hucul Posted May 16, 2016 Posted May 16, 2016 Witam szanownych kolegów !!! Latem w 91 r. pracowałem w Rosji. Znajomy Rosjanin namówił mnie na kurację jadem pszczelim moich puchnących i bolących co roku jesienią i zimą kolan. Pozwolę sobie pominąć szczegóły. Opiszę przyrząd : plastikowa rurka śr. ok. 5cm. i długości ok. 10cm. Z jednej strony zatkana zwykłym korkiem z balonu do wina a z drugiej mosiężną siateczką (podobno z jakiegoś filtra w elektrociepłowni). Aplikowałem sobie samodzielnie . Poziom bólu znikomy - silne mrowienie z niewielkim pieczeniem. Kilka dni świądu i niewielka opuchlizna. Zaglądałem tam co dwa tygodnie przez całe lato. Tym chętniej że aplikację wiązaliśmy z konsumpcją ( wcale nie miodu ) Dolegliwości ustąpiły - do tej zimy. Korek, pszczoły i rurkę mam ( wcale nie miód w celu wzmocnienia kuracji też ) Szukam siateczki, albo pomysłu na inny aplikator ( Anatolija Karpycza nic nie zastąpi ) Pomóżcie koledzy hucułowi bo zaczyna koślawieć. Pozdrawiam jak nie wiem co i czekam na rady!!!! hucul Quote
Tadek11 Posted May 17, 2016 Posted May 17, 2016 Jak masz pszczoły to o co chodzi ? Aplikuj sobie , chyba że szukasz towarzystwa do aplikacji substancji wspomagających kurację , to rozumiem Ale metoda ta zawsze lepsza od Pozdrawiam Tadek 1 Quote
MAZI Posted May 17, 2016 Posted May 17, 2016 Jak masz pszczoły to o co chodzi ? Aplikuj sobie , chyba że szukasz towarzystwa do aplikacji substancji wspomagających kurację , to rozumiem Ale metoda ta zawsze lepsza od Pozdrawiam Tadek Właśnie, szczególnie, że mowa o kolanach. Samemu sobie można bezproblemowo poradzić. Ja potrzebowałem pomocy kolegi ale sprawa dotyczyła kręgosłupa lędźwiowego a tam samemu było trudno żądłem trafić :-) Quote
sok_mir Posted May 17, 2016 Posted May 17, 2016 Moze wykorzystasz aparat tloczkowy do znakowania matek pszczelich. jak cos wyrzezbisz to daj jakie foty, tez jestem zainteresowany takim urzadzonkiem Quote
joasia Posted May 17, 2016 Posted May 17, 2016 A mój sąsiad robił to w banalny i mocno skuteczny sposób. Na określoną część ciała nakładał mocno naciągniętą pieluchę tetrową (naciągał na takim bębenku do haftowania mulinami), brał do słoiczka kilka wypasionych , zrelaksowanych pszczółek i przykładał tenże słoik do pieluchy. Pszczoły nie miały możliwości zostawienia żądła a co sobie poużywały to ich było Quote
PiotrekF Posted May 17, 2016 Posted May 17, 2016 A mój sąsiad robił to w banalny i mocno skuteczny sposób /.../ nakładał mocno naciągniętą pieluchę tetrową (naciągał na takim bębenku do haftowania mulinami), brał do słoiczka kilka wypasionych , zrelaksowanych pszczółek i przykładał tenże słoik do pieluchy. Pszczoły nie miały możliwości zostawienia żądła a co sobie poużywały to ich było ... lecz na pewno spora część pszczół zostawiała swe żądła w tej pielusze z powodu 'budowy' tegoż żądła - jestem o tym przekonany..... huculowi zapewne , jako człekowi o gołębim sercu i po prostu lubiącego pszczoły, 'chodzi' o to by żądląc nie wyrywały sobie aparatów żądłowych .... takie do 'wielokrotnego' użądlenia. To jest możliwe jeśli się posiada metalowe sitko (być może i plastikowe) o odpowiednich 'oczkach'. .... zaczynam poszukiwania takowego .... jak tylko .... sprezentuję (jak kropki) .... PF Quote
hucul Posted May 17, 2016 Author Posted May 17, 2016 Pozdrawiam !!!!! Widzę że temat trochę zainteresował. Muszę więc wyjaśnić dla czego tak zależy mi akurat na siateczce. Anatolij wyjaśniał jak bardzo ważna jest precyzja aplikacji, w celu stopniowego uodpornienia na negatywne skutki, i by nie zafundować sobie uczulenia czy wstrząsu. Siateczka była tak gęsta że żądła ledwie dosięgały skóry. Przy określonej ilości pszczół ( dawał ich zawsze dziesięć ) wszystko zależało od czasu, Stałą i niezmienną agresję wywoływało posmarowanie miejsca aplikacji jakimikolwiek rosyjskimi perfumami. Pierwsza aplikacja trwała może sekund dwie, a ostatnia może pięć minut. Jako czterdziestoparoletni szczeniak nie traktowałem całej sprawy poważnie. Raczej jako zabawę w twardziela. Mile wspominam te chwile spędzane na daczy nobliwego Anatolija Karpycza z Jego rodziną i dwiema prześlicznymi dwudziestoletnimi Jego wnuczkami, oczarowanymi " innostrańcem " Piotr w zasadzie też ma rację. Może wstyd się przyznać ale aplikacje ręczne, oprócz bólu i opuchlizny, zostawiały niesmak z powodu niepowodzenia i niepotrzebnie zabitych pszczół. Dla tego tak mi zależy jednak na siatce. Może się na naszym forum znajdzie ktoś co wie jaką powinno mieć średnicę oczko, a ktoś będzie wiedział gdzie taką można dorwać Pozdrawiam Wszystkich!!!!!! Liczę na szerokie zainteresowanie, bo jak by nie patrzał starzejemy się wszyscy!!!!!!Tym optymistycznym akcentem pozwolę sobie zakończyć. :P hucul Quote
baru Posted May 18, 2016 Posted May 18, 2016 Nie mam wiedzy co do wielkości oczka ale kiedyś oglądałem reportaż o Kamiannnej chyba ,gdzie ksiądz leczył jadem.Właśnie rozmiar oczka siatki powodował to że pszczoły nie ginęły ,a aplikowały jad . Tutaj może pomóc ktoś kto trudni się apiterapią . Quote
Słowian Posted May 18, 2016 Posted May 18, 2016 Zadzwoń tu podobno najlepszy specjalista od apiterapii w polsce, powinien ci pomóc > Centrum Medycyny Naturalnej „Arkadia - GISSA” > dr Jan Giza, 24-120 Kazimierz Dolny, ul. Krakowska 25, tel. (0-81) 881 00 84, 0-691 024 500 Quote
PiotrekF Posted May 18, 2016 Posted May 18, 2016 ..... taki .... zacytuję ..... : Wracając do samej metody apitoksynoterapii refleksorycznej, najwięcej problemów sprawia zazwyczaj takie zabezpieczenie pszczół, aby ich nie uszkodzić, a przy tym nie utrudnić wykonania zabiegu. Metoda z założenia jest humanitarna. Często przenoszę pszczoły w słoiku z gumową pokrywką, rozciętą w kształcie litery „x”, tak aby można było sięgnąć do wnętrza słoiczka pęsetą i wyjąć pszczołę od razu ja przystawiając w miejsce na ciele pacjenta, tak aby inne nie wyfrunęły. Warto czasami delikatnie spryskać pszczoły wodą, co ułatwia ich wyłapanie, ale tak aby ich nie potopić i nie uszkodzić. Po użądleniu przez siateczkę odkładam pszczołę uwalniając ją z pęsety do drugiego suchego słoika. W trakcie zabiegu istotną rzeczą jest precyzyjne określenie miejsca w które chcemy przystawić pszczołę. Nie jest to takie proste, jeżeli używamy siateczki, Zależy to od jej gabarytów, bowiem siateczka zasłania miejsce przystawienia pszczoły, a rozstrzał 1 cm zazwyczaj zmienia obszar oddziaływania odruchowego. Do zabiegów używam siateczki umieszczonej w miedzianym krążku skonstruowanym poprzez wprasowanie siateczki z okrągłymi oczkami o średnicy 0,25 mm, między krążki wycięte z dwóch przyciętych rurek miedzianych np. takich do instalacji c.o. z : http://pasieka24.pl/index.php/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/24-pasieka-1-2011/169-apitoksynoterapia-refleksoryczna-w-praktyce-pszczelarskiej gdzie podane jest 'oczko' tej siateczki .... a tego na razie przecież poszukujemy .... PF Quote
hucul Posted May 29, 2016 Author Posted May 29, 2016 Witam Kolegów !!!! No nawet prostak nie podziękowałem. To nie z braku kultury a po prostu wszystko za szybko się dzieje. D Z I Ę K U J Ę Zajmę się tym jak zamknę zalegające sprawy. A pro pos. - zafundowałem sobie aplikację podczas asysty na Węgrzech. Nie miałem na płetwach rękawiczek. Nagły podmuch wiatru. Wyskoczyły z ula, ominęły zgrabnie gospodarza i dziewięć żądeł w prawej płetwie ? ? Do wieczora z tak przydatnego urządzenia do dłubania w nosie zmieniła się w niedźwiedzią łapę . Pozdrawiam serdecznie Szacownych Kolegów. hucul P.s.- Nie bardzo wiem gdzie wsadzić temat niesamowitych lasów akacjowych i ewentualnej tam obecności naszych wędrownych pasiek? Pozdrawiam. . Quote
PiotrekF Posted May 29, 2016 Posted May 29, 2016 Pod tym 'adresem' śmiało możemy się powiadamiać , informować , polecać , ....... o pożytkach Nas/Was interesujących : http://pasiekapszczelarska.pl/forum/9-pasieki-w%C4%99drowne/ Mam w domu ,zakupione przez małżonkę, sitko do zaparzania ziółek (z nierdzewki) .... i zdaje się ma te 'oczka' które Cię interesują ..... odwiedź sklepy z produktami TESCOMY , lubo pomyślimy o "machniom" PF Quote
hucul Posted June 9, 2016 Author Posted June 9, 2016 Moze wykorzystasz aparat tloczkowy do znakowania matek pszczelich. jak cos wyrzezbisz to daj jakie foty, tez jestem zainteresowany takim urzadzonkiem Witam ponownie !!!!!! Piotr zainspirował mnie sitkiem do parzenia herbaty dzięki!!!! Zapierniczyłem żonie takowe z czajniczka i dopasowałem do niego zatyczkę z lakieru w spreju. Pierwszą próbę przewiduję w sobotę lub niedzielę. .Ty Kolego dałeś pomysł ze strzykawą i teraz będę kombinował jak to spasować. Jak mi coś wyjdzie to dam znać. Najgorzej jednak będzie ze wstawieniem fotki bo jestem informatycznym dinozaurem, ale myślę że jak będzie jakiś kóńkret to jakiś któścóś poradzi?!?! (przeskakuję teraz do zakładania pasieki bo tam mam pytanie) Pozdrawiam serdecznie hucul Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.