Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

plantacja wierzby energetycznej jako pożytek


gajowy

Recommended Posts

Witam, czy miał ktoś przyjemność mieć taką plantację w okolicy swoich pszczół? Ciekaw jestem, czy da radę uzyskać pożytek towarowy z takiej plantacji.  Wierzba szybko rośnie i szybko w tym wypadku jest ścinana. Czy zdąży na tych pędach wydać tyle kwiatów, by miało to znaczenie dla pszczół?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, gajowy napisał:

Czy zdąży na tych pędach wydać tyle kwiatów, by miało to znaczenie dla pszczół?

plantacja nie jest koszona co  roku ,  pierwszy raz po trzech latach . Potem jak Bóg da , bo taka plantacja potrzebuje dużo wody i nawozów. Bez tego nic nie rośnie - wbrew propagandzie tych co sprzedają sztobry wierzbowe. 

Nikt jej nie kosi wiosną , tylko późną jesienią , a najlepiej zimą jak grunt twardy , ze względu na zawartość wody w roślinie. Nie ma więc problemu  skorzystania z pyłku czy nektaru ( o ile są przedstawiciele obu płci bo to chyba roślina rozdzielnopłciowa) . Nie mam takiej  plantacji w zasięgu lotu , ale widzę takie uprawy cały rok. Problemem  jest raczej kapryśna pogoda w czasie jak kwitnie wierzba , podobnie jak z dużo późniejszym mniszkiem. Mam pasieczkę nad rzeką , gdzie są całe hektary wierzby i widzę tam  wiosna świeżo zasklepiony na biało miodek , ale daleko to do pożytku towarowego. Miło popatrzyć i pocieszyć się z pszczołami - i tyle tylko. To najdroższy rodzaj biomasy i mało atrakcyjna ze względu na dużo zawartość chloru w młodych roślinach - podobnie jak w słomie .

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Koło mnie około 0,5 km ma ktoś plantację wierzby energetycznej niezbyt  duży areał , i tylko raz coś tam dla siebie parę ramek odwirowałem dla sprawdzenia smaku i jako ciekawostka.

I smakowo miód można powiedzieć cienkawy smak , mało wyrazisty. Ale cały problem jest z terminem kwitnięcia w kwietniu i w moim klimacie można go wykorzystywać tylko jako pożytek rozwojowy w kwietniu dla pszczół to jest okres kiedy następuje przełom zmiany pszczoły zimowej z młodą pszczołą i nie ma za dużo wolnej pszczoły do zbioru nektaru , większa część zajmuje się wychowem młodego pokolenia i ogrzewania go , poza tym w kwietniu pogoda jest kapryśna , bywa często bardzo chłodno i wietrznie i pszczoły zbierają głównie pyłek z takiej plantacji i pod tym względem to dobry pożytek. Czyli pożytek głównie rozwojowy a nie miodny.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Właśnie w tym wczesnym terminie upatruję największy problem, pewnie uda się raz na parę lat brać trochę miodu...  Rozwojowo zapewne cenne sąsiedztwo... Na wsi mam po sąsiedzku rozlewiska Narwi i małą rzeczkę.  Pełno wierzby i olchy czarnej (pyłek). Pszczoły w zeszłym roku ruszyły z rozwojem aż miło...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, gajowy napisał:

Ciekaw jestem, czy da radę uzyskać pożytek towarowy z takiej plantacji. 

Na pewno nie z tym typem ula co u ciebie. I nie z garstką pszczół po zimowli. Na 50 uli z 15 można coś pozyskać, nie każdego roku. PK

7a3ad0afcf315ff8med.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, piotrpodhale napisał:

Na pewno nie z tym typem ula co u ciebie.

A co ma do tego  typ ula ? Da nadstawkę i naniosą jak będzie co . U mnie tak nosiły z mniszka , ale od lat nie ma tego miodu bo nawet drzewa w maju wymarzają ,  choć rosły ponad 30 lat - takie to  u mnie ocipienie klimatu. Najważniejsze żeby była pogoda i pożytek , a i jak do gniazda naniosą to 1-2 ramki brzegowe można odwirować . Trzeba tylko wcześniej zabrać namiarowe zapasy i wstawić susz. Ja na to za leniwy jestem  i wolę jak pszczoły sobie pojedzą czegoś nowego.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, manio napisał:

A co ma do tego  typ ula ?

To za wysokie gniazdo jeszcze nadstawka na taki wczesny pożytek, jak zaleją gniazdo to już po wierzbie albo pogodzie, a gdzie jeszcze zasklepienie. Wierzbę zbierają pszczoły zimowe, trzeba uważać żeby nie ograniczyły matki w czerwieniu bo to się odbije na ilości pszczół w maju na pożytki. PK  

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, piotrpodhale napisał:

Na pewno nie z tym typem ula co u ciebie. I nie z garstką pszczół po zimowli.

  Nie szykuję się na pasiekę wędrowną. Pytanie nie pod kontem konkretnego ula.  Ot, zwykła ciekawość przyrodnicza. W tym sezonie mam zamiar dojść do 10 rodzin, co tu wozić? Zwłaszcza, że na 4 mam już miejscówki podmiejskie, gdzie jakiś pożytek jest do końca lipca a coś kwitnącego by dać jakieś zajęcie to będzie do końca sezonu. W zasadzie jeden ul przewiozę na plantację borówki, też raczej z ciekawości przyrodniczej. Mam ją blisko pasieki ( 5km), po drodze do domu i dogadałem się już z właścicielem plantacji na taki eksperyment. W tym samym czasie co borówka to kwitnie rzepak, więc jakbym chciał miodu z wożenia pszczół, to wywiózłbym na rzepak.

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, gajowy said:

W zasadzie jeden ul przewiozę na plantację borówki, też raczej z ciekawości przyrodniczej.

Mysle ze nic z tego nie bedzie. Wydaje mi sie ze nektar jest niedostepny dla pszczoly. Czmiele owszem radza sobie dobrze z kwiatem borowki. 

Jak bys mial mozliwosci umiescic pszczoly na plantacji lawendy to przyniosa ciekawy miodek.

Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, Beeman napisał:

Mysle ze nic z tego nie bedzie. Wydaje mi sie ze nektar jest niedostepny dla pszczoly.

  Co będzie zobaczymy. Gdzieś czytałem, że pszczoły są w stanie pobrać coś z borówki ale ponieważ w podobnym czasie kwitnie rzepak, lecą tam gdzie atrakcyjniej.

 

50 minut temu, Beeman napisał:

Jak bys mial mozliwosci umiescic pszczoly na plantacji lawendy to przyniosa ciekawy miodek

Wiele o lawendowym miodku słyszałem, raz nawet kupiłem mały słoiczek w Chorwacji na próbę. Z perspektywy czasu podejrzewam, że był to ziołomiód lawendowy a nie miód. 

Niestety dostępu do plantacji lawendy nie mam...

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, gajowy napisał:

pszczoły są w stanie pobrać coś z borówki

mam borówki i widzę, że są oblatywane. Kolega podarował mi latem słoik miodu borówkowego, jak twierdził. Jasny , żóltawy - typowy wiosenny. Nie smakuje i nie pachnie jak borówka :)

Edited by manio
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Beeman napisał:

Mysle ze nic z tego nie bedzie. Wydaje mi sie ze nektar jest niedostepny dla pszczoly. Czmiele owszem radza sobie dobrze z kwiatem borowki. 

Jak bys mial mozliwosci umiescic pszczoly na plantacji lawendy to przyniosa ciekawy miodek.

Po dwakroć nie masz racji .
Na dużych plantacjach borówki udaje się odebrać miód odmianowy borówkowy .
Odbiera taki np Michał - Pogodny Piątek .
Problem jest w tym , że mało jest u nas takich plantacji .
A pszczoła kraińska nie jest zainteresowana małymi pożytkami.
Oblatuje je , ale na niewielką skalę .
Pod tym względem lepsza jest pszczoła kaukaska . Ta wszystko co znajdzie to oblatuje . Nawet w doniczkach i na nagrobkach .
Krainki muszą mieć duuuże areały monokultury i wtedy całą energię kierują w kierunku tych dużych upraw .

Lawenda to całkiem inna bajka .
To nie ten kraj .
Jak Lawenda , to Prowansja , lub Bałkany .
W Polsce na co drugim straganie króluje miód lawendowy . Co nie znaczy , że etykiety i sprzedawcy mówią prawdę .
W grudniu na rynku w Szczytnie sprzedawca mało mi do gardła nie skoczył kiedy w dyskusji wyraziłem wątpliwość , czy jest to na pewno miód odmianowy-lawendowy .
Wykrzyczał mi "daj 300zł. to wyślemy próbkę do badań " .
Za tyle to ja nawet słodką herbatę mogę wysłać :)
W każdym razie w Polsce jest zaledwie kilka pól lawendy większych niż 0,5ha.
Do niedawna największa znajdowała się w Nowym Kawkowie k./Olsztyna obok pasieki Grzegorza - 6Cichy , który już do nas na forum przestał zaglądać .
Była największa w kraju , choć miała niecały hektar .
Teraz się to trochę zmieniło i  największe jest bodajże w Świętokrzyskim jest już pole około 4ha.
Tylko , że ... Na jednym tylko straganie bywa więcej miodu lawendowego , niż dałby się pozyskać z wszystkich polskich plantacji ?


Co do plantacji wierzby .
Zazwyczaj jak już wspomniał Manio są zakładane z jednakowych taksonów . Czyli albo żeńskie , albo męskie .
W zależności z jakiej rośliny matecznej pobrano sztobry.
Wspomniany powyżej 6Cichy miał jedną z pasiek kilkaset metrów od plantacji wierzby energetycznej k.Tomaszkowa pod Olsztynem .
Miał z tego powodu więcej problemów jak pożytku .
Prawie corocznie na przełomie zimy i wiosny ogromne ilości pszczół znaczyły swoimi trupkami drogę od pasieki do plantacji .
Nawet pod wylotem leżały trupki obładowane obnóżami .
Zamiast się wzmocnić tak naprawdę rodziny słabły .
Byłem tam i widziałem to .
Żal było patrzeć .
Prawdopodobnie odległość była zbyt duża i wystarczyło , że chmura zasłoniła słońce i momentalnie robiło się tak chłodno , że pszczoły krzepły w drodze z zimna .
Szkoda , że Grzegorz sam się tutaj nie wypowie .
Gdyby pasieka była bezpośrednio przy plantacji może korzyści byłyby większe .
Dodam jeszcze , że w 2020r. oddałem do badania miód wiosenny .
Mimo, że dookoła miałem dziesiątki ha rzepaku , to aż 40% pyłków w próbce pochodziło z wierzb .
A plantacji w pobliżu nie ma .
Tylko stary nasyp kolejowy (bez torów) i obrzeże lasu porośnięte są wierzbami .
No i oczywiście moje wierzby dookoła stawów .

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

W jednej pasiece dosłownie za płotem rolnik wysadził mi dla pszczół 20 arów wierzby energetycznej. Innej wierzby jest bardzo mało. Ze względu na szybki termin i długość kwitnienia zbiór miodu tylko z wierzby energetycznej jest mało prawdopodobny. Dla mnie jest to pożytek głównie rozwojowy. Ale mam pszczoły w innych miejscach przy bagnach , gdzie rosną różne gatunki wierzby kwitnące przez około trzy tygodnie i tam o miód wierzbowy jest łatwo. Warunek silne rodziny.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, lech napisał:

w innych miejscach przy bagnach , gdzie rosną różne gatunki wierzby kwitnące przez około trzy tygodnie i tam o miód wierzbowy jest łatwo. Warunek silne rodziny.

Ważniejszy warunek to odpowiednia pogoda .
Jak tej nie będzie , to nawet najsilniejsze pszczoły nic nie naniosą .
Niestety w moich stronach najczęściej zaraz po zakwitnięciu iwy załamuje się pogoda  .
Przy kilku dobrze dobranych gatunkach wierzb ich kwitnienie może trwać prawie miesiąc .
Nawet kilka dni lotnych może spowodować wręcz eksplozję rozwoju rodzin pszczelich .
Tak więc wierzby zawsze warto mieć blisko pasieki .

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.