boddan Opublikowano 9 Kwietnia 2016 Opublikowano 9 Kwietnia 2016 Witam, konferencja warta szerszego omówienia. Niestety nie mogę się tego podjąć, napiszę pokrótce. . PIORIN Opole w moim odczuciu zupełnie oderwany od rzeczywistości, lub lobbysta oprysków, zagrażających wszelkim stworzeniom. Pani na zadawane pytania odpowiadała pokrętnie nic nie tłumacząc. Świetnym mówcą okazał się prof. Artur Stojko temat: „Apiterapia - stan obecny i prognozy na przyszłość” Sala reagowała żywiołowo z zainteresowaniem. Temat: wypadki i szkody w gospodarstwach pasiecznych- chyba najbardziej przydatny dla pszczelarzy, poruszyła Marta Czaplicka, Votum SA. W moim odczuciu organizatorzy spisali się na medal. ..............................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 10 Kwietnia 2016 Opublikowano 10 Kwietnia 2016 PIORIN Opole w moim odczuciu zupełnie oderwany od rzeczywistości, lub lobbysta oprysków, zagrażających wszelkim stworzeniom. To chyba taki standard. U nas też PIORiN też tak działa ! Kiedyś zgłosiłem , że sąsiad (duża firma rolna - właściciel Duńczyk) pryska pszenicę w środku dnia w czasie dużych lotów pszczół przez tą uprawę (na nasyp za tym polem) . Wiatr wiał z szybkością ok 20m./s. Pani w słuchawce oburzona , że dzwonię mówi , że maja prawo pryskać , bo w uprawie nie ma żadnych kwitnących chwastów !!! Ja do niej , że chyba nie do końca mają prawo pryskać skoro wieje wiatr , który łamie gałęzie na drzewach . To ona zdziwiona ... Tak ? Wiatr wieje ? (A siedziała 20-parę kilometrów ode mnie w linii prostej) To ja zadzwonię i się zapytam. . . Oczywiście opryski trwały cały dzień . Z pełną świadomością twierdzę , że PIORiN w Bartoszycach to przydupasy wielkich gospodarstw rolnych w regionie ! W życiu nie zrobią nic przeciwko dużym trucicielom. Przyjechali na kontrolę w teren , to zaczęli się dopytywać o małych ekologicznych rolników , żeby u nich szukać dziury w całym. A kiedy wskazałem im prawdziwych trucicieli , którzy łamią wszelkie zasady prowadzenia oprysków , to stwierdzili , że tam.... Tam to są dwie spółki . Jeden właściciel , ale dwie firmy ! Pracownicy pracują w obu firmach ci sami . Jedna firma robi usługi (opryski) dla drugiej . Dowcip polega na tym , jak powiedział starszy inspektor z PIORiNu , że do rolnika mogą wkroczyć na kontrolę "z marszu" . A do firmy usługowej muszą uzgodnić termin kontroli z wyprzedzeniem minimum 14-dniowym , ale nie wcześniej niż 30dni przed planowanym terminem . Parodia ! Tym bardziej , że po kilku-kilkunastu godzinach od oprysku nie będzie już możliwości stwierdzenia kiedy i czym pryskano ! A uzgadnianie terminów kontroli służy temu , żeby kontrolowany miał minimum 2 tygodnie na rozpisanie książek zabiegów agrotechnicznych , na rozpisanie kto i jakim sprzętem pryskał itp. Oczywiście na papierze zawsze wszystko będzie zgodne z przepisami . Lata mijają , pszczół coraz mniej , a firma o której wspomniałem dokupiła kilka kolejnych ogromnych opryskiwaczy i nie pryskają już 5-6 razy w tygodniu ... Teraz od 2 tyg. praktycznie codziennie widać ich na polach . Trochę to może nie na temat , ale jak słyszę słowo PIORiN , to krew mnie zalewa . Instytucja utrzymywana z naszych podatków , a głównym ich zadaniem jest chyba ochrona trucicieli a nie przeciwdziałanie złym praktykom rolnym 1 Cytuj
Piotr.CK Opublikowano 10 Kwietnia 2016 Opublikowano 10 Kwietnia 2016 Z takimi skur... należy walczyć fizycznie jeśli inaczej się nie da, takie jest moje zdanie... Większość się oburzy, ale dzięki temu, że nic nie robimy to oni robią co chcą, a my dostajemy po du**e. Takie nowoczesne niewolnictwo w świetle prawa na własne życzenie. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.