Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Poddawanie matek w izolatorze jednoramkowym


Perszing

Recommended Posts

Tu daję 100% gwarancję że nie. Pszczoły są do pewnego stopnia przewidywalne. Jak to kobity. Starucha koniecznie zechce zaciukać konkurencję. To nie to samo co córka. :)

Taaaak !!! - ja z pszczołami jestem już ponad pół wieku i doszedłem do wniosku, że jak z pszczołami jest coś na 100% pewne, to z praktyki można od razu przyjąć, że właśnie tu wystąpi niespodziewany błąd w tej pewności. - Tak jak z kobitami.

W opisywanym przypadku jak będzie nastrój rojowy pszczół to nie tylko ucieknie stara matka, a jak nastrój rojowy nie minął to i młoda po wypuszczeniu z klatki też da dyla.

Hej !!!.

Link to comment
Share on other sites

Taaaak !!! - ja z pszczołami jestem już ponad pół wieku i doszedłem do wniosku, że jak z pszczołami jest coś na 100% pewne, to z praktyki można od razu przyjąć, że właśnie tu wystąpi niespodziewany błąd w tej pewności. - Tak jak z kobitami.

W opisywanym przypadku jak będzie nastrój rojowy pszczół to nie tylko ucieknie stara matka, a jak nastrój rojowy nie minął to i młoda po wypuszczeniu z klatki też da dyla.

Hej !!!.

z taką praktyką z pewnością takiej klatki nie potrzebujesz . Nie strasz młodych bo czasem nie mogą znaleźć matki , a to zawsze jakiś tam sposób . Na tej zasadzie nic nie jest potrzebne , każdy gadżet wydumany i szkodliwy . Krytyka potrzebna, ale musi do czegoś prowadzić .

Link to comment
Share on other sites

z taką praktyką z pewnością takiej klatki nie potrzebujesz . Nie strasz młodych bo czasem nie mogą znaleźć matki , a to zawsze jakiś tam sposób . Na tej zasadzie nic nie jest potrzebne , każdy gadżet wydumany i szkodliwy . Krytyka potrzebna, ale musi do czegoś prowadzić .

 

Nie straszę, tylko w odpowiedzi , żeby nie powtarzać to Jerzy pisze wszystko - prawie.

 

Najlepsza to jest własna hodowla we własnej pasiece na własne potrzeby, wtedy wszystko mamy pod ręką i wtedy, kiedy jest nam tp potrzebne.

Ale do wszystkiego trzeba mieć 'własnego nosa', aby możliwie najtrafniej ocenić sytuację. Człowiek nie jest nieomylny, a świat zwierząt jak dalece nie byłby poznany, to dla człowieka jest wciąż tajemniczy i o tym trzeba pamiętać. Drobne niepowodzenia nie powinny nas zrażać, czasami nawet są potrzebne, abyśmy zapamiętali czego nie należy robić. W internetowym śmietniku jest mnóstwo rad i każdemu wszystko dobrze wychodzi. Biorą nawet po 150 kg miodu z jednego ula w amatorskiej ogrodowej pasiece, a do zazimowania idą u takich rodziny o masie nawet ...8 kg!!! :unsure:  :D Wielu to czyta i dochodzi do wniosku, że skoro u nich też tak nie ma, tzn., to oni coś robią źle, itd.

Nie ma też jednej metody poddawania matek, czy to NU, czy Un. Można jednak uznać, że któraś z tego miliona metod jest tą, która dla nas jest najlepsza. Klateczki, czy kołpaki, to naprawdę dobry i bezpieczny sprzęt. Mimo to nawet najlepszemu i doświadczonemu pszczelarzowi mogą nie pomóc, a innym razem jak wypuści matkę na wylotek, albo od razu na ramki, to matka zostaje przyjęta natychmiast. Te wszystkie doświadczenia są bardzo cenne, tylko nie należy się napinać i zaraz wylewać krokodyle łzy, jak coś nie wyjdzie - nie wyszło tym razem, to wyjdzie następnym, ale wyjdzie i radocha pełna, jest czym na forum się pochwalić i mamy tytuł Pszczelarza Roku! :D

 

Podróżujące matki męczą się, często ciasto jest zbyt twarde i potrafi zaschnąć, ale jakim innym sposobem mają do nas dotrzeć?

Trzeba pamiętać, że one powinny trafić od razu do odkładu, czy do rodziny, a w ulu też nie mogą być zbyt długo więzione, bo do czego potem taka matka, gdy sami ją niemalże dobijamy? Najczęściej jest dobrze zrobić dziurkę w cieście, a nawet część jego usunąć, by ułatwić pszczołom wypuszczenie matki, tylko ten 'nos' trzeba mieć - nie wiem, dłuższy czy krótszy, ale niewątpliwie trzeba kierować się wyobraźnią.

Dobrze jest, zanim poddamy matkę, położyć klateczkę na górę ramek, by nie tylko pszczoły zorientowały się w sytuacji, ale my też, i przez chwilę poobserwować ich reakcję. Wszystkie czynności przy ulu wykonujemy bez pośpiechu i ostrożnie, aby nie prowokować pszczół do ataku, bo wtedy i wobec królowej stają się mniej przyjazne.

Nie oceniajmy jednak samych metod poddawania matek, bo one wszystkie są dobre, a bardziej nasz sposób podejścia do tych czynności, który to najczęściej decyduje o szansach i powodzeniu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.