Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Wczoraj
  2. Kamil572

    Apiwarol

    Kupię jedno opakowanie apiwarolu.
  3. Ostatni tydzień
  4. Nie boję się. Matka miała ze trzy lata i pierwsze lata były takie, że ul by pełen pszczoły, pożytki się kończyły, pogoda zmieniała a na ulu wisiały brody z pszczół i nie myślały o wyrojeniu. Stara matka- czas na zmiany i tyle. Nie sądzę by się matce po trzech latach zmieniła genetyka i te gorsze geny poszły w nowe matki.
  5. no sezon specyficzny i wymagający ja już 2 raz rozdzielam łączone rodziny miodu nie mam i raczej w tym sezonie mieć nie będę zimowla mnie pokonała może przenoszenie pasieki nie w czas może coś innego ale kopa w du*e trzeba dostać żeby się ogarnąć
  6. Rodzina weszła, choć stojące obok nie weszły w nastrój rojowy. Nie boisz się genu rojliwości?
  7. Wieczorem wchodzę do lokalnej "biedry" a tu promocja- 10kg cukru-1,49PLN/kg. Wziąłem 20kg choć jeszcze nie karmię...
  8. Ostatnimi dniami obserwuję rodzinę co weszła w nastrój rojowy i nawet jakiś rój ze starą matką wyszedł bo była z opalitkiem i teraz jej nie widzę. Mateczników narobione na kilku ramkach. Pszczoły mimo wszystko dużo ale do roboty się latać nie chce. Obok dla porównania trzy podobne wielkością rodziny i tam pełen ruch na okoliczne lipy. Zabrałem im na początek dwie ramki z matecznikiem do pustego ula- brak efektu. To zabrałem jeszcze dwie ramki z matecznikami. I od razu zabrały się do roboty. Miodu nie naniosą raczej pozbawione tej ilości pszczoły. Ale dalsze rójki wyszły im z głowy a ja przy okazji liczę na trzy-cztery nowe mateczki.
  9. Z kronikarskiego obowiązku komentuję po kontroli, że obie matki w zasilonych w różny sposób odkładach są całe, zdrowe i czerwią jak karabiny. Tylko ta, do której dotrząsnąłem pszczół i wstawiłem ramkę z resztką czerwiu zasklepionego, coś nie do końca spodobała się robotnicom na początku i zrobiły matecznik na cichą wymianę. Ten matecznik skasowałem. Następnego już nie skasuję.
  10. Na procenty nie liczyłem , ale było tylko jedno wirowanie i to raczej rzepakowe , a też bez rewelacji. Teraz nie ma w ulach nic bo niby lipa zaczyna kwitnąć , ale albo pada , albo zimno i wieje jak w Kielcach na dworcu . Nic tak nie cieszy jak cudza bieda ? A to nie koniec , bo nie mam żadnych owoców : ani jednego jabłka , śliwki ( nawet mirabelki zmarzły - pierwszy raz w historii) , wiśni czy czereśni. Jedynie jagody kamczackie ( już zjedzone) i borówki amerykańskie dopisały . Truskawki małe i kwaśne. Ogórki ledwie sobie radzą , wątpię aby zdążyły coś urodzić . W tej sytuacji to i o miód nie ma co się martwić , przynajmniej się nie narobię i nie będzie problemu ceny , zbytu czy ukraińsko-chińskiej konkurencji Tak właśnie było : pierwak to pełnowartościowa rodzina , tak jeśli chodzi i liczebność jak i skład osobowy rodziny pszczelej . Kolejne rójki z tej samej rodziny są coraz mniejsze , drużak to już najwyżej 30% pierwaka , ale trzeciak czy kolejne ( pozdrawiam pszczoły lokalne linii matecznych ) to już właśnie szklanka pszczół. W macierzaku zostaje tyle ,że nawet z barciakiem sobie nie radzą . Takie kolejne rójki mają jeszcze mniejsze szanse bo matka NU , a pożytku bogatego nie ma - nie starczy czasu ani ciepła żeby się ogarnąć - lokal staje się najmniejszym problemem wobec śmierci głodowej . Baśnie o przeżywaniu dzikich rójek w takim roku jak ten , nawet nie nadają się do powtarzania . Nie spotkałem się nigdy z rójką w ulika weselnego . To raczej kolejne baśnie z mchu i paproci . Matka zaginie w locie to pszczoły przeniosą się do innych ulików i taka ich tajemnica nagłego wyjścia. To raczej tłumaczenie papraków jak im się nie uda. A wystarczy źle ustawić ulik i pszczoły się pogubią.
  11. Za silna to ta rodzina w kószce nie była, aż dziw że naniosła miodu...
  12. Zbiór miodu z kószki w metodzie rojowej.
  13. Gdybym wiedział że nie mój nie głowiłbym się nad tym, bo nie było by w tym nic ciekawego. Natomiast wyglądało to jakby to był mój. Siadły tam gdzie przeważnie siadają moje roje jak uciekają. I nie było tak że to skądś przyleciało od razu do celu. Tylko krążyło i szukało miejsca żeby się uwiesić. A to już jest całkiem ciekawe, bo ja mam rodziny w sile produkcyjnej + dwie rójki. Ucieczka czegoś takiego była by czymś nowym w zachowaniu pszczół - albo lepiej brzmiące unikatowym. Bo i pewnie występuje tylko np. dość rzadko.
  14. To w końcu Twój rój? Zrozumiałem, że osiadł w pobliżu Ciebie, ale niekoniecznie z Twojej pasieki. Może ktoś w okolicy ma teraz opustoszały ulik weselny. Desperak = wyrojenie wskutek desperacji. Pszczoły oceniają, że ta siedziba się nie nada, że trzeba uciekać, nawet ryzykując zagładę.
  15. Jak bym miał o 30% mniej niż w zeszłym to bym się baaardzo cieszył. U mnie lipa niby kwitnie ale koło domu. Na wsi prawie wcale. Jeszcze po cichutku liczę na leśny, aromatyczny, ciemny miodek. Kruszyna w połowie kwitnienia ale zaraz zakwitnie macierzanka, rozchodniki już kwitną , tak samo żmijowce.
  16. Koło domu pięknie pachnie lipą, w zasadzie prawie w całym Sulejówku. Ciekawe czy coś z tego kapnie.
  17. Ten rok jest rzeczywiście trudny. Miodowo znacznie gorszy. 30% ubiegłego. Lipa nektaruje, na kontrolnym ulu przybytki po 1,5kg /dobę. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.
  18. Oj tam, poleciała się unasiennić, usiadła zapalić po seksach a Ty ją złapałeś.... Tak bardziej serio- czasami potrafi wyjść do piątego roju, może takiego słabeusza złapałeś???
  19. Nie wiem co rozumiesz przez sformułowanie desperak. Rodzina może porzucić ul w sytuacji głodu, czy chorób jak warroza. Ale u mnie są rodziny w sile produkcyjnej, wiec jakby wyszła rójka to trochę większa niż na szklankę pszczół. Zupełnie nie iwem co moze być przyczyną wyjścia roju wielkości szklanki pszczół. I matka oczywiście w nim jest.
  20. Desperak?
  21. Dzisiaj nastąpił u mnie ciekawy temat. Patrzę coś krąży nad świerkiem, jakby rójka. Ale za małe to to na rójkę. Patrzę uwiązały się. Złapałem to. Dosłownie szklanka pszczół. U mnie żadnego ulika weselnego nie ma który mógłby się wyroić. Jeśli to ode mnie to mnie zaskoczyły. Co to ma w ogóle znaczyć.
  22. Też tak postąpiłem, trochę żeby coś robić przy pszczołach. Dla hecy kupiłem 6 matek NU i chciałem unasiennić w różnych lokalizacjach. Póki co, zostały trzy, reszta chyba nie wróciła z lotu. Nie wiem po kiego grzyba opalitkują matki NU, ptaki zapewne to lubią. Moje "własne" matki wracają z lotu w 90%. Kilka własnych też pociągnąłem, jedna rodzinka szykowała cichą wymianę- były trzy mateczniki w całym ulu. Zabrałem dwa, poszły do odkładów, jedna matka już czerwi. Innym przyszło do głowy rojenie, to też zabrałem ramkę z matecznikami do pustego ula. Zobaczymy co się wygryzie.
  23. Może dr. Skonieczna mogłaby na to odpowiedzieć.
  24. Ciekawe, jak wypada w badaniach morfometrycznych. Czy to rzeczywiście jest Apis mellifera mellifera silvarum taka, jak występuje na wschód od Białegostoku?
  25. Krótki materiał o tej pszczole: https://www.pap.pl/aktualnosci/pszczola-kampinoska-unikat-na-skale-swiatowa-trwa-walka-o-zachowanie-tej-rasy-nasze
  26. Po okresie rozmnażania i zakupu nowych genów mam m.in.: - jednoramkowego weselniaka z czerwiącą Północną (jaja i młode podlane larwy) - dwuramkowego weselniaka z czerwiącą lokalną Michałową (czerw jak wyżej) - dwuramkowego weselniaka z drugą czerwiącą Północną (jak wyżej) Pierwszemu wstawiłem półramkę z pozostałościami czerwiu na wygryzieniu. Obsadę tej ramki strząsnąłem na podest przed tym ulem. O dziwo weszły prawie wszystkie, choć obok stał ich własny ul. Druga matka została dołączona do bezmatecznego pnia, w którym de facto są siostry tej matki, w następujący sposób: pień miał ok. 9 ramek wlkp pszczoły, dwa korpusy. - Dolny korpus zabrałem, górny postawiłem na dennicy i zamknąłem wylotek. Została wąska szpara przy samej dennicy, na kilkanaście pszczół. Przed ten wylotek wytrząsnąłem większość pszczoły z ramek dolnego korpusu. - Na ten korpus położyłem gazetę. - Na gazetę korpus z młodą matką i dwiema ramkami pszczoły. Temu korpusowi wylotek zostawiłem otwarty na jedną pszczołę. - Zaraz po otwarciu, pszczoły w środku siedziały na ramkach, nie pilnowały wylotka. Do środka przez szparę na 1 pszczołę weszło kilkaset pszczół. Reszta weszła przy dennicy do swojego starego korpusa. I teraz pytanie: - czy mam się nad czym zastanawiać w kontekście integracji tych matek z pszczołami, które dołączyłem? Czy to są pewne metody? Miałem parę sytuacji, gdzie zamiast wzmocnić, zabiłem odkład. Pierwsza to było wstawienie ramki z czerwiem i pszczołami, z rodziny posiadającej matkę, do słabego weselniaka, który też miał młodą matkę. Matka postanowiła wejść na ten czerw i została okłębiona. Druga sytuacja, to postawienie takiego słabego weselniaka na miejscu silnej rodziny, w godzinach popołudniowych. Wracające pszczoły były wrogo nastawione do obsady weselniaka i wszystko ścięły, w tym matkę.
  27. U mnie powoli zakończenie etapu podziałów. Dwie matki AMM "Północne" zaczęły składać jajka. Teraz będę je trochę zasilał tak, aby doszły do zimowli. Oby błędy popełnione w zeszłych sezonach umożliwiły mi prawidłowe ogarnięcie tej sprawy.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.