gajowy Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Witam, zauważyłem niedaleko mojej pasieki plantację borówki amerykańskiej. Musiała powstać mniej więcej dwa lata temu, wygląda na prowadzoną z głową, ogrodzona, oświetlona, podlewanie, barak socjalny, krzewy ściółkowane itp. Ponieważ jest ponad dwa kilometry od moich uli, pomyślałem by zaproponować właścicielowi , że postawię tam ul w czasie kwitnienia. Myślicie, że warto? Powierzchnie szacuje na niecały hektar. Pozdrawiam Marcin Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krzyżak Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 35 minut temu, gajowy napisał: pomyślałem by zaproponować właścicielowi , że postawię tam ul w czasie kwitnienia. Myślicie, że warto? Zależy ile płaci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 14, 2020 Author Share Posted November 14, 2020 1 godzinę temu, Krzyżak napisał: Zależy ile płaci. A tak ze względu na same pożytki rozumiem, że nie warto? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krzyżak Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Tego nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zdzich123 Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Ja mogę powiedzieć żebyś raczej zrezygnował z plantacji borówki , u nas też mają plantacje i wiem że podtruli pszczoły , dużo razy jest oprysk . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beeman Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Kwiaty chyba nie dostepne dla pszczoly?. Ale moze sie myle bo u nas malo pszczol. Zawsze widze pare trzmieli na nich. Mam 4 Borowki A. Jedna ma juz 30 lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xpand Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Ja mam w ogródku sporo starych krzewów borówki amerykańskiej, aktualnie na agrotkaninie. Mają też koło 20-30 lat, ale nigdy ich nie pryskałem (może się na coś pryska, nie wiem). Jedyne co robiłem, to wycinałem stare pędy. Jak kwitną to jest na nich sporo pszczół, a potem sporo owoców na drzemy, do mrożenia i jedzenia świeżych Pierogi z taką borówką też są spoko. Trzeba patrzeć realnie, w Polsce nie ma kultury płacenia za zapylanie, bo jest przepszczelenie i często brak świadomości u rolników z zysku. Jeżeli chce Ci się jeździć do jednego ula, to postaw. Jak nie borówkę, to może coś innego naniosą np. lipy więcej. Czasami 2km może coś zmienić, szczególnie jak nie ma innych pasiek blisko. Może się okazać, że będziesz miał kolejną dobrą miejscówkę na kilka uli, a nie jeden. Tylko zapytaj o opryski. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
manio Posted November 14, 2020 Share Posted November 14, 2020 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 14, 2020 Author Share Posted November 14, 2020 Jak spotkam kogoś do wiosny na tej mini plantacji to zaproponuję. Jak nie- zostawię kartkę w furtce, zobaczymy co odpowie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 14, 2020 Author Share Posted November 14, 2020 Generalnie, jeśli nie będzie skłonny zrezygnować z oprysku w czasie kwitnienia to chyba szkoda zachodu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.