l ) na młoda pszczołę i pokolenia zimowego było mało niestety :( no ale cóż dobrze że chociaż tyle zostało może uda się bujnąć je ładnie i trochę pomnożyć w tym roku jak zazimuję 25-30 silnych rodzin i wezmę trochę miodu to będę zadowolony :) , czas pokaże !!

Link to comment
Share on other sites

moje dostały ambrazol w trakcie sezonu dwa razy no i ramka pracy, warrozy nie było jakoś dużo na jesieni choć dymiłem późno bo 26 września zacząłem bodajże, w poprzednim roku było to miesiąc wcześniej a warrozy było chyba więcej, co do karmienia to na 25 rodzin dałem im tylko 40 kg cukru i to tylko na te 10 z których brałem nawłoć więc nie sądzę żeby to było powodem, powodem mogło być moje zaniedbanie końcem sierpnia aż do nawłoci była susza i nie miały z czego nosić mi wypadło co innego na głowie i nie podkarmiałem ich rozwojowo (z tego co pamiętam to dałem chyba tylko dwa razy po 0,5 l ) na młoda pszczołę i pokolenia zimowego było mało niestety :( no ale cóż dobrze że chociaż tyle zostało może uda się bujnąć je ładnie i trochę pomnożyć w tym roku jak zazimuję 25-30 silnych rodzin i wezmę trochę miodu to będę zadowolony :) , czas pokaże !!

No i prawdopodobnie to skutkowało słabą zimowlą , należało uzupełnić do stanu zapasów na ramkach w ilości  około 4 - 5 kg , ale nie pisze tego żeby Ci coś wytykać , tylko dlatego że ja to już właśnie przerabiałem omatko.gif , i też zaniedbywałem pszczoły po lipie  , bo tak mnie uczył mój  Śp. teść pszczelarz że pszczoły dadzą sobie radę i  jak widać nie bardzo dadzą i trzeba o nie dbać i nie żałować im pokarmu i nie być chytrym ( w rozumieniu skąpym)  tak uczył mnie drugi mój nauczyciel pszczelarstwa widać bardzie inteligenty , od którego w zasadzie nauczyłem się pszczelarstwa.

Ale pierwsze koty za płoty rok zapowiada się dobrze i powinniśmy mieć nadzieję na udane zbiory. smile3.gif

Będzie jeszcze dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Ja szykuję puste ule na roje...

W tak nieprzewidywalną wiosnę może być ciekawie...

Chociaż w ubiegłym roku o tej porze miałem złapanych kilka a w tym tylko jeden i raczej pszczoły się pomyliły a nie chciały roić :-D

Link to comment
Share on other sites

No mam nadzieję że się rozkręci :) ale z takimi słabymi pszczolami trudno będzie o dużą (powiedzmy powyżej 15 pni) rozbudowę pasieki bo za bardzo bym osłabił pszczoły, trudno lepiej mieć na wiosnę 25 silnych rodzin niż 35 slabeuszy z problemami, może w końcu w 2019 dobije do tych 40-50 rodzin produkcyjnych 

 

Co do roi to ja chyba też spróbuję w tym roku uli narobilem a nie wiem czy dam je rade wszystkie zasiedlic :( 

 

Ps. Próbował ktoś z was wymiany matki w rojce np. Na drugi dzień po osadzeniu w ulu?  

Link to comment
Share on other sites

Osadzasz rój, zakarmiasz aby szybko się bujneły jak matka zaczerwi to ją likwidujesz a rodzine dzielisz na pól i poddajesz dwie młode matki, na wiosnę bedziesz mial dwie ładne rodziny. O leczeniu przypominać chyba nie trzeba.

Wczoraj i dziś w pasiece szał, miód niosą wiadrami.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj i dziś w pasiece szał, miód niosą wiadrami.

U mnie może nie wiadrami, ale słoikami już tak :-)

Przed jednym ulem pszczoły okłębiały matkę - była już prawie martwa. Ki czort?

Link to comment
Share on other sites

A u nas czekam na rzepak choc może lepiej niech nie zakwita, aż przejdą zimni ogrodnicy.Teraz ładnie noszą ze śliwek mirabelek i z mniszka jabłonie tez czekają na rozkwit.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Ps. Próbował ktoś z was wymiany matki w rojce np. Na drugi dzień po osadzeniu w ulu?  

W ubiegłym roku przy osadzaniu rójki przez wylotek złapałem stara matke i od razu podałem im w klateczce młodą unasiennioną , przyjeły bez problemu

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj w pasiece byl szał a dziś cisza.

U mnie trochę polatały, ale faktycznie do dnia wczorajszego to się nie umywało...

Link to comment
Share on other sites

Jak pokaże się słońce to ładnie latają, ale częściej siedzą w ulu ponieważ słońca bardzo mało. Nie wiem dlaczego nie chcą odbudowywać ramki pracy, wcale, ani centymetra, natomiast "doklejają" komórki trutowe na dolnych krawędziach ramek rodni. Węzę odbudowują. Po za tym w ulach sucho. Posiałem 1 kwietnia 2 ha faceli. Teoretycznie powinna koło 20 maja zakwitnąć. Wzeszła  po 3 tygodniach a teraz ma może z 5 cm. Natura przez tę zimnicę zastopowała. Mam nadzieję, że się pogoda zaraz poprawi.

Link to comment
Share on other sites

Mam takie pytanie, jak tam z cierpliwością u szanownych pszczelarzy bo moja się powoli kończy :angry: Miałem hodować matki a jak na tą chwilę to i o trutnia ciężko . Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Dziś znalazłem rzepak jakieś 500- 600 m, do tej pory go nie widziałem bo to jest taka bida że łodyga co 10 -20 cm.jedna Jak się zażółcił to dopiero go było widać. Pocieszam się że jest tego ok 2.5 do 3ha więc rolnik z tego nic  nie będzie chyba miał, ale moje pszczółki  coś tam na takim terenie uskubią...Dziś pogodnie choć b. zimno,Dwie silne rodzinki w taką pogodę bidulki latają i starają nosić co się da.

Link to comment
Share on other sites

Mam takie pytanie, jak tam z cierpliwością u szanownych pszczelarzy bo moja się powoli kończy :angry: Miałem hodować matki a jak na tą chwilę to i o trutnia ciężko . Pozdrawiam

Nie trać ducha. Jaszcze pewnie przyjdzie odpowiednia pogoda na hodowlę matek. Miesiąc odpowiedni na to to wg starych pszczelarzy był czerwiec ! Stąd nazwa miesiąca od czerwiu (zresztą nie tylko pszczelego). Kiedyś pierwsze miodobranie starzy pszczelarze robili na Jana!

Link to comment
Share on other sites

Miałem 6 uli, ale niestety w 2 matek nie było i trza było łączyć i tak mi się 4 ostały, chciałem ratować nowymi matkami, ale niestety brak trutni trochę utrudnił unasiennie i nic z tego nie wyszło :D ~kwietniowe matki za szybkie były :) Teraz czekam jak mi się nowe matki unasiennią, bo kilka dni temu odkłady robiłem z jednej ramki czerwiu i NU podłożyłem. Dziś u mnie snieg padał :) Pogoda przednia :D Ciekawy jestem ile zazimuje w tym roku :)

 

P.S. Na całe szczęście aktualnie odkłady robią za ilość i mnie jakoś lepiej na duszy, że już coś więcej się kręci. Najgorzej zacznać, bo potem już poleci ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.