Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
18 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

U mnie nie ważne żeby gniazdo było na 3 korpusach  ,  u mnie gniazdo jest cały czas na dwu korpusach

Prawo na to zezwala , ale opisujesz te wszystkie działania z ramkami , których jak nigdy nie robię . Nie zabieram czerwiu ,

a jesienią nie zacieśniam gniazd. Lubisz to grzebiesz , jak nie mam na to ani chęci , ani czasu. Robiłem kiedyś jak to opisujesz i więcej nie będę. Nie chcę też więcej rodzin , w Twoja gospodarka zawsze daje takie pokusy.

 

 

18 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

bo przy 30 rodzinkach mniej roboty i w pasiece rotacja taka pozwala łatwiej wycofywać stare czarne ramki z pasieki do przetopienia

 

nie wiem jak Ci wychodzi mniej roboty ? Ciągle coś mieszasz , przeglądasz , ciągle jakieś decyzje podejmujesz . To nie jest gospodarka korpusowa tylko  tradycyjna , tyle że na korpusach.  Ja raz w roku zabieram korpus 3 letnich ramek gniazdowych i to cała moja robota z ramkami w gnieździe. Wiosną bo wtedy korpusy najlżejsze , a ten najniższy pusty po zimie.

Tak , ramki miodni są u mnie wieczne. Do tego z beleczek 35 mm , żeby ich było mniej do odsklepiania. Przechowują tylko ramki miodni - to dużo łatwiejsze , bez żadnej chemii nie mam strat. Nie wmawiaj mi więc ,że to więcej pracy. Ja pracuje całymi korpusami , nigdy nie dłubię w gniazdach , nie mam takiej potrzeby. Ale ważne żeby się różnić :) 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 2
Opublikowano
5 godzin temu, Krzychu napisał(a):

grawinka Iwa jak mi się wydaje to chyba z programu hodowlanego w okolicy Ełku

https://www.portalpszczelarski.pl/pasieka/3116/gospodarstwo_pasieczne_wojciech_lutkiewicz.html

Tak to krainka naszego lokalnego hodowcy , a chyba nawet prezesa koła czy cuś , bo ja to jestem niezrzeszony - jakoś nigdy nigdzie nie należałem . Znałem go jak był małym chłopczykiem , przejął zajęcie po ojcu. Gospodarzą całą rodziną , pasieka pod miastem , a może i w jego granicach. Jeśli unasienniam matki w mieście to chyba sępię na trutniach z tej hodowli :)  Sprzedaje też matki użytkowe inseminowane , ale raz tylko wziąłem i nie chcę darmo. Naturalna kopulacja dale lepsze wyniki, choć może źle trafiłem ?

Sam nie gustuję w krainkach , dla mnie za rojliwe . Kocham moje bukfasty i wiem czego ode mnie oczekują. Choć czy to jeszcze bukfasty f16 ?

Wirowałem dziś miodek . Wczoraj było brzydko jak zakładałem przegonki, ale dziś piękna pogoda , pszczoły w polu nie przerwały roboty bo dałem im nad kratę po korpusie pustych ramek. Pracowania otwarta , pszczoły mnie nie szukają , chodzę do nich tylko z moskitierą na łbie , żeby w oko która nie dziabła.  Miód nie śmierdzi rzepakiem , zdecydowanie ciemniejszy , zaczęły dopiero sklepić , ale miodek dojrzały , nie leci sam z ramek , a przy rozlewaniu tworzy stożek i cudownie skrzypi.  Wszystkie moje pszczoły sklepią na sucho , więc i odsklepiania łatwe. Lubię taką robotę.

Na 12 rodzin , dwie się wyroiły. Oceniam to po ilości miodu. Matki były 3 letnie to i moja wina.  To za stare matki bo i rójka możliwa i często gorzej  już czerwią . Ale czasem czasu zabraknie , albo rekordowe wyniki wyproszą ułaskawienie.

 

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Co do Pol barta to wydaje mi się że on gospodaruje na langstroth w pełnym a nie jak tu wcześniej w dyskusji 3/4 langstroth.

  

 

nie pisałem z głowy o 3/4 , tylko na podstawie jego deklaracji w awatarze na Ambrozji , no i przegadałem z nim wiele godzin. To bardzo towarzyski pszczelarz i słuchałem go z rozdziawionymi ustami :) 

 

Pisałem ,że nie potrzebuję cały czas 3 korpusów gniazda , tylko w okresie wczesnowiosennym , gdzie pszczoły składają duże ilości pyłku i wyłączają z czerwienia duże powierzchnie gniazda. To była u mnie główna przyczyna rójek i ciasnoty w gnieździe. Potem bym mógł zabrać jeden korpus , po rzepaku. Ale nie chce mi się . Pisałem o tym wielokrotnie. Do zakarmiania też dobrze jak jest więcej miejsca , karmię 1:1 po 6 litrów. Pszczoły ucztują , tuczą zimowe pokolenie i mając złudzenie pożytku noszą nektar i pyłek w narkotycznym szale cukrowym dodając to do zapasów zimowych. Staram się naśladować w tym naturę.

Najbardziej bulwersuje ludzi nie gniazdo na 3 korpusy , ale fakt że ja zimuję też na 3 korpusach. Nic nie pleśnieje , nie gnije , nie choruje  - jak to często pisali krytycy teoretyczni , którzy ani nie próbowali , ani nie mają takich uli.  Nie ujmuję ramek , nie dodaję . NIe przechowuję ramek gniazdowych w pracowni. Wychodzi mi ,że to najmniej pracy i brak strat.

 

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano

Po niedzielnym stresie, poniedziałkowej uldze, że matka chodzi po ramkach, we wtorek rano przed ulikiem taki widok.

Oczywiście musiałem zajrzeć. W środku jest żywa matka z odwłokiem, który sugeruje bycie unasienioną. Tylko jajek jeszcze nie składa. 

Ale co się najadłem niepewności, to moje.

Ciekawe, czy ta umarła w walce. Nie wiem, czy takie wysunięte żądło o tym nie świadczy. 

w6UYFrt.png

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, manio napisał(a):

Najbardziej bulwersuje ludzi nie gniazdo na 3 korpusy , ale fakt że ja zimuję też na 3 korpusach

W kilku rodzinach w tym roku na 18 zimowałem niektóre rodziny na 3 korpusach i wg mnie zimowla jest bezpieczniejsza - później dochodzą do góry i lepiej się rozwijają mając więcej miejsca na start. Zważając na fakt, że kilka rodzin na dwóch korpusach dochodząc do góry pod koniec zimy padły z głodu. Mimo wszystko uważam, że ten typ ula jest u mnie kłopotliwy. Porównując go do pełnego langstroth gdzie gniazdo mam cały rok na dwóch korpusach na ramkach 435 x 230 plus jedna taka sama miodnia to w langstroth i te rodziny wydają się silniejsze z powodu większej ramki i co za tym idzie pewnie szybszego rozwoju jak sama obsługa tego ula bo w większości sezonu przeglądam tylko 10 ramek gniazda. Jedna miodnia mieszcząca max 26 kg miodu wystarczy a nawet w niższych kondygnacjach mogą zmieścić. Podczas tegorocznego miodobrania już odebrałem cały miód z nich podczas gdy w 18tkach w jednej kondygnacji miodni beton a w niższej leje się z ramek - i tak we wszystkich rodzinach. Dlatego jeszcze raz podchodzę do miodobrania w 18tkach bo jedna miodnia została. Nie ukrywam, są one u mnie kłopotliwe. Ramki małe i tylko 4 mieszczą się w miodarce czyli jedna ramka na kosz i brakuje 1 cm szerokości kosza by mieściły się dwie więc wirowalbym 8 ramek a nie 4 - jest to męczące 

Edytowane przez Krzychu
  • Lubię 1
Opublikowano
5 godzin temu, manio napisał(a):

Sam nie gustuję w krainkach , dla mnie za rojliwe . Kocham moje bukfasty i wiem czego ode mnie oczeku

Próbowałem z dwóch źródeł BF i w moim przypadku były to rodziny z dużą ilością pszczół, dużą ilością czerwiu i szczątkową ilością miodu. Wolę jednak krainke 

  • Haha 1
Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał(a):

Próbowałem z dwóch źródeł BF i w moim przypadku były to rodziny z dużą ilością pszczół, dużą ilością czerwiu i szczątkową ilością miodu. Wolę jednak krainke 

Tak jak ja .  😍 U mnie jak kiedyś dostałem od Polbarta , to pisałem o tym na forum , miodu nie powiem źle o ich trochę było  , ale później dochodziły wiosną do siły , a jak się rozbujały , to się pożytki kończyły i trzeba było dokarmiać. 

 

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Tadek11 napisał(a):
9 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Próbowałem z dwóch źródeł BF i w moim przypadku były to rodziny z dużą ilością pszczół, dużą ilością czerwiu i szczątkową ilością miodu. Wolę jednak krainke 

Tak jak ja .  😍 U mnie jak kiedyś dostałem od Polbarta , to pisałem o tym na forum , miodu nie powiem źle o ich trochę było  , ale później dochodziły wiosną do siły , a jak się rozbujały , to się pożytki kończyły i trzeba było dokarmiać. 

 

 

jesteście zawodowcy , a piszecie  jak byście wczoraj zaczynali. Bukfastów są tysiące linii i bardzo się różnią właściwościami użytkowymi. Jeśli są żółte jak włoskie , to będą w naszych warunkach takie jak piszecie . Trudno je namówić na zimowlę, źle ją znoszą i wiosną są słabe i zapyziałe. Druga wada to czerwią bez sensu czy jest pożytek czy nie   - to pszczoły mięsne , dobre tylko do produkcji odkładów.

Moje bukfasty mają korzenie w pszczołach górskich , matki i trutnie są czarne jak smoła , więc doskonale znoszą mój biegun zimna w połączeniu z ciągłym wiatrem na wysokiej skarpie nad jeziorem , doskonale zimują na otwartej siatce i szybko startują wiosną .  Latają nawet jak lekko kropi.  Dzielności nie dorównuje żadna krainka , a mam ich nie tylko jej  lokalne źródło , ale i kilku hodowców w okolicy Olecka , w tym wychowanków dr Ostrowskiej.

Warto spojrzeć na mapie gdzie mieszka hodowca danej linii pszczół  i porównać ze swoimi warunkami klimatycznymi.

Oczywiście znam te wszystkie problemy o których piszecie i miałem pszczoły mięsne , a także istnie diabły wcielone w pokoleniu F1. Nie sprawdziły się i u mnie słynne ambrozyjki cudownej urody czy inne cudaki . Włoska dobra jest tylko pasta :) 

Ale najważniejsze jest zadowolenie z pszczół i pracy z nimi. 

 

10 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Ramki małe i tylko 4 mieszczą się w miodarce czyli jedna ramka na kosz i brakuje 1 cm szerokości kosza by mieściły się dwie więc wirowalbym 8 ramek a nie 4 - jest to męczące 

 

a to wskazałeś mi jeszcze jedną zaletę 1/2 D do tego na miodni z ramek 35 mm : ja wiruję od razu cały korpus 8 ramek .To też wygodne  . jakby były ramki gniazdowy to zawsze by 2 zostawały.

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano

A ja za to nie przepadam za krainkami bo się u mnie roją na potęgę … Nie lubię gonić za pszczołami. Karpatke tez przerobiłam trochę cięta ale za to znosi ogromne ilości pyłku co powoduje ciasnotę w gnieździe i sru na drzewo . Żółte bf są u mnie najlepsze , najspokojniejsze i nie rojliwe. Nawet 2 letnia matka w zeszłym roku nie poszła . U mnie już po rojkach , w tym roku wymieniam wszystko na żółte i ich córeczki . Zimuje jak manio na 3 korpusach , korpus wyjęłam jakoś w początku marca ale już za dwa tygodnie musiałam wracać z weza na górę . Był taki dopływ pyłku z wierzb , leszczyny itd. ze pszczoły zawaliły cały dolny korpus plus trochę środkowego i teraz wiem ze popełniłam błąd goniąc je na ten pyłek na dwa korpusy. Towaru było za dużo w stosunku do potrzeb rodziny nie zdążyły tego przejeść matka nie miała gdzie czerwic plus pogoda no i poszły wszystkie dwuletnie (od tego roku żadnych sentymentów )  . Co sezon to inaczej . Będę wiedzieć na przyszłość . W 3 ulach mam nowe matki które wychowały sobie same . Każda żółta lub z połowicznym żółtym tergitem. Zobaczymy jakie będą córeczki ,do końca sezonu jeszcze trochę ,jak unasienily się z tymi wrednymi trutniami to odrazu je wymienię . Po Lipie puszczam matki na 3 korpusy dostają od strzału syrop na odbudowanie zapasu w dwóch dużych dawkach . Potem leczenie i zaczynam zakarmiać koło połowy sierpnia co tydzień po dużej dawce 1:1 . W zeszłym roku ostatnia porcje wzięły coś koło 7 września . Wyszło koło 20 kg na rodzine . Żadnego ciasta na wiosnę nie dostały . Ja w gniazdach to tylko : wkładam ramki pracy i wyjmuje na zimę , zabieram czerw otwarty do wyhodowania nowych matek i chyba tyle . W tym roku przy tych rojkach musiałam ryć w gniazdach jak dzik . Nie lubię tego . Mam jeszcze inne rzeczy na głowie . 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
2 godziny temu, manio napisał(a):

 

 

jesteście zawodowcy , a piszecie  jak byście wczoraj zaczynali. Bukfastów są tysiące linii i bardzo się różnią właściwościami użytkowymi. Jeśli są żółte jak włoskie , to będą w naszych warunkach takie jak piszecie . Trudno je namówić na zimowlę, źle ją znoszą i wiosną są słabe i zapyziałe. Druga wada to czerwią bez sensu czy jest pożytek czy nie   - to pszczoły mięsne , dobre tylko do produkcji odkładów.

Moje bukfasty mają korzenie w pszczołach górskich , matki i trutnie są czarne jak smoła , więc doskonale znoszą mój biegun zimna w połączeniu z ciągłym wiatrem na wysokiej skarpie nad jeziorem , doskonale zimują na otwartej siatce i szybko startują wiosną .  Latają nawet jak lekko kropi.  Dzielności nie dorównuje żadna krainka , a mam ich nie tylko jej  lokalne źródło , ale i kilku hodowców w okolicy Olecka , w tym wychowanków dr Ostrowskiej.

Warto spojrzeć na mapie gdzie mieszka hodowca danej linii pszczół  i porównać ze swoimi warunkami klimatycznymi.

Oczywiście znam te wszystkie problemy o których piszecie i miałem pszczoły mięsne , a także istnie diabły wcielone w pokoleniu F1. Nie sprawdziły się i u mnie słynne ambrozyjki cudownej urody czy inne cudaki . Włoska dobra jest tylko pasta :) 

Ale najważniejsze jest zadowolenie z pszczół i pracy z nimi. 

 

 

a to wskazałeś mi jeszcze jedną zaletę 1/2 D do tego na miodni z ramek 35 mm : ja wiruję od razu cały korpus 8 ramek .To też wygodne  . jakby były ramki gniazdowy to zawsze by 2 zostawały.

 

Już coś słyszałem o tym, że te ciemne BF są bardziej cywilizowane na nasze warunki. Problem bardziej z dostępnością, w mojej okolicy hodowcy/powielacze głównie krainek.

Opublikowano
2 godziny temu, Krzychu napisał(a):

 

Już coś słyszałem o tym, że te ciemne BF są bardziej cywilizowane na nasze warunki. Problem bardziej z dostępnością, w mojej okolicy hodowcy/powielacze głównie krainek.

Kupowałem z przesyłką , nawet nie wiem czy w okolicy są powielacze buckfastów. Ale od lat już nie wymieniałem matek , jakoś tak osiadłem na laurach , choć po kolorze nadal poznaję która to linia. Monticola bardzo przypomina wybarwieniem naszą lokalną augustowską . Nikt nie powie na oko ,że to bukfast.

  • Lubię 1
Opublikowano
42 minuty temu, manio napisał(a):

Kupowałem z przesyłką , nawet nie wiem czy w okolicy są powielacze buckfastów. Ale od lat już nie wymieniałem matek , jakoś tak osiadłem na laurach , choć po kolorze nadal poznaję która to linia. Monticola bardzo przypomina wybarwieniem naszą lokalną augustowską . Nikt nie powie na oko ,że to bukfast.

Pytanie tylko ile to F16 ma wspólnego z tą F1 buckfasta

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
16 minut temu, Krzychu napisał(a):

Pytanie tylko ile to F16 ma wspólnego z tą F1 buckfasta

Kolor ? Ale skoro jestem zadowolony to strach w tym mieszać. Nie szukam lepiej . Trzymają pozytywne cechy użytkowe : miodność , łagodność i nierojliwość. Co mnie obchodzi jakie maja aktualne rodowody. Moim zdaniem lepsze oo oryginału :) 

Edytowane przez manio
Opublikowano
4 godziny temu, Madzin napisał(a):

Mam jeszcze inne rzeczy na głowie . 

z podziwem czytam jak szybko się rozwinęłaś  pszczelarsko.  Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.

Opublikowano

Moja matulka z której biorę jajka do mateczników ma już czwarte lato. Zastanawiam się czy dać jeszcze szansę na tą zimowle. Matule są zolciutkie choć czasem wychodzą ciemne z długim wąskim odwłokiem. 

Opublikowano
40 minut temu, Beeman napisał(a):

Moja matulka z której biorę jajka do mateczników ma już czwarte lato. Zastanawiam się czy dać jeszcze szansę na tą zimowle. Matule są zolciutkie choć czasem wychodzą ciemne z długim wąskim odwłokiem. 

 

Ja zostawiam decyzję pszczołom.

  • Lubię 3
Opublikowano

Z trzech matek które wygryzly się w majówkę, wszystkie się unasiennily i po ok. 20 dniach (pogoda) zniosły pierwsze jaja.

 

Jak na razie, jedna ewidentnie źle się unasiennila - pomimo że sklepiony czerw był pszczeli, pszczoły pociągnęły mateczniki.

 

Druga matka - mało zwarty czerw, ale daje jej jeszcze szansę.

 

Trzecia - wzorowo.

  • Lubię 1
Opublikowano
3 godziny temu, Beeman napisał(a):

Moja matulka z której biorę jajka do mateczników ma już czwarte lato. Zastanawiam się czy dać jeszcze szansę na tą zimowle. Matule są zolciutkie choć czasem wychodzą ciemne z długim wąskim odwłokiem. 

 Takie wybitne matki , z różnych względów ,  zdaniem pszczelarza , obojętnie z jakiej przyczyny  zawsze zostawiam na dożywocie czyli do końca żywota w ulu. Jak podmienią matkę na nowszy model to już była decyzja pszczół .  

  • Lubię 1
Opublikowano
W dniu 4.06.2025 o 08:14, Madzin napisał(a):

Mam jeszcze inne rzeczy na głowie .

Właśnie w tym rzecz , że mamy inne projekty w głowie i na wszystko nie starcza czasu . Ja to samo mam , ciągła walka która sprawa pilniejsza . Zycie jest za krótkie jednak.

Pozdrawiam

Opublikowano
W dniu 4.06.2025 o 12:06, manio napisał(a):

Monticola bardzo przypomina wybarwieniem naszą lokalną augustowską

Michal79 "lubi to" :D

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Ja dziś wywirowałem mam nadzieję ostatni rzepak, to co im się leje z ramek zostawiam im na cięższe czasy do lipy. Mimo, że w maj był taki chłodny i do najbliższego rzepaku 800 m to średnia 18 kg na pień nie jest wcale taka zła. Na szczęście mam już kupca na hurt w wiadrach. Wszystkiego nie weźmie ale zawsze to coś. 

I kolejny przypadek z obsadzeniem się roku na ramkach miałem. 

Tylko nie wiem czy to bardzo malutka rójka czy jakiś inny przypadek ? 

Mam wciąż na pasiece korpusy z wycofanymi ramkami przykryte daszkiem i zabezpieczone od dołu. A mimo to otwieram daszek a tam pszczół tyle co pięść i jajka w ramkach. A w korpusie dziura po dzięciole. Albo malutka rójka albo matka zabłądziła ze świtą. 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Michal79 "lubi to" :D

Wątpię :) , on się cieszył z Twoich wątpliwości czy w moich pszczołach jest jeszcze coś z buckfasta.  Monticola od początku są tak wybarwione na szaro-buro , całkiem nie jak buckfasty. Elgony nadal są rude , a sahariensis pomarańczowe itd. Nie muszę zapisywać gdzie jakie bo wystarczy obejrzeć pszczoły na wylotku.

Poza tym matki kupowałem UN od Polbarta , który unasiennia na zasadzie wszytsko ze wszytskim. Ma olbrzymią ilość rodzin ojcowskich różnych linii .

Matki mają więc szansę unasienniania się różnymi liniami. Co wcale nie wpływa źle na jakość pszczół i matek potomnych. Twierdzę nawet , że kolejne pokolenie jest lepsze od pierwowzoru . Buckfast to w zasadzie kundel , więc im bardziej skundlony tym silniejsza heterozja. Nadal mam kilka linii , więc nigdy nie wiadomo kto z kim kopuluje :) 

Gdyby pojawiły się niepożądane cechy rodzin , a szczególnie agresja to natychmiast przystąpię do wymiany matek z nowych zakupów. Nie ma takiej potrzeby bo jestem zadowolony z selekcji odkładów , którą corocznie prowadzę walcząc z powiększaniem pasieki. No i na koniec jest to zbieżne z tym co pisze dr Liebig. Bazuję na swoich pszczołach , nie szukam już Pacanowa jak Koziołek Matołek. Czy jak to plecie Michał , mam swoje " linie mateczne"  :) . Jak zwał tak zwał. Jestem zadowolony i nie szukam lepiej.

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano
5 godzin temu, manio napisał(a):

Monticola od początku są tak wybarwione na szaro-buro

Ze ilustracji w internecie wnioskuję, że wyglądają niemalże jak pszczoły, które przejąłem na początku pszczelarstwa. No cóż, u mnie bazuje krainka i kolejne pokolenia po nich. Posiadałem kiedyś krainke alpejke wybarwioną na rudo i co ciekawe kolejne pokolenia po niej czyli już jakieś f3-f4 są wciąż rude a i łagodność i miodność też na tym samym poziomie. Zauważyłem też, że często pszczelarze dochodzą do błędnego wniosku że np za agresję odpowiada zmieszanie się już w kolejnych pokoleniach. Miałem kiedyś też krainke hinderhoffer. Pszczoła czarna, tworzy silne rodziny i jest miodna. Mam już pokolenie f3 po niej i w poprzednim roku zrobiła się bardzo agresywna, tak że ciężko było potem podejść. Po dobrym wytruciu pasożyta ta pszczoła znowu złagodniała. 

  • Lubię 1
Opublikowano

Koło domu miałem w tym sezonie dwa jednoramkowe odkładziki wychowujące sobie matki. O ile pierwszy dał radę za drugim podejściem, to drugi zawalił wszystkie trzy próby. Pszczoły już nie przeżyją czwartej. Dlatego opcje są dwie:

1. Dołączyć towarzystwo do jakiegoś ula.

2. Dodać kupną matkę. Najlepiej UN, ale NU też ujdzie.

Oczywiście w opcji 2, to nie może być byle jaka matka, zza Odry, czy tam Karpat.

Ponieważ w tej mojej książce prawie połowa, to pasjonująca historia pszczoły, która tu była od wieków, a którą nam skrycie podmieniono, nawet w świadomości... Zdecydowałem się na AMM linii Północna.

Póki co jeszcze nawet nie wyjechała. Ale już piszę. A co.

A w ogóle, to uważam że temat pozostałych na terenie Polski rodzimych linii pszczół, jest strasznie zaniedbany w naszym internecie.

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Krzychu napisał(a):

Mam już pokolenie f3 po niej i w poprzednim roku zrobiła się bardzo agresywna,

Taka zwykła agresja może być spowodowana pogodą , chorobą ,  trawą zasłaniającą wylotek czy gałęzią uderzającą o ul. Miałem kiedyś żółtą pszczołę Minnesota . Matka taka albinotyczna była  , w zasadzie bez pigmentu. Rodzina bardzo silna i nawet miód zbierała , ale już w pierwszym pokoleniu były niesamowicie agresywne : same szukały zaczepki , nie trzeba było do ula podchodzić . Zbierasz truskawki , a tu walą Cię w oko !!!  To była na samym początku moich poszukiwań buckfasta na moją miarę i pewnie kopulowały z moimi lokalnymi pszczołami. Wyszedł z tego dynamit z krótkim lontem bo wszystko je drażniło. Jest więc i w tej historii cząstka prawdy ,że można trafić szatana już w pierwszym pokoleniu F1. Ale to nie wina buckfasta tylko miejscowej kawalerki i ich genów. 

 

Rekordowym ulem okazała się rodzina w ulu warszawskim dadanowatym . Nie tylko dwa korpusy dadant 1/2 poszytego miodu to jeszcze musiałem zabrać 3 ramki warszawskie z miodni gniazdowej , też poszyte w całości i pogrubione na maksa. Tak więc mówią że to nie ul nosi miód , ale jak ul pszczołom pasuje to i rekordy biją bez problemu. Obsługa jak korpusowego : dałem pusty korpus i przegonkę , na to dwa korpusy zasklepionego miodu. Następnego dnia zabrałem miód no i trochę trudniej zabranie ramek z miodni. Od razu dałem im susz do gniazda żeby już nie wracać do sprawy.

Waszawski poszerzany to mój rodowy typ ula , a taką przeróbką dałem im nowe życie.

 

 

ee75173da2a3338fmed.jpg

Edytowane przez manio

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.