Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 minuty temu, daro napisał(a):

A co ma jedno do drugiego ? Matka jest ,czerwiu nie ma . Jest II połowa sierpnia , brak pożytku i uwalenie pszczelarza powoduje zakończenie czerwienia matki .

   To co piszesz jest możliwe zapewne ale to skrajny dosyć przypadek jak mniemam. Pszczoły nie miały głodu, dostawały "co nieco" na pobudzenie.  W tej rodzinie konkretnie wręcz klęska urodzaju na ramkach, i miodu i pyłku. Matka miała czerwony opalitek, ciężko ją przeoczyć ale oczywiście i to możliwe jak się w jaką dziurę schowała. Tak czy owak, zabiorę ze wsi tę rodzinę. Może podam ramkę z odkrytym i dopiero po tym teście połączę z inną matka.

Opublikowano
Godzinę temu, gajowy napisał(a):

W tej rodzinie konkretnie wręcz klęska urodzaju na ramkach, i miodu i pyłku.

No i skończyło się miejsce . Czerw został tylko zakryty , czyli po 20 dniach się wykluł a Twa matka tyłek miała już zasznurowany . O tę porę pobudzić do czerwienia matkę ciężko, zwłaszcza czy wiesz co to znaczy co nieco pobudzającego ? Dlatego dobre jest ciasto na pobudzanie . Zrobisz jak zechcesz .Po co kombinujesz a opalitek czerwony w 90 % ściągany . Może nawet i więcej .

Opublikowano
10 godzin temu, daro napisał(a):

No i skończyło się miejsce . Czerw został tylko zakryty , czyli po 20 dniach się wykluł a Twa matka tyłek miała już zasznurowany . O tę porę pobudzić do czerwienia matkę ciężko, zwłaszcza czy wiesz co to znaczy co nieco pobudzającego ? Dlatego dobre jest ciasto na pobudzanie . Zrobisz jak zechcesz .Po co kombinujesz a opalitek czerwony w 90 % ściągany . Może nawet i więcej .

No i mam odpowiedź. Pojechałem z lekkim ulem by zabrać rodzinkę celem połączenia. Znalazłem miejsce po mateczniku już prawie zniwelowane przez pszczoły i matkę.

Opublikowano
9 godzin temu, gajowy napisał(a):

No i mam odpowiedź. Pojechałem z lekkim ulem by zabrać rodzinkę celem połączenia. Znalazłem miejsce po mateczniku już prawie zniwelowane przez pszczoły i matkę.

 

A matkę nową też znalazłeś? Bo matecznik to jeszcze nie wszystko...

Opublikowano
7 minut temu, michal79 napisał(a):

A matkę nową też znalazłeś? Bo matecznik to jeszcze nie wszystko...

właśnie nowa znalazłem, no chyba, że starej tak dobrze odkleiły opalitek, że ślad nie został, przestała czerwić a matecznik był pro forma. Tak bardziej na serio zakładam, że to młoda matka, która nie zaczęła czerwienia. Tak, czy owak zakładam że nici z  tej rodziny. Młoda mateczka się nie rozczerwi tak by pszczoły zimowej we wrześniu i październiku narobić. Na dniach pewnie pszczoły dołączę do unasienionej i rozczerwionej matki.

Opublikowano
46 minut temu, gajowy napisał(a):

a matecznik był pro forma.

Nie komentować bo szkoda słów . Powodzenia  w szukaniu dziury w całym .

  • Haha 1
Opublikowano
Godzinę temu, daro napisał(a):

Nie komentować bo szkoda słów . Powodzenia  w szukaniu dziury w całym .

  Matecznik pro forma był sarkazmem, jeśli nie zauważyłeś.

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, gajowy napisał(a):

Młoda mateczka się nie rozczerwi

 

Jeśli młoda matka jest już unasieniona, to dlaczego nie miałaby się rozczerwić? To nie jest parowóz, że najpierw się węgla sypie, a potem czeka na ciśnienie, a potem to się powoli, jak żółw ociężale...
Młoda matka o tej porze to też gwarancja wartościowych córek - robotnic. Rodziny pszczele zostawiły tylko wybrane trutnie. Zapewne nie te najgorsze...

Edytowane przez michal79
Opublikowano
38 minut temu, michal79 napisał(a):

Jeśli młoda matka jest już unasieniona, to dlaczego nie miałaby się rozczerwić? To nie jest parowóz, że najpierw się węgla sypie, a potem czeka na ciśnienie, a potem to się powoli, jak żółw ociężale...

To nie Brzechwa . Poczytaj książki, kalendarz  a nie wymyślasz .

Opublikowano
Godzinę temu, daro napisał(a):

To nie Brzechwa . Poczytaj książki, kalendarz  a nie wymyślasz .

 

Moją szkołą szkoła życia. Rok 2020.

Matka unasieniona była 7 września.

Rodzina następnego roku dała miód dla pszczelarza chytrusa, a chyba o tym rozmawiamy.

Opublikowano
11 minut temu, michal79 napisał(a):

Matka unasieniona była 7 września.

o 10 :45 . Cienki Bolek jesteś.

Opublikowano (edytowane)
55 minut temu, daro napisał(a):

o 10 :45 . Cienki Bolek jesteś.

 

Wujek... a moderator nie powinien dawać przykładu bycia miłym człowiekiem? 
17 września stwierdziłem jajka. Mam to w notatkach. Tak lepiej?

Edytowane przez michal79
Opublikowano
3 godziny temu, michal79 napisał(a):

Jeśli młoda matka jest już unasieniona, to dlaczego nie miałaby się rozczerwić?

Pic polega na tym, że nie wiem, czy jest unasieniona. Nie wiem czy się unasieni, czy wróci ewentualnie z lotu godowego.  Mam unasienioną matkę w nadliczbowym mikro-odkładzie. Jak za kilka dni będę na wsi i nie stwierdzę jajeczek to pszczołami z tej rodziny zasilę wspomniany odkład.

Opublikowano
13 minut temu, michal79 napisał(a):

a moderator nie powinien dawać przykładu bycia miłym człowiekiem? 

Nie  ,powinien sprowadzać dyskusję do nauki wiedzy  a nie bredni. Przykład powinni dać Ci rodzice.

Opublikowano
10 minut temu, michal79 napisał(a):

17 września stwierdziłem jajka.

Ja stwierdziłem po urodzeniu i co ma to jedno do drugiego ? Wiesz ile o tę porę w takich a nie innych warunkach pozytkowych matka może zaprzestać czerwienia na jaki czas i za ile dni  może się rozczerwić i jaki powinien pożytek oraz kiedy obleci się młoda pszczoła ? Tego z kalesonów nie wygrzebiesz a z książek .

Opublikowano
4 minuty temu, gajowy napisał(a):

Pic polega na tym, że nie wiem, czy jest unasieniona. Nie wiem czy się unasieni, czy wróci ewentualnie z lotu godowego. 

Ty nic nie wiesz a stawiasz twierdzenia . Wiesz co to zalanie gniazda ? Co powoduje ?

Opublikowano (edytowane)
2 minuty temu, daro napisał(a):

Ty nic nie wiesz a stawiasz twierdzenia . Wiesz co to zalanie gniazda ? Co powoduje ?

 Za to Ty wiesz  wszystko, choć nie widziałeś tego gniazda.  

 

  Gwoli ścisłości- ze cztery czy pięć ramek WP pełnych od dołu do góry, w połowie poszytych. Kolejnych 4 z wiankami u góry na jedną trzecią WP. Dwie ramki pyłku. Uważam, że spokojnie na tych czterech ramkach z wiankiem u góry możliwe jest czerwienie. Obok mam bardzo podobną rodzinę. Ul identyczny, matki nazwijmy to z "tego samego miotu". Obie rodziny szły cały sezon łeb w łeb.  Ta druga rodzina ma zaczerwioną każdą przestrzeń pod wiankami miodu.

 

   I tak zupełnie serio zapytam, czemu pszczoły miały by częściej zdejmować matkom czerwony opalitek?  To nie sarkastyczne pytanie jeno zadane z ciekawości przez nic niewiedzącego...

Edytowane przez gajowy
Opublikowano
20 minut temu, daro napisał(a):

nauki wiedzy  a nie bredni. Przykład powinni dać Ci rodzice.

 

Są pewne konsekwencje niedawania przykładu bycia miłym na forum, a wręcz dawania przykładu bycia niemiłym palantem na forum. Otóż zauważyłem, że kiedy głos na nim przejmuje kilku takich palantów z przerostem ego (wystarczy jeden, np. moderator), ludziom przechodzi ochota cokolwiek na takim forum pisać. I forum zdycha. A teraz czasy są jakie są... fora padają jak muchy.

Wtedy nawet dobrze napisany interfejsik, serduszka i powiadomienia nie pomagają.

Szkoda, że Tobie nie dali przykładu, rodzice.

Opublikowano
29 minut temu, gajowy napisał(a):

Za to Ty wiesz  wszystko, choć nie widziałeś tego gniazda.  

 

O ! A właśnie że nie wiem . Jak opisujesz tak wyciągam wnioski - zły opis złe wnioski . Czyj błąd ?

 

30 minut temu, gajowy napisał(a):

Uważam, że

To nie ty czerwisz ? Żeby to takie proste było . Ja obecność matki poznaję po zachowaniu i tyle . Jajka mateczniki rzecz drugorzędna . Nie muszę jej zobaczyć by wiedzieć że jest . To po prostu widać jak 35 letni chłop pół roku bez baby . Spojrzysz i wiesz że sam gacie pierze. No i nie tylko .

 

30 minut temu, gajowy napisał(a):

czemu pszczoły miały by częściej zdejmować matkom czerwony opalitek? 

A to nie do mnie te pytanie , być może że czerwony to czarna plama, dla pszczół ,= brud i z większą mocą oczyszczają . Tak się dzieje . Też u mnie, na podstawie doświadczenia . Zresztą jak znaczone na ,,kropelkę ,, nie ściągają , nie wiem czemu wszyscy uparcie na szelak znaczą .

 

33 minuty temu, gajowy napisał(a):

z ciekawości przez nic niewiedzącego...

Czyli już coś wiesz .

Opublikowano
17 minut temu, michal79 napisał(a):

Szkoda, że Tobie nie dali przykładu, rodzice.

A tobie dali ? Nie nazywaj ,,kolegi ,, - wujkiem bo to brzydko . Za cienki jesteś by uczyć mnie pszczelarstwa a za kulturę się bierzesz . Możeś cham ?

 

19 minut temu, michal79 napisał(a):

I forum zdycha.

Bo nikt nie ma niczego mądrego do powiedzenia  ludziom którzy pozjadali wszystkie rozumy . Po co im tłumaczyć jak im się książki nie chce przeczytać ?  Podstawy to trzeba wyuczyć się . Nie powymądrzasz się bo cie ktoś na ziemię sprowadza ? Wpadnij otworzymy ul i po poprawiasz mnie i po pokazujesz ? Co? Tak na  wiosnę ? Matkę mi znajdziesz w 15 minut ? Bez kapelusza i hutniczych rękawic ?

Co ?

Opublikowano

dajcie se po razie i zacznijcie z sensem pisać 

pytanie odbierać co jest czy czekać 10 dni co najmniej urlop

pisze o nawłoci teoretykom i co wyczytali z książek z przed 100 lat dziękuje :P

 

Opublikowano

Już dawno pisałem na tym forum ze Daro ma problemy z alkoholem. Takie wnioski wyciągam ? Więc czyja wina ? Tego co wyciąga wnioski czy tego który daje takie znaki ? 
Ah ta nawloć… gdyby tylko nie ta warroza.

Da się zadbać o rodzinki i je wyleczyć przed nawłocią ale to igranie z losem. 

  • Haha 1
Opublikowano
11 godzin temu, mirek. napisał(a):

dajcie se po razie i zacznijcie z sensem pisać 

pytanie odbierać co jest czy czekać 10 dni co najmniej urlop

pisze o nawłoci teoretykom i co wyczytali z książek z przed 100 lat dziękuje :P

 Odpowiem CI choć nic nie wiem i nie powinienem wyciągać wniosków. W zeszłym roku na początku września miałem swoje WP tak pełne nawłoci, że z każdego ula mogłem wziąć na luzie ze dwie ramki skrajne poszytego żółtego miodu. Miałem drakę w robocie i nie miałem czasu. Za dziesięć dni, około, jak zajrzałem, to większość miodu przeniosły sobie w środek gniazda w miejsce po wygryzionym czerwiu. Po pół ramki już mi się nie chciało brać i wirować. Weź pod uwagę że ule mamy inne a sezon w tym roku wcześniej się zaczał.

Opublikowano
12 godzin temu, Wugiwugi napisał(a):

Da się zadbać o rodzinki i je wyleczyć przed nawłocią ale to igranie z losem.

   Wydaje mi się, że okres bezczerwiowy w lipcu i wybicie pasożyta w takim stanie daje rodzinie warunki by wystawić ją na nawłoć i nie stracić rodziny w zimę. Oczywiście warto jeszcze dobić  warozę jesienią.

Opublikowano
2 godziny temu, gajowy napisał(a):

   Wydaje mi się, że okres bezczerwiowy w lipcu i wybicie pasożyta w takim stanie daje rodzinie warunki by wystawić ją na nawłoć i nie stracić rodziny w zimę. Oczywiście warto jeszcze dobić  warozę jesienią.

Dobicie warrozy późną jesienią to obowiązek. 
Okres bezczerwiowy daje pole do manewru ale to bardzo pracochłonne. 
Ja w przyszłym roku będę prowadził kilka rodzin na ambrozolu od wiosny. Testowo z 8-10 rodzin. Czyli od kwietnia/maja co 2 tygodnie polewanie/spryskiwanie. Ciekawy jestem efektu i porażenia warrozą w sierpniu bez dodatkowego leczenia. 
Co do zasady zdecydowanie mniej warrozy mam w Warszawiakach poszerzanych z uwagi na wykonywanie odkladow na tej ramce. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.