Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Tizen

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Kobieta
  • Imię
    Tizen
  • Lokalizacja
    dolnośląskie
  • Typ ula
    wielkopolski korpusowy

Osiągnięcia Tizen

Bywalec

Bywalec (2/7)

4

Reputacja

  1. U nas już drugi dzień śnieg pada i patrząc po barometrze w tym tygodniu niewiele się w tej kwestii zmieni.
  2. Ja dostałam nasiona od Syngenty - no nie sądziłam, że tyle tego będzie prawie 10 kg. Trzeba kolejne pół ha zorganizować pod siew Już rośnie gorczyca i facelia, no i kwiaty na rozsadę w skrzynkach. Najbardziej nie mogę się doczekać przegorzanu, ale to jeszcze ze 4 tygodnie spokojnie... Jemu się spod ziemi nigdy nie spieszy.
  3. Co za pogoda Do tej pory u mnie było może ze 2 tygodnie ciepłej, słonecznej i bezwietrznej pogody na początku kwietnia. Potem pogoda iście ogrodnicza. Posadzone ponad 700 krzewów i drzew. Ramki pozbijane czekają na lepsze czasy. Zostało jeszcze posiać "trochę" nasion. Wczoraj było pod chmurką ale ok 14 stopni, więc zaglądnęłam do moich rodzinek. W dwóch czarno od pszczół w momencie najintensywniejszych lotów - dostały po półnadstawce ale odsłoniłam im tylko 4 uliczki, bo w kościach czuję, że niebawem mogą być nocne przymrozki. Reszta się jeszcze mieści, więc na razie się wstrzymałam. Czekamy... Czekamy...
  4. Szukam pomocy, szukam, ale to nie takie proste... Dziękuje za rady - przemyślę wszystko jeszcze raz i będę robić swoje w zależności od pogody... Może do maja znajdę kogoś kto choć raz by zajrzał do pasieki.
  5. U nas dzisiaj pogoda barowa. Wieje wiatr, siąpi deszcz, a mąż pojechał sadzić krzaczki na działkę - dziś ma tylko 500 do posadzenia - życzmy mu powodzenia Ja w domu przygotowuję nadstawki. Czyszczę, odkażam, drutuję ramki i wtapiam węzę.
  6. Właśnie tego się boję. Jakoś damy radę.
  7. No to prawda - nieodpowiedzialna jestem - zaplanowałam urlop zanim założyłam pasiekę. W sumie dawanie jakichkolwiek rad jest nieprofesjonalne, bo nigdy się nie ma pewności czy będzie tak czy siak.
  8. Słuchajcie - mam dylemat. Końcem maja wyjeżdżam na 2 tygodnie na urlop. Termin rezerwowaliśmy, gdy jeszcze nie było pasieki Tak myślę i kombinuję, co zrobić żeby dobrze na ten czas przygotować pasiekę. Mam ule wielkopolskie, chcę pracować w układzie 1+ x1/2 (oby ten x był jak największy ) Teoretycznie pod koniec maja powinnam być po pierwszym miodobraniu z mniszka, teoretycznie... Miałam w zamiarze robienie odkładów, bo chcę powiększyć pasiekę ale czy ja się z tym wyrobię, tak żebym 28 maja mogła zostawić pasiekę na 2 tygodnie? Już nawet proponowałam mężowi, że sam z dziećmi pojedzie a ja zostanę i nawet sąsiadkę pozwoliłam mu zabrać ale coś mu nie pasuje taka opcja A na poważnie to poradźcie co zrobić żeby było dobrze. Mam takie zasuwki, że matka przez nie nie przejdzie więc teoretycznie rójka nie pójdzie, tylko czy takie rozwiązanie jest na dłuższą metę dobre? To mój pierwszy rok więc się nie dziwcie, że mam dziwne dylematy
  9. Mój Tato miał pszczoły od kiedy tylko pamiętam. Na ogrodzie blisko domu. Jakieś 20 m od uli mieliśmy spory warzywniak, niejeden raz pszczoły pogoniły ale zazwyczaj było ok. Przed ulami krzaczki porzeczek, z których zrywało się owoce na kompot. Oczywiście dzieci to robiły, no bo kto? Biegaliśmy boso po ogrodzie porośniętym mleczem, koniczyną, wszędzie były śnieguliczki, topinambur, nawłoć i wszelakie inne pszczele dobra. Mnie przez 20 lat życia może z 5 razy pszczoła "dziabnęła" - osy owszem - to są wredoty niezłe. Jak tata "brał" miód to sąsiedzi z domów nie wychodzili a ja oknem wychodziłam, bo miodarka stała w korytarzu naszego domu i przed wejściem i na jabłoni, która rosła przed domem było czarno od pszczół... To były czasy... ech... Niestety mój Tato uważał, że dziewczynki powinny się zajmować innymi rzeczami, więc warsztat, pasieka, motor i inne ciekawe rzeczy były nie dla mnie To Brata Tato zawsze zabierał i jemu wszystko tłumaczył i nie zmienił zdania nawet po tym jak jednej zimy osypały się wszystkie pszczoły. Jak się okazało mój Brat miał tak dość pszczół, że zimą, gdy Taty nie było zakleił wszystkie oczka gliną i to tak sprytnie, że z zewnątrz nic nie było widać, no i wiosną Tato się zdziwił... Tato zawsze myślał, że Brat lubi pszczoły, bo chodził z nim do uli, miał swój kapelusz, bluzę, wtapiali razem węzę no i w ogóle a tu taki zonk No i teraz to ja zakładam pasiekę - ironia losu Myślę, że pszczelarstwo trzeba mieć we krwi
  10. Jeee!!! Pierwszy naprawdę ciepły dzień tego roku u nas W planach miałam zajrzeć do środka ale niestety imprezka rodzinna no i nie było za bardzo jak. Mimo wszystko uciekliśmy trochę wcześniej, żeby zobaczyć co się dzieje. Pszczółki latały aż miło! Huk na pasiece! Widać, że praca wre Byliśmy z dziećmi, więc "bzy, bzy" - jak to mówi mój starszy syn, oglądaliśmy zza płota. Nie mogę się doczekać pierwszego przeglądu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.