Tadek11 Opublikowano Środa o 17:35 Opublikowano Środa o 17:35 3 godziny temu, michal79 napisał(a): Mnie jeszcze czeka ostateczne sprawdzenie siły najsłabszych rodzin. Mam tego ze 4 sztuki, w tym uratowaną rójkę. Rozsądek nakazuje połączyć najsłabsze przed zimowlą. Serce podpowiada, żeby spróbować przezimować najsłabsze nad głową tych silniejszych... Zimowanie słabych rodzin jest zawsze obarczone statystycznie większym ryzykiem upadku i nawet jak przezimują to praktycznie na rzepak czy mniszek nie dają rady u mnie się na tyle rozbujać , i rozpędzały się dopiero na akację u mnie kiedyś , czyli druga połowa maja lub czerwiec , i ja to wypraktykowałem u siebie wielokrotnie. Jak miałem ule ostrowskiej kiedyś dawno temu , to zimowałem nawet na jednym korpusie Ostrowskiej i przeżywały , ale za klasykiem " żyły ale co to było za życie" miodu mało i starczało tylko do kawy na osłodzenie i dla prezenty dla rodzinki. Teraz w WLP 18-ach. nie zimuję nigdy poniżej 2 x 8 ramek obsiadanych na czarno we wrześniu , przeważnie jest to 2x10 lub 2 x 9 ramek , mniejsze rodziny łącze z zasady i bez skrupułów , ale jak ktoś chce robić sobie doświadczenia , to wolnoć Tomku 😁. Po latach praktyki doszedłem do wniosków , że trzeba zawsze na zimę na następny sezon szykować w lipcu te około 1/4 rodzinek więcej niż planowana ilość w następnym sezonie i następnie w wrześniu słabiaki łączyć jak takie stwierdzimy a jak chore to najpierw przeleczyć . I po zimowli na wiosnę , też jak coś w pasiece osłabnie lub strutowieje matka po zimie , to znowu zsypywać , łączyć . Nie ma sensu pochylać się nad każdym słabiakiem każdym robaczkiem , dmuchać na niego i chuchać , bo jak to jest słabiak we wrześniu to prawdopodobnie matka jest g***o warta . Takie ratowanie za wszelką cenę tylko frustruje pszczelarza , bo narobi się , nadmuch i nic z tego na wiosnę , miodu zero. Pozdrawiam Cytuj
michal79 Opublikowano Czwartek o 10:21 Autor Opublikowano Czwartek o 10:21 16 godzin temu, Tadek11 napisał(a): Nie ma sensu pochylać się nad każdym słabiakiem Z tego, co widzę, nie ma u mnie rodzin, które są słabe z powodu problemów ze zdrowiem. Zupełnie inaczej niż rok temu, kiedy takie rodziny były. Są jedynie rodziny słabe wskutek późnego utworzenia, albo ciężkich warunków związanych z suszą. Nawet jedna rodzina, która takie problemy miała w maju i czerwcu, po wymianie matki ma dużą wolę rozwinięcia się i przezimowania. Oczywiście zobaczymy. Cytuj
Tadek11 Opublikowano wczoraj o 12:22 Opublikowano wczoraj o 12:22 W dniu 4.09.2025 o 12:21, michal79 napisał(a): Z tego, co widzę, nie ma u mnie rodzin, które są słabe z powodu problemów ze zdrowiem. Też mam takie obserwacje , słaba wiosna dla pszczół odbiła się też na pokoleniach pasożytów , nie weszły na taki poziom ekspansji w pasiekach. Ale trzeba być czujnym. U mnie po kontrolnych testach , tylko jedna rodzina w pasiece była mocniej zainfekowana przez warrozę , pozostałe na niskim poziomie. I trzeba będzie pewnie zastosować poważniejszą kurację wobec tej rodziny z zabraniem czerwiu krytego do osobnego odkładu w celu wyleczenia i matkę do czasowej izolacji w izolatorze dwu ramkowym , jak ją znajdę 🫣 Cytuj
manio Opublikowano wczoraj o 15:13 Opublikowano wczoraj o 15:13 W dniu 4.09.2025 o 12:21, michal79 napisał(a): Z tego, co widzę, nie ma u mnie rodzin, które są słabe z powodu problemów ze zdrowiem. Nie wiem czy to optymizm czy problemy z oceną rzeczywistości Bo rzeczywistość jest taka : W dniu 18.04.2025 o 10:37, michal79 napisał(a): Przeżyło 4 z 23. Internet pamięta . To jest miara sukcesu selekcji . Koniecznie trzeba to publikować na grupach. Zakończyłem karmienie pszczół . Dałem po 25 litrów syropu 1:1 i też jestem optymistą , ale u mnie przeżywa zimowlę 100% rodzin. Nie zbieram głodniaków porażonych warrozą , w porę hoduję i wymieniam matki zgodnie z naturalnym cyklem rozwoju pszczół . No , ale książki o tym nie napiszę bo o mądrym pszczelarstwie napisano już wiele nawet 100 lat temu. Wystarczy poczytać i nie robić głupot . Pszczelarstwo wydaje się proste , dopóki nie poczyta się forum o co wybitniejszych sukcesach i teoriach z czapy. 2 Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu (edytowane) W dniu 3.09.2025 o 19:35, Tadek11 napisał(a): Zimowanie słabych rodzin jest zawsze obarczone statystycznie większym ryzykiem upadku i nawet jak przezimują to praktycznie na rzepak czy mniszek nie dają rady u mnie się na tyle rozbujać , i rozpędzały się dopiero na akację u mnie kiedyś Dla niektórych nie jest to wada (o ile matka młoda ). Takie rodziny mniej wymagają obsługi na wiosnę i nie trzeba szykować drabiny. Jak ktoś pracuje na etacie i nie ma go codziennie w domu przez to po 11 godzin a ma jeszcze małe dzieci i inne obowiązki domowe - to mieć część takich rodzin jest plusem. Bo jak sami widzimy rzepak słabo schodzi, jakaś tam ilość idzie w detalu, a w hurcie sprzedaż poniżej kosztu produkcji - więc co kto wybiera. 16 godzin temu, manio napisał(a): Zakończyłem karmienie pszczół . Dałem po 25 litrów syropu 1:1 i też jestem optymistą , ale u mnie przeżywa zimowlę 100% Ja w tym tygodniu podaje ostatnią partie ale to już końcówka dla niektórych słabszych rodzin z młodą matką, które z powodu ilości pszczół nie nadążają pobierać. Z braku czasu już tydzień temu zacząłem podawać na zalanie gniazd duże porcje i to gęsty syrop 2:1. W tym tygodniu wyjmuje ściereczki po KS i zobaczę co dalej. Jakiś czas temu przy karmieniu podałem dymek kontrolny jednej rodzinie i o dziwo nic się nie posypało pasożyta. Po ściereczkach z KS też nie mogłem zauważyć. Nie wiem czy w tym roku taka słaba inwazja czy metoda Randy Oliviera tak skuteczna, czy cały pasożyt akurat był pod zasklepem . Edytowane 11 godzin temu przez Krzychu Cytuj
Tadek11 Opublikowano 10 godzin temu Opublikowano 10 godzin temu 47 minut temu, Krzychu napisał(a): więc co kto wybiera. Zgoda , zależy jaką się gospodarkę prowadzi , intensywną czy ekstensywną 😁 Zamiast 5 rodzin prowadzonych intensywnie można założyć sobie , że ja będę prowadził 10 rodzin slabiaków na wiosnę czyli czyli gospodarkę ekstensywną , ale nie będę miał rójek bo za słabe na rojenie się w maju , ale mogą to rojenie nadrobić w czerwcu , i miodu też mniej no bo słabiaki nie naniosą za dużo i na jedno wyjdzie , tyle że przy tych 10 rodzinach też pracy przybywa , bo ogarnąć 10 rodzinek zamiast pięciu , to jednak trzeba więcej czasu , więcej ramek przygotować , więcej roboty przy obsłudze , przeglądach , karmieniu jednak , a miodu tyle samo a cukru na zimę więcej . Ale cukier teraz staniał w porównaniu z tym co było za Sasina 😁 można , za klasykiem " wystarczy tylko nie kraść" 😁 Dla pszczelarza hobbysty niektóre parametry się nie liczą , liczy się obcowanie z naturą na świeżym powietrzu w weekendy po pracy biurowej. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 10 godzin temu Opublikowano 10 godzin temu (edytowane) 51 minut temu, Krzychu napisał(a): W tym tygodniu wyjmuje ściereczki po KS i zobaczę co dalej Trzeba by kontrolnie dymek puścić ? Czy będziesz izolował matki na wrzesień ? U mnie niektórzy pszczelarze barbarzyńcy wydłubywali czerw kryty na przełomie września i października , ja nie stosuję tego , ale jak mocno zainfekowane rodziny to i tak upadną jeszcze przed zimą , więc barbarzyństwo to czy zaniechanie i pozwolenie na rychłą nieuniknioną śmierć ? Dylemat moralny 🤔 Edytowane 10 godzin temu przez Tadek11 Cytuj
michal79 Opublikowano 9 godzin temu Autor Opublikowano 9 godzin temu 55 minut temu, Tadek11 napisał(a): pszczelarze barbarzyńcy wydłubywali czerw kryty na przełomie września i października Co to za barbarzyństwo? Jeśli rodzina pszczela ma więcej zysku niż strat od takiego wytępienia warrozy skrytej pod zasklepem, to chyba nie do końca mamy poukładane, co powinno być dla pszczelarza ważne, a co można poświęcić jak paznokcie. Czerw trutowy wszyscy bez problemu wrzucali do wrzątku, od 40 lat. A resztki roboczego pod koniec sezonu, który i tak w większości przez zimę znajdzie się na dennicy, to nagle "dylemat moralny"?? Ja zamierzam na ostatniej mej rodzinie z chemicznym zwalczaniem warrozy dokonać właśnie takiego odsklepienia czerwiu pod koniec września i jednorazowego odymienia Apiwarolem. Robię tak tylko dlatego, że powstała zbyt późno na zabieg biotechniczny. Rodzina buduje się na bazie AMM linii "Północna", to ta spadkobierczyni "Pomorskiej" ze Szczecina i "Mazurki" z Siejnika. Bardzo są niechętne do odbudowy wosku na częściowych plastrach, które dostały. Rzeczywiście biegają po plastrze jak się go wyciągnie. Ale bardzo dobre w gromadzeniu zapasów na zimę. Dostały 2 kg pokarmu, a tu tak: Wczoraj do tego, co tu widać, dostały dolewkę 2,5 kg cukru i zastanawiam się, czy na tym nie poprzestać, bo matka musi mieć miejsce na czerwienie... Cytuj
manio Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu (edytowane) 2 godziny temu, Tadek11 napisał(a): Zgoda , zależy jaką się gospodarkę prowadzi , intensywną czy ekstensywną 😁 To wcale nie musi być ekstensywne. Szwedzi jak wiemy zimują pszczoły na węzie . Polega to na zabraniu ramek z czerwiem , przełożenie roju wyłącznie na węzę i zakarmienie syropem w czasie którego pszczoły odbudowują ramki i przerabiają zapasy. Zabranie ramek z czerwiem to radykalne przerwanie rozwoju warrozy i jeden dowolny zabieg czyści rodzinę z dręcza. Skutki są jednak dalej idące . Zapasy nie zawierają śladu pyłku , nie ma więc pokarmu białkowego. Powoduje to ,że w tych warunkach matka nie czerwi do czasu aż pszczoły zaczną intensywnie nosić pyłek. Logika więc inna niż u naszych niektórych pszczelarzy , którzy od wczesnej wiosny gonią pszczoły do czerwienie bo marzą im się beczki miodu z wiosennych pożytków - słynne prawo rozwoju rodziny pszczelej . U mnie za ostry klimat to taka teoria to duże ryzyko klęski https://www.youtube.com/watch?v=tw_yoV2FEMA Szwedzi nie mają wcale bogatych wczesnych pożytków i opóźniając czerwienie osiągają maksymalną moc rodzin na początek lata - bo to u nich okres najbogatszych pożytków i największych zbiorów miodu. Więc to zmierza do intensyfikacji zbiorów , a nie jak u nas odwrotnie. Co kraj to obyczaj , przyroda ostrożniej rusza to i pszczelarz dostosowuje do tego szybkość rozwoju rodzin. Edytowane 8 godzin temu przez manio Cytuj
Tadek11 Opublikowano 30 minut temu Opublikowano 30 minut temu 8 godzin temu, michal79 napisał(a): który i tak w większości przez zimę znajdzie się na dennicy, to nagle "dylemat moralny"?? Poruszyłem ten temat prowokacyjnie 🙂, bo wiem że niektórzy Koledzy mają subiektywne poczucie moralności w tej kwestii. 7 godzin temu, manio napisał(a): Szwedzi nie mają wcale bogatych wczesnych pożytków Czytałem kiedyś opracowania na temat szwedzkiej szkoły gospodarki pasiecznej i rzeczywiście , oni mają krótszy jeszcze od naszego sezon pszczelarski , i u nich rzeczywiście przy jednym czy dwu różnych pożytkach w roku to się jakoś sprawdza skoro tak gospodarują. Ale nie znamy w szczegółach wszystkich warunków hodowli więc możemy to traktować jako ciekawostkę a nie materiał porównawczy chociaż pewnie możliwa jest taka gospodarka i u nas , ale my chcemy więcej , może nie wszyscy , bo to jest uzależnione od struktury pożytków przeciętnie w Polsce . Są takie miejsca na postawienie pasieki , że i u nas niektórzy mają tylko jeden pożytek miodny w roku z racji ubogiej flory w okolicy pasieki czy mankamentami pogody jak brak opadów, przymrozki , nielotna pogoda podczas kwitnienia , itp. I wtedy Szwedzki sposób można próbować naśladować. W mojej okolicy bywają lata , że mogłem nawet cztery różne odmianowo pożytki odbierać z pasieki , rzepak lub mniszek z wiekwiatem wiosennym jak nie ma rzepaku bo za daleko mają do pola rzepaku , akacja ze spadzią , wielokwiat późniejszy czerwcowy z lipą jak nektaruje , no i czwarty trochę miodu z nawłoci , ale tylko z wcześniej przygotowanych rodzin na nawłoć , czyli odmianowo to są cztery różne miody. Nie wiem jakie mają Szwedzi miody i ile z pnia ? W sposobie Szwedzkim podejrzliwie patrzę na bardzo małą ilość pożytku białkowego na okres zimy jak one w sierpniu są przenoszone na gołą węzę i jak one znoszą zimę , jak odbudują ciało tłuszczowe w swoich organizmach na zimę i przypomina mi to gospodarkę jaką prowadził w górach porośniętych głównie lasem świerkowym w Kamiannej ŚP Jacek Nowak który , jak z nim rozmawiałem mówił że w zasadzie miał tylko jeden lub dwa pożytki w roku i u niego pszczoły miały najkrótszy sezon pszczelarski w Polsce trwający tylko 4 miesiące w roku , a 8 miesięcy sezon bez pożytkowy , co mi przywodzi na myśl Szwedzką gospodarkę , ale Nowak nie obsadzał pszczół na gołą węzę w sierpniu tylko pszczoły zbierały pyłek cały sezon https://photos.app.goo.gl/n9uSbExxkDtyfXJA6 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.