Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Wymiana matki przez dołączenie odkładu


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Postanowiłem w tym sezonie wymienić matki w rodzinach przez dołączenie do nich odkładów z młodymi matkami. Niby temat prosty, ale nie chciałbym czegoś zepsuć. 

Zamierzam to zrobić jeszcze przed nawłocią, więc lada dzień. Plan jest taki:

1. Usuwam z rodzin matki przeznaczone do wymiany

2. Po 2 godzinach, wieczorem, dostawiam do bezmatka korpus oddzielony gazetą i przenoszę do niego odkład z matką biegającą po plastrach. Towarzystwo z obu korpusów pryskam zapachem miętowym.

3. Zamykam i tyle.

 

Jakieś korekty proponujecie?

Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć .

W zasadzie wszystko tak.
Ale ...
Ja bym zrobił odwrotnie .
Rodzinę bezmateczną przysunął do odkładu z matką i postawiłbym  na odkładzie  .
I odczekałbym trochę dłużej . Ok. 4h. od osierocenia.

Chociaż jest też taka szkoła , że w przypadku silnych rodzin robi się tak jak piszesz . Czyli odkład na bezmatek ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobną metodą podawałem matki i jak do tego czasu 100% sukces w przyjęciach. U mnie były to weselne 3 ramki 18-nastki. Zawsze taki weselniak na 3 ramkach podawałem w środek gniazda rodziny produkcyjnej, zwykle do 2 górnego korpusu (gniazdo produkcyjne to dwa korpusy po 10 ramek), aby szybko się feromon rozszedł i nie ciągnęły mateczników. Nigdy nie używałem mięty, nigdy nie używałem gazety. Nigdy nie dawałem odkładu ponad gniazdem. Ważne jest jednak, aby matka czerwiła przynajmniej tyle, abyś miał po niej pszczołę w odkładzie, bo jej feromon będzie silniejszy, a ona sama "pewniejsza siebie" :)

 

Bierzesz starą matkę z ula produkcyjnego i czekasz od 1h do 4h, ale nie dłużej niż 4h, bo już mogą zacząć coś kombinować. O ile dobrze pamiętam najbardziej płaczą po 1h, ale ja zwykle dawałem po 2-3h. Przy okazji robisz miejsce w środku ula produkcyjnego na tyle ramek ile potrzebujesz (wielkość odkładu), gdyby graniczące ramki były z otwartym czerwiem, to lepiej, bo karmicielki się zbiorą blisko odkładu. Odkład z nową matką podajesz na wieczór 20:00 - 21:00 i przed samym podaniem solidnie odymiasz rodzinę produkcyjną, do której podajesz nową matkę z odkładem. Oczywiście poczekaj jak się dym ulotni. Odkładu z matką nie odymiaj, aby matka nie świrowała i nie uciekła za szybko ze swoich ramek do obcej pszczoły. Jak matka będzie gdzieś na krawędzi, to ustaw tak ramki, aby była w środku swoich pszczół i ramek. Potem nie zaglądaj do ula przez 2-3 dni. Daj znać jak poszło.

 

Obecnie zmieniłem system wymiany matek w produkcyjnych, bo nie chce mi się jeździć z dużymi weselnymi, ale ta metoda, którą Ci opisałem wyżej jest stosowana w dużej pasiece hodowlanej w Polsce +-300 uli. Ja ją trochę zmodyfikowałem, aby było jeszcze pewniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedź. Jak widać metod sporo i wątpliwości też niemało.

W książkach podają, że zawsze dołączamy słabą rodzinę do silnej i przy tym (w ulach korpusowych) rodzina z matką ma być w dolnym korpusie, co przy dołączaniu odkładu z matką do produkcyjnego bezmatka jest w połowie sprzeczne. Dlatego, mimo iż brałem pod uwagę wariant o którym pisze Robert, bardziej skłaniałem się do dostawienia odkładu na górę.

 

Widziałem wczoraj film pana Pawluka na którym dołącza odkład z reproduktorką do bezmatka. Wygląda to na odmianę Twojego sposobu Sławku, tylko, że on osierocił dużo wcześniej rodzinę, co widać po likwidowanych matecznikach. Też się zastanawiałem, czy nie lepiej byłoby dla pewności zlikwidować matki i odczekać 9 dni, ale zależy mi również na wzmocnieniu rodzi przed nawłocią, więc czerw na wagę złota.

Z drugiej strony mam tych odkładów do łączenia 20 sztuk i wolałbym nie musieć uzupełniać pogłowia ściętych matek. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz,

Nie oglądałem tego filmu, ale rozumiem koncepcję. Matka reprodukcyjna jest cenna i chciał robić jak najlepiej. Ja tak nigdy nie robiłem, ale przypuszczam, że ten Pan to przetestował i mu się sprawdza. Moim subiektywnym zdaniem pszczoły są żądne nowej matki najbardziej w okresie 1-4h po osieroceniu, a mnie zawsze zależy na czerwiu, bo chce mieć silne rodziny. Dodatkowo po lipie często zabieram pszczołę z miodni do innych celów jak pakiety, więc stałe czerwienie jest jeszcze bardziej w cenie, a matki cały czas zmieniam i chcę, aby szybko działały. Możesz przetestować jakieś ule różnymi metodami lub najlepiej zrób sposobem, z którym Ty czujesz się najlepiej. Jak to się mówi, jest wiele dróg do osiągnięcia tego samego celu, a finalnie to Ty musisz się czuć pewnie i mieć przekonanie do tego co robisz. Życzę 100% sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 22.07.2021 o 00:47, Xpand napisał:

Daj znać jak poszło.

 

Zrobiłem próbę na 10 rodzinach. Opowiem po kolei. 

23 lipca wsadziłem 10 matek do izolatorów dwu ramkowych z dwoma ramkami woszczyny.

31 lipca (w ósmym dniu) przeglądnąłem gniazda, w żadnym nie było mateczników. W każdym ulu starą matkę z izolatora zlikwidowałem. Zdjąłem korpus gniazdowy z dennicy i na jego miejsce na dennicę korpus z odkładem plus zaczerwione ramki (bez pszczół) z izolatorów, na to gazeta, gniazdo z osieroconym macierzakiem i miodnia.

Pojechałem na urlop.

10 sierpnia po powrocie przegląd.

W 3 ulach młode matki spacerują po ramkach, wszystko ok.

W 7 ulach, w dolnym i górnym korpusie, kilkanaście pięknych, dorodnych mateczników na skraju ramek. We wszystkich siedmiu ulach widzę matki, czerwią zarówno w dolnym jak i górnym korpusie. Mateczniki są całe, nieuszkodzone, oczywiście wszystkie zerwałem. Dziś kolejny przegląd, pszczoły nie ciągną mateczników, wszystkie matki czerwią. 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, odkłady były z młodymi matkami. Stare usunąłem, młode poddane w odkładach. Bezkonfliktowo przyjęte w trzech rodzinach, natomiast w siedmiu pszczołom się to nie spodobało i założyły dużo mateczników, nawet na czerwiu młodych matek, który pojawił się już po połączeniu rodzin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że wszystko się udało i dopiąłeś swego :) Gratuluję sukcesu! Generalnie przy mojej starej metodzie, którą opisywałem wyżej, nigdy nie pojawiły mi się mateczniki.

 

Mateczniki pojawiają się przy mojej nowej metodzie, którą jeszcze muszę dopracować, ale jest wygodniejsza, bo podaję samą matkę bez ramek. Ostatnio miałem niespodziewany i konieczny tygodniowy wyjazd, dopiero dziś wróciłem. Przed wyjazdem miałem 2 dni na wymianę matek w kilku ulach, co jest dużą zmianą, ale nie miałem innej opcji ze względu na pilny wyjazd. Jutro pójdę zobaczyć co się stało, ale nawet jak się nie udało, to matki jeszcze mam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi w tym roku wyroiła się jedna silna rodzina. Po wyrojeniu wyciąłem (tak mi się wydaje) wszystkie mateczniki, zrobiłem roszadę ramkami i połączyłem je z odkładem z ubiegłoroczną matką czerwiącą by nie stracić zbytnio na produkcji. Chytry traci 2 razy. Po 3 dniach rodzinka znowu się wyroiła, tym razem z młodą (cenną dla mnie) matką UN. Więcej takich zabiegów w okresie nastrojów rojowych nie zrobię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.