Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Jakie drzewa miododajne posadzić.


Recommended Posts

Teren wąwóz podmokły. Płynie strumyk, wokoło kilka metrów zalewany teren. Wyżej teren suchy gliniasto piaskowy.

Czemu drzewa ? Bo to teren zadrzewiony i roślinność niska zginie. Jest trochę chaszczów typu czarny bez do wycinki i w to miejsce nasłonecznione drzewa. Po drugie do wąwozu przychodzą wstrętne dziki i ryją , niszczą wszystko co nie jest drzewem.

Olcha to badziew dla pszczół, zresztą pełno jej wszędzie i nie warto rozpowszechniać. Już leszczyna lepsza.

Tadek dzięki za namiary na Amorfę - przy strumyku będzie miała idealne warunki.

Jak z lipą nie ma przeciwwskazań do podmokłych terenów?

Posadziłem kilkanaście trędowników bulwiastych część ucierpiała od rycia wspomnianych dzików.

Link to comment
Share on other sites

Z tą leszczyną to przesada , chociaż rzeczywiście rośnie dobrze na podmokłych terenach , ale pszczoły pyłek z niej w naszym zimnym wschodniej Polski i Mazur rzadko pobierają. Mówię to z mojego doświadczenia u mnie w pasiece. Olcha wbrew pozorom spadziuje i przynosi pewien pożytek dla pszczół pod  koniec maja początek czerwca , tak samo jak dęby i świerki w tym czasie . Wiem to z wieloletniego doświadczenia. Klonów u mnie nie ma więc nie  wiem , ale posadzę w tym roku kilka klonów. Natomiast jest sporo wierzby energetycznej , z której tez noszą ,nie umiem ocenić ile ale ostatnio mam pożytki wierzbowe ? Czyli jestem mile zaskoczony chociaż nie odbieram tego pożytku bo jest przed rzepakiem  , i zostawiam na rozwój. Chociaż z jednego ula w ubiegłym roku wyjąłem kilka ramek żeby skosztować miodu wierzbowego.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Nawet jeśli w okolicy jest teren podmokły, to ostrożeń może opanować całą okolicę. Najpierw teren który został wprowadzony a potem oczywiście i w mniej korzystnych warunkach będzie się roznosił. 

 

Jego zwalczanie prosta sprawa? Za pomocą innych chwastów na pewno. Jednak jeśli mówimy tutaj o użytkowaniu okolicznych działek jako łąki/pastwiska/pola to już nie jest tak różowo. Mówię z własnego doświadczenia. Sąsiad na pastwisku praktycznie nie stosuje ani nawozów, ani oprysków nawet punktowych jak mu chwasty wejdą i tak teraz ma 100 arów tego chwastu. Oczywiście wraz z wiatrem się przenosi i rozsiewa po okolicznych działkach. Teoretycznie częste koszenie niszczy ten chwast. W praktyce nie zawsze w sezonie jest czas aby podpinać kosiarkę i kosić częściej niż 3x w roku a to nie jest wystarczająco. Tym bardziej, że nawet bardzo niski ostrożeń potrafi zakwitnąć i się rozsiać. Od sąsiada ostrożeń rozprzestrzenił się do nas, wchodzi około 30 metrów w głąb paśnika na odcinku długości 200 metrów gdzie pewna część tego terenu jest podmokła. Trzykrotny oprysk punktowy środkiem Fernando, działał chwilowo, bo ostrożeń i tak odbijał od korzenia do tego kosiliśmy 3 x w roku to co odbijało i du*a. Bujamy się z tym chwastem już 4 lata i z roku na rok się bardziej rozsiewa. Ostrożeń o wiele łatwiej wypiera rośliny uprawne na terenach wilgotnych, ale nie pogardzi też i terenami suchymi, chociaż tam faktycznie jest wrażliwszy, jak i większość roślin. W związku z czym jak wspominałem. W terenach gdzie w okolicy nie ma roślin uprawnych polecajcie do sadzenia/wysiewania co się żywnie podoba, jednak jeśli w okolicy jest wiele gospodarstw, które uprawiają takie czy inne rośliny to proszę o nie promowanie takiego zachowania. Jak by ktoś w mojej okolicy posiał 1 ha ostrożenia specjalnie bo fajny miodek z tego, to jestem pewien, że nie jeden sąsiad by tylko czekał aż ostrożeń przekwitnie i uschnie, żeby suche łodygi podpalić i tak co roku aż do skutku i zrozumienia szkodliwości działania.

 

Ja wiem, że rolnicy zwłaszcza mając intensywną uprawę wielokrotnie używają duże ilości chemii, ale jeśli któryś pszczelarz byłby na tyle miły, żeby koło rolnika posiać całe pole chwastów to ten będzie używał kilka razy więcej chemii, aby tego chwasta na swojej działce co roku niszczyć i w zasadzie taki tylko będzie pożytek, że więcej pszczół co roku padnie.

Link to comment
Share on other sites

Pominąłeś jeden ważny fakt. Ostrzeń, ten który ja pokazałam, bo o jakim Ty mówisz to nie wiem, w pierwszym roku nie kwitnie , jeśli zostanie ścięty choćby raz nici z niego.Skoro uważasz ,że to taki morderca rolników, wycofuje się z promowania jego, choć od dzieciństwa zalega u mnie pod lasem a części w której choć raz w roku jest koszone nie zajął i to też doświadczenie z mojego podwórka.Wszystko jest ekspansywne. Nie kosiłam kilka lat łąki , narosło setki klonów, głogów , akacji, topól , grabów, o maliniakach , czernicach , pokrzywach  już nie wspomnę. Trzeba było pięknie na nowo zaorać i zasiać i jakoś nie mówię ,że to przekleństwo tylko przyroda. Skoro masz takich agresywnych rolników to wszystko im będzie przeszkadzać i mowa o obsadzaniu czymkolwiek jest daremna.Posadzisz drzewa to powiedzą że cień robią i liśćmi zasypujesz pola  i zawsze coś się znajdzie. CO DO SADZENIA TO SIĘ WYCOFUJE, NIE PROPAGUJE JUŻ ŻADNYCH ROŚLIN MIODODAJNYCH , BO W WIĘKSZOŚCI SĄ EKSPANSYWNE I TO MOCNO. NIECH ROLNICY NARZUCAJĄ TAKIE DZIAŁANIE TO ZA KILKA LAT BĘDĄ SIĘ SAMI BUJAĆ DO ZAPYLANIA KWIATÓW

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Nie denerwuje się na Emika tylko rolników, bo sami dziadostwo nie raz robią ale do wytykania innym są pierwsi. Owszem ja mam ten luksus ,że wokół same nieużytki, starzy ludzie wymarli, młodzi uciekli do miast i wszystko odłogiem zostało. Może i chłopak ma problem i wierzę w to jednak inwazyjne rośliny stają się wtedy , gdy przez kilka lat zaniedba się , lub zbagatelizuje sprawę a wtedy większość tu promowanych roślin, bylin , krzewów czy drzew staje się problematyczna

Link to comment
Share on other sites

Guest PawelKS3

Emik pisał, że ma dookoła same lasy, łąki i pastwiska porośnięte chwastami więc to tylko teoretyzowanie. Każdy kwiatek i zielsko jest potrzebne i niech sobie rośnie i ja sadze i sieje co tylko daje pszczołom pożytek.

Link to comment
Share on other sites

Obok obu pasiek miałem łącznie kilka ha samych ostów . Było fajnie :)
Obydwa poletka wzięli w swoje ręce dzierżawcy i w ciągu jednego sezony osty zniknęły .
Zostały te , które z wiatrem rozsiały się u mnie .
To mimo pożytku jest mało fajne , bo i plaża zarosła , i miejsce gdzie kocyk nad stawem można było rozłożyć ...
I grządki , gdzie dzieci siały sobie rzodkiewki i groszek .
Ale wracając do uprawy ...
Na 100% rolnicy skutecznie zwalczyli wszystkie osty .
Nic nie odbija z korzeni !
Więc są jakieś środki , które na osty skutecznie działają .
Jeśli spotkam dzierżawcę , to z ciekawości zapytam co ?
 

Link to comment
Share on other sites

Obok obu pasiek miałem łącznie kilka ha samych ostów . Było fajnie :)

 

Więc są jakieś środki , które na osty skutecznie działają .

Jeśli spotkam dzierżawcę , to z ciekawości zapytam co ?

 

Pewnie zastosowali ramkę pracy :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam sporo drzew  i krzewów owocowych. Ale chodzi mi konkretnie o jakieś gatunki które poradzą sobie na glinie.,Wiadomo, że w czasie suszy to ziemia spękana a jak mokro to się marze.Mam taki kawałek na działce który chciałbym obsadzić czymś konkretniejszym niż jeżyny których nie mogę się pozbyć. Rośnie tam już kilka mirabelek i dzikie grusze.

Link to comment
Share on other sites

Polecam dereń jadalny i berberys zwyczajny - stara odmiana nie jakieś maleństwa ogrodowe. Krzewy bezobsługowe i niewymagające. Dereń co prawda powoli rośnie ale kwitnie b szybko no i dereniówka.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Karagana syberyjska (Caragana arborescens) – ojczyzną tego gatunku jest wschodnia Syberia (Mandżuria) i północno-wschodnie Chiny. To duży krzew lub małe drzewko, dorastające do 5-7 m wysokości. Liść złożony, parzystopierzasty, składający się z 8-12 małych, w zarysie jajowatych listków, długości 10 cm.

Kwiat żółty, motylkowaty do 2 cm długości, pojawia się w połowie V na pędach, w pęczkach po 2-5 sztuk. Dobrze rośnie w miejscach nasłonecznionych, na glebach jałowych. Świetnie znosi suszę glebową. Popularnie nazywana żółtą akacja lub grochodrzewem syberyjskim.

Poza czystym gatunkiem spotkać możemy kilka odmian zwisających, o powcinanych liściach i odmianę 'Nana', która rośnie w mojej kolekcji. Osiąga znacznie mniejsze rozmiary (1m x 1 m), i kwitnie obficie – podobnie jak czysty gatunek. Obserwuję liczne obloty pszczół i trzmieli.

Dość często spotykany, choć odnoszę wrażenie, że moda na ten gatunek przeminęła.

Zdjęcie w galerii.

Caragana_arborescens_Nana_10.JPG

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Quidam napisał:

 że moda na ten gatunek przeminęła.

Może ma to związek z tym ,że bardzo często karagana jest masowo atakowana przez mszyce .
Mało to przyjemnie wygląda  i ogrodnicy tego nie lubią .
U mnie na karaganie sianej kilka lat temu z nasion zbieranych z krzewów przy drodze i stratyfikowanych wrzątkiem
mimo , że rośnie pomiędzy ulami praktycznie nie widzę pszczół .
Natomiast sadzonki kupione w szkółce od dwóch lat zaczęły kwitnąć i ... okazały się amorfą :)
 

Link to comment
Share on other sites

Karagana i nie tylko (z moich obserwacji) atakowana jest przez mszyce jeśli jest osłabiona (np. susza glebowa, sadzenie z gołym korzeniem, uszkodzonym przy wykopywaniu). Przy wszystkich roślinach po posadzeniu, pamiętać należy o podlewaniu (wystarczy w pierwszym roku uprawy, dopóki się nie przekorzeni) - obficiej rośliny kopane, mniej obficiej - rośliny wysadzone z doniczek. To, że gatunek jest zaliczany do roślin odpornych na suszę, odnosi się do egzemplarzy starszych, które rozbudowały system korzeniowy w kierunku wód gruntowych. Nawet robinia (akacja) uważana za odporną na suszę, jako pierwsza więdnie - przy braku nawadniania - jeśli uprawiana jest w pojemniku (doniczce).

24 minuty temu, Robi_Robson napisał:

U mnie na karaganie sianej kilka lat temu z nasion zbieranych z krzewów przy drodze i stratyfikowanych wrzątkiem
mimo , że rośnie pomiędzy ulami praktycznie nie widzę pszczół .

Tak masz rację, powinienem napisać - zamiast

 

14 godzin temu, Quidam napisał:

Obserwuję liczne obloty pszczół i trzmieli.

..."Obserwuję liczne obloty trzmieli i pszczół"...

 

Co do amorfy i budleji, mam spostrzeżenia podobne jak do Twoich odnośnie karagany - więcej na nich widuję motyli niż pszczół.

Link to comment
Share on other sites

Na kilkunastu krzewach które posadziłem przy pasiece praktycznie nie widywałem pszczół, może jest jej zbyt mało i ich nie interesuje, poza tym w tym roku jej kwitnienie zbiegło się z akacją 

Link to comment
Share on other sites

Z wyborem drzew czy krzewów miododajnych do posadzenia na własnej działce  zawsze jest pewien dylemat co ważniejsze użyteczność ( owoce ) wygląd i kompozycja czyli architektura zieleni na działce , preferencje właściciela działki . I tu trzeb samemu indywidualnie wybrać priorytety ?. Dalej jest problem wymagań konkretnej rośliny : wymagania glebowe , nasłonecznienie , ilości wody itp. i tu z pomocą może przyjść literatura poradniki i forum . Natomiast efektywność miodowa to najlepiej ocenią ją sami pszczelarze obserwując jak pszczoły korzystają z danych roślin , bo istnieją i takie rośliny , jak drzewa czy krzewy czy byliny  które oprócz nektaru dostarczają i   spadzi wytwarzanej przez mszyce , oraz nawet takie świerki czy dęby , wydawało by się że są całkowicie nieużyteczne dla pszczół , ale to nie prawda , na świerkach czy dębach też pojawia się spadź i wbrew pozorom tej spadzi jest bardzo dużo ilościowo bo to są duże drzewa i swoją wielkością zapewniają dużo pożytku dla pszczół nieraz więcej spadzi zbiorą pszczoły z tych drzew niż jakieś przydomowe nasadzenia roślin miododajnych. U mnie latem prawie każdy miód ( poza bardzo wczesnym miodem) ma kolor ciemnej herbaty , czyli istnieje duża baza spadziowa dla pszczół .

Tak że Koledzy ,  spadź też trzeba kalkulować jako pożytek występujący na roślinach które wydawało by się są nieużyteczne dla pszczół .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Mahonia pospolita (Mahonia aquifolium) – zimozielony krzew pochodzący z zachodniej części Ameryki Północnej. W Polsce osiąga wysokość 1-1,5 m. Liść złożony z 5-7 listków, długości do 8 cm, z wierzchu błyszczących, ciemnozielonych, skórzastych, brzegiem kolczasto ząbkowany. Kwiat mały, żółty, zebrany w szczytowe wiechy do 10 cm długości. Pręciki podobnie jak u mimozy, reagują na dotyk, opadając w stronę słupka. Owoc to mała jagoda, granatowa, z jasnym woskowym nalotem. Dość plastyczny gatunek, mogący rosnąć na każdej przeciętnej glebie. Stanowisko słoneczne lub półcieniste. Mroźne, wysuszające wiatry zimowe, powodować mogą brązowienie i opadanie liści. Stąd też, warto sadzić go w miejscach nie narażonych na przeciągi. Dobrze znosi cięcie, wytwarza wówczas więcej pędów, a co za tym i więcej kwiatostanów. Rosnąc w optymalnych warunkach daje liczny samosiew. Kwitnie od końca IV do końca V. Chętnie odwiedzana przez trzmiele i pszczoły.

Łatwo krzyżuje się się z berberysem (Berberis sp.) dając krzyżówki xMahoberberis - silnie rosnące, o liściach półzimozielonych. W handlu spotykana jest jeszcze mahonia pośrednia (Mahonia xmedia) – o większych liściach i kwiatostanach, niestety wymarza przy spadku temperatury w okolicach - 20°C.

 

 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.