Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Mini plusy. Czy ktoś ich używa?.


Recommended Posts

Ok Szymon moze jednak troche Cie uszczesliwie.  5 lat temu zrobilem takie ramki, oparte na standartowej gniazdowej ramce LN.  Nadal sa w uzyciu, choc do Mini P. wole nadstawkowe 3/4   Jak widac na zdjeciu trzy takie zlozone ramki tworza kostke.  Niestety mysle ze kubatura takiego MiniP. jest za duza,  lub po prostu na wiosne przy starcie zabierala za duzo zasobow z pasieki.  Chodzi o to zeby przy minimalnych "inwestycjach" osiagnac max.   ps. wybacz za stan tej ramki ale byla juz wycofana do przetopu jednak Barciak byl szybszy.  hehe..mniej roboty

2PPyHGk.jpg

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Beeman napisał:

Jaki widze problem w twoim systemie ze nie masz miejsca na powiekszenie twoich czterech rodzin bedacych w jednym korpusie. Ok pierwsze 3 tygodnie wystarczy te dwie ramki dla rodziny a co dalej? Dokladac korpus? I jak sie teraz dostac do tych ramek na dole? 

 

Poza tym dla mnie gniazdo zwlaszcza wiosna to eipsa.  Jak one maja ogrzac czerw na powierzchni 6x18x40cm? Pewnie dadza rade ale jakim kosztem.  U mnie ta szklanka pszczol spokojnie dojdzie do jesieni do dwoch mini p.  Na wiosne dokladam korpusy do 5-6ciu.  Po miesiacu kazdy mini idzie na swoje. Czyli jak zazimowalem 10 mini za rok mam spoko 50 odkladow. I wszystko to z dziesieciu szklanek pszczoly. To wszystko dla mnie czesciowo teoria ale sa tacy co juz to robia.  

 

Po 3-4 tygodniach zabierasz matki i poddajesz nowe mateczniki, taka jest idea ulika weselnego. Możesz wtedy rozbić korpus na dwa czyli z każdej komory zabierasz jedną ramkę i dokładasz po węzie. Możesz połączyć w dwa odkłady po 5 ramek, możesz zrobić rodzinę na jednym korpusie. Co tam sobie wymyślisz możesz robić. Możesz połączyć 2-3 takie korpusy i dać do produkcji.

Skolko godno, to cały czas Twoja ramka a nie jakiś mikrus.

 

Nie elipsa a elipsoida ;) Pamiętaj, że to jest okres czerwiec-lipiec więc raczej upały i nie ma problemu z wygrzaniem.

System z ramką gniazdową prawie nic Cię nie kosztuję, nie ma żadnego ryzyka straty. Rodzinki tworzy się szybko i sprawnie. Żadnego zsypywania pszczół, zasiedlania i modlenia żeby nie uciekły. Nie wprowadzasz do pasieki żadnego nowego elementu. Cały czas ta sama ramka. Ty musisz tworzyć nowe dennice, nowe korpusy, nowe daszki, nowe podkarmiaczki, nowe ramki, itp.

Ja działam cały czas na standardowym sprzęcie, który mnie nic nie kosztuje. Jak za 3 lata odwidzi Ci się ten system, to z tym całych Mini-plusem zrobisz ? Spalisz tracąc kasę i czas na ich tworzenie. Ja odstawie ramki do produkcji, bez żadnej straty.

 

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Krzyżak napisał:

Myślę o tym trochę inaczej.

Zawsze na pasiece znajdą się jakieś słabiaki, które nie rokują na rozwój. Niby pszczoła jest a miodu nie nosi. Nie ma co z nimi robić.

Bierzesz taką rodzinę, która 15 maja jest np.na dwóch korpusach LN3/4. Daje Ci to 20 ramek pszczół. Z tego powstaje Ci 20 ulików dwu ramkowych, ramka pszczół + ramka węzy plus matecznik na wyjściu. Najlepiej wstawić 4 takie rodzinki do jednego korpusu. Otrzymujesz 5 korpusów po 4 rodzinki każdy. Możesz w nich unasienniać matki cały sezon. Można po 4 tygodniach z tych 5 korpusów zrobić 10 z potem 20. Tym sposobem na jesień masz 20 korpusów w których masz osiem ramek czerwiu i matki UN. Możesz każdą swoją rodzinę zasilić po jednym takim korpusie pszczół na jesień. Czyli jedna słaba rodzina na wiosnę dała Ci 20 korpusów pszczół na jesień do zasilenia macierzaków i odchowała kilkadziesiąt matek. Wszystko to na ramce gniazdowej, na standardowym sprzęcie jaki masz w pasiece.

Kombinacji tu można wymyślać bez liku. Każda możliwa, bo każda na ramce gniazdowej.

Uważam, że to metoda zła. Skoro masz rodzinę, która ewidentnie jest jakaś upośledzona, to na niej budujesz kolejne pokolenia do swojej pasieki? W mojej pasiece do wychowu matek rodziny są wybierane tylko najlepsze, ewentualnie metodą Liebiga tworzę składańca, ale osłabiając najsilniejsze rodziny, które zazwyczaj są na pożytku.

Nie przeszłoby mi przez myśl tworzyć ule weselne z chorej pszczoły, bo zakładam, że jeżeli masz słabą rodzinę, która się nie rozwija, to jest ona na coś chora...

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Nie musi być chora, żeby się rozwijać gorzej od innych.

Nawet jak masz w 100% zdrowe wszystkie rodziny /wiem że to utopia/, to zawsze się znajdzie w tej grupie rodzina najsłabsza. Zawsze są lepsi i gorsi.

 

p.s. Choć przypomina mi się historia przeczącą teorii, że zawsze znajdzie się najgorszy w tym wypadku najtańszy.

Dawno temu jak byłem w liceum zaszliśmy z przyjacielem o 4 nad ranem do monopolowego kupić za ostatnie pieniądze alkohol "na dobicie" po całonocnej imprezie.

Na naszą prośbę, aby panie sklepowa podała nam najtańsze wino stwierdziła, że  "Nie ma najtańszego wina".

Ale to kobieca logika. :)

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Genialna anegdota.

Może być kiepska matka, coś nie tak z ulem... wiem, ale najczęściej mimo wszystko to jakiś czynnik chorobowy gnębi takie rodziny. Skoro u Ciebie się to sprawdza to po co zmieniać.

Link to comment
Share on other sites

Widzę ze się nie rozumiemy, ja mówię o deficycie na początku sezonu a ty o nadmiarze w lipcu. W lipcu to w mini będę myślał o zimowli, bo wtedy to już będą dobrze funkcjonującymi rodzinkami. 

Link to comment
Share on other sites

Piszesz ze po 3 tygodniach zabierasz matki i łączysz rodziny.  Ok a co jak nie mam akurat zapotrzebowania na matki?  Mam teraz problem, 3 zbyteczne matki i z czterech rodzinek zrobiło się jedna.  Dalej idąc tym tokiem aby osiągnąć 50 odkladow na koniec sezonu muszę zrobić 200 dwu ramkowcow.?    I co zrobić z ekstra 150 matkami?   Hehe.  

Link to comment
Share on other sites

Niestety utrata straconego czasu kosztuje wiele. I wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy ze aby dogonić jedno ramkowy odklad zrobiony 15 maja to w lipcu trzeba zainwestować sześć ramek, a może i więcej.  Do tego jeszcze trzeba doliczyć koszty na pyłek i syrop bo w polu już go nie ma. No i dokarmianie na zimę, gdzie odklad majowy sam się zakarmi. 

Link to comment
Share on other sites

Nie moim celem jest udowadnianie  wyższości mini nad innymi systemami. Jeżeli ktoś sobie wypracował inne metody i jest mu dobrze z tym oraz chce się podzielić swym doświadczeniem z innymi to chwała mu i wielkie dzięki za to.  Jednak jest trochę nie poważnie stwierdzić ze mini ma być tylko do unasienniania matek 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Z praktyki wiem że zabawy z ulikami weselnymi na ramce gniazdowej kończą się wzrostem ilości rodzin w pasiece,a ja bronię się przed tym od lat.Teraz mam zazimowane,wolne 5 mini plusów od oblotu matki są do dyspozycji,można podmieniać,wymieniać,wzmacniać w rodzinach produkcyjnych itd...W handlu matki unasienione będą dopiero w maju o ile ktoś uprosi o dostawę.W mini trzymam też reproduktorkę nie trzeba marnować na ten cel rodziny produkcyjnej.Aby z grubsza poznać zalety mini plusa trzeba go mieć.Nie neguję i nie wyzywam od przygłupawych innych rozwiązań w celu zimowania matek zapasowych i unasienniania matek,sam dawno się motałem jak to zrobić żeby się nie narobić i być zadowolonym.PK   

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Beeman napisał:

Widzę ze się nie rozumiemy, ja mówię o deficycie na początku sezonu a ty o nadmiarze w lipcu. W lipcu to w mini będę myślał o zimowli, bo wtedy to już będą dobrze funkcjonującymi rodzinkami. 

Również pisałem o tworzeniu w maju. Nie przeinaczaj.

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

Piszesz ze po 3 tygodniach zabierasz matki i łączysz rodziny.  Ok a co jak nie mam akurat zapotrzebowania na matki?  Mam teraz problem, 3 zbyteczne matki i z czterech rodzinek zrobiło się jedna.

Jak nie potrzebujesz matek to na cholerę je produkujesz i masz miniplusy ? :)

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

Dalej idąc tym tokiem aby osiągnąć 50 odkladow na koniec sezonu muszę zrobić 200 dwu ramkowcow.?    I co zrobić z ekstra 150 matkami?   Hehe.

Aby osiągnąć 50 odkładów na koniec sezonu musisz zrobić w maju 50 dwuramkowców. Jak masz nadmiar matek to daj pszczołom zrobić selekcję. Same wybiorą najlepszą.

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

 Jednak jest trochę nie poważnie stwierdzić ze mini ma być tylko do unasienniania matek 

A do czego jeszcze ?

Jest wykład Jacka Wojciechowskiego na TV Polanka zachwalający Miniplusy. Warto obejrzeć, jak dla mnie idealnie opisuje dlaczego nie warto w to brnać.

Hitem jest zbudowanie przez niego specjalnych korpusów do przenosin pszczół z miniplusów z powrotem na ramkę gniazdową. Genialna brak optymalizacji pracy.

 

42 minuty temu, piotrpodhale napisał:

Aby z grubsza poznać zalety mini plusa trzeba go mieć.

Miałem coś na wzór miniplusów na połówce ramki LN3/4. Uliki 5 ramek połówkowych LN3/4. Wiem o czym mówię, nie wracam do tego.

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Ty chyba nie czytasz co pisze?  Przeczytaj tez co napisałeś.  Piszesz ze robisz 4 odklady w jednym korpusie, wiec jak je rozwijasz, gdzie to miejsce na kolejne ramki. Ok jedna matka nie wróciła wiec je polonczyles. To już nie odklad dwu ramkowy a cztero. Teraz one rozwijają się dużo szybciej jak te obok, i co dalej?  W mini nie muszę ramek nigdzie przenosić tylko dokładam korpusy. Np. Jak któraś matka nie wróci to Gazeta i na innego mini i po problemie. 

Link to comment
Share on other sites

40 minutes ago, Krzyżak said:

 

"Hitem jest zbudowanie przez niego specjalnych korpusów do przenosin pszczół z miniplusów z powrotem na ramkę gniazdową. Genialna brak optymalizacji pracy."

Nie potrzeba budowac specjalnych korpusow, bo wystarczy mini postawic na ramki a na to pusty normalny korpus.  Ale ja tak nie robie bo jak juz pisalem jest bledem robienia 1-2 ramki nawet standartowe i z uzyciem zatwory w zwyklym korpusie. Jak ta garstka pszczol ma ogrzac/zchlodzic taki korpus?  Moim planem bedzie postawienie mini na nuka piecioramkowego co spowoduje powiekszenia gniazda 2 razy. Albo zlozenie ramek w calosc co da 3 ramki + dwie ramki po bokach co da mi 5 ramek w nuku. 

Pytasz "A do czego jeszcze" (maja byc te mini)  A no do zazimowania rezerwowych matek i jak ich nie wykorzystam na wiosne to beda z nich odklady.

Link to comment
Share on other sites

Wątek pięknie się rozwija. Argumenty Krzyżaka bzdetnej roboty jakiej przysparza kilka rozmiarów ramek gniazdowych w pasiece zwyczajnie nie docierają.

 

To idźmy w ten deseń.

Czy mini plus gwarantuje jakąkolwiek obiektywną ocenę matki? No można nadokładać korpusików ale co potem? No da się...

 

Dlatego preferuję odkład na ramce gospodarczej. Człowiek właściwie się nie zmęczy zbytnio. Z rodzin zabrać tylko po jednej ramce czerwiu krytego. Wcale ich to nie osłabia. Parę jajek i larw po rogach. Piękne mateczniki z takiego odkładu z jednej ramki czerwiu krytego wychodzą, max 2. Można przecież i na tydzień zamienić miejscem odkład z macierzakiem. Skutecznie hamować rójkę a i wygrzać czerw w odkładzie i wypielęgnować mateczniki przez pszczoły. Po unasiennieniu pilnuje się potem tylko dokładania ramek i aby nie brakło jedzenia (żadnego podsycania syropkiem przez dziurki od słoika). Tym sposobem od maja do października już mamy pełny korpus pszczół, którym się nie pomagało bo o to chodziło i wiedzę, która matka się ... nie nadaje. Łączy się po dwa korpusy odkładów lub dołącza starą rodzinę. Jak pokazuję na yt. A wiosną jest samostart.

 

Ale wy dalej kupujta w ciemno matki od handlarzy. Będą i dobre i złe i takie se. Nie są?

 

Mini plus to idealny ul do masowego unasienniania w setkach matek na sprzedaż baranom. Nie ma musu aby po unasiennieniu niemal natychmiast zabierać matkę bo ryzyko, że zwieje. Jest z nim mało roboty. Łatwo wiosną rozbić i jesienią scalić. Ale handlarz operuje tylko ramką miniplusa a nie bawi się w przekładki. No i sprzedaje towar tak naprawdę niezweryfikowany za realne pieniądze. Matki się ciągnie od najlepszych rodzin. Ale córki wcale nie muszą wyjść dobre. Jest duża szansa, że będą ale i duża, że nie będą.

 

Ja tam takich kotów w workach nie chcę mieć na przyszły sezon. Bo robię to samo co handlarz, wybieram, oceniam ale na końcu brakuję jak trzeba. Robię to na ramce gniazdowej.

Edited by tikcop
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Odnośnie powyższego postu Tomasza. Zapytam Tomasza i pozostałych, Tomasza już pytałem wcześniej ale mi nie odpowiedział (kiedyś coś uznał, niesłusznie, że uwłaczyłem jego godności)

Odkłady bardzo mnie interesują, bo jeszcze ich nie robiłem i zbieram wiadomości w tym temacie. Może ktoś robił odkłady (widziałem gdzieś na you tube ) metodą tzw. bez wywózki z pasieki tj. po zrobieniu odkładu, zamykamy odkład odstawiamy w cień lub do pomieszczenia chłodniejszego i po 4-5 dniach otwieramy, żeby nie uciekła pszczoła lotna, pewnie trzeba podać wody i jak to się sprawdza?  Tomasz podajesz, żadnego podsycania syropkiem ze słoika, czyli co? ramka, ramki wyjęte wiosną z ula lub ciasto?  Czytałem bodajże w Pasiece Michałów, zrobienie odkładu i jednocześnie rozładowanie nastroju rojowego tj. gdy w macierzaku już są założone mateczniki. Macierzak odstawiamy kilka, kilkanaście metrów. W jego miejsce stawiamy nowy ul, wkładamy ramkę z czerwiem i matecznikiem(bodajże) ale czy mogą być np. 2,3 jak sa na jednej ramce? Plus zapas miodu z macierzaka, pszczoła lotna wchodzi do odkładu. Do macierzaka podajemy wode bo nie ma pszczoły lotnej i po kilku dniach macierzak dochodzi do siebie. Tylko nie podają, co z pozostałymi matecznikami w macierzaku, zapewne trzeba je zerwać? Proszę o odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

Mam taką rodzinę z wiosennej rojki z dobra matką wydaje mi się i bym chciał o niej zrobić odkłady. Rojka była mała, ale się ładnie rozwinęła, pszczoły gdy nawet nie było pożytku znacznego to cały czas pracowały i znosiły pyłek, a inne rójki siedziały w ul. Wszystko zależy do pogody i rozwoju. Tylko, że jakby był rozwój dobry to powiedzmy zrobiłbym jeden większy odkład z 4 ramek. Albo, czy można wcześnie np. po jednej ramce dwa?. Cel odkładów jest taki, że chcę później połączyć z tymi słabszymi, rozwijać to już nie chcę. 4 ule mi wystarczą. Jak zrobić odkład 1 ramkowy? Też podobnie jak przy 4 ramkowych tj. przenieść ramkę z pszczołami i trochę dosypać?

Link to comment
Share on other sites

Można zrobić tak, macierzak przesuwasz w bok o metr. Na miejscu macierzaka stawiasz odkład. Za tydzień zamieniasz oba miejscami, czyli macierzak wraca na pierwotne miejsce. Alternatywnie strzepać do odkładu więcej pszczół i nie ruszać macierzaka z miejsca a odkład postawić gdzieś tam. Ale sporo wróci do macierzaka. Obejrz sobie na moim kanale yt jak robię odkłady początkiem mają. Ramka czerwiu, ramka węzy i ramka jedzenia. Trzy ramki. Karmię dopiero po paru tygodniach, bo wcześniej nie ma po co. Z wodą do uli nie latam, poidła nie mam. Jak odkład rośnie to dokładam węzy albo jasnych plastrów tak aby wypełnić cały korpus. Taka rodzina samodzielnie jest w stanie przezimować nic nie trzeba ujmować. Ja końcem października zestawiam jednak po dwa korpusy, wybierając lepszą matkę. No i siła jest już dubeltowa. Pszczoły matkę same odchowują z ramki czerwiu krytego, gdzie w rogach mają kilkanaście komórek z jajkami, młodym czerwiem. Wcale nie mają przez tydzień za wiele roboty. Po tygodniu wygryzie się dużo czerwiu. Takie koło zamachowe karmicielek jak matka się unasiennieni. Ale jak dasz od razu syrop to przepalisz im gardziele. Powyższe całkowicie niezgodne co usłyszysz na idiotycznych szkoleniach. Ale to działa. Matki są pierwsza klasa, tylko trzeba wybrać ramkę z czerwiem krytym do odkładu.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

W dniu 1.02.2020 o 14:09, tikcop napisał:

To idźmy w ten deseń.

Czy mini plus gwarantuje jakąkolwiek obiektywną ocenę matki? No można nadokładać korpusików ale co potem? No da się..

A jaka różnica od dużej ramki?W mini matka normalnie czerwi,rodzinka się rozwija potem wiadomo jakie są pszczoły agresywne czy nie,miodne czy nie.Jak zakwalifikujemy taką matulę to idzie do zimowli,wiosną rozwój i ponowne rozkładanie ulików do sezonu,wyselekcjonowana matka po zimowli do wykorzystania ew.sprzedaży.Wszystko jak widać podobnie do dużej ramki z tym że na mini jest oszczędność czasu,pracy i kasy,osobiście wolę zimować 5 sztuk mini jak 2 odkłady.PK 

Link to comment
Share on other sites

Piotr masz racje.  W zeszlym sezonie mialem 20ulikow weselnych. Cztero ramkowcow (mini mam 6 ramek).   Juz po otwarciu powalki moglem powiedziec ze ta matka robi dobra robote w uliku.  Co do argumentu " No można nadokładać korpusików ale co potem?"  to juz pisalem, bardzo prosto mozna podzielic na osobne rodzinki (operowanie korpusami czyli nowoczesnosc) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.