Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. Taki obraz ze Śnieżki, oraz relacje o skrobaniu samochodów, jak co roku zapowiadają nam początek zimowli. Dwie rodziny jeszcze muszą nadgonić, zwłaszcza uratowana w środku Lublina rójka (mam nadzieję, że tylko głodniak, a nie chore nieodporne...) Pozostałe 12 jeszcze tylko trochę syropku, poduszka nad głowę i tyle.
  3. Ostatni tydzień
  4. Kolejna metoda, w której matka cały czas może czerwić: 1. Izolujemy matkę na dwóch dowolnych plastrach na 18 dni. 2. Utylizujemy plastry, a do izolatora wstawiamy nowe (najlepiej do zaczerwienia). 3. Po 3 dniach warroza nie ma wyboru i zaczyna przechodzić tylko na czerw w izolatorze. 4. Po 10 dniach (czyli warroza przez 7 dni przechodziła do czerwiu w izolatorze) od wymiany plastrów w izolatorze usuwamy również je. Całość operacji trwa 28 dni i wymaga trzykrotnej interwencji (w tym dwa razy złapania matki, bo za pierwszym razem przełożyliśmy ją na plastrze).
  5. Czyli poraża systemu nerwowy 😁 To stąd ta "walka i ucieczka " jak piszesz , i spadanie na dennice , w konwulsjach poruszając się po dennicy .
  6. Generalnie zabiegi te powinny pozwolić na hodowlę pszczół z bardzo ograniczoną ilością warrozy. Należy tylko zwracać uwagę , aby w jednym czasie nie było pasków z kwasem szczawiowym oraz polewania roztworem kwasu szczawiowego bo efekty z mojego doświadczenia mogą być nie ciekawe. Warto też zastanowić się czy nie wymienić polewania roztworem kwasu szczawiowego na jego sublimację.
  7. No to trzeba przeanalizować co robiłeś latem w rodzinkach pod kątem przerywania łańcucha rozmnażania pasożyta , generalnie ja u siebie też stwierdzam mniejsze zainfekowanie rodzin w tym roku , ale robiłem dużo odkładów z czerwiem krytym zabieranym z rodzin do odkładów i były okresy bez czerwiowe w pasiece , więc warroza miała trudniej zainfekować rodziny w większym stopniu i osyp był tylko w dwu rodzinkach trochę podwyższony , ale trzeba wydaje mi się wcześniej zastosować podanie KS z sublimatora , w zależności od pogody jaka będzie w październiku i też nie do wszystkich rodzin tylko do tych z gorszymi wynikami . Miód sycony nie potrzebuje tak długiego leżakowania i po sklarowaniu już można zlewać po trzech miesiącach zasadniczo i zależy to jeszcze czy to trójniak czy czwórniak . Chociaż dla mnie trójniak jest za słodki a czwórniak za mało słodki , jak dla mojej żony , więc robię coś pośredniego pomiędzy trójniakiem a czwórniakiem. Miód imbirowy robiłem z imbiru nie z torebki tylko prawdziwego imbiru , który jest bardziej esencjonalny i zakwaszałem sokiem cytrynowym z wyciśniętych cytryn z dodatkiem startej na tarce skórki cytrynowej dla aromatu , tak jak chyba podawałem w przepisie na forum zdaje się . Natomiast miody korzenne , to jest z cynamonem , wanilią i ziołami itd , wymagają dłuższego leżakowania , żeby te aromaty się przegryzły .
  8. Ja to zrobiłem tak: Po miodobraniu z lipy i chabru miałem z 30 litrów odsklepin w luźnym nasypie. Zalałem to w odstojniku wodą 40 litrów i podgrzewałem na palniku elektrycznym. Zrobiła się taka syta. Jak już wosk wypłynął na wierzch to całą syte zlałem do balonu. Dodałem do tego jeszcze 5 słoików starego miodu lipowo chabrowego. Oczywiście jeszcze drożdże do miodów pitnych i pożywkę. W połowie fermentacji dodałem jedna torebkę imbiru i cynamonu. Miód pitny jest już zlany do butelek. Miło, że nie leżakował to jest świetny.
  9. Jest u nas temat archiwalny o miodach pitnych 🙂
  10. Bayanusy do miodów pitnych
  11. Jakieś specjalne drożdże: gorzelnicze, dowolne?
  12. Zwyczajnie jeden litr miodu, 2 litry gorącej wody po przegotowaniu. Po ostygnięciu drożdże i już.
  13. Byłem latem w Kazimierzu Dolnym, gdzie spróbowałem trójniaczka, który bardzo mi posmakował. Twój przepis jest na forum, szukać, czy możesz zdradzić?
  14. 2-gi rok nie stosuję amitrazy. Zobaczymy jaki będzie efekt na wiosnę. Na razie pszczoły w dobrej formie, sprawdzę efekt w grudniu po ostatnim zabiegu ile waroza się osypie. Stosuję PiZ po lipie, rodziny bez czerwiu pryskam roztworem kw. szczawiowego. Potem paski z kwasem szczawiowym, które robię sam (układam między korpusami) następnie kwas mrówkowy (tzw. woreczki „krzyżaka” 😀) i ostatni zabieg polewam w grudniu roztworem kw. szczawiowego.
  15. Ostatniej zimy stracilem cos okolo 3% czyli b.dobra zimowla. Jednak poprzedniej zimy bylo prawie na odwrot. Mysle ze za bardzo polegalem na paskach KS. Ale tego jeszcze szybko chyba sie nie dowiemy. Gdzies 2 lata temu mielismy goscia w kole pszczelarskim . Kobieta miala wyklad na temat upadkow rodzin (pasiek). Szkoda ze nie bardzo zrozumialem jej przekazu (nie z braku znajomosci jezyka) Ale probowala odpowiedziec na pytanie dlaczego wlasciciel pasieki (np.1000 pni) leczy co roku tak samo i w jednym ma 15% strat a w innym 55%. Chyba coś ci się pomyliło, bo od lat nie pisałam o moich zbiorach miodu. Choćby dlatego, że dla mnie miód jest niemalże produktem ubocznym i nie jest wart zachodu.
  16. Ja do tej pory nie mogę się otrzepać po tym jak urodziła mi się w maju córka. W życiu bym nie pomyślał, że dzieci tak bardzo i mocno pochłaniają tyle czasu. Niekiedy to nawet do pracy nie daje rady jechać. A co dopiero pszczoły. Mam nadzieję, że to się poukłada chociaż wydaje mi się, że i tak dobrze mi poszło odbudowa pasieki, karmienie. Zaczynam powoli truć pasożyta i znowu jestem rozczarowany, bo spada go na dennice tyle co kot napłakał. Czy poprzednie zabiegi były tak skuteczne? Czy warrozy tak mało? Czy zabieg zrobiłem nieskutecznie? Czy warroza uodpornila się na amitraze? Pszczół jest wciąż dużo, całe korpusy langstroth zajmują. Zastanawiam się czy nie odpuścić więc apiwarolu i dopiero późną jesienią spróbować suvlimacje kwasem szczawiowym. Ponadto udało mi się zrobić nalewkę na bazie miodu spadziowego, rumu co emnegi i propolisu. Coś niesamowitego. Druga sprawa to to, że wczoraj zlewałem trójniaka odsklepinowego z chabru i lipy. To dopiero jest szaleństwo. Jakieś 35 litrów.
  17. Amitraz zamęcza warrozę na śmierć wprowadzając ją w nieodwracalny stan "walki i ucieczki".
  18. Wydaje mi się że to badanie by USDA jest źródłem tego newsa. Poniżej wywiad z prowadzącym to pracownikiem USDA Krótkie i dłuższe video:
  19. Ano właśnie , nie podają szczegółów podawania amitrazy rodzinom pszczelim , tylko przedrukowują tezy pismaków z Ameryki . W jaki sposób podają technicznie amitrazę , jak to robią - odymianie , paski , z czym paski czy wkładki , ile na ul o jakiej kubaturze , w jakim stężeniu na kubaturę ula , kiedy podają dokładnie , daty podania w stosunku do rozpoczęcia sezonu u nich , jaki jest poziom zainfekowania rodziny w momencie jak zostaje podawana amitraza w Ameryce , bo zakładam że podczas zbioru miodu nie podają amitrazy . Może po prostu za późno podają amitrazę i po prostu zakażenie jest tak duże , że i tak rodzina upadnie , ponieważ warroa roznosi ponad 20 różnych wirusów atakujących pszczoły i to te wirusy wykańczają pasieki i pismacy zwalają to na oporność na amitrazę , a przyczyna leży gdzie indziej ? Ja uważam , że jak tego dokładnie nie zbadają i nie pokażą na filmach jak to robią , może źle , to jest to po prostu beletrystyka , jakieś opowiadanie, jakaś hipoteza , bez sensu i na dodatek nie wiedzą jaki jest mechanizm biologiczny tej oporności , bo napisali że wymaga to dopiero badań szczegółowych , że organizm roztocza się uodparnia na środek paraliżujący system nerwowy i jeszcze pod zasklepem .
  20. Wcześniejsza
  21. Podałem tylko dalej artykuł, który mówi, że: Masz oczywiście rację stwierdzając, że problem jest bardziej złożony. Ale nie wynika to z nieodkrycia dokładnie na czym polega odporność na amitraz. Jak to straciłeś pszczoły? Podobno jakieś rekordy miodu jeszcze niedawno odwirowywałeś? Jakie były objawy? Jaki % padł?
  22. Michal zplyciles temat upadku rodziny pszczelej do jednej przyczyny (tak jak ten mylny film) czyli utraty działania amitrazy. Nie stosuje tego, używam kwasu i też straciłem pszczoły. Tak jak już pisałem problem jest bardziej złożony. Dom ci się spalił nie dlatego że bateria od laptopa się zapaliła tylko że nikogo nie było w domu
  23. Nie wiedzą dlaczego, ale badana warroza z pasiek najbardziej porażonych, cała jest odporna na amitrazę. Gdzie tu jakaś luka, albo podważenie tezy o odporności? Jeśli dom Ci się spalił, a nie znasz dokładnego wzoru na utlenianie, to co, to niekoniecznie się spalił?
  24. Podtrzymuję to, co napisał Tadek, i dodam coś jeszcze, bo ten artykuł brzmi dla mnie trochę manipulacyjnie, bo to tylko część złożonego problemu, z którym pszczoły muszą się zmierzyć, aby przetrwać. Z tego, co pamiętam, zmniejszona skuteczność amitrazy to tylko jeden z elementów wniosków, do których doszli naukowcy (płatni/sponsorowani), zmiany klimatu, chemikalia w rolnictwie, monokultura (brak ciagu żywności) itd. Moim zdaniem kapitalizm odnosi obecnie tyle samo sukcesów, co komunizm w latach 80. (latach zakłamania) i prawdy nie dowiemy się szybko, bo rolnictwo, czyli produkcja żywności za wszelką cenę, niekoniecznie zdrowej, ma ważniejszą pozycję na rynku.
  25. Dla mnie te sygnały z Amerykańskich pasiek opublikowane w "Pasiece" są niejednoznaczne i w ogóle nie bardzo rozumiem dlaczego są stawiane takie wnioski poza przedrukiem newsu z obcych źródeł ? Nic nie wiemy jak podawana jest amitraza za oceanem . Na logikę mi nic nie pasuje , skoro warroza u nas w Polsce pomija fazę foretyczną swojego rozwoju to jak ma się uodparniać pod zasklepem ? Może w Ameryce nie zmieniły się te zwyczaje z fazą foretyczną . A już to zdanie cytat poniżej ze źródła które zacytowałeś , 🙂 stawia duży znak zapytania czy poprawna jest taka teza , o tych stratach spowodowanych opornością , a może są jakieś inne przyczyny podciągnięte pod warrozo oporność ? A może dalej przyczyną jest zjawisko popularne i u nas zwane CCD (Colony Collapse Disorder) czyli zespół masowego ginięcia rodzin pszczelich ? U nas już chyba nikt rozsądny nie wierzy w CCD. Może mniej wiary a więcej myślenia nad tym co dzisiaj jest w źródłach pisanych , tak za dekalogiem Sławka Quidam Pozdrawiam Tadek
  26. 16 dolarów to cena za amitrazę 50 ml i wystarczy do zwalczania warrozy w 500 rodzinach. Większe opakowanie 1 litrowe kosztuje 100 dolarów i wystarczy na 10 000 uli.
  27. Nigdy nie stosowałem amitrazy choć by dlatego że to koszy $16 na ula na jedno leczenie. Jedna sublimacja to koszty tak znikome że trudno policzyć. Trochę trzeba wydać na sublimator ale to tylko koszt jednej straconej rodziny.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.