Tajden Opublikowano 29 Czerwca 2018 Opublikowano 29 Czerwca 2018 Witam pszczelarki i pszczelarzy… Pisałem o moim „nadmiarze” pszczół, w ulu na Cytadeli. Każdy doświadczony pszczelarz cieszyłby się z takiej ilości pszczół, a ja miałem duży, problem, bo nie wiedziałem jak go rozwiązać. Pisałem, że mam bardzo dużą ilość pszczół, i musiałem i dodać czwarty korpus. Po 3 dniach, okazało się, że trzeba dołożyć piąty korpus. A pszczoły tak mnie atakowały, że trudno się przy nich pracowało. Żądliły przez kombinezon. Po 3 dniach znowu pojechałem, i okazało się, że pszczoły wręcz się „wylewają”, nawet z piątego korpusu. I coraz bardziej zajadle mnie atakowały. Zabrałem im dwie ramki czerwiu, dając słabej rodzinie. Ale w domu przemyślałem, i z mojej wiedzy, zrobiłem „porządek” (albo nieporządek) dzisiaj w południe. Przygotowałem w domu ul wlkp., z 3 korpusami. Z tego silnego ula, zdjąłem 4 nadstawki, i do przygotowanego ula dałem kilka ramek z czerwiem i pierzgą. Dodałem dwie nadstawki z suszem, i wykręconym miodem, dodając ramki z miodem z tej silnej rodziny. Natomiast tę silną rodzinę (teraz już słabszą), postawiłem półtora metra dalej. A na jej miejsce postawiłem nowy, przygotowany ul. Powycinałem wszystkie mateczniki, pozostawiając jeden dorodny, i dodając ramkę z jednym matecznikiem, w nowym ulu. Było to moje pierwsze, tak duże wyzwanie. I na pewno nie było wygodne, bo piąty korpus, musiałem odymiać ….. na drabinie. Zdejmować go też na drabinie. Każdy z Was, zrobiłby to 100 razy lepiej! Popełniałem różne błędy, wiem o tym. A największym moim błędem, nie wiem, w którym momencie, bo pszczoły przygotowując się do rójki, przestały zupełnie nosić miód, i go zasklepywać. A rodzina dała 40 kg miodu. Pozdrawiam... Cytuj
PiotrekF Opublikowano 29 Czerwca 2018 Opublikowano 29 Czerwca 2018 Bywało : też tak robiłem ...... ale te "półtora metra" to trochę za 'mało' za 'blisko' .... moim skromnym zdaniem Pozdrawiam PF Cytuj
Tajden Opublikowano 29 Czerwca 2018 Autor Opublikowano 29 Czerwca 2018 Bywało : też tak robiłem ...... ale te "półtora metra" to trochę za 'mało' za 'blisko' .... moim skromnym zdaniem Pozdrawiam PF Na Cytadeli, mam pewien, bardzo ograniczony teren, uzgodniony z Poznańską Zielenią Miejską, która to, w pewnym sensie rządzi tym parkiem. Cytuj
Emik3 Opublikowano 30 Czerwca 2018 Opublikowano 30 Czerwca 2018 Ja się w tym roku dowiedziałem na własnym tyłku, że jeśli rodzina wpadła w nastrój rojowy i już mateczniki pociągnęły, to nie przenosić czerwiu z matecznikami, a starą matkę z częścią czerwiu i pszczół. Chociaż jeszcze nie wiem, czy w miejscu starego ula dać nowy z tą starą matką a pierwotny wynieść w inne miejsce (zlatywanie starej pszczoły) czy inaczej robić. Tak czy siak, w tym roku moje operacje "rójkowe" zakończyły się wyrojeniem rodzin które wpadły w nastrój rojowy 1 Cytuj
Tajden Opublikowano 1 Lipca 2018 Autor Opublikowano 1 Lipca 2018 (edytowane) Ja się w tym roku dowiedziałem na własnym tyłku, że jeśli rodzina wpadła w nastrój rojowy i już mateczniki pociągnęły, to nie przenosić czerwiu z matecznikami, a starą matkę z częścią czerwiu i pszczół. Chociaż jeszcze nie wiem, czy w miejscu starego ula dać nowy z tą starą matką a pierwotny wynieść w inne miejsce (zlatywanie starej pszczoły) czy inaczej robić. Tak czy siak, w tym roku moje operacje "rójkowe" zakończyły się wyrojeniem rodzin które wpadły w nastrój rojowy Sposób, który podają niektóre książki, Dariusz (Daro), polecał, pod właściwe gniazdo umieścić korpus, z węzą, suszem i na środek czerw jako "przynętę", jednak zawodzi. I wszyscy podają powyższy sposób, który zapełnia korpus tylko w połowie. Tego nie rozumiem. Bo uczyłem się, że nie wolno zostawiać przestrzeni, którą pszczoły zazwyczaj szybko zaczynają zabudowywać. I ewentualnie powiesić na wręgach zatwory (lub jakieś inne "wypełniacze"). Edytowane 1 Lipca 2018 przez Tajden Cytuj
daro Opublikowano 1 Lipca 2018 Opublikowano 1 Lipca 2018 A krata ? Jak nie dałeś kraty , nie zostawiłeś matki na dole i zerwałeś mateczników to na pewno nic nie da. To nie przynęta . Matka ma zostać na plastrze z otwartym młodym (!) czerwiem . Ten plaster zapewnia matce karmicielki. Weza jak budują jak nie , susz. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 1 Lipca 2018 Opublikowano 1 Lipca 2018 jeśli rodzina wpadła w nastrój rojowy i już mateczniki pociągnęły, to nie przenosić czerwiu z matecznikami, a starą matkę z częścią czerwiu i pszczół. Chociaż jeszcze nie wiem, czy w miejscu starego ula dać nowy z tą starą matką a pierwotny wynieść w inne miejsce (zlatywanie starej pszczoły) czy inaczej robić. Jak chce się zrobić dwie rodzinki z jednej przez podział , to odkład zrobić ze starą matką i postawić obok , przesunąć odrobinę macierzak i wtedy pszczoła lotna zasili obie rodzinki . Najlepiej żeby ten ze starą matką był odrobinę dalej od miejsca dawnego wylotu , bo zawsze więcej pszczół wróci z pola do ula ze stara matką . Albo ... jeśli nie chce się osłabiać rodziny produkcyjnej i trwa pożytek , to można odkład ze starą matką odstawić dalej (dać jej wody) . Rodzina z matecznikiem zanim matka się wygryzie i unasienni nanosi miodu Cytuj
Beeman Opublikowano 2 Lipca 2018 Opublikowano 2 Lipca 2018 Witam Tajden. Ja mysle ze zlosliwosc tych pszczol nie ma wiele wspolnego z wielkoscia rodziny. To co opisujesz to u mnie w tym roku najslabsze rodziny. Podczas przegladu czy nawet miodobrania moge to robic bez koszuli. Moja zona ciagle opowiada jak sp. tesciu rabowal miod to wygladal jak szczotka ryzowa. Co widze ze robisz ten sam blad co ja , czyli jestes o jeden krok za pszczolami. A powinno sie byc do przodu. W zeszlym roku u mnie jak bylo trzy nadstawki to byla dobra rodzina. W tym ile by nie dostaly jest za malo i za pozno. Dzis jadac do pracy widze ze lipy zakwitly, a w ulach z piecioma nadstawkami wszystko zalane miodem z akacji. Niestety tylko po jednym korpusie zasklepione. Ramek nadstawkowych tez juz mi brakuje, (to znaczy sa jednak brak czasu na poskladanie ich). Jutro miodobranie i chyba dostana ramki gniazdowe. Mam nadzieje tylko ze sily nie braknie bo ma byc 44C. Powodzenia Cytuj
Michał Opublikowano 3 Lipca 2018 Opublikowano 3 Lipca 2018 Beeman, możesz pokazać jakie masz ramki? Drewno, czy plastik? Cytuj
Beeman Opublikowano 3 Lipca 2018 Opublikowano 3 Lipca 2018 Beeman, możesz pokazać jakie masz ramki? Drewno, czy plastik? Witam. Ramki Dadanowskie 235mm , a w miodni 3/4 (wys. ok 160mm) Plastikow mam niewiele, bo pszczoly niechetnie odbudowywaly. Okazalo sie ze producent za malo daje wosku. Po pomalowaniu ramek woskiem jest juz Ok. Niestety te Amerykanskie sa za wiotkie. Jednak z ramkami drewnianymi najlepiej mi sie pracuje. W ramce normalnej jest cztery druty poziome SS 0.4mm a w 3/4 dwa. U mnie obecnie kwitnie Lipa niestety pszczoly nie chetnie lataja bo jest po +40C(w nocy +20C) i tak przez 2 tygodnie ma byc. Ule cale czarne od pszczoly Nanosily duzo z Akacji ale slabo zasklepiaja. Nawloc ma juz 1metr wysokosci. Powodzenia Cytuj
Tajden Opublikowano 4 Lipca 2018 Autor Opublikowano 4 Lipca 2018 Witam Tajden. Ja mysle ze zlosliwosc tych pszczol nie ma wiele wspolnego z wielkoscia rodziny. To co opisujesz to u mnie w tym roku najslabsze rodziny. Podczas przegladu czy nawet miodobrania moge to robic bez koszuli. Moja zona ciagle opowiada jak sp. tesciu rabowal miod to wygladal jak szczotka ryzowa. Co widze ze robisz ten sam blad co ja , czyli jestes o jeden krok za pszczolami. A powinno sie byc do przodu. W zeszlym roku u mnie jak bylo trzy nadstawki to byla dobra rodzina. W tym ile by nie dostaly jest za malo i za pozno. Dzis jadac do pracy widze ze lipy zakwitly, a w ulach z piecioma nadstawkami wszystko zalane miodem z akacji. Niestety tylko po jednym korpusie zasklepione. Ramek nadstawkowych tez juz mi brakuje, (to znaczy sa jednak brak czasu na poskladanie ich). Jutro miodobranie i chyba dostana ramki gniazdowe. Mam nadzieje tylko ze sily nie braknie bo ma byc 44C. Powodzenia A ja nie wiązałem wielkości rodziny z ich złośliwością. Tylko nadmieniałem, że atakują i żądlą niemiłosiernie. Wyczytałem w książkach, że w ulu jest zawsze ileś tam strażniczek. Ale jak matki po iluś cichych wymianach są skundlone (to moja prywatna nazwa.......... ), a rodzina jest niezwykle liczebna, to ilość strażniczek może być zwielokrotniona. A wielu starszych pszczelarzy przekonało się w swoim pszczelarskim doświadczeniu, że bardzo nierasowe matki, które wydają na świat "złośliwe" pszczoły, po cichych wymianach, znoszą bardzo często wiele miodu. Tylko jest oczywiste, że w takich przypadkach niezbyt przyjemnie te pszczoły się obsługuje. Ale ci pszczelarze nie zwracają na to uwagi. Mnie to razi... Cytuj
daro Opublikowano 4 Lipca 2018 Opublikowano 4 Lipca 2018 a rodzina jest niezwykle liczebna, to ilość strażniczek może być zwielokrotniona. To nie tym się ma a tym jaki pożytek i pora roku. Praca powinna być przyjemna a nie w saganie na łbie . Nie raz przydają się dobre szelki ale to są określone pory . Pszczoły jak kobiety nieraz strzelają focha a wtedy lepiej z daleka . Nie prawda że złośliwe więcej przynoszą, mniej im przeszkadzamy . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.