Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Witam koledzy i koleżanki,

 

Mam do was pytanko błache, ale mnie ono zastanawia. Powoli robię miejsce na pasiece i jako że lubię porządek i czasami wpadam na dziwne pomysły, to postanowiłem zabrać się za kompostownik.

Obecny to poprostu sterta roślin itd. Nie będę się zagłębiał bo wiecie o co chodzi. I teraz pytanko do was.

Jak urządzić kompostownik, żeby miał ręce i nogi? Obecnie zastanawiałem się nad czymś takim

 

http://allegro.pl/kompostownik-800l-dwukomorowy-model-2015-najtaniej-i5255557024.html

 

Miejsce gdzie będzie stał to cień drzewa, około 20 metrów od uli.

Czy lepiej po prostu zbić coś z palet?

Generalnie chodzi o to żeby jakoś to wyglądało, no i żeby mieć od czasu do czasu nawóz dla siebie.

Jestem początkującym rolnikiem, więc proszę o poradę :D

 

Pozdrawiam,

Daniel

Link to comment
Share on other sites

mój prezes z koła podejrzewa że przez kompostownik ściągnął sobie kupę ptactwa... tyle że dawał tam różne odpady, jedzenie itd... zjawił się też dzięcioł zielony i jak dobrze pamiętam załatwił ponad 20 korpusów Łysoniowych... fakt ma za domem od cholery drzew więc jakaś przystań dla nich to jest no a takie domowe odpady pewnie sprawy nie polepszyły... ale czy akurat to był główny powód tego trudno mi powiedzieć to tylko jego przypuszczenia

Link to comment
Share on other sites

Ja kompostownik zrobiłem z 2 lata temu ze starych desek i zabezpieczyłem impregnatem. Wtedy jeszcze nie miałem "stolarni" i używałem piły motorowej :) O ile dobrze pamiętam ma ponad 2m3 i drzwiczki wejściowe. Nie radzę dawać na kompostownik odpadów z kuchni czy coś, chyba, że chce się mieć hodowlę myszy i szczurów. U mnie leci tylko trawa z koszenia + niektóre stare rośliny na jesieni.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam kompostownik wylany z betonu , dwukomorowy , wrzucam wszystko co popadnie , liście , trawa , gałęzie , odpadki kuchenne .I nie widzę żadnych problemów z myszami , szczurami .Drzwiczki mam wyjmowane -pojedyncze deski do góry , przez co jest dobry dostęp przy wyjmowaniu zawartości  .Od środka jest wtopiony kątownik , żeby deski się trzymały .Spód jest goła ziemia .

Link to comment
Share on other sites

Zdzich 123 i to mi sie widzi że jest najleprze rozwiązanie, znajomy ma zrobiony podobnie tylko z płyt betonowych takich jak na ogrodzenie, trzy komorowy. Do jednej komory zbiera odpadki, w drugiej leżakują ubiegłoroczne a z trzeciej zużywa do nawożenia ogrodu. Drewno wcześniej czy później stanie się kompostem a na plestik mam alergie.

Link to comment
Share on other sites

W zasadzie wszystkie moje uwagi już padły wyżej.
Moim zdaniem takie pojemniki są dobre do przydomowego ogródka 1-3a.
Przy większych areałach zapełnisz pojemnik w 1 dzień .
Ja też zbijam (skręcam) duże pojemne skrzynie z desek (bez dna).
Starczają na kilka lat. Później palę i robię nowe.
Aktualnie mam dwie . Stoją 2m. od najbliższego ula i 2m. od szklarni .
Trafiają tam wszystkie odpadki domowe typu obierzyny z ziemniaków , ogryzki z owoców , odpady po czyszczeniu warzyw .
Poza tym liście drzew i krzewów (oprócz owocowych i z kasztanowca) , przekwitłe i obumarłe części nadziemne roślin ozdobnych, ściółka z obornikiem od królików , kaczek  itp.
Żeby wyeliminować szybkie wysychanie latem i rozrzucanie zawartości przez ptaki dobrze jest zrobić pokrywę .
Zwiększenia ilości gryzoni przy kompostowniku nie widzę .
Ale rancho mam na wsi ... Po żniwach na wsi zawsze rokrocznie gryzonie migrują do gospodarstw .
Taki to już urok .
Taka walka z wiatrakami .
Nie wyrzuca się na kompostownik resztek pieczywa !
Lepiej dać zwierzętom np rybom , ptakom .
Tylko . . . ptaki lepiej karmić z dala od pasieki ;)

Jeszcze małe sugestie "eksploatacyjne" :
Dobrze jest 1-2 razy w sezonie zawartość kompostownika wymieszać , napowietrzyć .
Warstwy koszonej trawy przesypywać innymi odpadami np trocinami , gałązkami , chwastami (bez  nasion).
W innym wypadku zamiast zamienić się w próchnicę trawa z kosiarki może zmienić się w zgniłą maź .
Pomiędzy świeże warstwy resztek dobrze jest od czasu do czasu dać łopatę "starego" kompostu z rozwiniętymi już koloniami mikroorganizmów powodujących rozkład odpadków .
Sprzymierzeńcem są też mieszkające w kompostowniku (środkowa faza rozkładu) dżdżownice .
Nie dodaje się do kompostowników liści orzecha włoskiego i kasztanowca !
Liście kasztanowca lepiej spalić , bo są wylęgarnią szkodnika szrotówka kasztanowcowiaczka .
Natomiast liście orzecha włoskiego ( i czarnego) mają w składzie juglon , który hamuje rozwój innych roślin .
Wciąż powracają dyskusje , czy juglon rozkłada się w kompoście , czy nie , ale z moich obserwacji widzę , że tam gdzie leżała długo sterta liści orzecha , tam przez długi czas nic innego nie rośnie .
Oprócz ... orzechów włoskich , które uwielbiają kiełkować właśnie w stertach własnych liści ;)
 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy lepiej jeść arszenik czy gó**o. Wolałbym głodować. To nie są żarty i banialuki ptaki mają inny metabolizm niż my . Pszczołom wodę solisz ? Zapytaj weterynarza jak mi nie wierzysz. Dajesz kaczkom chleb suchy ale one mają to jako skromny dodatek a nie podstawę. Co do wody to zimą raczej na podwórku  zamarznięta.  :D No chyba że mają drinki.

Ja  daję zboże lub jak dostanę poślad z chwastami.

P.S. co do kompostnika mam silos po kiszonce.

Link to comment
Share on other sites

Mam działkę 11,5 ar-a,kompostownik to panele betonowe ogrodzeniowe 2m x 2m x 1,5m.Wrzucam tam pokos z trawy,obierki,liście drobnica z gałęzi,3 lata nie opróżniałem-spokojnie daje rade.A plastykowy taki jak na allegro to mam na chwasty.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam koledzy i koleżanki,

 

Mam do was pytanko błache, ale mnie ono zastanawia. Powoli robię miejsce na pasiece i jako że lubię porządek i czasami wpadam na dziwne pomysły, to postanowiłem zabrać się za kompostownik.

Obecny to poprostu sterta roślin itd. Nie będę się zagłębiał bo wiecie o co chodzi. I teraz pytanko do was.

Jak urządzić kompostownik, żeby miał ręce i nogi? Obecnie zastanawiałem się nad czymś takim

 

http://allegro.pl/kompostownik-800l-dwukomorowy-model-2015-najtaniej-i5255557024.html

 

Miejsce gdzie będzie stał to cień drzewa, około 20 metrów od uli.

Czy lepiej po prostu zbić coś z palet?

Generalnie chodzi o to żeby jakoś to wyglądało, no i żeby mieć od czasu do czasu nawóz dla siebie.

Jestem początkującym rolnikiem, więc proszę o poradę :D

 

Pozdrawiam,

Daniel

Dopiero dzisiaj przeczytałem o kompostowniku. Mam spore doświadczenie. Przez 15 lat wrzucałem na kompostownik 2,5 m x 2.5 m, na ziemi, wszystko co się da z kuchni, łącznie ze skorupami jaj, przy dużej ilości traw i chwastów po koszeniu. Niestety, skorupy jaj nie rozkładają się, przynajmniej przez 15 lat. Dobrze jest poprzerzucać kompost warstwami wapna w granulacie. Kompost użyłem po raz pierwszy w zeszłym roku (po 15 latach). Zakładałem małą plantację truskawek, w sierpniu. Ziemia z kompostownika, a właściwie próchno, było czarne i pachnące, niezwykle lekkie, jak torf. Sprzedawczyni sadzonek powiedziała mi, że jak posadzę jej sadzonki, to będę miał truskawki w następnym roku. A truskawki tak się błyskawicznie rozrosły na tym kompoście, że miałem kilka kilogramów owoców we wrześniu, październiku i nawet w listopadzie zajadałem się truskawkami na ogrodzie.

Dlaczego o tym szczegółowo piszę? Nie sądzę, żeby próchno z kompostu było w tak doskonałym stanie z poprzedniego roku. Nie piszę, że musi się czekać 15 lat! Nie wiem, kiedy zaczyna być takie doskonałe dla gleby :)

Link to comment
Share on other sites

Mój kompostownik to kwadrat zbity ze starych desek. Pierwsza warstwa od podłoża na mniej więcej 15-20 cm, później luz (to właśnie ta przerwa pozwala na wyciąganie starszej już przegnitej trawy)i dalej do góry deski dokładane  proporcjonalnie do potrzeb. Do kompostownika unikam wrzucania traw z nasionami, wyrośniętych jak i innych chwastów, które zawierają nasiona , liści  i korzeni wieloletnich. Liście są przetrwalnikami grzybic i często przenoszą się na warzywa,nasiona traw i  korzenie zaś potrafią spokojnie przetrwać 3 lata i wyrosnąć na nowo na grządkach.Robiąc kompostownik trzeba sobie odp jak długo zamierza się go składować i wtedy już wiadomo co można do niego wrzucać. Polewanie kompostownika wodą przyspiesza proces gnicia a smród jest taki , że nawet skunksy uciekają :D

Link to comment
Share on other sites

Joasia o czym Ty piszesz , jaki smród . Wrzucam wszystko co popadnie z działki i z kuchni i nie ma żadnego smrodu .Nawet przy rozwożeniu na działkę nie odczuwam żadnego fetoru , wygląd sypkiej , czarnej ziemi .

Link to comment
Share on other sites

Przy polewaniu wodą , proces gnicia skraca się kilkukrotnie ale wtedy śmierdzi strasznie

W kompostowniku odpady nie mają gnić i spływać jako cuchnąca maź .

W dobrze funkcjonującym kompostowników odpady są przerabiane na próchnicę .

Głównie za sprawą dżdżownic i bakterii glebowych .

Gnicie jest najczęściej spowodowane brakiem dostępu tlenu .

Dzieje się tak kiedy na przykład składa się na raz zbyt dużą ilość trawy , liści , nadpsutych owoców które pod własnym ciężarem "uklepują się" nie dopuszczając tlenu .

Dlatego warstwy liści i trawy z kosiarki  najlepiej przesypywać innymi odpadami np rozdrobnionymi gałązkami , trocinami itp.

 

Link to comment
Share on other sites

Dżdżownice kalifornijskie kiedyś miałem w kompostowniku ale wyginęły, dwa razy zasiedliłem i zginęły. Kompostownik taki 3x2,5 idzie tam wszystko co organiczne poza liśćmi z orzecha włoskiego. Co kilka lat z połowy wybieram od spodu ładne próchno i tak na zmianę.

Link to comment
Share on other sites

Z tym kompostownikiem w pobliżu pasieki to nie jest za bardzo dobry pomysł. Wiem że niektórzy z nas nie maja za dużo wolnego miejsca i są zmuszeni , ale jak można gdzieś dalej od uli to lepiej.   Dlaczego ? Bo kompostownik przyciąga gryzonie , myszy i szczury oraz ptaki i szczególnie zimowa porą jest takie towarzystwo mysz i ptaków mało pożądane w pobliżu pasieki.

Link to comment
Share on other sites

W kompostowniku odpady nie mają gnić i spływać jako cuchnąca maź .

W dobrze funkcjonującym kompostowników odpady są przerabiane na próchnicę .

Głównie za sprawą dżdżownic i bakterii glebowych .

Gnicie jest najczęściej spowodowane brakiem dostępu tlenu .

Dzieje się tak kiedy na przykład składa się na raz zbyt dużą ilość trawy , liści , nadpsutych owoców które pod własnym ciężarem "uklepują się" nie dopuszczając tlenu .

Dlatego warstwy liści i trawy z kosiarki  najlepiej przesypywać innymi odpadami np rozdrobnionymi gałązkami , trocinami itp.

p

Dlatego też zaznaczyłam ,że ważny jest jak szybko ktoś chce pozyskać nawóz. Ja rocznie potrzebuję minimum 50 taczek nawozu aby obłożyć wszystkie kwiaty, krzewy i warzywa i nie mam czasu czekać latami na taczki próchnicy. może bardziej to to jest gnój , ale eko i roślinki rosną na tym jak szalone. A ponieważ każdy orze jak może to ja mam taki sposób

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Witam Koleżanków i kolegi !!!

 

Dodam moje skromne doświadczenie w tym temacie. Właśnie kompostownika jestem niepodzielnym panem i władcą :rolleyes:

 Ja stosuję system trzyletni. Praktycznie nie zmienia to czasu oczekiwania na kompost ( no pierwsze dwa lata ) ale potem co roku na jesień cudownie pachnący, tłusty kompost ( aż się chce nim chleb smarować) :P :P

Wymaga jednak trochę nakładu roboty ( widłołopatologji)

 

Pierwszoroczny mam murowany ( 3/3m ) i dwa z desek (2/3) obok siebie bo na wiosnę  przesypuję do następnego (żeby napowietrzyć i wymusić równomierne kompostowanie)

Do pierwszorocznego ładuję wszystko co organiczne ( stała walka i tłumaczenie że to nie śmietnik i nie mają  prawa tam się znajdować reklamówki czy inna chemia )

W roczniaku mile widziany jest wszelki nawóz zwierzęcy ( nasz się też nie marnuje w wychodku na dworze zastosowałem pod deską turystyczny " kibelek babuni ") :D

Roczniaka koniecznie trzeba napowietrzać podnosząc widłami i warstwa nie powinna przekroczyć 30-40 cm bo może zakisnąć, dla tego należy jego wielkość dostosować do ilości spodziewanego kompostu. Zdecydowanie lepiej żeby był o wiele za duży niż ciutke za mały.

 

Na jesień opróżniam trzecioroczny zawożąc go do kurnika do podobnej skrzyni żeby kuru oczyściły go ze wszelkiego robactwa ( pędraki chrabąszcza majowego wielkości kciuka) i mają darmową wyżerkę. Potem dopiero na grządki jeszcze przed zimą.

Na wiosnę przesypuję  po kolei dwulatka i roczniaka obok. Sprawdzam zakwaszenie i posypuję wapnem (na oko) i na wierzch dosyć gruba warstwa słomy żeby nie wyschło i nie wsiewały się chwasty ( czasem coś przerasta ale pozwalam lekko podrosnąć i za czuprynę do roczniaka ) Trzeba też okryć  siatą jeśli mamy wolno chodzące kury żeby nie rozgrzebały i nie wyżerały niezbędnych tam na tym etapie dżdżownic i innego robactwa.

 

 

 

Od uli do kompostownika jest ok 30 m ale nigdy nie widziałem jakiegoś szczególnego nalotu ptactwa i gryzoni też specjalnie nie ( norma ) i wydaje mi się że jakiegoś szczególnego zagrożenia niema. ( muchy też jakoś specjalnie się nim nie interesują)

 

To w zasadzie tyle. Pozdrawiam i życzę smacznego !!!!!! ;)     hucul  

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.