Woda dla pszczół...

[Tajden]

Z Twojego postu, wynika prosty wniosek... Pszczoła, to nie.....koń...:D

[ikop74]

6 godzin temu, Tajden napisał:

Z Twojego postu, wynika prosty wniosek... Pszczoła, to nie.....koń...:D

 Ani też nie krowa..

[kubek33]

Iwona pszczoła to nie "kóń" ani krowa i ale swój rozum ma i jeśli smakuje jej woda z poidła dla kur to co jej bronić

[Tikcop]

No jakby moje pszczoły stały na środku Pustyni Błędowskiej to bym im poinstalował poidła. Ale tu gdzie stoją nie potrzebują, wątpliwej co do zasady i z racji warunków, pomocy w kwestii zaopatrzenia w wodę dla siebie. 

 

Koń to nie wielbłąd. Ja znam takie powiedzenie.

Edytowane 21 Czerwca 2020 przez tikcop

[daro]

Godzinę temu, tikcop napisał:

Koń to nie wielbłąd. Ja znam takie powiedzenie.

A ja takie - chłop nie wielbłąd pić musi .

[Tajden]

21 godzin temu, tikcop napisał:

No jakby moje pszczoły stały na środku Pustyni Błędowskiej to bym im poinstalował poidła. Ale tu gdzie stoją nie potrzebują, wątpliwej co do zasady i z racji warunków, pomocy w kwestii zaopatrzenia w wodę dla siebie. 

 

 

Ja mam kiepskie doświadczenia pszczelarskie, bo zajmuję się tym cudownym zajęciem, od niedawna, w stosunku, do mojego dziadowstwa...

Moje pszczoły od początku mojej "kariery" pszczelarskiej, nigdy nie chciały pić wody, którą im podtykałem "pod nos".

I zawsze mnie martwiło, gdzie moje pszczoły zaopatrują się w wodę. Bo wiedziałem z książek, że jeżeli pszczoły muszą latać po wodę bardzo daleko, to tracą niepotrzebnie ogrom energii, w swoim tak krótkim żywocie. I nawet jak nie korzystają, z przygotowanej, podtykanej wody, to jednak trzeba im ją podstawiać z uporem maniaka! Już kilka miesięcy temu pisałem, że moje pszczoły, po 10 latach zrobiły mi łaskę, i zaczeły pić przygotowaną wodę...:D