Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W związku ze zbliżającym się okresem rojowym mam pytanie o roje.

 

Słyszałem, że zbierając roje, można do swojej pasieki sprowadzić choróbsko jakieś. Z drugiej strony słyszałem też, że jeśli się 3 dni przegłodzi rój, to wszelkie przetrwalniki chorobowe zostaną wchłonięte przez pszczoły wraz z miodem, który przyniosły. 

 

Jak to w praktyce jest? Mam w okolicy pszczelarza, od którego za darmo/flaszkę będę mógł zbierać roje. Matki wymieniłbym w tym albo kolejnym sezonie, gdyż posiadane przez niego nie były selekcjonowane. Obawiam się tylko, że ewentualnie coś mógłbym przytargać. Lepiej zostawiać roje nie ze swojej pasieki, czy może zbierać, ale przeprowadzać jakieś operacje mające na celu wyeliminowanie zagrożeń?

Opublikowano

Emilu jeżeli wiesz skąd ewentualnie będą przyszłe roje i możesz w jakiś tam sposób ocenić zdrowotność jego pasieki i ocena ta wypadnie pozytywnie :) to trzeba brać jak Ci daje.

Zgnilec i to jest choroba drugiej połowy lata i chore lub zawarozowane pszczoły nie dotrwały by do wiosny następnego roku :D tylko by się posypały jeszcze przed zimą .   Głodówki ja bym nie robił pszczołom rojowym żeby nie wypuszczać pary z nich gdyż z rojem wychodzą w zasadzie młode pszczoły które wygryzły się wiosną i pewnie nie zdążyły jeszcze nałapać dużo patogenów chorobotwórczych ?? :)

Innym zagrożeniem jest natomiast zagrożenie genetyczne ?? Czyli że mogą to być pszczoły o niezbyt pożądanych cechach genetycznych czyli potocznie "skundlone" i być  na przykład złośliwe ??? skłonne genetycznie do rójek , czy mało miodne ???? I ewentualne krzyżówki z nimi będą Ci "psuły krew"  w pasiece ???? i roznosić te niepożądane cechy na następne pokolenia ?? :D Czyli w domyśle wymiana matek

Pozdrawiam

Tadek

  • Lubię 3
Opublikowano

 

Jak to w praktyce jest?

Po pierwsze zabieg na warozę , po drugie rójki nie z sierpnia po trzecie w Twoim przypadku ( brak suszu ) brać i zamykać oczy. Matki zawsze można zmienić i jak stara to z reguły w tym samym roku , ale susz Ci odbudują. Niczego nie wchłoną , roje z choróbskami nie będą budować węzy no i nie  maj czerwiec . Tu to tylko waroza i radzę amitrazę od razu.

  • Lubię 3
Opublikowano

Dawałem kwas mrówkowy (odparowanie) w zeszłym roku, rodziny mi przezimowały, matki czerwią więc myślę do czasu aż nie zaobserwuję jakichś nieprawidłowości, posługiwać się kwasem mrówkowym. To będę brał roje, myślałem zmieniać matkę ale w następnym roku wiosną, bo w tym samym to trzeba by podać unasiennioną, chociaż zobaczymy w praktyce jak wyjdzie, najlepiej byłoby podać przy wrzucaniu rodziny do ula, ale to nie takie proste mieć matkę wolną w tym terminie (przynajmniej dla mnie). Pszczoły poza silnym porażeniem warrozą i genetyką lokalną z dziada pradziana nie mają większych dolegliwości.

Opublikowano

Ładny rój z dobrą jakościowo matką może Ci jeszcze w tym roku dać miodek ale to może być tylko chwilowa korzyść , a kilka takich rojów złapanych i obsadzonych w pasiece może Ci zepsuć jakość trutni w pasiece pod względem genetycznym i wychowując następne pokolenia pszczół u siebie w pasiece będziesz cały czas widział wpływ mieszańców z innej pasieki :D bo krzyżówki będą statystycznie przenosiły być może niekorzystne cechy po ojcach ??? Ale nie znam pszczół u ofiarodawcy  więc może niepotrzebnie to piszę ? :D Ja miałem do czynienia ze "starymi pszczołami " naszymi krajowymi i najgorszą cechą ich to złośliwość ? I zapaskudzić sobie pasiekę i przez kilka lat miodobrania i karmienia zimowe robić w lotniczym kombinezonie  :D to ja już wolał bym od razu wymieniać matki niż liczyć na doraźną korzyść w postaci miodu jeszcze w tym roku  :D  Ale zrobisz jak uważasz   :D A jak pytasz nas o poradę to piszemy to co myślimy  :D 

Opublikowano

Kwas mrówkowy nie jest dobry o tę porę . Temperatura spowoduje wzrost parowania jak już to w żelu.

Zresztą uszkodzi czerw.

  • Lubię 1
Opublikowano

No z kwasem mrówkowym w zeszłym roku wyszło mi tak, że parownika liebiga lepiej nie używać, a po prostu na wkładki podłogowe pryskać codziennie zalecaną dawkę dzienną, przez co ryzyko jest mniejsze, do tego w ulach z  dennicą osiatkowaną też ryzyko mniejsze a zaleczyć trzeba by było w pierwsze 3 dni. Dobra, tak czy siak zobaczymy w praktyce, na roju można eksperymentować. Tylko muszę pokombinować z wymianą matek, bo wychodzi mi tak, że będę zamawiał dopiero jak rój złapię i potem mi pociągną mateczniki ratunkowe które będę musiał zlikwidować i dopiero potem poddać matkę, zobaczymy jak to w praktyce powychodzi, a matkę czerwiącą trzeba będzie zapewne skołować.

Opublikowano

Tobie tak wyjdzie że to pszczoły Ci będą dyktować . Nie rób za wielkich planów . Złap rójkę to pogadamy. Ja mam w starych ulach ramki z węzą zajeżdżam pewny a tam 3 rójki od sąsiada . :D

Przez 5 dni 12 ramek  dadanta odbudowanych . Skąd wiem że od sąsiada ? Matki znakowane były z numerkami . :D

  • Lubię 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

To jeszcze takie pytanie. Zaklepałem sobie u kilku starych pszczelarzy, żeby dawali cynk jak będzie im się coś roiło. Tylko teraz kwestia matki... Teoretycznie najlepiej byłoby wyłapać starą matkę i rój obsadzić w ulu razem z nową czerwiącą matką, ale w praktyce to taka albo kosztuje 100 zł albo jest od niesprawdzonego/niepolecanego sprzedawcy w okresie maj/czerwiec. Zawsze można zamówić jednodniówki, ale czerwienie potem po 2 tygodniach około jeśli w locie godowym nie padnie, a do tego po obsadzeniu roju trzeba czekać na przesyłkę i istnieje szansa na odrzucenie matki. Jak rozwiązujecie tą kwestię? Nie ma za bardzo możliwości kupna za wczasu, bo co robić z nieużywanymi matkami a po obsadzeniu roju w ulu może potem różnie wyjść.

 

Chociaż....

A gdyby tak się nie spinać i w sierpniu podmienić matkę starą na czerwiącą nową, albo w ogóle we wrześniu po zakarmieniu? Wtedy matki są dostępne a przy okazji niejako sezon dopiero by zaczynała w następnym roku, czyli i użytkowanie mniej stresowe.

Opublikowano

Ja w tym roku zaopatrzyłem się w uliki weselne i właśnie wczoraj osadziłem w nich matki nieunasienione. Jutro lub pojutrze uliki wyjadą na miejsce i otworzę im wylotki. Zobaczymy co z tego wyniknie. Liczę, że matki się unasienią i do odkładów będą jak znalazł.

Opublikowano

No to byłoby zapewne najlepsze rozwiązanie i w miarę po taniości, ale w obecnym roku budżet na tyle nadwyrężyłem, że nie ma bata i nie mam za co teraz kupić ulików weselnych. 

 

A tak z drugiej strony, do ulików weselnych początkowo robi się zsypańca, czy jak się taki ulik zasiedla pszczołami? Ramki są niewymiarowe za specjalnie a czerw to dopiero po unasiennieniu matki.

Opublikowano

Uliki weselne dobra rzecz :) ale do tego trzeba się na spokojnie przygotować najlepiej zimą dać wcześniej wiosną ramki do odbudowy w rodzinie produkcyjnej :) 

Natomiast przy ramkach 18 tkach można spokojnie wykorzystać ramki te jako weselne , robiąc dennice stałą z płyty OSB z dwoma wylotkami naprzeciwko siebie i przedzielając wewnątrz przegrodą. W ten sposób w jednym korpusie 18 tce można osiedlić dwie rodzinki weselne. Uli chyba Ci nie brakuje bo widziałem że sporo korpusów narobiłeś zimą :D Zsypańce można było spokojnie robić już od 10  maja , zerwać ewentualne mateczniki i teraz już poddawać matki nie unasienione.  W przypadku rojów złapanych w sezonie,  to wydaje mi się że najlepsze było by wymienić matki na matki unasiennione lub nie unasiennione teraz wiosną. Czekanie z wymianą na lipiec czy sierpień to zły pomysł , bo wtedy jest największy opór w przyjmowaniu obcych matek i jest większe ryzyko że nie przyjmą nawet do 50%  Ale tu sporo zależy od lini pszczół . 

Opublikowano

Gdybym miał czas to można by było w tym roku pogrzebać, ale teraz kiszonki, remonty itd. Może na przyszły rok sobie zrobię takich weselnych kilka uli. Zobaczę, może rojów nie uda mi się za wiele złapać, to też problemu wtedy nie będzie. W zasadzie to wydaje mi się, że jeśli poddałbym do osadzonego roju do połowy czerwca nawet matkę nieunasiennioną, to na spokojnie powinny dojść do siły. Chociaż teraz jest jeszcze sprawa węzy co dla początkującego zawsze problem. Teraz już miodnie wszystkie rodziny odbudowują z węzy, suszu od samego początku duży deficyt więc będą miały pod górkę.

Opublikowano

Ja też zapytam. Gdy już wykorzystam matki z ulików weselnych to czy do osieroconych pszczół podać kolejną matkę nieunasienioną? Tak zamierzam właśnie zrobić tylko nigdzie nie spotkałem się z opinią, że to właściwe postępowanie. Co na ten temat sądzą doświadczeni koledzy?

Opublikowano

Ja też zapytam. Gdy już wykorzystam matki z ulików weselnych to czy do osieroconych pszczół podać kolejną matkę nieunasienioną? Tak zamierzam właśnie zrobić tylko nigdzie nie spotkałem się z opinią, że to właściwe postępowanie. Co na ten temat sądzą doświadczeni koledzy?

Witam. Vincent czy pros sprzedajacy np. 3tys. matek w sezonie maja 3tys. ulikow?  Nie, jak na wiosne zastartuja taki ulik weselny to powinien byc samo wystarczalny caly sezon i jest rodzina dla wielu matek. Dla trzech lub wiecej w zaleznosci jak dlugi jest sezon.  Podawanie matecznikow na wygryzieniu to prawie 100% przyjec, jednak jak sie juz ma matule to najlepiej z wezy zrobic prowizoryczny matecznik i do niego zamknac matulke. Koniecowke matecznika nakłuwamy wykalaczka. Takie podanie "wygryzionej" matki w prowizorycznym mateczniku daje wysoki procent przyjecia. Po osieroceniu rodzinki trzeba odczekac min. cztery godziny za nim podamy nowa matke.  Powodzenia

Opublikowano

Uliki weselne dobra rzecz :) ale do tego trzeba się na spokojnie przygotować najlepiej zimą dać wcześniej wiosną ramki do odbudowy w rodzinie produkcyjnej :)

Natomiast przy ramkach 18 tkach można spokojnie wykorzystać ramki te jako weselne , robiąc dennice stałą z płyty OSB z dwoma wylotkami naprzeciwko siebie i przedzielając wewnątrz przegrodą. W ten sposób w jednym korpusie 18 tce można osiedlić dwie rodzinki weselne.

A czemu z dwoma wylotkami?  Ja półnadstawkę  wielkopolską dzielę na 4 . Dwie rameczki nadstawkowe spokojnie wystarczają .Ramki zawsze mam odbudowane , bo są typowe.

 

Jak się wykorzysta matki z ulików , to dobrze jest dać następne matki do unasiennienia . Ulików bez matek szkoda trzymać , zmarnieją i jaki pożytek z tego. A tak to mamy następne matki unasiennione , które mogą być na zapas , zawsze się takie przydadzą. Jak są jajeczka , larwy to mogą nie przyjąć poddanej matki i pociągnąć matecznik.

Zaleta ulików jest ogromna :

- mamy matki zapasowe unasiennione zawsze dostępne.

- Matkę unasiennioną łatwiej poddać i jest krótsza przerwa w czerwieniu.

- coś tam , coś tam - warto mieć w pasiece jakąś matkę w uliku .

Opublikowano

No to byłoby zapewne najlepsze rozwiązanie i w miarę po taniości, ale w obecnym roku budżet na tyle nadwyrężyłem, że nie ma bata i nie mam za co teraz kupić ulików weselnych. 

 

A tak z drugiej strony, do ulików weselnych początkowo robi się zsypańca, czy jak się taki ulik zasiedla pszczołami? Ramki są niewymiarowe za specjalnie a czerw to dopiero po unasiennieniu matki.

Witam Emil. Nie wiem jakie u Ciebie zdolnosci stolarskie, ale takie uliki mozna wykonac samemu za mniej jak 5zl. szt.   Nie polecam kupowac czegos co tylko komplikuje sytuacje w posiece to znaczy nastepny typ ramki ktory jest uzywany tylko przez krotki okres w sezonie.  Ja poszedlem w taki system:  Normalna ramke Dadanowska podzielilem na pol. Do tego wymiaru dodalem 18mm (2x9mm) i to jest szerokosc ulika. Dlugosc to wymiar na szesc ramek, czyli w uliku bedzie trzy ramki standartowe.  Taka ramke dzielona wkladam do rodziny. Po tygodniu weza jest odbudowana i zaczerwiona. Zabierasz taka ramke z pszczolami do ulika i po robocie(hehe robota sie dopiero zaczyna).  Po sezonie na jesieni ramki skladam w calosc i łącze rodziny do zimowli. Na wiosne ramki sa gotowe do nowych ulikow lub na odklady, np.jedno ramkowe w maju.  Na takich ramkach rodzinki rozwijaja sie super szybko bo kłąb jest skupiony. Przy calych ramkach czerw jest rozciagniety i nie tworzy kłebu.  Na necie jest pare systemow dzielonych ramek. Te ramki sa caly czas w ulach i jak potrzebuje to je wykorzystuje w miare potrzeb. Po co mi jakies mini plusy czy inne graty w pasiece. Moje uliki wykonalem ze styroduru ale mozna je zrobic z byle czego.  Powodzenia  

  • Lubię 1
Opublikowano

 

A gdyby tak się nie spinać i w sierpniu podmienić matkę starą na czerwiącą nową,

Zły pomysł,bo sierpień to miesiąc rzutujący jak będzie wyglądać dana rodzina pszczela w nadchodzącym roku.Kilkudniowa przerwa w czerwieniu w tym okresie to problem.Jeżeli chcesz wymieniać matki tak późno to lepiej po dokarmianiu na zimę,wtedy wymiana matek nie stwarza  zagrożenia,a i same przyjęcia to bajka.Jeśli chodzi o matki z roju to niekoniecznie taka matka musi być kiepska,wszystko zależy od jakiego pszczelarza pochodzi przecież może uciec rój również z matką za 100 zł. :D Na biedę to można takiej matuli z roju dać szansę choć trzeba się liczyć z tym że rojliwość jest w bardzo wysokim procencie (70%) dziedziczona i wyostrzona i w następnym F pszczoły będą bardziej skłonne do rojenia się.

 

Po co mi jakies mini plusy czy inne graty w pasiece

System mini plus to nie grat to klasa,a raczej ekstraklasa dla hodowców super się sprawują przy hodowli,przewozie,zasiedlaniu, zestawianiu do zimowli zapasowych matek,hodowli rodzin ojcowskich,poddawaniu matek do rodzin itd...Sprytna konstrukcja umożliwia łatwe dokarmianie,podkarmianie,łączenie dzielenie ,małe gabaryty zaoszczędzają czas przy pracy z matkami i wiele wiele innych zagadnień o których można się przekonać dopiero kiedy człowiek ma z nimi styczność.Przerabiałem już różne uliki i wynalazki ulikopodobne,ale mini plusy mnie pasują najbardziej na moje potrzeby hodowli i zimowania matek zapasowych.PK

 

Ps.Emik jak chcesz fajnie i wygodnie pszczelarzyć to matki zapasowe,wytestowane ze sprawdzonym czerwieniem w pasiece to wspaniała sprawa i tyle.Hej...

Opublikowano

 

 

Ps.Emik jak chcesz fajnie i wygodnie pszczelarzyć to matki zapasowe,wytestowane ze sprawdzonym czerwieniem w pasiece to wspaniała sprawa i tyle.Hej...

 

Tego to się spodziewam, patrząc na rozwój pasieki i różne wypadki losowe, to zawsze kilka zapasowych matek warto by mieć na stanie. Zamówić matki jednodniówki wczesną wiosną, powrzucać do ulików weselnych i potem nawet jeśli się czegoś nie wykorzysta to i tak będzie zysk porównując do zakupu samych matek czerwiących. Tylko problem taki, że na początku zabawy z pszczelarzeniem to są same wydatki a fundusze też trzeba jakoś w czasie rozdzielić, bo portfel za bardzo by ucierpiał. W zasadzie fundusze nie są najważniejszą rzeczą, bardziej chodzi mi o to, żebym najpierw nauczył się poprawnie gospodarzyć na obecnych ulach, doprowadzać rodzinę do siły, we właściwym czasie robić odpowiednie zabiegi itd. a dopiero potem się będę bawił w poławianie pyłku, uliki weselne i w końcu własny wychów matek na swoje potrzeby. Narazie chcę się postarać o to, żeby u siebie mieć pszczoły od polecanych hodowców, które potem będą zaopatrywały lokalne trutowisko, bo jak się skaszani na starcie to potem nie jest tak łatwo geny wymienić.

Opublikowano

Zły pomysł,bo sierpień to miesiąc rzutujący jak będzie wyglądać dana rodzina pszczela w nadchodzącym roku.Kilkudniowa przerwa w czerwieniu w tym okresie to problem.Jeżeli chcesz wymieniać matki tak późno to lepiej po dokarmianiu na zimę,wtedy wymiana matek nie stwarza  zagrożenia,a i same przyjęcia to bajka.Jeśli chodzi o matki z roju to niekoniecznie taka matka musi być kiepska,wszystko zależy od jakiego pszczelarza pochodzi przecież może uciec rój również z matką za 100 zł. :D Na biedę to można takiej matuli z roju dać szansę choć trzeba się liczyć z tym że rojliwość jest w bardzo wysokim procencie (70%) dziedziczona i wyostrzona i w następnym F pszczoły będą bardziej skłonne do rojenia się.

System mini plus to nie grat to klasa,a raczej ekstraklasa dla hodowców super się sprawują przy hodowli,przewozie,zasiedlaniu, zestawianiu do zimowli zapasowych matek,hodowli rodzin ojcowskich,poddawaniu matek do rodzin itd...Sprytna konstrukcja umożliwia łatwe dokarmianie,podkarmianie,łączenie dzielenie ,małe gabaryty zaoszczędzają czas przy pracy z matkami i wiele wiele innych zagadnień o których można się przekonać dopiero kiedy człowiek ma z nimi styczność.Przerabiałem już różne uliki i wynalazki ulikopodobne,ale mini plusy mnie pasują najbardziej na moje potrzeby hodowli i zimowania matek zapasowych.PK

 

Ps.Emik jak chcesz fajnie i wygodnie pszczelarzyć to matki zapasowe,wytestowane ze sprawdzonym czerwieniem w pasiece to wspaniała sprawa i tyle.Hej...

Witam Piotr.  Masz racje Mini Plus to klasa i kasa!  Na stronie Lukasiewicz  oferuja je za jedyne 120zl za sztuke. Po przerobienju tego tematu jeden na rodzine do za zimowania stanowczo nie wystarcza min. to dwa a trzy lepiej.  Czyli jak nie dokupimy osobnych korpusow to tylko 360zl na rodzinke. Powiedzmy to razy cztery to tylko 1440zl.    Ja nie neguje tego rodzaju gospodarki, tylko po co kase topic?.  Po co wydawac 120zl jak mozna to samo osiagnac za 20zl. Z jednej plyty styroduru robie min 15 korpusow.  Tak jak juz pisalem nastepny rodzaj ramki w pasiece zupelnie nie potrzebnie.  Musze jednak stwierdzic ze odklady w tych ulikach rozwijaly sie fantastycznie. Smiem twierdzic ze odklad jedno ramkowy (2x1/2) zrobiony 15 maja zdeklasuje odklad piecio ramkowy z lipca.  Powodzenia 

  • Lubię 1
Opublikowano

Jeżeli juz o ulikach weselnych.

 

Jak pisze kolega, dla mnie to zbędny element i następna ramka w pasiece.

Weselne mam na 3 swoje ramki (ostrowskiej)

Matki sobie siedza, czerwią, trzeba mi to wyjmuję, nie to podmieniam ramke żeby miały miejsce do czerwienia .

Na zime po 2-3 do kupy i po problemie.

Mini plusy owszem może i dobre dla hodowców - unasiennić, sprzedać i dalej 

Opublikowano

Witam Piotr.  Masz racje Mini Plus to klasa i kasa!  Na stronie Lukasiewicz  oferuja je za jedyne 120zl za sztuke. Po przerobienju tego tematu jeden na rodzine do za zimowania stanowczo nie wystarcza min. to dwa a trzy lepiej.  Czyli jak nie dokupimy osobnych korpusow to tylko 360zl na rodzinke. Powiedzmy to razy cztery to tylko 1440zl.    Ja nie neguje tego rodzaju gospodarki, tylko po co kase topic?.  Po co wydawac 120zl jak mozna to samo osiagnac za 20zl. Z jednej plyty styroduru robie min 15 korpusow.  Tak jak juz pisalem nastepny rodzaj ramki w pasiece zupelnie nie potrzebnie.  Musze jednak stwierdzic ze odklady w tych ulikach rozwijaly sie fantastycznie. Smiem twierdzic ze odklad jedno ramkowy (2x1/2) zrobiony 15 maja zdeklasuje odklad piecio ramkowy z lipca.  Powodzenia 

Oczywiście masz rację ja nie narzucam swojego zdania niech każdy "męczy biedę" według swojego widzimisię.Tak jak napisałem to uliki dla hodowców dwurodzinne lub jednorodzinne w zależności od potrzeb.Dla niektórych pszczelarzy rzeczywiście! zbędny mebel w pasiece i fantazja ale to inny temat do dyskusji ;) Mini plusy na allegro do kupienia od 60 do 120 zł miodoland 104zł.Ja kupiłem u Łysonia,korpusy,daszki ,ramki dorobiłem sam.W sezonie super przydatne,przezimowane matki na wiosnę sprzedałem po 120zł .Tak więc wyszedłem na plus po pierwszym roku nie licząc mojej robocizny.Obecnie mam ich 10 i sobie chwalę mnie się opłaca.Hej PK 

Opublikowano

Koleżanka unasiennia matki w korpusie wielkopolskim  5x2. Jakiś korpus zbędny zawsze się znajdzie. Jest łatwy w zasiedleniu, tylko trzeba dorobić dennice z 5 wylotkami i zatwory.Tak też można .Duża hodowla matek unasiennia na półnadstawkach , 3 uliki z jednej półnadstawki.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.