MAQ Opublikowano 23 godziny temu Opublikowano 23 godziny temu Próbowałem hodować matki podając jaja na listwie w górnym korpusie, gdzie matka była oddzielona krata i na dolnym. Czyli taki wychów w obecności matki. Natomiast pszczoły jaja usunęły. Czy teoretycznie podając jaja do bezmatka jest szansa że pszczoły pozwala się im wykluć i wychowają matki? Interesuje mnie to nawet jak jest mało wydajne, bo pozwala odpalić hodowlę po uzyskaniu jaj i dopiero sprawdzenie przed wygryzaniem. 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 15 godzin temu Opublikowano 15 godzin temu I w jednym i w drugim przypadku powinny odciągnąć mateczniki. Z tym , że w tym pierwszym masz ryzyko , że stara matka wyjdzie z rojem . U mnie odciągały w najwyższym korpusie miodni . Może rodzinka była zdecydowanie nie w nastroju i wcale nie chciała nowych matek !? Albo miały już dużo własnych mateczników w rodni i stwierdziły , że więcej im w miodni nie potrzeba . Cytuj
daro Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu 8 godzin temu, MAQ napisał(a): Czy teoretycznie podając jaja do bezmatka jest szansa że pszczoły pozwala się im wykluć i wychowają matki? To zależy ile trwa bezmateczność . To jest podstawa . Nie pamiętam terminów . Ma bezmateczność trwać mini.8 h (?) . Pszczoły dopiero po jakimś czasie zaczynają budować mateczniki . Po jakimś czasie teŻ zanika instynkt ratowania i takiej rodziny to nic nie uratuje . Podanie unasiennionej matki w izolatorze .Inne idą na żądło . 8 godzin temu, MAQ napisał(a): Próbowałem hodować matki podając jaja na listwie w górnym korpusie, gdzie matka była oddzielona krata i na dolnym A to też zależy jaki nastój w rodzinie . Rodzina musi być w początku nastroju rojowego . Wychów matek pszczelich A. Pidek . Czytanie nie boli .Polecam . Do wychowu polecam zrobienie zsypańca z pszczół młodych ot taki duży starter . Jak jest intensywny pożytek ma nie być wolnego miejsca bo inaczej pszczołą pójdzie w pole . Cytuj
daro Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu (edytowane) 17 minut temu, Robi_Robson napisał(a): Z tym , że w tym pierwszym masz ryzyko , że stara matka wyjdzie z rojem . Tak , żeby to takie proste było ... Zamykałem, to młode poszły .To dlatego 16 dni jest teorią i trzeba pilnować . Średnio, jak się przesunie to może być różnie . Matecznik nie wykluty po dniach 19 -20 pod but. Edytowane 14 godzin temu przez daro Cytuj
manio Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu (edytowane) 8 godzin temu, MAQ napisał(a): Próbowałem hodować matki podając jaja na listwie w górnym korpusie, doprecyzuj co to znaczy "na listwie" . Ja bym podał raczej do miodni , oddzielając ją jeszcze kawałkiem folii , zostawiając przejście . Czyli takie Cloake Board dla ubogich. Nie zawsze się udaje , ale można tak podać od razu do 3-4 rodzin , co zwiększa prawdopodobieństwo trafienia. 8 godzin temu, MAQ napisał(a): Czy teoretycznie podając jaja do bezmatka jest szansa że pszczoły pozwala się im wykluć i wychowają matki? Oczywiście , ale jak zostawisz im mateczniki to pierwsza matka , która się wygryzie zniszczy pozostałe jak tylko nieco stwardnieje jej chityna . Każdy matecznik wygryzie z boku. 8 godzin temu, MAQ napisał(a): Interesuje mnie to nawet jak jest mało wydajne, bo pozwala odpalić hodowlę po uzyskaniu jaj i dopiero sprawdzenie przed wygryzaniem. Tak właśnie , mateczniki trzeba odebrać przed wygryzieniem z powodów jak wyżej , a w obecności matki to dochodzi jeszcze ryzyko rójki Polecam metodę Cloake Board , tu bardzo zgrabny filmik młodziutkiego , nienadętego pszczelarza https://www.youtube.com/watch?v=t6ABm68_Mzs Od siebie dodam ,że ramkę z jajkami z jednej strony przypinam kawałek kraty odgrodowej , żeby mateczniki ciągnęły tylko po jednej stronie ramki. Wtedy nie ma probemu z ich wycinaniem, nie ma też mateczników syjamskich , czyli zrośniętych dołem. Jak są podwójne to daję dwa do ulika weselnego z bogatą obsadą. Czasem z zasady daję po dwa , pszczoły wybiorą lepszy , nie ma mowy o wywołaniu rójki w ten sposób - to bajki forumowe. Mam Cloake Board DIY, ale jak przemyślisz sprawę to wystarczy kawałek folii , jak pisałem wyżej. Robiłem tak wielokrotnie , teraz już nie bo nie potrzebuje tylko matek , potem ciężko się ogranicza pasieke , a ja zmierzam w tym kierunku . Poszedłem w Liebiga , ale już nie jestem taki radykalny żeby dawać same jajka. Matkę w metodzie Cloake Board dajemy z jedną ramkę otwartego czerwiu , na dolny korpus. To ważne bo bez czerwiu zostanie porzucona i umrze z głodu. Ta metoda zainspirował mnie też do prostych działań przeciwrójkowych , co opisałem w swoim wątku leniwego mania https://pasiekapszczelarska.pl/topic/2547-maniowe-lenistwo-motorem-postępu/page/4/#comment-72738 Edytowane 14 godzin temu przez manio Cytuj
MAQ Opublikowano 4 godziny temu Autor Opublikowano 4 godziny temu 9 godzin temu, Robi_Robson napisał(a): Może rodzinka była zdecydowanie nie w nastroju i wcale nie chciała nowych matek !? 9 godzin temu, daro napisał(a): A to też zależy jaki nastój w rodzinie. Rodzina musi być w początku nastroju rojowego No nie była w nastroju rojowym, była w szczycie rozwoju pod koniec maja. Dlaczego "musi"? Myslalem, ze w przypadku hodowli w obecnosci matki to polega się nie na nastroju rojowym tylko na mechanizmie jak przy cichej wymianie. Tj. pszczoły odczuwają osłabiony feromon mateczny i na tej podstawie ciagna mateczniki. Pidek pisze ze bodziec do rojki lub cicha wymiana, ale dosc wymijajaco. Zakladajac ze chcialbym sie oprzec na instynkcie cichej wymiany, to co powinno byc zrobione w rodzinie? Mój układ był taki ze (korpusy 17cm, miniplus) (korpus z jajami i miod) (korpus miod, czerw) ---krata---- (korpus z matka + czerw) 9 godzin temu, manio napisał(a): doprecyzuj co to znaczy "na listwie" po prostu ramka hodowlana z wkladana dodatkowa beleczka do ktorej przytwierdzilem wyciete pojedyncze komórki z jajami. 9 godzin temu, manio napisał(a): Polecam metodę Cloake Board Kojarzę podejście choć go nie próbowałem. Szukam czegoś co nie wymagaloby interwencji w postaci wysuniecie płyty gdy pszczoły w górnym korpusie odpalą mateczniki. Może to niewykonalne to faktycznie spróbuję cloake boarda w wersji folia, ale to dla mnie problem logistyczny. Dlatego juz wolałbym podac jaja do bezmatka z mloda pszczola i dac im robic co nalezy i otworzyc ul juz po histolizie. Jesli w teorii to mozliwe i jaja się ostaną to może spróbuję tej wersji. Teraz też robię wszystko na Liebiega, ale również z powodu logistyki (i moze tez lenistwa) robie mocniejsze odklady niz jedna ramka czerwiu. Matki wychodza super, tylko zazwyczaj nie mam pewnosci z ktorych jajek pszczoly zrobily potomkinię. Nie jest to krytyczny problem, ale chciałbym udoskonalić mój warsztat Cytuj
daro Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu 24 minuty temu, MAQ napisał(a): Myslalem, ze w przypadku hodowli w obecnosci matki to polega się nie na nastroju rojowym tylko na mechanizmie jak przy cichej wymianie. Oj Boziu żeby to tak mogło być . Wymiana matki następuje gdy matka jest stara lub wadliwa tj. mało substancji matecznej produkuje i lub ma wady , uszkodzenia które dyskryminują ją. Ja nie pisałem że ma być nastrój rojowy a jego początek . Nadprodukcja mleczka i dużo młodych pszczół a mało feromonu to nie jak wsadzisz rodzinę w wagon kolejowy .Nad kratą bez młodych pszczół w nadmiarze nie będą odchowywać . Dlatego najlepiej zrobić to samemu zsypując . Jak jest intensywny pożytek i miejsce w ulu ( choćby po zwalnianych o czerwiu ) też nie będą .Matki z takiego odchowy też słabe. 24 minuty temu, MAQ napisał(a): Zakladajac ze chcialbym sie oprzec na instynkcie cichej wymiany, to co powinno byc zrobione w rodzinie? Jak powyżej np. obciąć nóżkę tylną lub postarzeć matkę CO 2 .Tylko po co ten cyrk ? Parę rurek jajnikowych więcej ? Cytuj
MAQ Opublikowano 4 godziny temu Autor Opublikowano 4 godziny temu 13 minut temu, daro napisał(a): Jak powyżej np. obciąć nóżkę tylną lub postarzeć matkę CO 2 .Tylko po co ten cyrk ? Parę rurek jajnikowych więcej ? Nie chce takich metod stosowac, jesli nie wystarczy manipulacja dostepem do matki to trudno, bede robil na Liebiega z jajcami. Moze to dobra sugestia by sprobowac dodac karmicielek Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu 1 godzinę temu, MAQ napisał(a): (korpus z jajami i miod) (korpus miod, czerw) ---krata---- (korpus z matka + czerw) żeby wystartować mateczniki w obecności matki musisz do górnego korpusu wstawić dwie ramki z najmłodszym czerwiem, a pomiędzy to dopiero ramkę hodowlaną z racji że miniplus ma małą kubaturę dosyć ciężko to idzie. Można spróbować odstawić na bok matkę z korpusem już po kilkudziesięciu minutach odczuwają bezmateczność wiec powinny przyjąć hodowlę. Za kilka- kilkanaście godzin matkę z powrotem z korpusem pod spód ulika. Ja właśnie tak robię hodując w mini plusie. Jeżeli się pomylisz z wiekiem larw poddanych do wychowu to pierwsza matka może załatwić mateczniki nawet kilka dni przed terminem wygryzienia. Na odpalenie wychowu matek wpływa wiele czynników, pożytek pogoda, pora roku geny itd.... Próbuj będzie dużo satysfakcji, albo nawet kup sobie na aliexpres łyżeczkę do przekładania larw z mleczkiem i próbuj zależy jaki masz wzrok. Najmniejsze rogaliki pływające w mleczku to larwa kilkugodzinna. Hodowli z jajek nie próbowałem... Ja hoduję małymi seriami na własne potrzeby w mini bo mam tylko 40-50 uli. Cytuj
manio Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu (edytowane) 1 godzinę temu, MAQ napisał(a): Może to niewykonalne to faktycznie spróbuję cloake boarda w wersji folia, ale to dla mnie problem logistyczny. zdalnie nie da się tego przeprowadzić , podobnie z pozyskaniem mateczników jest problem . Idea z folią jest uproszczeniem , ale sens jest ten sam : młoda pszczoła ma ograniczony dostęp do feromonów matki , czuje się osierocona i pociągnie mateczniki. To w żadnym razie nie jest nastrój rojowy i nie ma takiej potrzeby . To się czasem zdarza samo jak się przeniesie do miodni ramkę z gniazda z jajeczkami czy larwami. Są też źródłem bajek o zdolności przenoszenia jajek przez pszczoły z gniazda do miodni przez kratę. Nie każda linia , nie każda rodzina. Na pewno niechętnie zrobią to buckfasty , ale jakieś mieszańce krainki czy inne cuda zastodolne chętniej to robią. Jak każda rzecz wymaga prób i treningu. Nawet na startery nie każda pszczoła się nada. Nie wystarczy ich nasypać i włożyć larwy. Mam codzienny dostęp do pszczół , w sezonie jestem tam codziennie z powodów pozapszczelarskich, więc skoro jak rozumiem masz problemy logistyczne to raczej tylko przypadkowo się uda. Na Liebiga "samo się robi" , a czy matka jest mniej czy bardziej ratunkowa to tajemnica pszczół. Po owocach je poznacie , dlatego trzeba zrobić to z nadmiarem ,żeby najsłabszych nie zimować na siłę bo na 100% się nie poprawią jeśli nie widac mocy od początku. Robię zawsze 2x więcej niż planuję zazimować. Nawet najlepsze warunki nie gwarantują pozyskania samych doskonałych matek z różnych powodów , choćby dlatego że plemnik trafia losowo od nieznanego tate , a potem jeszcze loteria godowa. Ciężkie życie matek przekłada się na pełne rozczarowań i sukcesów życie pszczelarza. Sukcesy chętnie się przyjmuje i długo pamięta. Z porażek wystarczy wyciągnąć wnioski i nie powielać błędów czy zaniechań. Pidek bardzo przydatny. U mnie podłożony pod nogę stołu ,żeby się nie gibał. Doskonale się sprawdza. Wcześniej oczywiście przeczytałem , ale to nie jest pasjonująca lektura. Edytowane 2 godziny temu przez manio Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.