Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Jakie drzewa miododajne posadzić.


Recommended Posts

Żeby przeciwdziałać skutkom wycinki drzew wg ostatnich Ustaw naszym obowiązkiem  sadzić drzewa a szczególnie drzewa miododajne.

A nie patrzeć żeby ktoś inny posadził.

Dobrze by było żeby tu wymieniać się poglądami jakie drzewa mamy zamiar posadzić w tym roku , i ile posadziliśmy ,  jakie gatunki , jakie drzewa mają wymagania , glebowe , stanowiska , termiczne i tym podobne informacje przydatne dla chcących to robić. Zachęcam do podawania tu jakie Waszym zdaniem będą najlepsze i dlaczego.

Link to comment
Share on other sites

Proszę bardzo:

Lipa drobnolistna - sadzić dużo - po 10-15 latach będzie konkretny pożytek, w ciągu dwóch lat posadziłem około 50 sztuk z czego około 20 załatwiły sarny... wśród nasadzeń lip mam też szczepione - Moltkego, krymska, japońska, mongolska, kwietna i wonna - mam zamiar je szczepić na siewkach lipty drobnolistnej - mam w ogrodzie około 100 2-3 letnich lip.

 

Lipa szerokolistna - kwitnie przed lipą drobnolistną - zawsze kilka w pobliżu nie zaszkodzi...

 

Klon jawor - zaczynam nasadzenia w tym roku

 

Klon zwyczajny - zaczynam nasadzenia w tym roku

 

Wierzba iwa i mieszańce - sadzić dużo - zapewniają dobry start wiosenny - przede wszystkim pyłek ale i nektar - iwy posadziłem w ubiegłym roku około 50 sztuk

 

Robinia akacjowa - zaczynam nasadzenia w tym roku - pod domem siewki rosną od roku ale z przesadzaniem czekam aż kolce duże urosną, że zwierzyna nie niszczyła - mam pod nasadzenie akacją dogadane około 40 arów nieużytków

 

Octowiec - u mnie pięknie oblatywany w okresie kwitnienia a zapełnia dziurę pożytkową przed lipą, łatwo się rozmnaża, polecam

 

Ewodia - sierpniowy nektar i pyłek, posadziłem przy pasiece zimowej 2 sztuki rok temu, jedna padła, druga rośnie.

 

Klon Ginnala - zaczynam nasadzenia w tym roku

 

Klon tatarski - zaczynam nasadzenia w tym roku

 

Olcha - bardzo dobre źródło wczesnowiosennego pyłku

 

Leszczyna - w ubiegłym roku posadziłem 10 sztuk i na tym poprzestanę - uważam, że ze względu na bardzo wczesne kwitnienie istnieje małe prawdopodobieństwo, że pszczoły wykorzystają pyłek leszczyny - LEPIEJ SADZIĆ WIERZBY - IWĘ I JEJ MIESZAŃCE!

 

Drzewa i krzewy owocowe - morela (wcześnie zakwita - mocno oblatywana), jabłonie, wiśnie, śliwy (spadź), wiśnia japońska (sąsiad ma - wiosną huczało w nich)

 

Krzewy:

Amorfa - posadziłem rok temu około  30 sztuk, czekam na efekty

 

Irga - szybko rośnie (w ciągu 4 lat zarosła powierzchnię około m2, dobra na skarpy, obficie kwitnie, dużo pszczół - przedłuża okres pożytkowy po rzepaku

 

Karagana syberyjska - posadziłem około 80 sztuk rok temu - czekam aż zakwitnie to dopiszę...

 

Śnieguliczka? - posadziłem rok temu kilka - czekam aż zakwitnie to dopiszę...

 

Maliny - powtarzające kwitnienie - silnie oblatywane w okresie lipiec-wrzesień

 

Byliny, cebule:

Szałwia - u sąsiada rośnie spora kępa - dużo pszczoły w okresie czerwiec - sierpień

Bazylia - w parku miniatur w Kłodzku - w sierpniu kępy kwitnącej bazylii pełne pszczół

Kłosowiec - planuję posadzić w przyszłym roku

Jeżówka - mam w ogrodzie pierwszy rok - pomimo niewielu kwiatów zawsze jakaś pszczoła się kręciła

Krokus - wczesnowiosenne źródło pyłku i nektaru

Wrzośce - j.w.

Przebiśniegi - j.w.

Kocimiętka - u znajomego kępa około 2-3 m2 i bardzo dużo pszczół

 

Pnącza:

 

Winobluszcze - trój- i pięcioklapowy - sąsiad ma całą ścianę domu zarośniętą - w okresie sierpień-wrzesień pełno pszczół i innych zapylaczy

Milin? - czekam aż zakwitnie to dopiszę...

Wisteria? - czekam aż zakwitnie to dopiszę...

Rdest sachaliński? - czekam aż zakwitnie to dopiszę...

 

 

Skąd najłatwiej pozyskać sadzonki:

 

Wierzba iwa - sporo jej można znaleźć na nieużytkach.

 

Lipy, klony, leszczyny - polecam kontakt z leśniczym - za grosze można kupić ładne sadzonki.

 

Miejsca przebiegu linii wysokiego napięcia - tam drzewa i krzewy są wycinane co kilka lat - z takich miejsc pozyskałem bardzo dużo sadzonek lipy, wierzby i leszczyny za free...

 

Przy nasadzeniach w terenie otwartym pamiętajmy o zabezpieczeniu przed zwierzyną!

 

Teraz dopiero załapałem, że chodzi o drzewa :-P

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

A ja zaproponuje drzewa nazwijmy praktyczne czyli takie które szybko rosną, nie wymagają szczególnej gleby i warunków a co najważniejsze wystarczy dwa lata nie kosić i nie wypalać traw a sadzonki same będą się pojawiać jak grzyby po deszczu.Począwszy od wiosny, klon,głóg, korczyna, leszczyna i akacja. Minęło kilka lat jak domy na górce opustoszał, ludzie pozostawili łąki odłogiem a już w tym roku widziałam piękne ,kwitnące pożytki dla pszczół. Matka natura sama zadbała o swoje pszczółki :)

Link to comment
Share on other sites

A ja zaproponuje drzewa nazwijmy praktyczne czyli takie które szybko rosną, nie wymagają szczególnej gleby i warunków a co najważniejsze wystarczy dwa lata nie kosić i nie wypalać traw a sadzonki same będą się pojawiać jak grzyby po deszczu.Począwszy od wiosny, klon,głóg, korczyna, leszczyna i akacja. Minęło kilka lat jak domy na górce opustoszał, ludzie pozostawili łąki odłogiem a już w tym roku widziałam piękne ,kwitnące pożytki dla pszczół. Matka natura sama zadbała o swoje pszczółki :)

Korczyna? Cóż to za cudo? Czeremcha?

W tym układzie mamy pożytek do akacji a co dalej?

Link to comment
Share on other sites

Przed  sadzeniem drzew radze si e zapoznać z florą w swoim terenie i wytypowanie tych drzew które mogą być przydatne dla nas pszczelarzy. Kruszyna chyba jest krzewem. Tak jak pisałem w innym temacie ja posadziłem w ubiegłym roku kilka akcji , dwie lipy, dwa korkowce , kilka śliw. A  w tym roku jeszcze się zastanowię ? U mnie wierzb jest sporo , lip i akacji też , więc może klony i coś później kwitnącego ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Sadźcie, sadźcie - a jak wędrowni wyczają później, to zjadą i będziecie mieli nawet głód w swoich ulach w trakcie sezonu.

Tak jest teraz u mnie, gdzie 30 lat temu okoliczni pszczelarze masowo wszędzie sadzili drzewa i krzewy miododajne to teraz zjeżdżają

 inni nawet z odległości ponad 200 km.

Tak, że jak nie ma spadzi to jest nędza, czego nie było kilkanaście lat temu jak nie było wędrownych pasiek.

Link to comment
Share on other sites

Sadźcie, sadźcie - a jak wędrowni wyczają później, to zjadą i będziecie mieli nawet głód w swoich ulach w trakcie sezonu.

Tak jest teraz u mnie, gdzie 30 lat temu okoliczni pszczelarze masowo wszędzie sadzili drzewa i krzewy miododajne to teraz zjeżdżają

 inni nawet z odległości ponad 200 km.

Tak, że jak nie ma spadzi to jest nędza, czego nie było kilkanaście lat temu jak nie było wędrownych pasiek.

Chyba nie zrozumiałeś doh.gif Jak my pszczelarze nie posadzimy , to kto posadzi ??? Rząd Ci posadzi ??? Rząd się wyrzywi sam. 

A jak rolnik nie posieje zboża to mu samo bez siania urośnie na polu ??? :D

Link to comment
Share on other sites

Korczyna to inaczej kruszyna, ma czarną korę i bardzo drobne kremowe pojedyncze kwiaty. W okresie kwitnienia jest tak mocno oblega przez pszczoły ,iż słychać je nawet z kilkudziesięciu metrów, często w późniejszym okresie występuje na niej spadź.Dla tych co sadzą ziemniaki nie jest wskazana ponieważ przenosi zarazę ziemniaczaną

Link to comment
Share on other sites

Co sadzić na podmokłych terenach oprócz wierzby? Akacja wiadomo odpada.

Lipa, Jarzębina, Indygowiec /amorfa/ ?

Olcha, może głogi? Z głogu pięcioklapowego sporo miodu może być... Olcha da wczesny pyłek na rozwój.

Link to comment
Share on other sites

Z drzew to najlepiej podmokłe tereny znosi olcha , wierzby wiadomo , podmokle tereny ale nie wodę  w miarę dobrze znoszą dęby , jesiony , klony , brzozy , jawory  świerki  , jodły , dęby i świerki i jodły na podmokłych terenach nawet spadziują . Oczywiście z krzewów to kruszyna i amfora rosnąca w Stanach na brzegach rzek.

Link to comment
Share on other sites

A dlaczego koniecznie drzewa?Drzewa w większości źle znoszą podmokłe tereny więc po co na siłę szukać?Idealnie i na lata wpasowuje się w mokradła ostrożeń polny, nic przy nim nie trzeba robić a uwierzcie ,że może być dużo lepszym pożytkiem niż drzewa, wydajność z hektara też jest imponująca około 80litrów z hektara, kwitnie od lipca do września więc w okresie słabopożytkowym

Link to comment
Share on other sites

Ale sąsiedzi będą wyklinać. Pierwsza sprawa, że nasion nigdzie nie dostaniesz bo to bardzo agresywny i trudny do zwalczenia chwast. Po drugie bardzo inwazyjny. Nawet pryskanie roundupem nie przynosi efektów. Zrobiłabyś taką niespodziankę sąsiadom, którzy mają swoje pola w okolicy to podejrzewam, że którejś nocy mogliby ci napoić pszczoły chemią. Nie proponuję, ale obrazuję po prostu że sąsiedzi będą bardzo niezadowoleni. 

 

Ważne jest czy to jest teren stale podmokły, okresowo suchy czy nawet okresowo zalewany. Ale drzewa z reguły nie mają aż tak wielkich wymagań jak rośliny uprawne. Jeśli będzie błoto to drzewo się zadusi, a jeśli mokro to korzenie puści we wierzchniej warstwie gleby zamiast się dobrze ukorzenić i przy bardzo silnych wiatrach może się ładnie obalić ciągnąc za sobą duży placek ziemi. Widziałem taką brzozę na podmokłym terenie po wichurze. Leżała bokiem kilkudziesięcioletnia brzoza i pociągnęła ze sobą płat ziemi o średnicy około 6 metrów.

 

Ja posadziłem 4 tulipanowce amerykańskie co do miododajności w naszych warunkach to raczej brak danych. Wymagania. Stanowisko jak najbardziej słoneczne, z małą ilością wiatru. Gleby żyzne umiarkowanie wilgotne. Odczyn gleby obojętny do lekko kwaśnego.

Link to comment
Share on other sites

Idealnie i na lata wpasowuje się w mokradła ostrożeń polny

 nasion nigdzie nie dostaniesz

U mnie dostanie :)

Można do woli sobie nazbierać .

Za gratis oddam też sadzonki .

Trzeba tylko samemu wykopać .

Gwarantuję , że dobrze ukorzenione :D

Ostrożeń . Sadzonka dobrze ukorzeniona.jpg

Link to comment
Share on other sites

A dlaczego koniecznie drzewa?Drzewa w większości źle znoszą podmokłe tereny więc po co na siłę szukać?Idealnie i na lata wpasowuje się w mokradła ostrożeń polny, nic przy nim nie trzeba robić a uwierzcie ,że może być dużo lepszym pożytkiem niż drzewa, wydajność z hektara też jest imponująca około 80litrów z hektara, kwitnie od lipca do września więc w okresie słabopożytkowym

Dlaczego ? No bo akcję tę zapoczątkowaliśmy jako antidotum  , na masową wycinkę drzew jaka nastąpi (zdaniem niektórych Kolegów) rzekomo przez nową Ustawę która weszła w życie z Nowym rokiem , i może ona doprowadzić też zdaniem tych Kolegów do zubożenia naszych krajowych pożytków dla pszczół w drzewostanie. Ja oczywiście w to za bardzo nie wierzę ale każdy z nas pszczelarzy powinien co roku coś z drzew posadzić i wtedy to już na pewno nie będzie tego problemu.  Ale oczywiście rośliny łąkowe i krzewy mogą w zupełności zastąpić pożytki na podmokłych terenach. Z tym masz rację. :D

Link to comment
Share on other sites

Co do dostania nasion tego chwastu (za kij nie wiem jak to odmienić), chodziło mi o to, że w oficjalnej sprzedaży nie dostanie. Nazbierać oczywiście można, jest wiele miejsc. Żeby się go pozbyć to trzeba albo co tydzień kosić przez długi okres czasu (a i tak niektóre odrastają tak nisko, że się nie złapią). Pryskać co chwila roundupem (ale roślina się uodparnia). Albo wyrywać całe korzenie. Wjazd z glebogryzarką na ostrożeń tylko pogorszy sprawę, bo od każdego pociętego fragmentu korzenia odbija kolejna roślina. Sam się długi okres czasu bujałem i w zasadzie nadal bujam z tym chwastem, bo niektórzy sąsiedzi używają pastwisk wyłącznie do wypasu bydła i żadnych innych zabiegów pastwiska te nie widziały od dawien dawna, przez co chwasty się roznoszą na prawo i lewo. Obecnie walczę z ostrożniem i szczawiem tępolistnym. Ogólnie jeśli ktoś nie zna tematu chwastów to nie polecam wprowadzania roślin o dużej agresywności do środowiska. Drzewa jak najbardziej, rośliny ozdobne, wszystko inne, ale pod warunkiem, że nie wchodzi do sąsiadów i jak ktoś chciałby w przyszłości posadzić inne rośliny to mógł obecne rośliny usunąć najlepiej jednym zabiegiem.

 

U mnie w zeszłym roku rosły o łodydze tak około 3x grubszej , wykopać to cholerstwo ciężko, wyrwać bez uszkadzania korzenia też nie bardzo przy starszych roślinach.

 

 

Jest wiele roślin miododajnych na takie tereny, które i nacieszą oko i nie doprowadzą nikogo do siwizny więc polecam cokolwiek innego. Żeby nie było jak kiedyś z Barszczem Sosnowskiego, który był przytaszczony z Rosji jako idealna roślina do opasu bydła.... A teraz podejrzewam, że zwłaszcza Robert może się wypowiedzieć jak to się sprawdziło.

Link to comment
Share on other sites

Co do dostania nasion tego chwastu (za kij nie wiem jak to odmienić)

Też się zawsze zastanawiam. Może nasz ulubiony profesor  (prof. Miodek) nam pomoże :D

 Żeby nie było jak kiedyś z Barszczem Sosnowskiego, który był przytaszczony z Rosji jako idealna roślina do opasu bydła.... A teraz podejrzewam, że zwłaszcza Robert może się wypowiedzieć jak to się sprawdziło.

To wszyscy wiedzą .

U mnie na szczęście nie ma .

Choć juz 3 km. dalej niedawno znaleziono kilka sztuk .

A znam miejscowości w których rośnie już praktycznie tylko barszcz (np Bęsia, Górowo)

Link to comment
Share on other sites

Emik, skoro teren jest podmokły to nikt tam nic nie sadzi, mowa o nieużytkach. Gwarantuje ci że jest mniej inwazyjny od wielu innych polecanych tu na tym forum a z tym randapem to poszedłeś po bandzie, ostrzeń wbrew pozorom jest bardzo wrażliwy i szybko zanika w niesprzyjających warunkach. W konfrontacji z żywokostem ,pokrzywą czy nawłocią nie ma szans

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=7&t=91644  Tu macie prawdziwy ostrzeń jak widać mało inwazyjny na łące z innymi kwiatami, nie ten co wrzucił Robi. A w sezonie będzie fotka z pól u mnie pod lasem 

Link to comment
Share on other sites

Wspomniany przez Joasię żywokost lubi podmokłe łąki .  Przy jednej z moich pasiek nad stawkiem jest go masa .
Zresztą na tamtym pasieczysku też kosząc trawę żywokosty omijam i zostawiam .
Pszczoły go lubią .

Podobnie z wierzbówką kiprzycą .
Jeśli chodzi o wierzbówkę kiprzycę mogę wiosną podzielić się kłączami jakby ktoś chciał ... 
Na podwórku pozwoliłem jej rosnąć w 3 miejscach ale rozrosła się już za bardzo w miejscu w którym wykręcam samochodem .
Większość z drogi usunąłem jesienią, ale wiosną z pewnością jeszcze okaże się , że sporo zostało .
 

Link to comment
Share on other sites

Ciekawostka o żywokoście. W latach wojennych babcia otrzymała od Niemców kłącza żywokostu z nakazem zasadzenia. Każdy kto posiadał pasiekę musiał go posadzić , czego pozostałości widać u mnie do dziś, mimo ciągłej walki z kłączami

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie barszczu Sosnowskiego . U mnie było sporo tego ale moja gmina  we współpracy z największym plantatorem podjęła walkę z tym chwastem i po pierwszym roku już go nie było widać , ale podobno walkę z tym trzeba prowadzić minimum trzy lata żeby opanować sytuację. Zobaczymy ?  

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.