Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. Tak późne miodobrania to ja pamiętam w latach 70 tych miód z poplonów i kończyny , wirowało się około20 sierpnia . Ale wtedy pierwsze miodobranie robiło się po akacji około 10-15 czerwca lub jak nie było akacji to i później na Jana , czyli po 24 czerwca , jak pracowałem to takim wolnym dniem było często święto Boże Ciało bo soboty też były dniami pracy wtedy więc wolnych dni było jak na lekarstwo i burze ulewne po popołudniu przeważnie w dniu Bożego Ciała , ale wtedy miałem 5 do 7 uli warszawiaków i pobierało się z samych nadstawek . Drugie miodobranie po po lipie , jeżeli był taki pożytek , bo też nie zawsze i z poplonów w sierpniu lub wrzosów też nie każdy miał taki pożytek. Ale wtedy nie było warrozy jeszcze. Dzisiaj terminarz miodobrań , struktura pożytków , rasy pszczół , i ule , na tyle to się wszystko pozmieniało , że zupełnie zmieniło się pszczelarstwo . I dlatego przypomniało mi się Michał że Ty dopiero w połowie sierpnia jeszcze wirowałeś miód , co dzisiaj to uznaje się za duży błąd hodowlany pszczelarza bo zmienił się całkowicie kalendarz obsługi pasiek z racji warrozy głównie i struktury pożytków występujących w dzisiejszym klimacie Polski .
  3. Wczoraj
  4. Symboliczne miodobranie, z trzech rodzin, z czego każda miała do pobrania tylko z kilku ramek półnadstawki, żadna nie zapełniła całości dla pszczelarza chytrusa. Szykowała się szybka robota i powrót do grilla. Nie wiem nawet, czy dłużej od odsklepiania nie zajęłoby czyszczenie miodarki i sprzątanie. Ale tylko się szykowała. Otóż po wszystkim, zwracając pszczołom odwirowane ramki, zauważyłem normalnie po podeście idącą w pełni rozwiniętą pszczelą matkę. Idącą samotnie. Pomyślałem, że na jednej z półramek znalazła się przypadkiem, została strząśnięta na trawę przed ulami, a teraz znalazła drogę do domu. No to pozwoliłem jej wejść w wylotek. A tu strażniczki ją próbują żądlić! Wyciągnąłem jakoś formującą się kulkę dłutem i odjąłem pszczoły od tej matki. Nie miałem już pewności, czy jakiegoś żądła nie dostała, ale postanowiłem wpuścić ją do sąsiedniego ula. Bo akurat z grubsza wiem, jak wyglądają poszczególne matki w tych skrajnych ulach, i ta wydawała mi się podobna do wnuczki po "Kortówce" z ula sąsiedniego. Tylko tak nie za szybko włączyło mi się myślenie za pierwszym razem, kiedy ją zobaczyłem, to nie zareagowałem sądząc, że wchodziła do siebie. Tymczasem w sąsiednim ulu jej wejście rozpętało pszczelą rebelię. Nie wiem, czy byliście kiedyś świadkami takiego wydarzenia, ale generalnie polega ono na tym, że część pszczół okłębia matkę, cały ul dostaje nerwowego rozbiegania i rozlatania, a gdzieniegdzie jedna pszczoła chce zabić drugą, swoją siostrę normalnie. Jeszcze raz wyciągnąłem tę matkę ze szponów niechybnej śmierci, biorąc okłębioną kulkę na gołą rękę, zaliczając przy okazji żądło. Po ratunku już nie była taka energiczna i powłóczyła przednią łapką, ale żyła. Wsadziłem ją tymczasowo do klateczki i wziąłem się za wyszukanie matek we wszystkich trzech ulach, w których robiłem miodobranie. Ul 1, do którego na początku próbowała wejść - matka jest. Ul 3, na skraju - matka jest. Ul 2, do którego próbowałem za drugim razem wstawić tę matkę - ewidentnie matki brak, a pszczoły w amoku. No to jeszcze raz spróbowałem poddać tę mateczkę, tym razem nie przez wylotek, ale na ramkę z czerwiem. Jeszcze żyła, po ramce chodziła. Ale po początkowym miłym przywitaniu z robotnicami, w tym formowaniu ochrony wokół niej... wstawiłem tę ramkę do środka ula. Po paru minutach wyjąłem i - oczywiście, kulka pszczół między korpusami. To już trzeci raz, raczej dużych szans na przeżycie nie miała. Była chyba zeszłoroczna, albo to był jej trzeci rok... No i mamy połowę sierpnia, ratunkowa wygryzie się gdzieś na początku roku szkolnego, a po trutnie ruszy tydzień później. Ciekawie.
  5. Jak to mówią jeść nie chcą , a jak sobie poleżą to będzie materiał dla historyków pszczelarstwa .
  6. Nie wiem, czy robiąc notatki na okładkach nie zmniejszysz wartości kolekcjonerskiej historycznych już bądź co bądź miesięczników ( czasami dwumiesięczników ) !? Nie wiem , czy ktoś to kupuje , ale niektóre ceny bywają dość wysokie ... https://www.olx.pl/d/oferta/pszczelarstwo-roczniki-od-1954-do-2014-komplet-oprawione-60-tomow-CID751-IDUdBmQ.html?reason=extended_search_extended_category
  7. Dziadek podarował mi swoje stare "Pszczelarstwa". Zostawiłem tylko te, w których znalazłem coś interesującego na dzisiejsze czasy i zapisałem na okładce. Postanowiłem posortować po rocznikach: https://michalowepszczoly.blogspot.com/2025/08/poprzez-lata-pszczelarstwa.html
  8. Ostatni tydzień
  9. No to dobrze że jednak coś tam robiłeś przy pszczołach. 😁
  10. MAQ

    Sezon 2025

    Naprawdę, to co trzeba czyli zabiegi anty varros i karmienie były ogarnięte. Myślę że nie tęskniły przez ten miesiąc za jegomościem majstrującym im w gnieździe
  11. Rzeczywiście padają takie twierdzenia, że przerób syropu spracowuje pszczoły. A ja trafiłem na pracę naukową, że różnica jest tylko w karmieniu larw - robotnice karmiące larwy żyją krócej. No i te, co latają - ponoć limit pszczelich skrzydełek to 800km. Druga praca jest o tym, że 1200 pszczół z matką żyje najdłużej na syropie cukrowym, porównywano z syropem kukurydzianym i miodem. Ale to badanie z lat 70-tych, nie powtarzali od tamtej pory. [Barker, Lehner 1978] https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/251-pozytki-i-karmienie-pszczol-k2570/3858-co-lepsze-dla-pszczol-cukier-inwert-czy-miod-nektarowy-str-75
  12. ??? Naprawdę ????? Dzisiaj mamy 14 sierpnia . To może Tobie i Kolegom którzy w lipcu do dzisiaj nie zaglądali do pszczół przypomnę fragment kalendarium pszczelarskiego na letnie miesiące opracowany przej jedno z Kół Pszczelarskich Wrocław Krzyki , zwięźle i rzeczowo .
  13. Za tydzień ? 😁 Ja już wczoraj czułem swoisty zapach jak pszczoły noszą nakrop nawłoci , niektórzy porównują go do zapachu skarpet przepoconych na nogach , ale dla mnie pachnie on właśnie kwiatostanem nawłoci , ale jak ktoś zna tylko trzy zapachy ? 😄
  14. Oprócz tych czynności pszczoły wytwarzają białko , enzym trawienny inwertazę , który jest niezbędny do rozłożenia pokarmu zimowego na cukry proste. Im później zaczniemy zakarmianie tym krócej trwa ten proces i pokarm jest gorzej przeinwertowany. Czasem zestala się i pszczółki nie mogą go pobrać - może włąsnie z tego powodu ? Ja daję im czasu do woli. Jak inni karmią to ja już dawno skończyłem. Jeszcze bym zrozumiał górskich spadziowców , ale i tam nie trzeba dręczyć pszczół głodem. U mnie podobnie było w wrzosami - dało się to pogodzić. Przetwarzanie pokarmu zimowego jest porównywane z wysiłkiem związanym z produkcją mleczka . Te same organy pszczół służą do produkcji inwertazy - kiedyś nawet sądzono , że pszczoły przetwarzające cukier tracą bezpowrotnie zdolność produkcji mleczka. Teraz wiemy , że pszczoły są elastyczne i potrafią wrócić do tych umiejętność : dowodem odkład wyłącznie z pszczoły lotnej, zrobiony przez nalot , wychowa matkę i pszczoły z poddanych jajeczek. Ale nie znalazłem badań czy tak nawrócone pszczoły produkują mleczko z podobną radością i wydajnością , pewnie jest to upośledzone . Nie wiem czy "cieszy je" taka ciężka praca , ja jestem leniwy , choć lubię pojeść i popić coś dobrego Co do lotów to badania naukowe wskazują , że to nie samo latanie jako takie zużywa i zabija pszczoły. Okazuje się , że najsłabszym elementem są skrzydełka. Strzępią się i zużywają w sezonie szybciej niż organizm pszczoły , spada ich sprawność i w końcu biedna pszczoła dosłownie zatrzepie się na śmierć z powodu spadku siły nośnej skrzydeł . Też chyba to ich nie cieszy , ale umierają w polu , w słońcu , a pewnie i w locie. Taki ich los. Jak w piosence czeskiego poety Jaromira, który chciał umrzeć w trakcie tego co tak bardzo lubi robić. Ale też nie chodziło mu o pracę
  15. Niesamowity rok. W poniedzialek czyli dokladnie 48 godzin temu po zabraniu ramek z miodem dalem im po korpusie ramek (osiemnastki) po miodobraniu. Poniewaz bylo bardzo goraco nie skonczylem miodobrania i dzisaj bylem to skaczyc. Jakie bylo moje zaskoczenie gdzy dzisiaj zagladnolem do tych nadstawek. Wszystkie komorki zalane do konca. Drugi mily moment gdy zobaczylem Zaleszotka spacerujacego pod powalka. Obecnie stosuje wylacznie kwas szczawiowy(sublimacja)
  16. MAQ

    Sezon 2025

    Pszczoły oblatują różnik przerośnięty którego sadzenie zacząłem 5 lat temu. (Tutaj zdjęcie jednej kępy) Myślę że za tydzień, maksymalnie dwa, ruszy nawłoć. U mnie to pożytek pyłkowy. Po blisko miesiącu nie zaglądania do pszczół, przygotowuję pasiekę do zimy.
  17. Jeżeli by im nadać ludzkie cechy 😀 Kiedyś dyskutowaliśmy o antropomorfizacji jak pamiętasz zapewne. Ale przerabianie syropu to jest jednak pewien wysiłek , odparowanie wody i zmiana struktury sacharozy na cukry proste na pewno jakoś wyczerpuje organizmy pszczół , może nie tak jak loty po nektar , ale to też jest ciężka praca , bo pszczoły pobudzone pobieraniem syropu wylatują w pole i szukają jakiegoś pożytku jak nie ma nektaru to noszą i pyłek .
  18. Ciasto cukrowe do dokarmiania pszczół to zły pomysł i drugiej kolejności , gdy inaczej nie można podać syropu i należało by podawać ciasto zasadniczo tylko awaryjnie .
  19. A moje pszczoły, to dzielą się na słabsze i silniejsze. Te słabsze zaraz po lipie głodują i dostają syrop albo ciasto już od kilku lat. Te silniejsze - różnie. Część wytwarza miód, który zbieram pod koniec lipca (po samych lipach nigdy miodu nie miałem). Część też jest głodna. I tym też daję jakieś ciasto, albo syrop. W tym roku wszystko się przesunęło i to letnie miodobranie z najsilniejszych będzie 15 sierpnia. Próbowałem w tym roku najsłabsze rodziny załatwić ciastem i popatrzeć, jak się rozwijają. Wydaje się, że do pewnego momentu nieźle, ale teraz już bardziej cieszy je chyba syrop. Zauważyłem, że tego ciasta, co zakupiłem, nie przekładają zbyt szybko w ramki i nie prowadzi ono do pojawienia się takiej "poduszki z zapasami", jak pokarm płynny. Nie wiem, jak to robią ludzie zakarmiający pszczoły w ogóle do zimy ciastem. Słyszałem o takich. Bach, na powałkę 10 kg ciasta i do zimowli.
  20. No cóż, trochę przesadzasz, bo niczego takiego nie sugeruję. Każdy musi dostosować swoje metody zarządzania do swojego terenu i warunków. Generalnie jednak, po lipie, nie ma sensu liczyć na cuda i działać. (Chodzi o to, żeby nie głodzić pszczół po odebraniu im tego, co zebrały). U mnie w tym roku dopiero polalo w lipcu gdy pogoda sie ustabilizowala. Praktycznie po lipie zaczely nosic chyba z koniczyny. Od miesiaca nie padalo a codziennie temp. dochodzi do 40C. Czasowo w tym roku miodu w ulach zaczelo przybywac gdy w poprzednie lata bylo juz po sezonie. W tym roku nawet odklady sie roily.
  21. Bogumił ma rację , jak nie ma pożytku w drugiej części sezonu , to trzeba jak najwcześniej zacząć podkarmianie zimowe , bo i po co czekać , pszczoły letnie jeszcze zasklepią zapas w jakimś procencie i zimowe nie będą spracowane przerobem.
  22. Podobne sekcyjne izolatory pokazywał u na na konferencji pszczelarskiej Dr. Olszewski z Lublina . Oczywiście te są zrobione solidniej z kraty od Pietrzaka , ale idea pewnie jest ściągnięta od Dr. Olszewskiego i trochę zmodyfikowane są . Ciekawe ile kosztują i jak się w praktyce sprawdzą . Dr. Olszewski sobie chwalił , ja mam izolatory dwu ramkowe , ale zrobię sobie taki sekcyjny dla porównania jak sprawdza się u mnie w praktyce. 🙂
  23. Właśnie popularny producent izolatorów pszczelarskich wrzucił informację o wypuszczeniu na rynek izolatorów mieszanych (kasetka bezczerwiowa połączona z plastrem-pułapką), wraz z instrukcją stosowania. Do wypróbowania w przyszłym roku.
  24. Ambitne forum pszczelarskie powinno być źródłem akademickiej , sprawdzonej doświadczalnie wiedzy , a nie oszołomskich urojeń . U mnie po lipie jest pustynia , susza dopełnia sytuacji. Pszczoły letniego pokolenia zwisają bezrobotnie u wylotków. Nie wylatują na poszukiwania pyłku i resztek nektaru. Pszczoły kalkulują opłacalność lotów rozpoznawczych i roboczych . Żeby wylecieć trzeba "zatankować" i jeśli nic nie przyniosą lub bilans wylotów jest ujemny to loty ustają. Sytuację zmienia u mnie podanie syropu. To daje pszczołom złudzenie pożytku , odważnie wylatują z ula w poszukiwaniu resztek , tam gdzie bez dodatkowego zasilenia by nie poleciały - w tym sensie pisałem o narkotycznym pędzie pszczół do poszukiwania pokarmu. Znoszą pyłek i nektar które służą do karmienia i utuczenia pokolenia zimującego. Zapasy zimowe są bogate w pyłek i nektar . W tym sensie nie jest to podkarmianie zimowe , tylko inwestycja w zdrowie i witalność pszczół , a nie wprost odbudowa i zachęcenie do czerwienia. U mnie to się sprawdza , choć pewnie i bez tego przezimują . Pokolenie letnich pszczół odejdzie bezrobotne i zmarnuje potencjał. Jeśli pszczoły normalnie pracują i znoszą miód to takie postępowanie być może nie ma sensu , u mnie lipa to ostatni pożytek towarowy , nie bez powodu miód lipowy był dla pszczoły augustowskiej ( 40 km mam do Augustowa) był zapasem do zimowli. Teraz te niekorzystne warunki się tylko nasiliły : upalny , suchy sierpień to zamieranie przyrody, żółknie nawet trawa , nawłoć tylko pyłek , a bez nektaru też nie wylecą. Nie ma w pszczelarstwie rad uniwersalnych , ale zmiany klimatu zmuszają do zmiany zachowań pszczelarza. Moje pszczoły idą do zimowli utuczone pyłkiem i takie podkarmianie traktuję w tym sensie jako inwestycję w ich zdrowie. Proponuję przypomnieć sobie naukową konferencję ( o "narkotycznym" wpływie podania sacharozy ) , więc nie tylko ja wpadłem na taki pomysł , wspomagający naturalny cykl życia pszczółek https://www.youtube.com/watch?v=LZYq04a8EZA
  25. Pszczoły skracają sobie życie tylko dwiema rzeczami. Karmieniem larw i lotami po pożytek. Przerabianie syropu je cieszy. Ale może masz rację. Może w przyszłym sezonie faktycznie nie będę sobie zaprzątał głowy mrzonkami o miodzie letnim i po odebraniu rzepaku wleję każdej silniejszej rodzinie 10kg syropu, a słabszej zapodam słoik co tydzień... Jest jeszcze historia czeskich pszczelarzy o miodowej komorze, czyli półkorpusie zapasów, który pszczoły zawsze mają nad głowami. Ewentualny miód dla pszczelarza byłby o pół korpusu wyżej... Albo tak, rozszerzenie o korpus pod miodową komorą.
  26. Nic z tego nie rozumiem. Pisales ze teraz wygryza sie pszczola zimowa. W takiej biedzie? Co robi pszczola letnia, czeka na smierc glodowa? (i ze starosci) U mnie teraz zciagam nadstawki i sa gotowe do maja. (czyt. zimowli) Pszczoly zalaly gorny korpus i zepchnely matke z czerwiem do patreru. Po co czekac i stresowac pszczole zimowa przerobem syropu?
  27. Pisałem o tym już wiele razy 😁 nie traktuję pasieki jako monolitu , na nawłoć mam część rodzin kilka uli , przeważnie 1/3 stanu ze starymi matkami , czasami z młodymi odkładami , które nie karmię tak intensywnie , które po nawłoci po zabraniu starych matek i usunięciu czerwiu krytego i przeleczeniu , łącze w odkładami zrobionymi w maju na rzepaku, wiadomo dlaczego . Tak robię już od wielu lat , czasami jeszcze jak znajdę matkę w środku sezonu , z wykorzystaniem izolatorów dwu ramkowych , dla eliminacji warrozy latem.
  28. Też idziesz do zimowli? A nawłoć?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.