krzysiek5000 Opublikowano 2 Maja Opublikowano 2 Maja Witam brać pszczelarską Mam pytanie , czy ktoś posiada taki rodzaj poławiaczki pyłkowej jak na zdjęciu, kompletnie nie wiem jak ją odpowiednio założyć żęby spełniała swoją rolę , zastanawia mnie czemu otwory są zbyt małe żęby mogły przejść przez nie pszczoły po tej stronie z otworami owalnymi ,a jeśli ustawię tą poławiaczkę w ten sposób , że ta strona która jest otwarta jest w kierunku wylotku to wtenczas jest zablokowany wylotek i pszczoły nie mogą wydostać się przez tą połąwiaczkę na zewnątrz , jak ktoś posiada takie coś to proszę o poradę . pozdrawiam Cytuj
manio Opublikowano 3 Maja Opublikowano 3 Maja (edytowane) Każdy poławiacz działa podobnie. Tak płytka z okrągłymi otworkami to płytka poławiacza. Pszczoły przeciskają się przez nią do ula i wtedy tracą pyłek z obnóży. Niestety przy tej konstrukcji wylatując z ula muszą również przeciskać się przez płytkę poławiacza. Musisz więc zainstalować urządzenie tą płytką do góry jak na zdjęciu 4. Konstrukcja jest jakaś niedopracowana bo nie ma wyjmowanej szuflady do odbierania pyłku . Poza tym nie od razu pszczoły polubią wciskanie się w dziurki poławiacza to po pierwsze. Po drugie musisz założyć poławiacze na wszystkie ule , bo inaczej to pszczoły lotne polecą do rodzin bez poławiaczy i ani pyłku , ani pszczół. Nie poławiam pyłku bo poczytałem ,że jest zupełnie nieprzyswajalny dla człowieka. Każde ziarenko pyłku jest pokryte celulozą , a człowiek jej nie trawi bo nie jest przeżuwaczem , a nawet przezuwacze dają rade z pomocą bakterii i kilku kolejnych zołądków . Ale ludzie jedli by nawet piasek jeśli będzie dobry merketing ... i wiara w cudowne działanie , szczególnie jak i cena odpowienio wysoka. Poławiacze trzeba co 2 -3 dni zdejmować żeby pszczoły jednak naniosły sobie pyłku bo inaczej przestaną czerwić bez białkowego pokarmu. Najlepsze są poławiacze amerykańskie bo nie trzeba ich wyjmować żeby umożliwić pszczołom donoszenie pyłku , a pszczoły wychodzą z ula poza płytką połąwiającą - co znacznie ułatwia pracę i zmniejsza urywanie nóżek. Tak wygląda najlepszy poławiacz pyłku na świecie : Edytowane 3 Maja przez manio Cytuj
michal79 Opublikowano 4 Maja Opublikowano 4 Maja 18 godzin temu, manio napisał(a): Nie poławiam pyłku bo poczytałem ,że jest zupełnie nieprzyswajalny dla człowieka. Gdzieś przeczytałem, że po kilkugodzinnym namaczaniu w ciepłej wodzie, przyswajalność pyłku dla człowieka wzrasta z ok. 2% do ok. 45%. Ale już nie pamiętam gdzie. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 4 Maja Opublikowano 4 Maja 2 godziny temu, michal79 napisał(a): Gdzieś przeczytałem, że po kilkugodzinnym namaczaniu w ciepłej wodzie, przyswajalność pyłku dla człowieka wzrasta z ok. 2% do ok. 45%. Ale już nie pamiętam gdzie. A ja czytałem , 🤔 też nie pamiętam gdzie ale zdaje się na wykładzie Dr. Z Lipińskiego , że przyswajalność wynosi 15-20 % i wzrasta dopiero podczas fermentacji mlekowej jakiej jest poddany przez pszczoły w komórkach pszczelich do postaci pierzgi . Być może są laboratoryjnie możliwe inne sposoby na poprawienie przyswajalności pyłków kwiatowych dla człowieka , ale rozmawiamy o sposobach naturalnych a nie laboratoryjnie-chemicznych. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 4 Maja Opublikowano 4 Maja Cytat Mam pytanie , czy ktoś posiada taki rodzaj poławiaczki pyłkowej jak na zdjęciu, kompletnie nie wiem jak ją odpowiednio założyć żęby spełniała swoją rolę , zastanawia mnie czemu otwory są zbyt małe żęby mogły przejść przez nie pszczoły po tej stronie z otworami owalnymi ,a jeśli ustawię tą poławiaczkę w ten sposób , że ta strona która jest otwarta jest w kierunku wylotku to wtenczas jest zablokowany wylotek i pszczoły nie mogą wydostać się przez tą połąwiaczkę na zewnątrz , jak ktoś posiada takie coś to proszę o poradę . A ja mam pytanie , czy wiesz do czego potrzebny jest pszczołom pyłek ? A do czego Tobie ? 😁 Czy uważasz , że założenie takiego poławiacza nie ograniczy dopływ pokarmu białkowego do rodziny teraz wczesną wiosną, jak jest najbardziej potrzeby rodzinom pszczelim do prawidłowego rozwoju ? 🙂 Cytuj
manio Opublikowano 4 Maja Opublikowano 4 Maja 2 godziny temu, Tadek11 napisał(a): Czy uważasz , że założenie takiego poławiacza nie ograniczy dopływ pokarmu białkowego do rodziny spoko , przecież pisałem o koniecznych przerwach Ze dwa razy założy i wyjmie ( bo nie ma innego sposobu ) i piźnie tym ustrojstwem w krzaki bo ogniska nie wolno palić A ciekway aktykuł o przyswajalności jest tu : https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/24-pasieka-1-2011/171-przyswajalno-pyku-kwiatowego-przez-organizm-czowieka inna sprawa to opisy cudownych , leczniczych właściwości pyłku. W zasadzie to chyba ludzie chorują wyłącznie dlatego że nie żrą pyłku ? W zasadzie tylko nie stwierdza się odrastania uciętych kończyn po zażyciu pyłku ? Lepsze są tylko skutki spożywania ziołosmrodów Wiara czyni cuda. Największa podaż pyłku jest właśnie teraz , wiosną , przy intensywnym wychowywaniu czerwiu , więc nie zniechęcaj. Szczególnie leczniczy będzie główny w tej chwili składnik obnóży - pyłek z rzepaku , bo w czasie kwitnienia wykonuje się opryski pestycydem na słodyszka rzepakowego. Może i warrozę od razu przetrzebi ? To dla mnie kolejna przesłanka żeby nie żreć pyłku. Jeśli go poławiałem to wyłącznie z myślą o pszczołach , jako o dodatku do ciasta. Teraz wolę zachęcić pszczoły do zbierania pyłku na koniec sezonu , żeby zapasy były możliwie bogate w białko. Na więcej jestem za leniwy. Ciasta nie podaję od wielu lat , od kilku nie stosuję ulików weselnych . Więcej grzechów nie pamiętam. Ale skoro są klienci ? Ja nawet bratu odmówiłem pyłku z muchozolem. Wysłuchał i nawet się nie obraził. 1 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 5 Maja Opublikowano 5 Maja 12 godzin temu, manio napisał(a): Szczególnie leczniczy będzie główny w tej chwili składnik obnóży - pyłek z rzepaku , bo w czasie kwitnienia wykonuje się opryski pestycydem na słodyszka rzepakowego Nie zapominajmy i o ogródkach działkowiczów , gdzie działkowcy bez opamiętania opryskują swoje kwiatki środkami chemicznymi powodując częste podtrucia pszczół . Moja lekarz powiatowa weterynarii na zebraniu pszczelarskim mówiła , że w naszym regionie podwarszawskim , w wyniku jej ustaleń , najwięcej podtruć pszczół powodują właśnie działkowicze którzy stosują często neonikotynoidy , bez przestrzegania zakazów oprysku roślin kwitnących i często taki pyłek jest skażony środkami ochrony roślin . Smacznego życzę 😛 1 Cytuj
manio Opublikowano 5 Maja Opublikowano 5 Maja (edytowane) 6 godzin temu, Tadek11 napisał(a): Nie zapominajmy i o ogródkach działkowiczów sama prawda : kiedyś zbierałem spadnięte śliwki w celu ich utylizacji . Życzliwy sąsiad zagadnął ,że trzeba pryskać żeby nie było robaczywych i nie gniły na drzewie. Asertywny manio odpowiedział że pryskane to mam w kuplandzie , na działce u mamy rosną naturalnie , robaki też chcą żyć Ale faktycznie wiosną śmierdzi na działkach pestycydami. W okolicach Grójca jest najwyższy poziom zachorowań na raka mózgu u dzieci , właśnie przez ciągłe pryskanie sadów - tu zabiegi są już liczone w dziesiątkach , nawet na równe dojrzewanie. Smacznego. Edytowane 5 Maja przez manio Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.