piotrpodhale Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Czemu się denerwujesz ? czytając twoje wpisy można wnioskować że rozmnażasz pszczoły zimą ,więc piszesz głupoty. a czytając że matki o tej porze roku Ci pięknie czerwią no to chłopie one już nie powinny jajka znosić w połowie września ale jeszcze pewno dużo błędów przed tobą . pozdrawiam i sie nie obrażaj Marek pszczoły mam nakarmione,"gniazda zalane",co mogłem to pootwierałem aby było chłodniej,mimo to robiłem przegląd matki jeszcze sadzą jaja.Co można jeszcze zrobić aby wyhamować czerwienie jeśli nocami temperatura spadała ledwo do +16.Teraz to nie wiem bo jest dużo chłodniej ale każdy wie jak było. Dodam że moje matki oraz linia Dobra przeważnie ledwo czerwiące już początkiem września tego roku mają jedną dwie ramki czerwiu w każdym stadium. Co robić aby nie czerwiły? jakoś dziwnie przez tę suszę wszystko się ułożyło zamiast w sierpniu czerwią we wrześniu nic dziwnego bo pyłku w sierpniu nie było praktycznie wcale .PK Cytuj
MAZI Opublikowano 20 Września 2015 Autor Opublikowano 20 Września 2015 Czemu się denerwujesz ? czytając twoje wpisy można wnioskować że rozmnażasz pszczoły zimą ,więc piszesz głupoty. a czytając że matki o tej porze roku Ci pięknie czerwią no to chłopie one już nie powinny jajka znosić w połowie września ale jeszcze pewno dużo błędów przed tobą . pozdrawiam i sie nie obrażaj Dystansu do życia masz niewiele. Umiejętności oddzielenia żartu od prawdy też. A teraz z praktyki: pszczoły w sierpniu z gryki kończącej kwitnienie przewiozłem na zaczynającą - po tygodniu uciekłem z pszczołami do domu - nawet pyłku nie nosiły... . Susza. Koło domu chociaż ogrody i sporo nawłoci na terenach nadrzecznych. W połowie sierpnia okazało się, że połowa rodzin całkowicie zatrzymała czerwienie. Podkarmianie + noszenie pyłku spowodowało intensywne czerwienie matek w słabszych rodzinach + te dwa odkłady sierpniowe, matki po kilku dniach zaczęły czerwić, matki unasienione naturalnie, Właśnie kilka dni temu, jak było pod 30 stopni widziałem w tych ulach piękny oblot młodej pszczoły. Taka uwaga - posty czytamy wraz z datami. Mój znajomy, mający jakieś 150 uli, średnia z tego roku około 60 kg, karmi na zimę bardzo delikatnie - mówi, że nie chce ograniczać pszczół i daje im miejsce na czerwienie do października... Niby wbrew teorii... Ale coraz bardziej widzę, że teoretyków wielu, praktyków jakby mniej. No i bardzo nie lubię jak ktoś mnie obraża. Taki typ, nie zwykłem przepraszać, że żyję. Cytuj
DrHause Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Nie dziwię się Koledze Julian77, że zwrócił uwagę Koledze Mazi przytaczając dziwne i niezrozumiałe wypowiedzi. Albo jest to forum profesjonalne i pilnujemy się wzajemnie co piszemy, albo zaczniemy pisać pierdółki według swojej wyobraźni. A jak ktoś chce się obrażać na forum, to niech założy sobie bloga. Cytuj
Juljan77 Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Marek pszczoły mam nakarmione,"gniazda zalane",co mogłem to pootwierałem aby było chłodniej,mimo to robiłem przegląd matki jeszcze sadzą jaja.Co można jeszcze zrobić aby wyhamować czerwienie jeśli nocami temperatura spadała ledwo do +16.Teraz to nie wiem bo jest dużo chłodniej ale każdy wie jak było. Dodam że moje matki oraz linia Dobra przeważnie ledwo czerwiące już początkiem września tego roku mają jedną dwie ramki czerwiu w każdym stadium. Co robić aby nie czerwiły? jakoś dziwnie przez tę suszę wszystko się ułożyło zamiast w sierpniu czerwią we wrześniu nic dziwnego bo pyłku w sierpniu nie było praktycznie wcale .PK nie twierdze że jestem najlepszy ale na połowę września to powinien być tylko czerw zakryty . Wiadomo że młoda matka bedzie czerwić długo dlatego trzeba ją ograniczyć i do maxa . Mam denice osiatkowane i tym sposobem wyziębiam gniazdo. Stosuję ktoś izolator Chmary. to jest najlepszy sposób do zatrzymania czerwienia Dystansu do życia masz niewiele. Umiejętności oddzielenia żartu od prawdy też. A teraz z praktyki: pszczoły w sierpniu z gryki kończącej kwitnienie przewiozłem na zaczynającą - po tygodniu uciekłem z pszczołami do domu - nawet pyłku nie nosiły... . Susza. Koło domu chociaż ogrody i sporo nawłoci na terenach nadrzecznych. W połowie sierpnia okazało się, że połowa rodzin całkowicie zatrzymała czerwienie. Podkarmianie + noszenie pyłku spowodowało intensywne czerwienie matek w słabszych rodzinach + te dwa odkłady sierpniowe, matki po kilku dniach zaczęły czerwić, matki unasienione naturalnie, Właśnie kilka dni temu, jak było pod 30 stopni widziałem w tych ulach piękny oblot młodej pszczoły. Taka uwaga - posty czytamy wraz z datami. Mój znajomy, mający jakieś 150 uli, średnia z tego roku około 60 kg, karmi na zimę bardzo delikatnie - mówi, że nie chce ograniczać pszczół i daje im miejsce na czerwienie do października... Niby wbrew teorii... Ale coraz bardziej widzę, że teoretyków wielu, praktyków jakby mniej. No i bardzo nie lubię jak ktoś mnie obraża. Taki typ, nie zwykłem przepraszać, że żyję. Moję motto życiowe to " żyj na luzie " po co się stresować a wiedz że każdy wpis może sie łączyć z krytyką , powiedz mi tylko proszę gdzie Cię obraziłem ? Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Dajcie sobie buzi i po problemie Cytuj
MAZI Opublikowano 20 Września 2015 Autor Opublikowano 20 Września 2015 nie twierdze że jestem najlepszy ale na połowę września to powinien być tylko czerw zakryty . Wiadomo że młoda matka bedzie czerwić długo dlatego trzeba ją ograniczyć i do maxa . Mam denice osiatkowane i tym sposobem wyziębiam gniazdo. Stosuję ktoś izolator Chmary. to jest najlepszy sposób do zatrzymania czerwienia Moję motto życiowe to " żyj na luzie " po co się stresować a wiedz że każdy wpis może sie łączyć z krytyką , powiedz mi tylko proszę gdzie Cię obraziłem ? Kończę rozmowę bo albo jesteś "g...pi" albo udajesz. Bez urazy, skoro według ciebie zwrot "g...pi" nie jest obraźliwy to mam nadzieję, że się nie obrazisz :-) A co do gołębi, to mylisz chowanie z hodowlą, ja hoduję, pocztowe i zapewniam, że nie ma to nic wspólnego z pałętającymi się po dachach "poluchami". Więc uważaj, bo przy okazji urazisz hodowców tych szlachetnych ptaków. Przygotowanie gołębi do lotu np. 1200 km w taki sposób, żeby w dobrym czasie tzn. maks w drugim dniu lotu wrócił do gołębnika to wyższa szkoła jazdy. Nie dziwię się Koledze Julian77, że zwrócił uwagę Koledze Mazi przytaczając dziwne i niezrozumiałe wypowiedzi. Albo jest to forum profesjonalne i pilnujemy się wzajemnie co piszemy, albo zaczniemy pisać pierdółki według swojej wyobraźni. A jak ktoś chce się obrażać na forum, to niech założy sobie b Co dla ciebie jest dziwne i niezrozumiałe. Jak ktoś czyta z uwagą to odróżni żart od prawdy, a jak ma to być forum dla bufonów to faktycznie nie dla mnie. Co do profesjonalizmu to raczej nie musi być pozbawiony dystansu do życia, bo było by to smutne, ale skoro tak wolicie. Proszę o konkret co was tak boli w tym co pisałem, bo poza "spadzią śniegową" przez większość odebraną tak jak należy, czyli humorystycznie reszta jest prawdą, więc możemy polemizować. Cytuj
Gość Imker Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 A co do gołębi, to mylisz chowanie z hodowlą nic nie mylę napisałem tylko że to nie takie proste i ze jest róznica miedzy trzymaniem ich od tak sobie a lotowaniem. tak jak postawienie uli i czekanie tylko na miód albo jeszcze lepiej na uciekające z nich rójki a konkretnym podejsciem do sprawy sztuką jest mieć je zdrowe i w formie przez 14 lotów. jeden lot 1200 o niczym nie świadczy... bo nie raz obiboki są szybciej od asów od kilku lat chodzę do Kumpla co lotuje i trzyma się w szpicy... sam też pare lat miałem gołębie.... ale mniejsza o to to nie forum PZHGP Cytuj
MAZI Opublikowano 20 Września 2015 Autor Opublikowano 20 Września 2015 Artur to nie było do Ciebie :-) Tylko do cytowanej wypowiedzi. Cytuj
Juljan77 Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Kończę rozmowę bo albo jesteś "g...pi" albo udajesz. Bez urazy, skoro według ciebie zwrot "g...pi" nie jest obraźliwy to mam nadzieję, że się nie obrazisz :-) A co do gołębi, to mylisz chowanie z hodowlą, ja hoduję, pocztowe i zapewniam, że nie ma to nic wspólnego z pałętającymi się po dachach "poluchami". Więc uważaj, bo przy okazji urazisz hodowców tych szlachetnych ptaków. Przygotowanie gołębi do lotu np. 1200 km w taki sposób, żeby w dobrym czasie tzn. maks w drugim dniu lotu wrócił do gołębnika to wyższa szkoła jazdy. Co dla ciebie jest dziwne i niezrozumiałe. Jak ktoś czyta z uwagą to odróżni żart od prawdy, a jak ma to być forum dla bufonów to faktycznie nie dla mnie. Co do profesjonalizmu to raczej nie musi być pozbawiony dystansu do życia, bo było by to smutne, ale skoro tak wolicie. Proszę o konkret co was tak boli w tym co pisałem, bo poza "spadzią śniegową" przez większość odebraną tak jak należy, czyli humorystycznie reszta jest prawdą, więc możemy polemizować. pamietaj że jak sie łapie dwie sroki za ogon to ma sie z reguły ... na dachu wiesz co gołąb zostawia. Powodzenia w swoich hodowlach . Pozdrawiam Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Ot i cała prawda. Książkowo, to wysokość wylotka powinna być nawiązana do wielkości przestrzeni podramkowej i powinna wynosić 18 – 20 mm. Umożliwia to swobodne wentylowanie ula , bez zaczepiania skrzydełkami o górną krawędź wylotka. Szerokość wylotu powinna być regulowana i wynosić 250 – 300 mm. Pod koniec września wylotki powinny być zwężone do wysokości od 8mm do 10 mm i szerokości co najmniej 1 cm na jedną ramkę. W czasie podkarmiania, szczególnie syropem cukrowym, należy zmniejszyć wylot nawet na jedną pszczołę przy słabszych rodzinach. Oczywiście trzeba pamiętać o zapewnieniu dodatkowej wentylacji przez powałkę lub zatwór. Dodałbym jeszcze, że w czasie miodobrania w dni bezpożytkowe też należy zawęzić max wylotki. Bardzo ważna dodatkowa wentylacja przez powałkę lub obok zatworów. U mnie są to przestrzenie poza zatworami i pod kalenicą daszków, które stanowia tzw. izolacyjną poduszkę powietrzną. Cytuj
PiotrekF Opublikowano 20 Września 2015 Opublikowano 20 Września 2015 Moi drodzy! Tak to już bywa , że jeśli się coś na forum (i nie tylko, w 'życiu' też) "chlapnie" to trzeba później 'poświecić oczami' gdy inna osoba .... wypomni/przypomni, wtedy nie ma najmniejszego powodu do obrażania się .... wtedy jest TA chwila gdy .... 'na klatę' się bierze za swe .... Drugi/a .... 'dyskursant/tka' też ma wtedy okazję okazać klasę i już nie 'wałkować' .... Myślę : już wyjaśnione , teraz trzeba tylko pokazać tę kindersztubę i .... i już ...... obrazy/urazy wszelkie głęboko pochować ..... ... bo nie warto ..... Za 'podpowiedzi' przepraszam , Pozdrawam .... PF Cytuj
Xpand Opublikowano 12 Listopada 2015 Opublikowano 12 Listopada 2015 A gdybym zastosował na cały rok 110x10 mm jak Tadek11 na zimę - dennica osiatkowana. Przy ulach nie mam "nalotka" - tego wystającego dżinksa przy wylotku, tylko sama dziura. Może tak być, czy jednak na wiosnę po zasunięciu dennicy muszą mieć większy otwór? Cytuj
MAZI Opublikowano 18 Marca 2016 Autor Opublikowano 18 Marca 2016 W końcu znalazłem :-) Wkrótce wstawię zdjęcia tych dwóch odkładów sierpniowych za które parę osób chciało mnie "zjeść" :-P Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.