Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"
  • Chatbox

    You don't have permission to chat.
    Load More

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 25.03.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Moja 4 letnia wierzba smocza rosnąca w półcieniu właśnie rozkwitła. Dzika iwa się już kończy więc pszczoły, trzmiele I motyle chmarami oblatują krzaki.na pasiece. Mozna godzinami obserwować:) Wspaniałe jest to że drzewko rośnie niskie, więc można przyglądać się z bliska.
    3 punkty
  2. Artykuł jest sprzed 20 lat. Czyli dość wystarczająco dużo czasu aby przetestować tą metodę. Ktoś testował lub prowadził tak pozbywanie się roztocza? Pewnie tak, ale efekty takie, że wolałby się chwalić. Dlatego szczątkowe informacje na ten temat w internecie. Swoją drogą kiedyś zlałem wodą rój na drzewie. 1/3 pszczół tego nie przeżyła. więc chyba nie jest to takie obojętne dla pszczół.
    2 punkty
  3. To samo co o syrence teściowej. Tadku, nie rozwadniają proszę tematu
    2 punkty
  4. W wolej chwili wypiszę co mam i wrzucę listę. Może dla spokoju zrobić osobny folder tylko dla zarejestrowanych forumowiczów
    2 punkty
  5. wystarczy spytać okrutnego Michała czy by się cieszył taką drogą udostępnienia jego światowej wielkości dzieła książkowego ? Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia , a że nikt nie ściga to wynika wyłącznie z zerowej skuteczności ścigania. Nawet punkty ksero patrzą czasem co kserują , czy nie naruszą tym praw autorskich. Prawa autorskie wygasają w Polsce po 70 latach od śmierci twórcy , a w przypadku prac zbiorowych od śmierci ostatniego z nich. A czy ukradłeś i nic nie zarobiłeś , czy z zarobkiem to nie ma znaczenia. Pozbawiłeś autora potencjalnych dochodów , czyli jest poszkodowany i potencjalnie może dochodzić zadośćuczynienia. Choć znam tez przypadki książek pdf udostępnianych przez autora za darmo i zachęcających na okładce do udostępniania pliku. Tylko wtedy sytuacja jest jasna . Są przecie strony udostępniające książki, filmy , programy , systemy komputerowe , muzykę i co tam jeszcze się da i wszystko za darmochę . To znaczy że nie naruszają praw autorskich ? Prasę można ściągnąć szybciej niż kupić w sklepie , a książki czy audiobooki są dostępne natychmiast po ukazaniu się . Służę adresami
    2 punkty
  6. Większość to masz pod pszczołami między płytkami na brzuchu (sternity czy jakoś tak). Więc takie filmowanie to sobie można wsadzić ;-)
    1 punkt
  7. Gdzie tam jeszcze do motyli. U mnie dwa razy w tym tygodniu rano na samochodzie zastalem snieg. Powodzenia.
    1 punkt
  8. Co więcej po rozkręcaniu okazało się że w środku jest odstraszacz na kuny.
    1 punkt
  9. Ja nie przesadzam i dlatego napisałem przecież , że na komunikatorach prywatnych to można sobie udostępniać różne przekazy , zdjęcia , teksty , przepisy itp. Nie napisałem tego ? 🙂 Napisałem . Problem może się zacząć w przypadku jak autor uzna , że on poniósł koszty działalności swojej autorskiej i może finansowej i nic z tego nie ma finansowo , a może na takie korzyści liczył wydając książkę , na którą wyłożył swoje oszczędności ? Nie wiadomo ? I nie mówię że każdy autor to zrobi , nawet jak dostanie donos jeden machnie ręką i nic , ale słyszałem o takich co pozywali innych za kradzież dóbr intelektualnych z oskarżenia prywatnego . I o takich ewentualnych przypadkach rozmawiamy. A my sobie na prywatnych komunikatorach możemy sobie szaring uskuteczniać w ograniczonej skali kilku Kolegów z forum i pewnie nic nam nie zrobi autor , bo za błaha sprawa i trudna do udowodnienia , niewarta składania pozwu do sądu , bo na pozwie więcej straci z tytułu kosztów sądowych. Przestroga tylko aby to nie było organizowane przez forum , tylko przez uczestników forum i bez pośrednictwa organizacyjnego forum czyli trzeciej osoby , którego reprezentuje wałaściciel prawny forum czyli w naszym przypadku osoba prywatna . Tak, że jak uważasz Zbyszek , że możesz technicznie , to udostępniaj Kolegom , jak masz jakieś ciekawe tytuły prywatnie. Pozdrawiam
    1 punkt
  10. Serio ten film tu nie dotarł? O ultradźwiękach właśnie.
    1 punkt
  11. Muszę sprawdzić na zewnętrzym dysku. Na razie mam zajety laptop konwertacją materiałów dla córki. Najprawdopodobnie dopiero jutro sprawdzę na spokojnie
    1 punkt
  12. To może być dobry pomysł z tematem widocznym tylko dla zalogowanych uczestników forum , niewidoczny dla szerszej widowi 😐 przygodnych gości odwiedzających nasze forum. Co o tym sądzicie ? I wskazane żeby na ten temat wypowiedział się Paweł. Pozdrawiam
    1 punkt
  13. Rozumiem zaniepokojenie, dlatego proszę zaponać się z ogólnie dostęnymi przepisami. cytat: ... Zgodnie z artykułem 23 prawa autorskiego można kserować książki i wykonywać kopię danych dzieł tylko i wyłącznie do użytku osobistego lub w niedużym gronie znajomych. Warto dodać, że kserowanie, jak i skanowanie książki zalicza się do tzw. dozwolonego użytku osobistego. ... Do złamania prawa dochodzi w przypadku, gdy osoba kserująca lub skanująca dane dzieło ma na celu jego odpłatne rozpowszechnianie, np. sprzedaż skserowanej książki. W takiej sytuacji dochodzi do złamania praw autorskich do utworu. Podaję link do poczytania o tym: https://print24.com.pl/Prawa-autorskie-podczas-kserowania-blog-pol-1718967645.html
    1 punkt
  14. Dzisiaj działa Zbyszek 🙂 Ale wczoraj nie działało . Wygląda na to , że problemu nie ma już . 😊 Pozdrawiam
    1 punkt
  15. Nie no na to nie ma szans że kolejne zasiedlenia:) Ten konkretny pień teraz stoi koło mojego domu, więc z daleka to widzę go niemal codziennie;) Ciągłość rodziny żyjącej w tym ulu jest tak jak pisałem. Która to matka z kolei, tego nie wiem. Oceniam pień, nie matki;) System jak system. Przegląd wiosenny zawsze prędzej czy później. Ocena siły rodzin, raczej osłabianie mocniejszych na rzecz słabszych o ile jest matka. Czyli takie wyrównywanie rozwoju na początku sezonu. Potem w sumie już na rzepaku dostają przeważnie od razu 2-3 korpusy węzy/suszu/pustych ramek,(te ostatnie poprzekładane na przemian najlepiej gaszą jakąkolwiek chęć rojki) przewozić czasem przewożę jak zapowiada się dobra miejscówka, ale raczej niewiele. W sezonie rojowym jak to w rojowym, zrobię pobierzny przegląd czy nie ma mateczników rozchylam korpusy. Odklady raczej robię w stylu demolka. Jak już znajdę dzień wolny, to rozwalam rodziny które chce podzielić na 3-8 raz nawet 9 odkładów. W macierzaku zostaje matka z jakąś ilością pszczoły i ramkami które nie poszły w odklady. Odklady raczej robię mizerne. Potem jak nie ma matki (bo jak puszcze serię matek to dostają matecznik, jak nie puszcze to same hodują) to łączę. Bezmatek z najsłabszym i tak ooo. Potem przez wakacje mało zaglądam bo sezon w budowlance i żniwa skutecznie ograniczają mój czas na pszczoly:D Pszczoły wtedy się nie mają prawa roić bo nie mają aż takiej siły, mają zawsze za dużo miejsca, i raczej się to udaje. Potem pod koniec sezonu zabieram jeszcze jakiś miód, jednak znaczna część czytaj jak mogę odebrać 10 ramek to biorę 5 jak mogę odebrać 20 to biorę korpus a drugi zostaje na ulu do zimy. Na początku września to już ostatni przegląd, sprawdzam ile mają miodu, oceniam czy muszę coś dołożyć, najpierw rotuje ramkami z miodem między ulami, jak któraś ma dużo a któraś za mało, i zawsze daje przynajmiej 2-3 czasem wiecej razy(zależnie od siły rodziny, mocne dostają większe dawki) syrop każdej na tzw dobicie, zjadają go i tak w pierwszej kolejności puki latają, a zimą już raczej siedzą na miodzie. Taka trochę patologiczna ta moja gospodarka:D Ale i tak miałem sezony że ponad 50 kg miodu rodziny dawały, (mówię o tych nie leczonych sezon wcześniej) a miałem i takie które tylko dostawały miód od sąsiadek, bo nie miały nic. Aaa no i rodziny które dostają zabieg to w sumie oceniam na oko. Jak widzę warozę na pszczołach to wtedy wedle mojego widzimisię leczę. (w mojej opinii Dopuki nie widać to znaczy że nie ma problemu) jak widzę, wtedy jest szansa że "pomogę", chyba że rodzina już nie miała leczenia 2 sezony wtedy zostawiam. Jak rok,(czytaj tamto roczne odkłady, bądź rodziny leczone rok wcześniej) i widzę że robaki biegają po robakach, to wtedy dymię, jak przezimuje taka rodzina idzie na odklady na matkach niby odporniejszych, tych co leczenia nie wymagały. (staram się nie robić matek tylko po 1 matce z cechami porzadanymi przeze mnie, czytaj rekordzistce, tylko jednak powielać jak najwięcej genów) To w skrócie moja gospodarka, wiadomo, każdy sezon inny, nie zawsze zrobię w pasiece tyle ile bym chciał, (w sumie co sezon zawsze brakuje mi na wszystko czasu) ale ostatni sezon poszedł mniej więcej zgodnie z zalozeniami, i ten model będzie u mnie kontynuowany, jeśli się nie sprawdzi będę kombinował dalej... Miałem też sezon załamania po słabej zimowli rok wcześniej (po prostu zrobiłem książkowo prawie wszystkie rodziny tak jak każdy uznany pszczelarz) że leczonych rodzin miałem 90 % Jednak wiosna nie pokazała wiele lepszych statystyk niż sezon wcześniej, więc odpuściłem. Uważam, że powodem upadków na prawdę nie zawsze jest Warroza. Jak widać ją gołym okiem, to wtedy masz pewność że ona przeszkadza pszczołom. A po prostu tak się przyjęło, że pszczelarze wszystko przypisują warozie, bo zawsze musi być ktoś winny... Taki to zarys mojej gospodarki. O tych złych rzeczach nie pisze, bo wiadomo, tutaj ładnie to wygląda w opisie, ale są rodziny które dogorywują na moich oczach na przykład w środku sezonu, tym z regoly nie pomagają magiczne "leki", bo masz dosłownie 200 pszczół i matkę, wtedy jedyna opcja jak jest ciepło to czerw na wygryzieniu, taki ze juz pszczoły wychodzą i czasem się udaje coś jeszcze z tego zrobić. Ale jednak są pszczoły które nie są przystosowane i padają, walka na siłę o takie rodziny nie ma sensu, na co wpływu nie mam. Jak każdy gatunek na ziemi nawet człowiek też umiera, 1 szybciej drugi później ale jednak. Jak masz jakieś konkretniejsze pytania to pytaj już o konkretne zagadnienia, bo nie wiem co Cię konkretnie interesuje z mojej gospodarki. Ale nie odbiega wiele od maniowego lenistwa. Jak głosi przysłowie "mniej wyjebane a będzie Ci dane" Właśnie ja mam tak że dojście do siły nie jest zawsze problemem na następny rok wiosną, jeśli już przezimuje, tylko dojście w siłę do następnej zimy po podzieleniu sprawia więcej kłopotów macierzakowi, tutaj ta 2 letnia teoria Krzycha ma trochę racji, jednak nie do końca. Bo znowu jak już podzielę, to czy można to nazwać rodziną wyjsciową? Jeśli sama nie chce się roić to znaczy że nie jest gotowa, po rozdarciu na pół chociażby, może nie radzić sobie z tym z czym poradziła by sobie w komplecie. Jeśli matka ma siłę 10 ramek, zabiorę jej 5 ramek to tak naprawdę zmienia się wszystko. I temu właśnie chce się przyjżeć w kolejnych sezonach. Ale to już dłuższa dyskusja pewnie się by się z tego rozwinęła.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.