Rafall Opublikowano 26 Maja 2022 Opublikowano 26 Maja 2022 Wczoraj koło dziesiątej robiąc przeglądy rodzinek, nagle zaczęła roić się moja najsilniejsza rodzina. Oczywiście plułem sobie w brodę że nie zacząłem od niej. Po chwili pszczoły uwiązały się ponad dwadzieścia metrów zawiązując dwa klemby Pierwszy widoczny drugi po lewej w liściach ledwo widoczny. Hm- dziwne przecież zielona matka z tego ula miała podcięte skrzydełko. Po chwili znajduję ją w trawie (zrobiłem dla niej szybki odkladzik z innej rodziny). Później robię przegląd maciezaka i znajduje dwa wygryzione mateczniki i kilka czekających w kolejce zostawiłem dwa resztę usunąłem. Po trzynastej roje wisiały dalej, zaczął padać deszcz a ja musiałem jechać do pracy. Pogoda była okropna wiało, padało prawie całą noc dziś rano wziąłem rojnice i piłę (drzewo w moim lasku a żeby wejść o wiele za wysoko, pewnie i tak by nic z tego nie było ale co szkodzi spróbować) Na miejscu okazało się że jednego już niema a drugi się właśnie rozlatuje... Idę na pasiekę a tam Maciezak I jeszcze jeden ul ze słaba rodzinką Było wcześnie rano przy innych rodzinach ruch prawie zerowy -Jak ocenili byście tą sytuację? - Co zrobić z maciezakiem w którym zostały dwa mateczniki rojowe. Jutro załamanie pogody u mnie i raczej już nie pogrzebie a dziś wypadało by im nie przeszkadzać.? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.