Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Wczoraj
-
Jak po tych deszczach nic mi się nie wyroi to będzie cud. I tym razem chyba nie uda się zainterweniować gdy się ociepli . No chyba, że zamiast porodówki wybiorę pasiekę
-
biedy i głodu nie ma co zazdrościć. Prognozy pokazują ,że do 20 maja temperatury w dzień nie przekroczę 10 *C . Czyli nie tylko zimny początek maja , ale i Ogrodnicy nie odpuszczają . Dzisiaj Zimna Zośka i tez w nocy przymroziła. Nie pamiętam aby było tak zimno w maju przez cały czas. Bywały lata ,że w maju były rekordy upałów. Wtedy wirowałem mniszek przed rzepakiem. Dziś nie wiem czy w ogóle będzie rzepak , to by było pierwszy raz w historii od 50 lat.
-
Ok, teraz rozumiem o co chodziło gdy pisałeś o niezdolności matki do latania przez źle przyklejony opalitek. Czy tak było to nie wiem. Co prawda wczoraj w końcu złapałem matkę, ale nim to zrobiłem to wzbiła się w powietrze, polatała nade mną kilkadziesiąt sekund i usiadła na odkładówce. Tutaj już nie dałem się wyrolować i finalnie pszczoły siedzą już w odkładówce. Postaram się tak zrobić, o ile pogoda pozwoli. Muszę jeszcze te odkłady odymić. Akurat wszystko się już powinno wygryźć w dwóch najstarszych.
- Ostatni tydzień
-
Jak matka leży w trawie, to pszczoły ja ratują oklebiajac. Po Twoim opisie zakładał bym że to nie była rójka, tylko misja ratunkowa. Do odkładów daj po ramce z jajkami to nie uratują jak coś pójdzie źle.
-
U mnie wczoraj wyroił się odkład z matką, która leciała się unasiennić. Nie wyglądał w zeszlym tygodniu by mu było jakoś mega ciasno. Gdyby nie to, że kupna matka to bym nie uwierzył(opalitek), ale też bym jej nie zebrał, bo wlazły do odkładowki dopiero jak im matulę wrzuciłem.Dojrzeć matkę w takim kłębie graniczy z cudem. Tylko teraz problem bo mam dwa odkłady i w żadnym matki czerwiącej, a minęły 2 tygodnie od utworzenia. Ciekawe czy jeszcze jest szansa, że matka się unasienni po niedzieli. Stuknie jej wtedy 14/15 dni.
-
Zaczynam Ci zazdrościć . U mnie rok temu ani jednej rojki nawet mateczników podlanych nie było , w końcówce kwietnia przyszły przymrozki ścięły rzepak który już kwitł dobre dwa tygodnie plus akacja trochę zmrożona w niektórych miejscach matki przystopowały . Miodobranie było początkiem czerwca . Teraz zapowiada się deszcz od jutra do wtorku . Zajrzałam no i się zaczęło ,wszystkie jeszcze w nastroju roboczym targają pyłek i miód a matki czerwia , pełno jajek i drugie tyle mateczników podlanych …. We wtorek się okaże . Chyba wezmę zydelek i zobaczę którym przeszło po dzisiejszym wietrzeniu . PS rojka z zeszłego roku nie zagospodarowała nawet 20 ramek dadanta 1/2 i już gotowa do wyjścia 🤣
-
byłem i ja w pasiece . Posiałem do doniczek ogórki i dynie hokkaido. Posadzę je do gruntu pewnie dopiero w czerwcu. Zimno znacznie wszystko opóźniło i zatrzymało. Przymarzło kilka krzaczków pomidorów , ale nie wyrzucam ich bo chyba odbiją . Przy okazji zajrzałem do pszczół bo piszecie tu o armegedonie rójkowym. U mnie nic z tych rzeczy. Pszczoły latały intensywnie na klony i gniazda pełne świeżo poszytego pokarmu. Potem był mniszek , a póki kwitnie mniszek , nie lecą na rzepak. Nie oglądałem rzepaków , ale świeżego nakropu niewiele . Ciągną węzę , pracują . Tyle ,ze miodnie prawie puste . Mają miejsce w gnieździe i nie noszą do miodni. Planują widocznie zeżreć miód nie dzieląc się ze mną . Tradycyjnie nie wiruję w maju , więc pewnie będzie miodobranie po wyborach.
-
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
manio odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
co prawda to prawda . To praca naukowa , o małej przydatności praktycznej , ale nadal są wielbiciele uli tradycyjnych , a gospodarka na nich jest szczegółowo opisana z przywołaniem konkretnych pszczelarzy. Ten rozdział warto przeczytać w zimowe wieczory , opracowując taktykę na następny sezon. Na tej podstawie można wypracować sobie własną taktykę. Pierwsze część książki to historia bartnictwa i pszczelarstwa . Mam w rodzinie Kleczyńskich z tej książki dowiedziałem się ,że kleczenie to pozyskiwanie miodu z barci. Mam więc wielowiekowy rodowód pszczelarski Pozostała część to podstawy pszczelarstwa , ale w bardzo strawnej treści. W zasadzie nie ma tylko nic o warrozie ( wtedy jej nie było) i ulach korpusowych. Często wracam do tej książki. Książka była dofinansowana przez Wojewódzką Radę Narodową w Białymstoku i stąd wynikały te historyczne i regionalne treści. Ale też ciekawe , szczególnie kary za dręczenie pszczół , które uważano za owady święte. Polecam ten rozdział naturalnym dręczycielom i życzę im reinkarnacji w ulu. Oczywiście to kolejna kluczowa lektura , ale tylko dla "korpusowców" , na ulach starej konstrukcji , w dodatku zbyt ciasnych , nic się nie skorzysta. Trudno namawiać kogoś na korpusy jak zaczyna i to od razu od 30 pni. Ja też dojrzewałem do tego długo , dopiero jak zobaczyłem u kolego , dotknąłem tymy rencamy i sam spróbowałem , to wiem że straciłem całe lata na tkwieniu w starych ulach po przodkach. Szkoda zdrowie i zbędnej pracy. Lenistwo podstawą postępu w pszczelarstwie !!! -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
MAQ odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Krzywo przyklejony opalitek moze uposledzic zdolnosci do latania - widzialem takie przypadki. Jeszcze raz Ci na poczatek polece matki ratunkowe ktore same sobie robia - o wiele mniej zachodu i wszystko dzieje sie samo Spojrzyj tez na film z pasieki kamionek jaki wrzucilem o jego metodzie na rojke, to jest wariant bardzo popularnej metody. Powinien byc dosc skuteczny Co do "Gospodarki..." dla mnie ta ksiażka jest za ciężka i zbyt napisana z akademickim zacięciem na początek. Dodatkowo dużo jest o ulach których na codzień się nie spotyka. Z takich poradników ja lubię "Proste pszczelarstwo" Liebiga, nie stosuję tam wszystkich metod o których mówi, ale jest tam zawarte trochę inne spojrzenie na pszczoły i to do mnie trafia. Oczywiście polecane "Pszczelarstwo na Białostocczyźnie" kupiłem dawno po rekomendacjach Mania na konkurencyjnym forum. Dawno już do niego nie zaglądałem ale miałem raczej pozytywne odczucia, z tym że część książki faktycznie skupia się na specyfice wspomnianej krainy. -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
Mikele odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Możliwe, że "Pszczelarstwo na Białostocczyźnie" gdzieś mam. Na razie bazowałem na "Gospodarce pasiecznej" Ostrowskiej. Wczoraj wyszła pierwsza rójka którą zauważyłem. Wieczorem przez przypadek zauważyłem w trawie mały "placek" pszczół. Podstawiłem odkładówkę z węzą. Matki nie mogłem znaleźć. Ręczne przenoszenie zgniatało pszczoły. Dopiero bardzo obfity dym z podkurzacza je ruszył, ale przechodziły jedynie z dymem. Na koniec zauważyłem opalitek - ku mojemu zdziwieniu to matka NU z odkładu zrobionego 2 tyg. temu. Musiała lecieć na lot godowy, bo pierwszy cieplejszy dzień od poddania, a pszczółki za nią. Niestety gdzieś mi zniknęła w trawie. Zostały dwie garści pszczół w trawie i ziemii, prawdopodobnie z matka, a w ulu mini kłębik przy wylotku. Dziś rano deszcz. Podejrzewam, że po matce, a jeśli nie to i tak dziś polecą znów, bo to moje zaganianie na chama ich nie przekonało do nowego miejsca zamieszkania. -
Jeśli odnosisz się do mojego filmiku to tak - dotyczy uli w pierwszej pokazanym rzędzie. Gdy jest przeskok na kolejne - tam jest ul wrocławski/Michała Zawilaka. Tak, układ w nim jest jak na standardowym Zanderze. Czyli dwa korpusy gniazdo, z reguły na tym niższym jest bufor ale o tej porze roku i tam czerwi matka. Na górne gniazdo krata i na to miodnia. W 18tce obecnie jest to pierwszy rok gdzie postanowiłem inaczej gospodarować niż standardowo, że 2 x korpus to gniazdo i 2 x to miodnia. U mnie 2 korpusy 360 x 180 to za mało, a 2 korpusy na miodnie to za dużo. Dlatego od tego sezonu idzie o tej porze roku 3 korpusy na gniazdo gdzie jeden z tych korpusów to sama węza i tu w zależności od siły rodziny i nastrojów rojowych manewruje nim w gnieździe, a w takiej miodni 1 korpusie zmieści się max 16 kg miodu więc nawet powyżej średniej na rzepaku u mnie. Gdy wybitna rodzina to i koleiny korpus dostaje
-
Czyli te ule to identyczne korpusy na ramkę 435x230? Ciekawi mnie w jakim układzie jest gniazdo, czy to dwa korpusy i na to krata i korpus na miodnie? (Czyli coś ala gospodarka na zanderze jaka opisuje m.in. dr Liebig)
-
Staram się być bardziej realistą:) A gdy ostatnio zaglądałem czyli w niedzielę przy +13 w cieniu: https://photos.app.goo.gl/q9dAEVv7K77oMir8A Jeśli przy pierwszej takiej pogodzie umożliwiajacej takie loty nie wyroiły się - to zakładam, że i dwa dni potem też się nie wyroją. Zajrzałem do każdej. Węzę budują, mateczników brak, większość rodzin osłabione robionymi odkładami... No nie mam dalej pomysłów żeby zapobiec rójce, której nie wykazywała żadnych symptomów aby była. Od wczoraj lotna pogoda, dziś wyjątkowo ciepło bo 15 stopni. No oby im się coś nie odwidziało nagle. Jeśli w tym przypadku rójka ma być winą pszczelarza, to ja do tej winy się nie przyznaję
-
U mnie dziś w najmocniejszej rodzinie stwierdziłem, że zaczęły odkładać nakrop poniżej czerwiu, równocześnie zaczęły robić miseczki matecznikowe. Mają do dyspozycji 18 ramek wlkp gniazda i 20 półramek nadstawek... Górna półnadstawka - niechętnie. Dolna - już w większości zasklepiona. Zrobiłem z tej rodziny dwie, odstawiając macierzak, a na starym miejscu zostawiając matkę na dwóch ramkach (reszta węza taflowa)... W sumie nie wiem, czy najlepsze możliwe postępowanie...
-
Jak dobrze że moje praktycznie codziennie mogą polatać 🤣 szału nie ma bo koło 14-15 stopni ale słonecznie stoją w zacisznym miejscu więc chętnie i intensywnie latają przez kilka godzin. Akacja coraz bardziej sobie pozwala .
-
Optymista ! Jutro ma być około 15 stopni na plusie . Jeśli tylko była moc , to wszystkie pójdą na drzewa . Do roboty wezmą się najwyżej zdechlaki w sile odkładu . Reszta po ponad tygodniu nielotnym z pewnością pójdzie na drzewa . Dziś pogoda podobna do wczorajszej i u mnie wyszedł o podobnej godzinie jak wczoraj kolejny rój ! Jutro będzie się działo !!!
-
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
manio odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
to jednak więcej niż 10 ? Ja myślałem o dobry poradniku pszczelarskim , gdzie Ostrowska jest współautorem , a o ulach napisał p. Żukowski. Jeśli nie masz to warto kupić , mimo że książka z przełomu lat 60ty i 70 tych. Może i jest tam 14 ramek , ale bez mat i zatworów wchodziło 16 . https://allegro.pl/oferta/poradnik-pszczelarski-15481090116 Oczywiście jako lokalny patriota i bliski sąsiad siedziby dr Ostrowskiej , polecam najlepszy na świecie podręcznik pszczelarski , który czyta się jak beletrystykę "Pszczelarstwo na Biastocczyźnie" . Tytuł mylący , ale ta część książki jak w tytule była warunkiem dofinansowania wydania tej cudownej książki. Część techniczną też pisał Żukowski. Kup , poczytaj to będziemy mieli wspólny język https://allegro.pl/oferta/pszczelarstwo-na-bialostocczyznie-17193556870?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=Y2ZjYWJlMzEtOGJiNS00MDc4LWE0MzEtNGRhNjZkMDJiYjVkAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=582e217f-e49d-40e4-b1b6-986df8415026 -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
Madzin odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Mam 1 dadanta takiego jak ty . Ale wole 1/2 dd tam się łatwiej pracuje . Możesz na wiosnę poszerzyć wszystko weza co zabrałeś na ścieśnianie do zimowli plus odrazu ładować ramkę pracy (trutnie dużo żrą wiec trochę mamy zabezpieczenia z nadprodukcja mleczka , ja nie wycinam ramki pracy ) . W połowie kwietnia jak widzę ze jest ciasno a pszczoły obsiadają wszystkie uliczki wybieram 3-4 ramki do góry z czerwiem krytym do dwóch nadstawek wtedy wchodzi duża ramka z dołu i zakładam kratę czerw w miodni ma być nad czerwiem w gnieździe nic nie przedzielamy . Weza w gniazdo ale już nie od brzegu a w pobliżu czerwiu . Reszta w nadstawce jest uzupełniona suszem/weza . W trakcie miodobrania z rzepaku możesz zabrać ten czerw co jeszcze się nie wygryzł lub wybrać znowu ramki z rodni zaczerwione stare , dajesz weze a z tych robisz odkład i dosypujesz pszczół miodniowych . To oczywiście mój pomysł na gospodarowanie w tym ulu o ile nie ma jeszcze nastroju . W ten sposób i wymienisz plastry na nowe i trochę przystopujesz nastrój a pszczoły wejdą do nadstawki bo maja tam czerw . Niektóre są upierdliwe i właśnie gniota się w rodni zamiast wejść w górę . W odkladzie podajesz matkę lub sobie hodują , wtedy musisz dać ramkę z jajcami . Jeśli wszystko się powiedzie to możesz go połączyć lub powiększyć znowu pasiekę itd . Ja jadę sposobem mania i wszystko jest dzielone a następnie łączone na jesieni . Przy okazji przeleczone. Dlatego nie lubię tego ula . Cała ta rotacja ramkami jest upierdliwa a ja nie mam czasu co tydzień zaglądać i kombinować . -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
Mikele odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ostrowska pisze o 14 dużych ramkach jako potrzebne w rodni dadanta. Jeśli liczę po polu pow. węzy to masz w takim rozrachunku 86% tego co u mnie na 10R. Na yt też widzę np. Marcina z Pasieki Marcyś, który działa na dadancie 10R jako gniazdo i na to juz nadstawki 1/2D jako miodnia. Ale to już pasieka zawodowa i byc może przy opracowanie systemu pracy tak mu odpowiada. U mnie jest niestety ciągły niedoczas i spóźnienie. Tak jak pisałem - w tym sezonie już cudów nie zdziałam jeśli chodzi o systemowe powiększenie kubatury rodni. Będę działał na razie na tym co jest próbując znaleźć jakiś system. Że pracy będzie dużo więcej to jestem pewien. W międzyczasie będę obserwował i testował. -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
MAQ odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Gospodaruję w większości na wielkopolskim 12 ramkowym jako gniazdo (czyli objętościowo prawie dadant), na to krata i 2-3 nadstawki wlkp 1/2. W moich warunkach i na tych pszczołach co mam (czyli jakieś tam dziki, i inne krainki), da się tak gospodarować. Warunkiem jest "oko" i odbieranie czerwiu do odkładów (pojedyńczych lub zbiorczych). W sile sezonu (maj - połowa czerwca), zależnie od siły rodziny 1-2 ramka czerwiu musi raz na 2 tygodnie być zabrana. Oczywiście to nie jest metoda stuprocentowa ale da się. Obecnie wolę do mniej więcej połowy maja nie dać kraty i pozwolić matce podczerwić nadstawki. Jest to jakiś wentyl bezpieczeństwa gdy rodziny gwałtownie się rozwijają. -
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
manio odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
potężne wyzwania , nawet dla zaawansowanego pszczelarza. A i rok się trafił wyjątkowo trudny. 10 ramek gniazda i 8 połówek do miodni . Nie znam takich pszczół , które by się zmieściły w takim ulu. Może poprzedni właściciel miał jakieś swoje lokalne dzikusy , ale nawet moje lokalne augustowskie z hodowli zachowawczej nie zmieściły by się w takim uliku na rzepaku . 10R 1/1 , do tego na górę 10R 1/2 to by było gniazdo , a na to dwa korpusy po 10R 1/2 D. Tak by się coś dało z tym zrobić. Na dziś to bym dał chociaż 2 nadstawki ( jak to nazywasz) , to rozładuje tłok w rodni - ale to raczej rada na przyszłość. Choć piszesz , że nie pchają się do nadstawki , więc jakby tłoku nie ma? Dla mnie to niewyobrażalna sytuacja w połączeniu z nastrojem rojowym. Trudno coś radzić w takim ciasnym ulu o tradycyjnej konstrukcji. Choć już 60 lat temu klasyczny ul kombinowany to 16 ramek 1/1 i nadstawka 16 ramek 1/2/ Twoje ule nie powstały więc w oparciu o podręcznik pszczelarski np. dr Wandy Ostrowskiej. Nie mam pojęcia co robić w takiej trudnej w wielu płaszczyznach sytuacji. Jak już tu wspominano , szokiem jest zrobienie odkładu przez nalot : odstawiasz ul , a na jego miejsce stawiasz ul z ramką z matecznikami . Nalecą pszczoły lotne i sobie wychowają matkę. Nastrój rojowy im wygaśnie i zagryzą zbędne mateczniki. W odstawionym ulu nie będzie pszczoły lotnej co osłabi nastrój rojowy, jest duża szansa że mateczniki zostaną wycięte. Jak ogarniesz sytuację to można połączyć wybierając lepszą ( młodą ?) matkę. Nie ma prostszych rad , a zrywanie miseczek czy mateczników to nie jest likwidacja nastroju rojowego , a pszczoły ukryją gdzieś leżący matecznik i cały wysiłek na nic. Ja bym zimował na 6-7 ramkach. Wiosną ( jak kwitnie agrest) dał bym 3-4 ramki węzy na przeciwko wylotka . Można też od razu dać miodnie , najlepiej 2 szt. - musisz pokombinować jak rozbudować ul w górę. Zrób zdjęcia konstrukcji , to zaraz będą liczne pomysły. Na dziś to mogę tylko trzymać kciuki i życzyć powodzenia . Co Cię nie osłabi to cię wzmocni. -
W maju 2020 wychodziły mi pierwiaki przy 12 stC przy słonecznym ale wietrznym dniu. Wszystkie z nich siadały nisko. Niektóre przed deszczem wychodziły i potem mokre kłęby wisiały nisko na gałęziach. Od dziś i nas pogoda lotna a rzepak dopiero co zaczyna gubić pierwsze kwiaty więc podejrzewam, że to co się nie wyroiło to jeśli nie ma nastroju to zabierze się odpowiednio do pracy
-
Problemy z nastrojem rojowym i zalewaniem gniazd. Problemy początkującego
Mikele odpowiedział(a) na Mikele temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
@manio dziękuję za sugestię. Jak wybrnę z obecnych problemów to postaram się coś postestować na tych ulach co mam, a docelowo w zimie wystrugam coś by przetestować Twoje rozwiązanie 3x1/2D. Ewolucja, a nie rewolucja 😊 Bo się okaże, że ugrzęznę w tej całej robocie. Na ten moment od soboty do niedzieli zrobiłem dość szybkie przeglądy, bo temperatura na pasieczyskach 14-15st. maksymalnie. Obserwacje: 1. Matki z mateczników z węzy prawdopodobnie przyjęte, bo nie widzę ich przed wylotkiem. Ale to w ulach gdzie były podane po 9 dniach. 2. W pozostałych odkładach matki siedzą ze świtą w klateczkach. W jednej padła i dołożyłem matecznik do tego odkładu, w drugiej po 7 dniach ściąłem mateczniki i odbezpieczyłem przejście. W kolejnych dwóch trzeba poczekać bo trafiają się gdzieniegdzie larwy. Nie wiem czy się uda z tymi odkładami i unasiennieniem matek. Zobaczymy. Wnioski na przyszłość wyciągnięte. Albo będę dawał mateczniki, ramkę z jajami od wyselekcjonowanej rodzinki albo zamawiał matki NU jednodniowe tak by przyszły w 9 dniu po zrobieniu odkładu. Jest jeszcze jeden wniosek, ale o tym w pkt 3, bo łączy się z rozładowywaniem nastroju. 3. Wczoraj zajrzałem pod powałki miodni gdzie dołożona była sama węza i jest bida z nędzą. Pszczoły kiszą się w rodni, nie przeszły nawet do miodni . Podobna historia w większości rodzin gdzie był mix. susz+ węza. Dodatkowo w tych mixach komórki odbudowane nierównomiernie i niszczą się przy wyciąganiu. Pobieliły szeroki susz, a węza dość wąsko pobielona. I tutaj przechodzę do sedna - w ulu za domem gdzie był podobny problem, że nie pobielały węzy dołożyłem drugą pustą półnadstawkę i w środek 2R gniazdowe z czerwiem krytym i karmicielkami. na to osłonowo węza w drugiej kondygnacji. W miejsce ramek z rodni węza. I co ? Plastry ładnie pobielone i dodatkowo miód częsciowo też przeniesiony. Wniosek mam taki, że w takim wypadku gdzie brak mi suszu w miodni to od razu przy dołożeniu nadstawki robię ten myk z 2R czerwiu. Przy tegorocznej ciepłej pogodzie w kwietniu nie powinienem zbytnio wychłodzić gniazda. Stwarza to pewne problemy, bo muszę wcześniej wywieźć ule na miejsce stacjonowania i dopiero tam robić ten myk. Ale też jest pewien plus bo odpowiednio wczesnie rozluźniam gniazdo, nie osłabiam rodzinki i z tych ramek które poszły w miodnię mogę zrobić odkład bez rozgrzebywania lub jeśli mi się wygryzą to po prostu rameczki wrócą w gniazdo, a te z gniazda na odkład. Tym sposobem nie miałbym tak duzo nastrojów rojowych, a i susz i miodek by się przy okazji zrobił. Także rzepakowego i wczesnowiosennego miodu raczej nie będę miał w tym roku, ale bezcenną naukę już chyba tak. 4. Zabieg ze zmianą miejsca na pasieczysku w celu rozrojenia nie odniósł skutku, ale to chyba dlatego, że było za zimno na loty i pszczoła lotna nie zasiliła żadnego odkładu. No chyba, że to z powodu blisko ustawionych siebie uli i zasiliły już te silne rodziny. Ciężko mi to stwierdzić. Nie grzebałem przy tym zimnie. 5. Wydaje mi się, że mogło już pójść kilka rójek - w jednym z uli niby 10ramek ładnie obsiadane, ale zostało tam masakrycznie dużo trutni, a mało robotnic. 6. Sezon się nie kończy - działamy dalej i zbieramy doświadczenie. Na pewno jeszcze nie jeden raz przeczytacie o naszych problemach i rozterkach. Dziękuję za liczny odzew :) -
Zwykle pierwaki wychodzą przy ustabilizowanej ładnej pogodzie . Ale ... Wczoraj wyszedł mi pierwszy rój w tym roku (pierwszy zauważony) . Godzina 9 rano . Temperatura około 10 stopni C. ale słonecznie . Pół godziny później zaczęły się zbierać chmury z których około 11-tej zaczął padać przelotny deszcz . Padał cały dzień z przerwami . Chyba amatorki sportów ekstremalnych !
-
Ja w tym roku zleciłem przerób 6kg Mariuszowi z Pasieki Kamionek (można zleźć kanał na yt). Nie jest ona może idealna, zauwazyłem też że linia komórek jest lekko na skos względem dolnego brzegu węzy ale pszczołom to raczej nie przeszkodzi. Ja jestem zadowolony a i przerobu tak małej ilości u innych ze świecą szukać. Ale on przerobem się zajmuje przez zimę.