Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niesamowity rok. W poniedzialek czyli dokladnie 48 godzin temu po zabraniu ramek z miodem dalem im po korpusie ramek (osiemnastki) po miodobraniu. Poniewaz bylo bardzo goraco nie skonczylem miodobrania i dzisaj bylem to skaczyc. Jakie bylo moje zaskoczenie gdzy dzisiaj zagladnolem do tych nadstawek. Wszystkie komorki zalane do konca. 

Drugi mily moment gdy zobaczylem Zaleszotka spacerujacego pod powalka. Obecnie stosuje wylacznie kwas szczawiowy(sublimacja) 

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Ale przerabianie syropu to jest jednak pewien wysiłek  , odparowanie wody i zmiana struktury sacharozy na cukry proste na pewno jakoś wyczerpuje organizmy pszczół , może nie tak jak loty po nektar , ale to też jest ciężka praca

Oprócz tych czynności pszczoły wytwarzają białko , enzym trawienny inwertazę , który jest niezbędny do rozłożenia pokarmu zimowego na cukry proste. Im później zaczniemy zakarmianie tym krócej trwa ten proces i pokarm jest gorzej przeinwertowany.  Czasem zestala się i pszczółki nie mogą go pobrać - może włąsnie z tego powodu ?  Ja daję im czasu do woli. Jak inni karmią to ja już dawno skończyłem. Jeszcze bym zrozumiał górskich spadziowców , ale i tam nie trzeba dręczyć pszczół głodem.  U mnie podobnie było w wrzosami  - dało się to pogodzić. 

Przetwarzanie pokarmu zimowego jest porównywane z wysiłkiem związanym z produkcją mleczka . Te same organy pszczół  służą do produkcji inwertazy  - kiedyś nawet sądzono , że pszczoły przetwarzające cukier tracą bezpowrotnie zdolność produkcji mleczka. Teraz wiemy , że pszczoły są elastyczne i potrafią wrócić  do tych umiejętność : dowodem odkład wyłącznie z pszczoły lotnej, zrobiony przez nalot  , wychowa matkę i pszczoły z poddanych  jajeczek. Ale nie znalazłem badań czy tak nawrócone pszczoły produkują mleczko z podobną radością i wydajnością  , pewnie jest to upośledzone  .

 Nie wiem czy "cieszy je" taka ciężka praca , ja jestem leniwy , choć lubię pojeść i popić coś dobrego :) 

Co do lotów to badania naukowe wskazują , że to nie samo latanie jako takie  zużywa i zabija pszczoły. Okazuje się , że najsłabszym elementem są skrzydełka. Strzępią się i zużywają  w sezonie szybciej niż organizm pszczoły , spada ich sprawność i w końcu biedna pszczoła dosłownie zatrzepie się na śmierć z powodu spadku siły nośnej skrzydeł  . Też chyba to ich nie cieszy , ale umierają w polu , w słońcu , a pewnie i w locie. Taki ich los. Jak w piosence czeskiego poety  Jaromira, który chciał umrzeć w trakcie tego co tak bardzo lubi robić. Ale też nie chodziło mu o pracę :) 

Edytowane przez manio
  • Lubię 2
Opublikowano
20 godzin temu, MAQ napisał(a):

Myślę że za tydzień, maksymalnie dwa, ruszy nawłoć.

U mnie to pożytek pyłkowy.

Za tydzień ? 😁 Ja już wczoraj czułem swoisty zapach jak pszczoły noszą nakrop nawłoci , niektórzy porównują go do zapachu skarpet przepoconych na nogach , ale dla mnie pachnie on właśnie kwiatostanem nawłoci , ale jak ktoś zna tylko trzy zapachy ? 😄 

  • Lubię 1
Opublikowano
20 godzin temu, MAQ napisał(a):

Po blisko miesiącu nie zaglądania do pszczół, przygotowuję pasiekę do zimy.

??? Naprawdę  ????? Dzisiaj mamy 14 sierpnia .

To może Tobie i Kolegom którzy w lipcu do dzisiaj  nie zaglądali do pszczół  przypomnę fragment kalendarium pszczelarskiego na letnie miesiące opracowany przej jedno z Kół Pszczelarskich Wrocław Krzyki , zwięźle i rzeczowo . 

Cytat

Lipiec

  1. Lipiec jest najważniejszym miesiącem w pszczelarstwie. Jak w lipcu przygotuje się rodziny pszczele do następnego sezonu, taki będzie efekt pszczelarzenia w następnym roku. Jako argument powyższych stwierdzeń niech posłuży zestawienie obrazujące wpływ wieku pszczół na przetrwanie zimy. Z pszczół robotnic, które wygryzły się z komórek:
    do 26 lipca - zimę przeżyje 39%
    od 27 lipca do 26 sierpnia -    "          "      82%
    od 27 sierpnia do 7 września -    "          "      88%
    od 8 września do 18 września -    "          "      70%
    od 19 września do 27 września -    "          "      41%
    od 28 września do 8 października -    "          "      30%
    Jak widać, na początku przyszłego roku najwartościowsze i najwydajniejsze będą te rodziny, których robotnice wygryzły się między 27 lipca a 18 września - czyli z czerwiu złożonego przez matkę w lipcu i sierpniu. One nie tylko przeżyją zimę, ale będą żyły aż do pierwszych dni maja i wychowają na wiosnę całe zastępy młodych pszczół.
    To zestawienie jest na tyle wymowne, że każdy powinien zrozumieć dlaczego należy nie dopuścić do późnego czerwienia pszczół. Ale to nie jedyny powód przeciw późnemu czerwieniu. O innych powodach, dotyczących przetwarzania syropu, karmienia czerwiu i rozwoju warrozy, czytaj w SIERPNIU.
  2. Po ostatnim miodobraniu należy zrobić szczegółowy przegląd gniazda i usunąć wszystkie stare i zdeformowane plastry a zwłaszcza te, które już zimowały w ulu. Najodpowiedniejsze na gniazdo do zimowania są plastry lekko brązowe / 1 - 2 razy przeczerwione/. Plastry białe /dziewicze / nie są wskazane do zazimowania gdyż są zbyt "chłodne", ale do września będą jeszcze zaczerwione i zbrązowieją. Pszczoły chętniej wybierają plastry ciemniejsze. Plastry bardzo ciemne /stare/ mają niższe przewodnictwo cieplne /łatwiej jest utrzymać na nich wyższą temperaturę w kłębie/, dlatego są chętniej obsiadane przez pszczoły. Niestety, ale te plastry są również bardzo chętnie zasiedlane przez różnego rodzaju pasożyty, grzyby, drobnoustroje - krótko mówiąc, są siedliskiem różnych przetrwalników, a zwłaszcza warroza czuje się tam dobrze. Takie ciemne plastry należy usuwać z uli.
  3. Podczas przeglądu należy zwrócić uwagę na siłę rodzin, jakość matek, jakość i ilość czerwiu, a przede wszystkim na stan zapasów pierzgi. W zależności od oceny podejmuje się decyzję co do dalszego losu rodziny. Być może zajdzie potrzeba połączyć rodziny słabe lub bez mateczne z innymi rodzinami. Rodziny zakwalifikowane jako dobre, zaczynamy od 15 lipca pobudzać do czerwienia, czyli podkarmiać na tzw. rozwój jesienny. Co drugi dzień podajemy każdej rodzinie 0,5 - 0,75 l. syropu cukrowego w stosunku 1:1, tzn. na 1 litr wody należy dać 1 kg cukru. Pobudzanie to powinno trwać aż do 15 sierpnia, ale obowiązkowo co drugi dzień.

Sierpień

  1. W sierpniu należy przystąpić do podkarmiania rodzin na zimę - co powinno być kontynuacją dokarmiania do pobudzania na czerwienie. Oczywiście, podkarmianie na zimę w sierpniu nie dotyczy tych rodzin które będą wywożone na późne pożytki /wrzos, nawłoć itp./. Po dokarmianiu na pobudzenie od 15 lipca do 15 sierpnia, należy przystąpić do podkarmiana na zimę od 16 sierpnia do 25 sierpnia. W tym czasie podkarmiać należy większymi porcjami, nawet do 4 - 5 litrów podawanych co kilka dni, w sumie tyle, aby wystarczyło pokarmu do maja przyszłego roku, bez potrzeby dokarmiania jesienią lub na przedwiośniu. Średnio powinno się podać od 12 do 15 kilogramów cukru na jedną rodzinę. Zdecydowane zakończenie dokarmiania 25 sierpnia ma na celu przerwanie przez matkę czerwienia od 10 września. Wiedzieć należy, że matka czerwi wtedy gdy są ciągłe dostawy pokarmu, chociażby najmniejsze, ale ciągłe /tak ją "oszukujemy" podczas podkarmiania pobudzającego/. Jeżeli dopływ pokarmu urywa się, to matka za kilkanaście dni przerywa lub zdecydowanie ogranicza czerwienie.
  2. O jakiej gęstości syrop podawać do podkarmiania zimowego?
    Najczęściej pszczelarze podają syrop pół gęsty / 1,5 kg cukru na 1 litr wody/. Jednak przy podkarmianiu wczesnym /w sierpniu/ powinien być stosowany syrop rzadszy tzw. średni w proporcji 1kg cukru na 1 litr wody. Dlaczego rzadszy jest lepszy? Syrop cukrowy składa się w zasadzie z cukru złożonego tzw. sacharozy łatwo rozpuszczającego się w wodzie, ale i łatwo krystalizującego. Pszczoły przetwarzając syrop rozkładają sacharozę na cukry proste: glukozę i fruktozę. Syrop rzadki jest wielokrotnie przenoszony przez pszczoły na plastrach / aby odparować wodę/ i za każdym razem dodają do niego enzymy rozkładające sacharozę. Syrop gęsty natomiast szybko odparowuje, wobec czego pszczoły nie maja możliwości ingerowania swoimi enzymami w jego skład. Wtedy sacharoza nie zostaje należycie rozłożona i w czasie zimy taki syrop krystalizuje. Pszczoły zjadając taki pokarm dostają biegunki i chorują na nosemozę.
  3. Czy syrop gotować?
    W cukrze poddanym wyższej temperaturze, wydziela się toksyczny związek chemiczny hydroksymetylofurfural w skrócie HMF. Im wyższa temperatura działa na cukier tym więcej wydziela się HMF, związku chemicznego szkodliwego zarówno dla człowieka jak i dla pszczół. To jest pierwszy powód aby syropu /cukru/ nie gotować. Ponadto, gotowany syrop po wystygnięciu ma tendencje do tworzenia lukru, czyli krystalizuje co w efekcie powoduje u pszczół biegunkę. Pszczoły w lipcu lub w sierpniu nie potrzebują podgrzanego syropu. Doświadczeni pszczelarze rozpuszczają syrop w zimnej, czystej, źródlanej lub studziennej wodzie.
  4. Po ułożeniu gniazd na zimę nie wolno zmieniać układu ramek w gniazdach pszczelich. Pszczoły same wiedzą co, gdzie i kiedy w ulu lokować aby przetrwać zimę. Zadaniem pszczelarza jest dostosowywać wielkość gniazda do wielkości rodziny tzn. gniazdo nie może być za ciasne. W jesieni natomiast, aż do pierwszych mrozów należy gniazdo ścieśniać poprzez odbieranie z gniazda skrajnych ramek, które nie są obsiadane przez pszczoły i przestawiać je za zatwór. Pozostawienie nie obsiadanych ramek w gnieździe spowoduje ich zapleśnienie.
  5. Kolejną zaletą podkarmiania na zimę w sierpniu jest to, że do przerabiania syropu wykorzystane będą stare letnie pszczoły, które skończą życie we wrześniu lub październiku i nie doczekają zimy. Młode pszczoły natomiast będą oszczędzone w tej ciężkiej dla nich pracy zwłaszcza, że one przeznaczone są do roli karmicielek ę młodego czerwiu na wiosnę. Zaznaczyć tu należy, że młoda pszczoła która zostanie użyta do przerabiania syropu na pokarm zimowy - bezpowrotnie traci swoje cechy karmicielki. Drugi raz już nie będzie karmicielką. Dlatego jeśli w sierpniu stare pszczoły zatrudnimy do przetwarzania syropu to na wiosnę mamy dużo sprawnych karmicielek do szybkiego wiosennego rozwoju rodzin.
  6. Sierpniowe karmienie na zimę ma jeszcze jedną zaletę. Raptowne przerwanie dopływu pokarmu do ula /25 sierpnia/ jak również wczesne /w sierpniu/ zalanie komórek plastrów pokarmem na zimę ogranicza matkę w czerwieniu, a nawet przerywa czerwienie. Zjawisko to jest korzystne z tego powodu, że w październiku i listopadzie nie będzie w ogóle czerwiu w ulu, co umożliwi skuteczną walkę z warrozą poprzez odymianie np. Apiwarolem. Czerw w ulu w październiku i później jest zjawiskiem niekorzystnym, gdyż młode pszczoły w dziesiątym dniu po wygryzieniu się muszą dokonać oblotu oczyszczającego. Jeśli tego nie dokonają to dni ich życia są policzone. Padną jeszcze przed zimą, zanieczyszczając gniazdo. Unikajmy późnego czerwienia.

 

Opublikowano
W dniu 13.08.2025 o 20:34, manio napisał(a):

Przetwarzanie pokarmu zimowego jest porównywane z wysiłkiem związanym z produkcją mleczka .

Rzeczywiście padają takie twierdzenia, że przerób syropu spracowuje pszczoły.

A ja trafiłem na pracę naukową, że różnica jest tylko w karmieniu larw - robotnice karmiące larwy żyją krócej. No i te, co latają - ponoć limit pszczelich skrzydełek to 800km.

Druga praca jest o tym, że 1200 pszczół z matką żyje najdłużej na syropie cukrowym, porównywano z syropem kukurydzianym i miodem. Ale to badanie z lat 70-tych, nie powtarzali od tamtej pory. [Barker, Lehner 1978]

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/251-pozytki-i-karmienie-pszczol-k2570/3858-co-lepsze-dla-pszczol-cukier-inwert-czy-miod-nektarowy-str-75

Opublikowano
39 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Naprawdę

Naprawdę, to co trzeba czyli zabiegi anty varros i karmienie były ogarnięte.

Myślę że nie tęskniły przez ten miesiąc za jegomościem majstrującym im w gnieździe ;)

  • Lubię 1
Opublikowano
45 minut temu, MAQ napisał(a):

Naprawdę, to co trzeba czyli zabiegi anty varros i karmienie były ogarnięte.

Myślę że nie tęskniły przez ten miesiąc za jegomościem majstrującym im w gnieździe ;)

No to dobrze że jednak coś tam robiłeś przy pszczołach. 😁

  • Lubię 1
Opublikowano

Widze ze cos tam interesujacego babelkuje. Ja tez nastawilem (juz zlany z pierwszego) 5 litrow czerwonej porzeczki na miodzie. (slodki) 

  • Lubię 1
Opublikowano
2 godziny temu, Beeman napisał(a):

Widze ze cos tam interesujacego babelkuje. Ja tez nastawilem (juz zlany z pierwszego) 5 litrow czerwonej porzeczki na miodzie. (slodki) 

 

Czerwona porzeczka - też i u mnie. My dzisiaj degustowaliśmy, wyszło zaje.ste, za pierwszym razem, bez potrzeby dodatkowego dosładzania. 

  • Lubię 1
Opublikowano

Dzisiaj oglądałem stanowiska z nawłocią , ale na wyżej położonych stanowiskach , pszczół nie za dużo około , 3 pszczoły na 1 m. kw.  więc szału nie ma  , trochę za sucho chyba. 

Opublikowano
Godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

Dzisiaj oglądałem stanowiska z nawłocią , ale na wyżej położonych stanowiskach , pszczół nie za dużo około , 3 pszczoły na 1 m. kw.  więc szału nie ma  , trochę za sucho chyba. 

 

Najważniejsze obserwacje powinny pochodzić z okolicy uli (zapachowe) i z wglądu w ramki nadstawek. 

Ja w zasadzie teraz tylko leję syrop co weekend.

Jeszcze będę kontrolował jak ta jedna rodzina, co okłębiła swą rodzicielkę, ogarnie temat wyprodukowania sobie matki.

Opublikowano
2 godziny temu, michal79 napisał(a):

 

Najważniejsze obserwacje powinny pochodzić z okolicy uli (zapachowe) i z wglądu w ramki nadstawek. 

 

Obserwacje ile pszczół jest na  1 m . kw. pożytku w polu , tez są wykładnikiem zainteresowania , nie zawsze nektarem bo i pyłek zbierają jako pożywienie białkowe na zimę . Ale jak dwa lata temu obserwowałem pole z chabrem polnym , to na 1 m. kw. naliczyłem 10 pszczół . 😁

Opublikowano
10 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

Ale jak dwa lata temu obserwowałem pole z chabrem polnym , to na 1 m. kw. naliczyłem 10 pszczół . 😁

To ja tyle widziałem na jednym kwiecie przegorzanu, który wreszcie porządnie zakwitł koło mojej działki...😁

Opublikowano

  Przed dwoma tygodniami zostawiłem na wsi 5 mikro-odkładów z matkami NU do unasienienia. Trzy się unasieniły.  Dwa mikro-odkłady zostały wyrabowane do "zera" W sumie to i tak nie najgorzej. Unasieniła się też matka z "cichej wymiany" po nowej matce UN.  A wspomniana matka UN musiała być chyba trefna, pszczoły w odkładzie jak tylko złożyła jajka to pociągnęły piękny matecznik. Raz im go zabrałem- pociągnęły drugi. Uznałem, że wiedzą lepiej i nie będę już ingerował.

 

  • Lubię 1
Opublikowano
12 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

Obserwacje ile pszczół jest na  1 m . kw. pożytku w polu , tez są wykładnikiem zainteresowania , nie zawsze nektarem bo i pyłek zbierają jako pożywienie białkowe na zimę . Ale jak dwa lata temu obserwowałem pole z chabrem polnym , to na 1 m. kw. naliczyłem 10 pszczół . 😁

 

Mogą latać na jakąś nawłoć, o której nie wiesz. Mi tak robiły na skraju Warszawy. Tzn. niby wiadomo było, że jest Kanał Żerański w pobliżu, pokaźnych nawłoci tam raczej nie widziałem. Ale gdzieś rosły, bo co roku pszczoły się ładnie same zakarmiały. 

Opublikowano (edytowane)
W dniu 19.08.2025 o 08:42, gajowy napisał(a):

Przed dwoma tygodniami zostawiłem na wsi 5 mikro-odkładów z matkami NU do unasienienia.

w czasie gdy powiększałem co roku pasiekę , to  na przełomie maja i czerwca hodowałem matki , a po odwirowaniu miodu lipowego ( na urodziny PRL)  robiłem odkłady przez nalot pszczoły lotnej na ul odkładowy z nową matką  ( odkład z 6 ramek warszawskich poszerzanych - szedł w tej sile od razu do zimowli)   

Zalety były takie że odkład stawał się od ręki silną rodziną i dostawał gwałtownego przyśpieszenia z pomocą syropu cukrowego 1:1 .  Pszczoła letnia , której nie dane jest zimować popracuje więc na chwałę rodu pszczelego i pszczelarza.

Czasem dawałem tylko nabytą przez zakup matkę UN  w klateczce zamkniętej krupcem  lub pod kołpak  . Wtedy dochodzi jeszcze kolejna zaleta , że pod koniec lipca  przyjmą każdą matkę bez względu na geny. Jak zacznie znosić jajeczka to warto zasilić czerwiem . Odkładów nigdy dosyć , a tu 100% prawdopodobieństwo sukcesu.  No chyba ,że ktoś poda 2 matki do jednego odkładu :( 

Edytowane przez manio
Opublikowano
21 minut temu, manio napisał(a):

Zalety były takie że odkład stawał się od ręki silną rodziną i dostawał gwałtownego przyśpieszenia z pomocą syropu cukrowego 1:1 .  Pszczoła letnia , której nie dane jest zimować popracuje więc na chwałę rodu pszczelego i pszczelarza.

 Swoje mikro- odkłady niebawem przewiozę pod pracę. Tam pełno nawłoci więc sobie pojedzą zwłaszcza pyłku. Z rodzin bogatych w czerw mam zamiar zabrać cały kryty i dodać do odkładów. Wtedy rodziny "bezczerwiowe" dostaną dawkę KS z sublimatora. Możliwe że zasilę odkłady przez nalot, to się jeszcze okaże, czy będę miał chęci przestawiać ule. 

  • Lubię 1
Opublikowano

Ja zrobiłem jeden odkład metodą "na mania" czyli matka UN w klateczce + puste ramki, na to przegonka, i kilka miodni z pszczołami z kilku rodzin z ostatniego miodobrania.
Jak się zintegrowały nakropiłem roztworem gliceryny i KS i zaczałem podkarmiać.

 

Przy ostatnim przeglądzie bardzo ładnie wyglądała ta rodzinka.

  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.