Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Lukas

Użytkownicy
  • Posts

    63
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Lukas last won the day on April 6 2016

Lukas had the most liked content!

About Lukas

  • Birthday 21.05.1992

Kontakt

  • Strona WWW
    http://pszczelarstwomojapasja.blogspot.com/

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Łukasz
  • Lokalizacja
    śląsk
  • Typ ula
    Wielkopolskie jednościenne 12

Recent Profile Visitors

668 profile views

Lukas's Achievements

Prawie domownik

Prawie domownik (3/7)

10

Reputation

  1. Powiem Panu, że plan odważny. Ja mam dopiero 6 rodzin, gdy wirowałem miód to przychodziłem z pracy nie jadłem obiadu. Zakładałem kapelusz, brałem dym itp. I fiu do ula, potem odsklepianie, wirowanie, cedzenie. Wszystko sam. Albo wstawałem o 5 rano, by robić pakiety bo później nie miało być pogody. Pracuję niby do 17, ale to różnie bywa. Nie chcę zniechęcać, ale oprócz czasu potrzeba wiedzy jak tu pszczelarze pisali. Z książek coś się tam wyczyta, ale teoria w porównaniu z praktyką to dwie różne bajki. Wymiana matek wydaje się dość sporym problemem przy małym doświadczeniu... Poza tym przy tak wielkiej ilości pni, najbardziej by się opłacało mieć reproduktorkę. To znów hodowla matek się kłania. Daj Panie Boże że rok będzie rekordowy, będzie 3t miodu. Gdzie to sprzedać? Do skupu za 7zł/kg? Też myślałem że na pszczołach można się szybko czegoś dorobić... Jedne będą słabe, inne trzeba rozrajać, będą chore, nie będą miały zapasów, bo będzie lało cały miesiąc itd... Pszczoły to nie produkcja taśmowa, i każdy ul trzeba traktować z osobna. Kiedyś ktoś mi powiedział że lepiej mieć 20 uli, i wyciągnąć z nich 40kg z każdego. Niż mieć 40 uli, i wyciągnąć z nich 20. Ale tu potrzebna wiedza. Życzę powodzenia, i trzymam kciuki
  2. To że jest huk, to nie znaczy że tylko moje pszczoły tam są
  3. Lipa drobnolista u mnie startuje, jak byłem dzisiaj na spacerze, to huk jakby na każdym drzewie pszczoły się roiły. Trzmiele również sobie nie żałują lipki.
  4. U mnie na razie lipa, z lipy. Ale jak byłem wczoraj na spacerze z psem, to pączki były dosyć nabrzmiałe. Podejrzewam że kwestia kilku dni, i jedziemy z tym koksem
  5. Dziś wrzuciłem je do uli, zobaczymy co z tego będzie. (o ile coś będzie) Jeden zsypaniec by z pasieki oddalonej o ok. 10km, a dwa przewiezione tam. Jednej matce otworzyłem klateczkę, pakiet z czwartku. Miała zawoskowaną klateczkę, i pszczoły powoli zaczynały odbudowywać węzę, bo robiłem je w rojnicy. Dodatkowo wepchnąłem kawałek wosku, które da matce troszkę więcej czasu na wygryzienie się. Drugi zsypany wczoraj, założył miseczki ratunkowe na węzie, mimo tego że matka była cały czas tam w klatce, nie uwalniałem jej. Zobaczę w poniedziałek... Trzeci przywiezione do mnie pszczoły wrzuciłem w południe niestety... Ujrzałem ogromny oblot pszczół, które błądziły, siadały na inne ule, próbowały tam się wciskać. Też nie uwalniałem matki, zerknę tam jutro, jeśli coś tam w ogóle jest, i nie zobaczę miseczek uwolnię matkę.
  6. Czyli jeśli Cię dobrze daro zrozumiałem, to rodzinka wróci do swojego ula po locie godowym matki?
  7. Hmm, to może wrzucę im po ramce czerwiu krytego, i ramce zapasu. Mam tylko 2 rodziny jeszcze słabe na wielkopolskim, ale wolę poświęcić to i mieć dodatkowe 3 rodziny zamiast 2. Tylko czy stara pszczoła którą na pewno zsypałem nie wróci po tych 3 dniach do ula? P.S. Też zrobiłem z rodzin, które miały nastrój rojowy.
  8. Mnie tak się zdarzyło, ale w rójce w której jakimś sposobem nie złapałem matki i wyszły. Kiedyś słyszałem że pszczoły potrafią się zerwać w takim pakiecie, razem z matką przez to że ta leci na lot godowy. Ale ile w tym prawdy...
  9. Właśnie będę miał pocztowe matki, dlatego mi tak zależy na ich przyjęciu. Dziękuję pastaga za cenne informacje, jestem ciekaw czy coś przyjmą... Mam tylko nadzieję że te 3 dni im wystarczą by się zaklimatyzować razem. Ból mój jest taki że nie dysponuję praktycznie suszem, i jestem zdany na węzę...
  10. Właśnie o to mi chodzi by nie miały innego wyjścia i przyjęły mi tą matkę... Wiem że to troszkę barbarzyństwo, ale nie mam innego wyjścia bo nie mam gdzie je wywieźć stąd taka metoda. PawelKS3, poddawałeś tym sposobem matki? I jeśli tak, to ile je trzymać w rojnicy? Tadek11 poddawałem pod kołpak matki, ale unasienionne i jeśli chodzi o nie, to chętnie przyjmują taką matkę. Co ciekawe lubią uwalniać matki, wygryzając dziurę z drugiej strony plastra. Pozdrawiam
  11. Witam, wszystkich. Chciałbym się was zapytać czy ktoś już próbował tej metody i czy są szanse powodzenia jej? 1. Zrzucić pszczoły popryskane wodą z miętą do rojnicy. 2. Poddać matkę delikatnie skropioną klateczką tą samą wodą. 3. Trzymać je 3 dni w piwnicy, jednocześnie dając im pokarm w postaci ciasta. 4. Wrzucić je do ula, i otworzyć klateczkę tak by ją wygryzły. Jestem ciekaw waszych opinii na ten temat, i czy matka nie zostanie ścięta...
  12. Odnośnie rzepaku, to szczerze mówiąc u mnie to samo. Rzepak był w odległości podobnej 500-700m, i nie robił wrażenia na moich pszczołach. Gdy je obserwowałem, to wszystkie powracające pszczoły wracały od lasu, który jest po przeciwnej stronie mojej pasieki. Zaczynam podejrzewać, że faktycznie niektóre odmiany rzepaku mogą być już u nas modyfikowane...
  13. K-EX dostarczał mi grzejnik, tydzień czasu. A jak dostałem go, to przyszedł powyginany jakby słoń w niego kopnął... 35 zł kosztuje Pocztex, w takiej czerwonej kopercie, myślę że można w niej spokojnie wysłać matki, i termin jest na następny dzień. Pocztex na warunkach ostrożnie, kosztuje dodatkowe 50% opłaty podstawowej. Z tego co pamiętam rok temu matki przychodziły do mnie poleconym.
  14. No to na pewno zapamiętam, człowiek najlepiej uczy się na błędach. Co do miodu, to dałoby radę żeby go wrzuciły do nadstawki z korpusu czy jest amen, i muszę czekać do zasklepienia? Lub jeśli zamieniłbym korpusy i skusiłbym matkę lepszymi warunkami termicznymi?
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.