Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Ostatni tydzień
-
Na konferencję w 2026 roku ktoś z forum się wybiera?
-
To prawda , ale współczesne uprawy wiśni to gatunki niskopienne , bo łatwo o zbiory z małych krzaczków . U mnie jest jedna stara wiśnia , którą mój teść kupił 60 -70 lat temu , ale ta odmiana to duże drzewko , okazałe o bardzo ciemnych i słodkich aromatycznych lekko cierpkich owocach nie to co współczesne słodkie wodniste bez wyraźnego aromatu i zbiory trzeba dokonywać przy użyciu kilkumetrowych drabin .
- Wcześniejsza
-
kwaśna - czarna - mała...
-
Kiedyś Ostheimska w Polsce była bardzo popularna, teraz ciężko ją kupić. Może gdzieś w prywatnych kolekcjach. Nie wiem. A jak jej smak w stosunku do np. 103?
-
Odmiany jabłoni na cydr znajdziesz w tym miejscu https://projektcydr.pl/podrecznik/jablka-na-cydr/ - spis treści - jabłka na cydr Oryginał - odmiana Ostheimska.
-
Ja tam lubię cydr. Z ciekawości co to za gatunki jabłoni? I co to za odmiana wiśni? Ogólnie też mam problem z obecnymi popularnymi wisniami jak lutowka, nefris i tym podobne. Masa owoców ale smak beznadziejny. Znowu wmiare smaczne jak 103 mają mało owoców
-
Produkcja cydru jak i wina - to Sztuka...(dotyczy również miodów pitnych). Nie wszystkie odmiany jabłoni czy winogron nadają się do ich produkcji. Chyba, że ktoś wyznaje zasadę – „nie ważne z czego - grunt żeby sponiewierało”... W Anglii czy Francji, gdzie kultura wyrobu cydru jest znacznie dłuższa, wyhodowano specjalne - dedykowane odmiany jabłoni do jego wyrobu. Jedyny trunek, któremu urokowi się poddaję - to wiśniówka, ale nie ta robiona z współcześnie dostępnych odmian, lecz ze starej - pochodzącej z XVIII wieku - odmiany (zrazy do szczepienia przywędrowały do mnie aż z Francji).
-
Może pomyśl w perspektywie o produkcji cydru , chociaż winogrona deserowe pewnie też można w nadmiarze przerobić na płynne złoto . U mnie znajomi zachwycają się moim miodem pitnym aronniakiem
-
Dołączył do społeczności: Bozena49
-
Dołączył do społeczności: ted
-
To ciekawe że to czeremcha bo sprzedają wszędzie to jako wiśnie. Choć gdzieś mi się na jakimś forum obiło o uszy że to są czeremchy. Na antonówkach ja też nie sadzę. Tylko na jakimś M w zależności co jest w szkółce. Teraz szukam dobrej czereśni. Mam sama i mi smakuje ale już kończy swój żywot. Dokupiłem regine i dla mnie porażka zrzuca masę zawiązków i ma dziwny posmak. Nie wiem dlaczego ludzie się nią tak zachwycają.
-
Z tych 43 odmian jabłoni 5 to NN – ratowałem stare, obumierające odmiany dla znajomych (do oznaczenia w przyszłości). Reszta to stare odmiany i kilka klubowych, które sam zaszczepiłem (zresztą inne odmiany owocowe też) i pozbyłem się problemu braku niezgodności odmianowej, częstej niestety bolączki sklepów internetowych. Piszesz o problemie "furmanek jabłek" – z pewnością szczepiąc je na podkładkach generatywnych, silnie rosnących (np. antonówka) i dodatkowo przy braku cięcia – miałoby to miejsce. Podobno „najlepszy sadek to posadził dziadek”... Wszystkie jabłonki szczepiłem na podkładkach półkarłowych (M26, M7 czy P14) więc wzrost ograniczony. Dodatkowo będę usuwać te, których owoce nie będą w moim guście. Sad tworzę z myślą na najbliższe 15-20 lat, po których będę już tak stary, że nie będę miał z tym problemu...😉 Z grusz azjatyckich polecam odmianę 'Nijisseiki' (choć dla mnie gruszki azjatyckie to „woda z cukrem” i trudno mi zrozumieć zachwyt nad ich smakiem). Z krzyżówek międzygatunkowych posiadam jedynie (jako ciekawostkę) zaszczepione; mieszańce między pigwą a gruszą (x Pyronia veitchii oraz + Pyrocydonia daniellii), śliwomorelę 'Flavor Supreme', dwie węgierskie czerechy (krzyżówki wiśni i czereśni) – Pandy 103 oraz Debreczyn.
-
Cóż to fajne odmiany. Wciąż gdzieś dalej się przewijają jako polecane. Choć ja chyba nowsze wziąłem. Ale to zależy na kogo radach się opierasz. U mnie to wzięło się stąd że 4 lata temu kupiłem sadzonki w biedronce i po owocowaniu kompletna klapa: małe, drobne, nie równo dojrzewające. Stwierdzilem że koniec kupowania na oślep i tak zacząłem czytać o winoroślach i w sumie wydała mi się to ciekawa sprawa. Ale powiedz czy to nie pójście w skrajność? 43 jabłonie to kiedyś będzie kilka furmanek jabłek. Też teraz sądzę drzewka ale właśnie ograniczyłem ilość jabłoni do 7 bo stwierdziłem co ja z tym zrobię jak to wszystko za parę lat dojdzie do siły i zasypia mnie te jabłka. I sądzę czereśnie, moje też ulubione wiśnie, derenie etc. i teraz szukam mniej spotykanych rzeczy jak grusze azjatyckie czy krzyżówki miedzygatunkowe
-
W początkach mojej (już byłej) fascynacji winogronami miałem 5 odmian : Jubiliej Nowoczerkasska, Liwia (bardzo smaczna), Konsuł, Akademik oraz Pamiati Uczitiela, ale kwietniowo-majowe przymrozki wyleczyły mnie z tej grupy roślin użytkowych. Postawiłem na jabłonie (43 odmiany), grusze(14), śliwy (5), pigwy (5) i moje ulubione wiśnie (17).
-
U mnie jest podejście trochę inne ponieważ nie celuje w robienie win, to nie mój klimat, tylko odmiany deserowe - i to też tylko do 10 krzaków. A co do cięcia to myślę że zależy od nauczyciela. Jak oglądałem faceta na yt z "zielonego pogotowia" to nic nie wiedziałem o cięciu i myślę że on też nie. Natomiast po filmach z profesjonalnych winnic i instytutów stało się wszystko jasne po co i dlaczego. Potem to już będzie doświadczenie, ale też nie spinajmy się to drobne hobby, coś nie wyjdzie to się poprawi później 😁 A co do chemii, nawet przy ogórkach też trzeba mieć wiedzę co i jak pryskać - też mi z 3 lata zajęło żeby mniej więcej dopiąć temat, bo tu też same mączniaki w zasadzie. Na szczęście temat (preparaty) zazębia się z winoroślami, to jedno doświadczenie można przenieść na drugie.
-
Aby podtrzymać 'życie” na forum odpowiem na Twoje pytanie, bo miałem „fazę” na winorośle... To jedna z najtrudniejszych w utrzymaniu grup roślin użytkowych. Po pierwsze - wyjątkowy mikroklimat, plus odpowiednia gleba i nasłonecznienie. Po drugie - Sztuka (przez duże S) i umiejętność cięcia i formowania. Po trzecie - mączniak i inne choroby. Po czwarte – infrastruktura (odciągi, rusztowania sprzęt do butelkowania itp.). Po piąte – szkodniki ze wskazaniem na szpaki. Nawet jeśli uda Ci się spełnić powyższe kryteria - przymrozki-mrozy oraz zimne i wilgotne lato/jesień – uzyskasz co najwyżej dobrej jakości ocet... Piszę to to bo znajomy popełnił założenie winnicy nie spełniając wymienionych wyżej kryteriów. Jest szansa na powodzenie takiego przedsięwzięcia (poza nieodpowiednim terenem) hodując winne krzewy pod osłonami...ale to inna bajka.
-
Cześć, Ktoś jest na forum kto interesuje się winoroślami. Ostatnio mnie temat zachwycił i nasadziłem trochę odmian deserowych. Ktoś też ma w tym kierunku pewną zajawkę?
-
Terminarz kwitnienia – czyli co teraz kwitnie ?.
hurriway odpowiedział(a) na Quidam temat w Baza pożytkowa pszczół
Ja tam chciałbym. Nigdy za zimą nie przepadałem. Śnieg w każdym razie już na pomorzu zszedł. Ale za to na Śląsku czuć podmuch chłodu. Nad ranem -4 było. -
Terminarz kwitnienia – czyli co teraz kwitnie ?.
Robi_Robson odpowiedział(a) na Quidam temat w Baza pożytkowa pszczół
Na Warmii też . Ale może to już ostatni !? Skoro zimy ma nie być ... -
Terminarz kwitnienia – czyli co teraz kwitnie ?.
hurriway odpowiedział(a) na Quidam temat w Baza pożytkowa pszczół
A na pomorzu spadł dzisiaj pierwszy śnieg -
Terminarz kwitnienia – czyli co teraz kwitnie ?.
Robi_Robson odpowiedział(a) na Quidam temat w Baza pożytkowa pszczół
Znaczy, że zimy nie będzie . Poczuł przedwiośnie -
Terminarz kwitnienia – czyli co teraz kwitnie ?.
Quidam odpowiedział(a) na Quidam temat w Baza pożytkowa pszczół
18 listopada 2025 - kwitnący wawrzynek wilczełyko (Daphne mezereum). W tych dziwnych czasach, nawet rośliny "wykazują odchyły od normy"... -
Trudno nadążyć za "nowoczesnym pszczelarstwem" . To już sypanie cukru na powałkę jest demode ? Jeszcze przed chwilą było niesamowitym osiągnięciem wartym publikacji w pierdodykach naukawych ? Sam nie wiem czy to mikołajkowa prowokacja , czy kolejny wątek z cyklu "poczytaj mi mamo". Forum zeszło na dno.
-
Generalnie czy to kundelki, czy to dzikusy, czy to brojlery - to zawsze jest ta sama przyczyna. Jeśli coś poszło nie tak to wina pszczelarza lub siły wyższej(rzadko) Nawet najbardziej dzika i w teorii samozaradna rodzina może być zbyt słabo dokarmiona by przetrwać do pierwszego pożytku. Lub zbyt zawirusowana przez pasożyty varroa, które są nosicielami. Odpowiadając na Twoje pytanie - nie trzeba. Lecz jeśli masz wątpliwości to warto zajrzeć lub zważyć korpus na początku lutego. Wtedy zazwyczaj rodzina wchodzi w decydującą fazę przetrwania
-
Topienie wosku z użyciem wody z zmiękczacza
manio odpowiedział(a) na Turqs temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
tak , od lat stosuję wodę demi z odwróconej osmozy . Kiedyś spróbowałem deszczówki z beczki pod rynną i tez było wyraźnie lepiej - to też miękka woda . Nawet szare mydło się pieni na bogato w takiej wodzie Wosk zauważalnie jaśniejszy. -
Topienie wosku z użyciem wody z zmiękczacza
Turqs opublikował(a) temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
W tym roku roku do obróbki wosku używałem wody ze zmiękczacza. Nie było to celowe lecz poprostu urządzenie zostało podłączone na przyłączu. Cały proces topienia jak w poprzednich latach. Mam wrażenie, ze wosk z przeczerwionych ramek jest jaśniejszy. Czy ktoś zauważył może taka różnicę? -
Jestem już po zabiegu spirytusu z kwasem szczawiowym poprzez ten dyfuzor. Jakiś osyp był. Kilka dni później powtórzyłem zabieg lecz amitraza z wodą destylowana i też prze, dyfuzor. Osyp był większy lecz i tak niewielki.