Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Proszę o komentarz do mojego planu rozwoju pasieki.


Recommended Posts

masz kolege co ma 400 pni a nie wiesz gdzie pewne rodziny kupic?  :blink:

Sorki, zaczynam, jak wspomniałem, więc w sumie nie widziałem że można kupić całą rodzinę. Ciągle słyszałem temat: odkład, odkład. 

Link to comment
Share on other sites

Nie babrałbym się w odkłady. Jak powiększałem kupiłem warszawiaki i po sezonie stały warszawiaki z rodzinami + rodziny w dadanta + 1 nadstawka miodu z dadanta. Ale co ja tam wiem ,teraz moda wielkopolskie , odkłady paczka i fiu.

Link to comment
Share on other sites

Nie babrałbym się w odkłady. Jak powiększałem kupiłem warszawiaki i po sezonie stały warszawiaki z rodzinami + rodziny w dadanta + 1 nadstawka miodu z dadanta. Ale co ja tam wiem ,teraz moda wielkopolskie , odkłady paczka i fiu.

Mi generalnie wsio rawno, chcę (właściwie muszę-ze względów zdrowia psychicznego) zrobić coś co spowoduje u mnie uspokojenie a przy okazji da mi szansę zarobić parę złotych na życie. Dobrze rozumiem że odkład to zaczątek rodziny, musi się odbudować aby dawać pożytek, kupując rodzinę pomijam ten etap. Dobrze to rozumiem?

Link to comment
Share on other sites

Zacznij w pierwszym roku od maksymalnie 20 rodzin i to nie wszystko od razu na wiosnę bo jak będzie rok rojliwy to się zapłaczesz, sprzęt kupuj tak jak doradził Daro pod pasiekę docelową. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie stałe miejsca pod pasiekę mam głównie na zimowlę (od końca pożytków do początku), więc patrzę pod kątem pyłku letniego (nawłoć, poplony, łąki, ogródki przydomowe) i wiosennego (wierzba, leszczyna, mniszek). Polecam w miarę możliwości robić nasadzenia w pobliżu pasieki - wierzby, leszczyny, lipy itd. itp. Pasieka stacjonarna w sezonie jest dla odkładów.

Od rzepaku zaczynam wozić - warto znać kilku porządnych rolników, którzy chętnie widzą pszczoły w rzepaku i ich nie wytrują...  a do tego można się dogadać,kupić trochę nasion gorczycy, facelii czy gryki i samemu zadbać o poplony - rolnik chętnie zasieje a Twoje pszczoły mają pyłek i trochę nektaru... Rzepak to u mnie pierwszy sensowny pożytek, potem też wożenie na facelię, akację, lipę czy grykę... I na koniec powrót na miejsce zimowli - możliwie blisko domu bo to okres przygotowania do zimowli - karmienie, leczenie, układanie gniazd. Im bliżej tym lepiej. Rozeznaj bazę pożytkową w miejscach planowanych pod pasieki.

Kupując rodziny przezimowane od razu masz szansę na wiosenny miód, kupując odkłady miodu posmakujesz najwcześniej z lipy, ale spokojnie wejdziesz w pszelarzenie...

Link to comment
Share on other sites

Zacznij w pierwszym roku od maksymalnie 20 rodzin i to nie wszystko od razu na wiosnę bo jak będzie rok rojliwy to się zapłaczesz, sprzęt kupuj tak jak doradził Daro pod pasiekę docelową. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie stałe miejsca pod pasiekę mam głównie na zimowlę (od końca pożytków do początku), więc patrzę pod kątem pyłku letniego (nawłoć, poplony, łąki, ogródki przydomowe) i wiosennego (wierzba, leszczyna, mniszek). Polecam w miarę możliwości robić nasadzenia w pobliżu pasieki - wierzby, leszczyny, lipy itd. itp. Pasieka stacjonarna w sezonie jest dla odkładów.

Od rzepaku zaczynam wozić - warto znać kilku porządnych rolników, którzy chętnie widzą pszczoły w rzepaku i ich nie wytrują...  a do tego można się dogadać,kupić trochę nasion gorczycy, facelii czy gryki i samemu zadbać o poplony - rolnik chętnie zasieje a Twoje pszczoły mają pyłek i trochę nektaru... Rzepak to u mnie pierwszy sensowny pożytek, potem też wożenie na facelię, akację, lipę czy grykę... I na koniec powrót na miejsce zimowli - możliwie blisko domu bo to okres przygotowania do zimowli - karmienie, leczenie, układanie gniazd. Im bliżej tym lepiej. Rozeznaj bazę pożytkową w miejscach planowanych pod pasieki.

Kupując rodziny przezimowane od razu masz szansę na wiosenny miód, kupując odkłady miodu posmakujesz najwcześniej z lipy, ale spokojnie wejdziesz w pszelarzenie...

U mnie na wsi mogę spokojnie 20 rodzin trzymać pod domem, bo mam i sady i łąki, jest też rzepak, konkurencja jest mała, nikt nie ma pasieki większej niż 5 rodzin. Tyle że nie mam zbyt dużego placu koło domu. Mam natomiast bardzo ładną działkę (1,5 ha) na pogórzu izerskim na której mogę spokojnie zorganizować bazę. Mam tylko zagwozdkę, bo nie znam tamtych terenów pod kątem pożytków w promieniu do 150 km. Co do rozwoju pasieki to już przyjąłem do wiadomości że przyszły rok to maks 20 pni, żeby się uczyć. I dopiero potem jak mi wyjdzie jakoś rozwijać do 120 rodzin w przeciągu 3 lat. 

Link to comment
Share on other sites

Ja  uważam że najlepiej w..dol szefowi. Ulży na pewno.Co to te pare groszy ?Dobrze rozumiesz . Jak będą problemy to z ręką w nocniku (odkłady).

Najgorsze że to ja jestem dziś szefem :) Nie będę się samookleczać :) 

Link to comment
Share on other sites

A kto mówi okaleczać , jak to było w reklamie  ? Premia dla najlepszego pracownika ? Co to duży plac ? 20 rodzin to 2 x 15 m.

O mojej obecnej pracy nie będę pisał. To zbyt zryty temat. A co do placu, to myślę o docelowym, na docelowy mam za mało miejsca pod domem. bo wolnego mam jakieś 5-6 arów. 

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze jeden problem na "kłopoty" związane z lokalizacją  , a gdzie pracownia pszczelarska ? Przy 20 ulach to można się pomieścić byle gdzie w jakimś pomieszczeniu w piwnicy czy altance , ale jak ma się ponad setkę to już zaczyna być problem i trzeba mieć więcej zaplecza , poczytaj o wymogach dotyczących odbioru pracowni przez PLW , bo zakładam że do domu nie wstawisz miodarki , stołu czy odstojników , mnie by żona nie pozwoliła zona.gif.  A żeby dowozić ramki z pasiek oddalonych od pracowni  z miodobrania to musisz mieć pewnie podwójną ilość suszu czyli pustych odbudowanych ramek i większą ilość korpusów czy skrzynek transportowych na ramki . Wszystko to trzeba przemyśleć , tak że na zimę masz sporo do myślenia czytania i nauki.  Nie żeby Ciebie zniechęcać, ale na te pytania trzeba mieć realne odpowiedzi bo od odpowiedzi na nie życie i praktyka Ciebie na pewno nie uwolni. No i rada. Zapisz się to jakiegoś terytorialnego Koła czy Stowarzyszenia Pszczelarskiego , zaczyna się teraz okres szkoleń i zapisów na refundowane lekarstwa i sprzęt pszczelarski.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

No i kwestia logistyki, szczególnie w okresie rojowym wypada być w pasiece raz w tygodniu i to nie po pracy ale najlepiej w godzinach 10,00 - 15,00 - poszło na to kilka moich dni urlopowych...

Co do przewożenia korpusów z miodem do pracowni da się to zrobić (ja tak robię), tylko, że najlepiej dzień wcześniej podjechać do pasieki, założyć przegonki a na drugi dzień zabrać korpusy z miodem, tylko jak Tadek pisze, trzeba mieć zapas ramek z suszem i dodatkowe korpusy. To da się zrobić, ale trzeba uwzględnić już w fazie planowania.

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze jeden problem na "kłopoty" związane z lokalizacją  , a gdzie pracownia pszczelarska ? Przy 20 ulach to można się pomieścić byle gdzie w jakimś pomieszczeniu w piwnicy czy altance , ale jak ma się ponad setkę to już zaczyna być problem i trzeba mieć więcej zaplecza , poczytaj o wymogach dotyczących odbioru pracowni przez PLW , bo zakładam że do domu nie wstawisz miodarki , stołu czy odstojników , mnie by żona nie pozwoliła zona.gif.  A żeby dowozić ramki z pasiek oddalonych od pracowni  z miodobrania to musisz mieć pewnie podwójną ilość suszu czyli pustych odbudowanych ramek i większą ilość korpusów czy skrzynek transportowych na ramki . Wszystko to trzeba przemyśleć , tak że na zimę masz sporo do myślenia czytania i nauki.  Nie żeby Ciebie zniechęcać, ale na te pytania trzeba mieć realne odpowiedzi bo od odpowiedzi na nie życie i praktyka Ciebie na pewno nie uwolni. No i rada. Zapisz się to jakiegoś terytorialnego Koła czy Stowarzyszenia Pszczelarskiego , zaczyna się teraz okres szkoleń i zapisów na refundowane lekarstwa i sprzęt pszczelarski.

Pozdrawiam

Tadek

Na refundację już za późno, powiedział mi prezes gminnego koła PZP, ale nie w tym problem. Pozytyw jest taki że okazuje się iż mam po sąsiedzku paru starszych panów, część kojarzę z gminnych imprez co to mają po paręnaście rodzin. No i ponoć są uczynni. Czytać będę na 100%, w przyszłym roku spróbuję spokojnie w warunkach zastanych organizować pracownię (bez nakładów w budynek) i nie będę nic wywozić. No chyba że ogarnę się jakoś nadzwyczajnie dobrze (ale tego nie zakładam). :) Więc dodatkowe korpusy czy odbudowane ramki jeszcze nie będą problemem. 

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze jeden problem na "kłopoty" związane z lokalizacją  , a gdzie pracownia pszczelarska ? Przy 20 ulach to można się pomieścić byle gdzie w jakimś pomieszczeniu w piwnicy czy altance , ale jak ma się ponad setkę to już zaczyna być problem i trzeba mieć więcej zaplecza , poczytaj o wymogach dotyczących odbioru pracowni przez PLW , bo zakładam że do domu nie wstawisz miodarki , stołu czy odstojników , mnie by żona nie pozwoliła zona.gif.  A żeby dowozić ramki z pasiek oddalonych od pracowni  z miodobrania to musisz mieć pewnie podwójną ilość suszu czyli pustych odbudowanych ramek i większą ilość korpusów czy skrzynek transportowych na ramki . Wszystko to trzeba przemyśleć , tak że na zimę masz sporo do myślenia czytania i nauki.  Nie żeby Ciebie zniechęcać, ale na te pytania trzeba mieć realne odpowiedzi bo od odpowiedzi na nie życie i praktyka Ciebie na pewno nie uwolni. No i rada. Zapisz się to jakiegoś terytorialnego Koła czy Stowarzyszenia Pszczelarskiego , zaczyna się teraz okres szkoleń i zapisów na refundowane lekarstwa i sprzęt pszczelarski.

Pozdrawiam

Tadek

Susz - mam dwie sprzeczne informacje na ten temat. Jedną: nie kupować, bo można sobie choroby sprowadzić. Druga: kupować, bo skoro sprzedający nie ma chorób i zadbaną pasiekę nie ma większych ryzyk. Co Pan na to p. Taduszu? 

Link to comment
Share on other sites

Na "starszych panow" to ja bym nie liczyl, bo oni traktuja pasieki bardzo hobbystycznie i nie wszystko jest robione na czas i tak jak powinno o ile wogole jest robione, ale moze  u Ciebie bedzie inaczej. Jesli chodzi o susz, to mozesz kupic , ale musisz miec kogos NAPRWADE zaufanego kto Ci nie wcisnie kitu z chorobami. Ja osobiscie bym nie kupowal, pierwsze 2-3 lata ramki z weza. Powodzenia

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Na "starszych panow" to ja bym nie liczyl, bo oni traktuja pasieki bardzo hobbystycznie i nie wszystko jest robione na czas i tak jak powinno o ile wogole jest robione, ale moze  u Ciebie bedzie inaczej. Jesli chodzi o susz, to mozesz kupic , ale musisz miec kogos NAPRWADE zaufanego kto Ci nie wcisnie kitu z chorobami. Ja osobiscie bym nie kupowal, pierwsze 2-3 lata ramki z weza. Powodzenia

Zgadzam się z kolegą - ja bym pierwszy rok poświęcił na produkowanie suszu kosztem miodu.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z kolegą - ja bym pierwszy rok poświęcił na produkowanie suszu kosztem miodu.

Dziękuję za wskazówkę :) A na starszych panów muszę trochę liczyć, nie mam wyjścia :) Intensywnie działających pszczelarzy znam 2 ale jednem 150 km drugi 500 km. A starsi panowie 300 m :) 

Link to comment
Share on other sites

Powiem Panu, że plan odważny. Ja mam dopiero 6 rodzin, gdy wirowałem miód to przychodziłem z pracy nie jadłem obiadu. Zakładałem kapelusz, brałem dym itp. I fiu do ula, potem odsklepianie, wirowanie, cedzenie. Wszystko sam. Albo wstawałem o 5 rano, by robić pakiety bo później nie miało być pogody. Pracuję niby do 17, ale to różnie bywa. Nie chcę zniechęcać, ale oprócz czasu potrzeba wiedzy jak tu pszczelarze pisali. Z książek coś się tam wyczyta, ale teoria w porównaniu z praktyką to dwie różne bajki. Wymiana matek wydaje się dość sporym problemem przy małym doświadczeniu... Poza tym przy tak wielkiej ilości pni, najbardziej by się opłacało mieć reproduktorkę. To znów hodowla matek się kłania. Daj Panie Boże że rok będzie rekordowy, będzie 3t miodu. Gdzie to sprzedać? Do skupu za 7zł/kg? Też myślałem że na pszczołach można się szybko czegoś dorobić... Jedne będą słabe, inne trzeba rozrajać, będą chore, nie będą miały zapasów, bo będzie lało cały miesiąc itd... Pszczoły to nie produkcja taśmowa, i każdy ul trzeba traktować z osobna. Kiedyś ktoś mi powiedział że lepiej mieć 20 uli, i wyciągnąć z nich 40kg z każdego. Niż mieć 40 uli, i wyciągnąć z nich 20. Ale tu potrzebna wiedza. Życzę powodzenia, i trzymam kciuki :)

  • Lubię 5
Link to comment
Share on other sites

Na innym forum zaczynającym się na A .....  był też niedawno taki przypadek jak mamy tutaj u nas , że zupełnie zielony zapaleniec tam o nicku Maciu mający finanse  na start chciał założyć pasiekę na 100 uli startując od zera , bez żadnego doświadczenia i jeszcze uparł się początkowo, że będzie gospodarował na ulach wykonanych ze słomy. Nie wiem jak jego przygoda z pszczołami wygląda teraz , ale pamiętam że ostatnio , no w 2014 r  , szukał w ogłoszeniach Mistrza pszczelarskiego który poprowadził by mu pasiekę. Ale dyskusja tam była bardzo ożywiona i ile on tam cierpkich uwag dostał częściowo merytorycznych ale i dużo o złośliwych. Ale naprawdę jak czytałem teraz wpisy Gerda to od razu przypomniał mi się Maciu bo pewnie napotkasz na takie same problemy na starcie jak tam Maciu.

Oczywiście Gerd Twój plan jest inny i życzę Ci z całego serca sukcesu. I zawsze możesz liczyć na pomoc na naszym forum.

Pozdrawiam

Tadek

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

 Gdzie to sprzedać? Do skupu za 7zł/kg?

No chyba nie aż tak źle ? Ale realnie 10-12,50zł./kg.

Niektórych to zadowala i sprzedają tak 99%produkcji .

I jeszcze czekają 3 miesiące na kasę :)

 

Inni wolą sprzedać w detalu na bazarkach po 25-30zł./kg.

Ale to też zabiera czas i generuje koszty .

Pszczoły to nie produkcja taśmowa, i każdy ul trzeba traktować z osobna.

Sęk w tym , że przy pasiekach towarowych (nie amatorskich) właśnie traktuje się rodziny pszczele "taśmowo".

Wszystkie  jednakowo i w tym samym czasie .

Słabsze się likwiduje , łączy , wzmacnia przez zamianę miodni itp.

Wszystkie matki wymienia się w jednym czasie itp.

 

W przydomowej pasiece delektujemy się każdą chwilą , grzebiemy w ulach , oglądamy dokładnie każdą ramkę , szukamy matki przy każdym przeglądzie ...

W pasiece towarowej nie ma na to czasu . :)

Link to comment
Share on other sites

dokładnie tam nie ma głaskania chuchania... jak rozmawiałem z pszczelarzem w Orionie co ma 420 rodzin to... jak on robi odkłady zabiera ramki z rodziny i nie patrzy czy z matka czy bez... jeśli ul produkcyjny miał nr 100 to odkład ląduje też do odkładówki nr 100... jak przychodzą matki idzie najpierw do odkładówki jeśli tam znajdzie matkę to jednodniówkę zanosi do ula 100 skąd zabierał odkład... mówił że on uli nie przegląda... daje duzo węzy robi odkłady i tyle i tak jak mówiłem pracuje przy tym z żoną... ludzie po 60tce... jedynie wnuczek ich trochę odciąża bo ma 120 więc im i tak 300 zostaje

 

no ale jak by nie było to i tak trzeba mieć duże doświadczenie nawet do takiego prowadzenia pasieki bo samo ładowanie węzy i robienie tych odkładów pochłania pewnie w cholerę czasu... i jak to powiedział dla niego jedna rójka to jedna roboczogodzina w plecy

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.