Psc Opublikowano 8 Kwietnia Opublikowano 8 Kwietnia Witam, wiadomo że należy dbać, żeby w ulu zawsze był żelazny zapas ok 5kg pokarmu węglowodanowego (mniej więcej 2 pełne ramki Wlkp). Moje pytanie jest takie - zasada ta dotyczy ściśle gniazda, czy w ogóle ula? Mam ule wlkp 10-ramkowe korpusy. Rodnię zawsze trzymam na jednym korpusie, ze względu na wielkość pasieki (malutka) nie chcę wprowadzać półkorpusów, ostatecznie będę stosował rotację ramek. W silnych rodzinach już zaczyna brakować miejsca na czerw przy 2 ramkach skrajnych zabitych w pełni pokarmem węglowodanowym, a na dwóch kolejnych dużo białka. Na większości gniazdowych ramek po obrzezach pszczoły zachowały niewielkie wianuszki pokarmu. W tym roku wiosna rozpoczęła się wyjątkowo wcześnie i istnieje dość duże ryzyko dynamicznego spadku temperatury w dzień, czy chociażby w nocy, więc nie mam póki co odwagi, żeby nawet w najsilniejszej rodzinie przenosić czerwiu do górnego, pełnego korpusu wlkp, który juz dołożyłem, ale odsłonięte póki co jedynie dwie uliczki (pszczoły są już i w górnym korpusie). Pozostaje jeszcze rotacja czerwiem celem wyrównania siły rodzin, ale to nie rozwiąże całkiem problemu, bo nie mam aż tak dużych różnic w sile rodzin. Czy przesunięcie pokarmu węglowodanowego do górnego korpusu byłoby dużym błędem i będzie ograniczało matkę w czerwieniu? (pierzga oczywiście w każdy wypadku zostanie w rodni) Z góry dziękuję za merytoryczne podpowiedzi i pozdrawiam. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 8 Kwietnia Opublikowano 8 Kwietnia Bezpieczniej by było dać ten dodatkowy korpus na dennicę i wstawić im jeszcze dwie ramki z pokarmem na dennicę na wszelki wypadek (bo piszesz że jest niewiele pokarmu obok czerwiu ) i jeżeli oceniasz, że nie ma żelaznego zapasu łącznie. Dostawianie całego korpusu pustego na górę ponad czerw ochładza kubaturę ula o 50% i może zmuszać pszczoły do większej pracy z ogrzewaniem czerwiu w dolnym korpusie zamiast latać w pole czy karmić czerw , a pszczół jest jeszcze ograniczona ilość i wszystkie mają swoją robotę , a tu im przybywa jeszcze dodatkowo ogrzewanie czerwiu ze zwiększona wydajnością bo pszczelarz wstawił pusty korpus na górę a wiadomo ciepłe powietrze idzie zawsze do góry i sam widzisz że może to być ryzykowne w przypadku nagłego ochłodzenia . Ale na razie się nie zanosi na ochłodzenie więc może będzie w porządku . To są teoretyczne rozważania , które jednak trzeba brać pod uwagę tym bardziej że dopiero jest 8 kwietnia a nie 8 maja . 😁 1 Cytuj
Psc Opublikowano 8 Kwietnia Autor Opublikowano 8 Kwietnia Ule są drewniane, staram się jak najrzadziej podnosić korpus z rodnią, bo zawsze mam obawę, że matka spadnie w trawę. Na zimę pusty korpus był pod rodnią, obecnie zamieniłem je miejscami. To nie jest tak, że powiększyłem dwukrotnie kubaturę ula, bo między korpusami jest kilka warstw bawełnianej tkaniny, przykrywające niemal wszystkie ramki, poza dwiema skrajnymi. Dodatkowo górny korpus jest pod sufitem docieplony matami. Mimo wąskiego przejścia pszczoły działają już w górnym korpusie - odbudowują węzę - rodzina jest bardzo silna, na pewno będę ją przy najbliższym przeglądzie lekko osłabał zabierając ramkę czerwiu na wygryzieniu do słabszej rodziny. Wracając do mojego pytania - rozumiem zatem, że kiedy mowa jest o "żelaznym zapasie" chodzi o zpas bezpośrednio przy czerwiu i przeniesienie ramek z pokarmem "nad głowy" o tej porze nadal mogłoby ograniczyć matkę w czerwieniu? Cytuj
Tadek11 Opublikowano 9 Kwietnia Opublikowano 9 Kwietnia 10 godzin temu, Psc napisał(a): Wracając do mojego pytania - rozumiem zatem, że kiedy mowa jest o "żelaznym zapasie" chodzi o zpas bezpośrednio przy czerwiu i przeniesienie ramek z pokarmem "nad głowy" o tej porze nadal mogłoby ograniczyć matkę w czerwieniu? Zawsze najlepsze warunki do czerwienia w ulu są w górnym korpusie w centralnej części , wystarczy obserwować wiosną jak pszczoły zaczynają rozwój . Centralne ramki są z czerwiem bo jest tam najcieplej i pszczoły mogą czerw ogrzać , a na skrajnych ramkach przy ściankach ula są ramki z pokarmem , syropem i pierzgą. I jeżeli dostawiasz , lub zamieniasz korpusy to trzeba tak przegrupować ramki żeby dwie skrajne przy ściankach ula były zawsze z syropem zimowym , dwie następne z pierzgą żeby pierzga była blisko czerwiu jako pożywienie dla karmicielek i całe centrum korpusu , czyli sześć ramek centralnych ma być dla matki w miarę wolne do zaczerwienia , czyli ramki w miarę jasne , puste komórki regularnie odbudowane , bez zabudowy trutowej , bo w trutowych komórkach pszczoły pociągną wychów trutni , a nam jeszcze 9 kwietnie nie zależy bardzo na trutniach tylko na pszczołach robotnicach. Tak że pokarm na górze też jest potrzebny żeby pszczoły karmicielki nie musiały schodzić piętro niżej żeby się najeść i następnie znowu na górę do górnego korpusu , żeby karmić czerw . A jak nie będzie już miejsca dla matki w górnym korpusie , to matka sama zejdzie piętro niżej do dolnego korpusu i tam będzie dalej czerwić . Sorry 🙄 piszę tak łopatologicznie żeby wszyscy zrozumieli 😃 2 Cytuj
Marco Opublikowano 9 Kwietnia Opublikowano 9 Kwietnia On 8.04.2024 at 18:12, Psc said: Czy przesunięcie pokarmu węglowodanowego do górnego korpusu byłoby dużym błędem i będzie ograniczało matkę w czerwieniu? W tym okresie dokładam korpusy tylko od spodu. Jest to rozwiązanie bezpieczne, wiadomo że jeszcze przyjdą chłody i niska temperatura, szczególnie nocą. Tak jak Tadeusz napisał: matka czerwi w najcieplejszej części ula, poszerzając kulę czerwiu. Jak zabraknie jej miejsca na górze to zejdzie na dół do dołożonego korpusa. Dodatkowo pszczoły wyjadają sukcesywnie zapasy zimowe, przekładając je na górę (wachlując ramkami) można uszkodzić matkę i co zrobisz z zimowymi zapasami przełożonymi na górę. Raczej ich nie wyjedzą bo matka szybko ich nie zaczerwi, bo nie przejdzie bokiem, przez odsłonięte ramki. Zdrowa matka czerwi po elipsie, wkładając korpus na górę i oddzielając szmatką korpusy, stwarzasz ryzyko wstrzymania czerwienia matki, bo raczej tam nie przejdzie, a jak przejdzie to dużym nakładem sił. Z dokładaniem korpusów od góry czekam az pogoda się ustabilizuje i podniesie temperatura i nie na czerw a nadstawki na miód, u mnie w przyszłym tygodniu wszystkie noce poniżej 10st. C (najniższa tylko +3st. C) 2 Cytuj
Psc Opublikowano 9 Kwietnia Autor Opublikowano 9 Kwietnia (edytowane) Marco, ten korpus na górze, to nie do zaczerwienia, to moja miodnia oddzielona później kratą odgrodową, do której przekładam po ramce-dwie czerwiu, kiedy jest już cieplej, pszczoły się wygryzają, następnie ramki są zaopatrywane nektarem, po czym je wycofuję, jako raz przezimowane w ramach rotacji ramek i na nowo wtapiam węzę. Tym sposobem, przez cały sezon udaje się większość ramek gniazdowych wymienić, zapewniając tym samym miejsce do czerwienia matce i zmniejszam prawdopodobieństwo wystąpienia nastroju rojowego. Nie jestem profesjonalistą, pszczoły posiadam jedynie na własny użytek i traktuję to zajęcie typowo hobbystycznie, stąd nie zależy mi na każdych 100g miodu. Wydaje mi się, że gospodaruję w miarę rozsądnie - nie chcę wprowadzać półnadstawek i tym samym dodatkowego rozmiaru ramek i korpusów. Jeden korpus rodni w ulu wlkp to ciutkę za mało szczególnie przy naprawdę silnej rodzinie, tym bardziej zważywszy na to, że 4 ramki mają być osłonowymi. W praktyce te z pierzgą matki też zawuważyłem zwykle częściowo zaczerwiają między komórkami z pierzgą. Stąd ta moja rotacja ramkami. Newralgicznym momentem tej mojej strategii jest jedynie właśnie ten moment i to jedynie w najsilniejszej rodzinie... kiedy ciutkę za wcześnie na miodnię, jednocześnie zaczyna brakować miejsca do czerwienia. Póki co jedyne rozwiązanie, jakie widzę, to: - jedna ramka osłonowa, węglowodanowa - na górę, na skraj, od strony, gdzie zostawiłem przejście do górnego korpusu, zrobię tym samym miejsce na ramkę z węzą do rodni - jedna ramka z czerwiem na wygryzieniu do słabszej rodziny W ten sposób woszczarki będą miały zajęcie, a mamuśka - dwie ramki do zaczerwienia, a za chwilkę i karmicielki spożytkują swoje mleczko:-) Rodzinka, o której teraz piszę jest naprawdę silna, jednoczenie aż o takie ochłodzenie, żeby tak silna rodzina znów musiała tworzyć kłąb chyba nie ma się co martwić. Jednocześnie wiem, że z głodu mi się nie osypią przez ramkę nad głowami, z której w razie potrzeby przeniosą sobie pokarm niżej. Z resztą z drugiej strony gniazda jest druga ramka pełna pokarmu zimowego. Muszę w jakiś sposób zadziałać, bo już niedługo tej rodzince mogą zacząć głupie pomysły przychodzić do głowy!;-) Jedynie problem co później robić z tymi zapasami zimowymi... Zauważyłem, że chyba za dużo cukru podaję na zimę, bo co roku mam problem z tym nadmiarem, który później muszę wycofywać, bo nawet jak zostaną skrajne z węglowodanami, to pszczoły już ich nie ruszą, bo łatwiej jest im korzystać z bieżącego, świeżego nakropu... nawet jak porysuję widelcem. Wiem, że nie jest to wskazane, ale robię zwykle tak, że po ostatnim miodobraniu (z lipy) wystawiam niewykorzystane ramki z pokarmem zimowym i pszczoły sobie je przenoszą do uli. W okolicy nie mam obcych pasiek, więc ryzyko transferu chorób nie jest duże, a u siebie mam zdrowe, zadbane rodziny i staram się, żeby wszystkie były równej siły wyrównując je, więc i rabunków nie miałem. Edytowane 9 Kwietnia przez Psc Cytuj
MAQ Opublikowano 9 Kwietnia Opublikowano 9 Kwietnia 41 minut temu, Psc napisał(a): Nie jestem profesjonalistą, pszczoły posiadam jedynie na własny użytek i traktuję to zajęcie typowo hobbystycznie, Skoro tak, to zamiast planować taktykę jak na oblężenie twierdzy ( ) dałbym nowy korpus pod obecne gniazdo i koniec tematu. Obawy przed przenoszeniem korpusu bo maka spadnie w trawę odstawiłbym na bok, podwazyl lekko korpus dmuchnal lekko pdkurzaczem - wejda do gory i rach ciach temat zakończony 2 Cytuj
Marco Opublikowano 10 Kwietnia Opublikowano 10 Kwietnia Psc, weź pod uwagę że próbujesz przenieść gospodarkę leżaków na stojaki. Rozumiem, mała pasieka, masz czas, sprawia ci to frajdę, ale niekoniecznie pomagasz w ten sposób pszczołom. Jeśli się u ciebie sprawdza to super i tak trzymaj, spróbuj mniej silne rodziny zaopatrzyć już w korpus od dołu, (postawiony na górę już zostaw) będziesz miał porównanie i wyciągniesz wnioski. 9 hours ago, Psc said: Jeden korpus rodni w ulu wlkp to ciutkę za mało A 2 korpusy już to za dużo, można to podeprzeć wyliczeniami komórek itp. To jest jeden z powodów dlaczego nie zdecydowałem się na ul wielkopolski. Jestem tak jak ty zwolennikiem 1 ramki w pasiece, dlatego rozważ wprowadzenie większego ula (dadant, ln) o niskiej szerokiej ramce max 18cm lub przejdź na wielkopolski 18? 1 Cytuj
Psc Opublikowano 10 Kwietnia Autor Opublikowano 10 Kwietnia 11 godzin temu, MAQ napisał(a): Skoro tak, to zamiast planować taktykę jak na oblężenie twierdzy ( ) dałbym nowy korpus pod obecne gniazdo i koniec tematu. Obawy przed przenoszeniem korpusu bo maka spadnie w trawę odstawiłbym na bok, podwazyl lekko korpus dmuchnal lekko pdkurzaczem - wejda do gory i rach ciach temat zakończony Przerabiałem korpus od spodu na samym początku sezonu i powiedziałem sobie nigdy więcej... Góra ramek została odbudowana i częściowo zaczerwiona, część w ogóle nie ruszona, a dodatkowy korpus do przeglądania co 10 dni, większy bałagan, więcej pszczół pozgniatanych, więcej ramek i wysoka wieża, która już się robi problematyczna przy większych wiatrach, a ule stoją na wygwizdowiu... dodatkowe korpusy (a mam tylko po 2 na ul) itd itp. Cytuj
Psc Opublikowano 10 Kwietnia Autor Opublikowano 10 Kwietnia 1 godzinę temu, Marco napisał(a): A 2 korpusy już to za dużo, można to podeprzeć wyliczeniami komórek itp. To jest jeden z powodów dlaczego nie zdecydowałem się na ul wielkopolski. Jestem tak jak ty zwolennikiem 1 ramki w pasiece, dlatego rozważ wprowadzenie większego ula (dadant, ln) o niskiej szerokiej ramce max 18cm lub przejdź na wielkopolski 18? Dokładnie takie same wnioski. Dwa korpusy na rodnię, to za dużo nawet u silnej rodziny, a przeglądania i okazji do ubicia matki, stresowanie pszczół o wiele więcej. Ule nowe, świeżo przygotowane, więc wyrzucanie i zakup nowych nie bardzo mi się widzi... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.