Zbyszek Mazur Opublikowano Piątek o 15:56 Opublikowano Piątek o 15:56 Rozmawiam niekiedy z miejscowymi pszczelarzami, którzy mają do 10 uli i od razu widać, że nie leczą właściwie swoich pszczół, Ale problem wychodzi, gdy chcę im coś wyjaśnić. Wtedy od razu się irytują że chcę ich pouczać. Staram się to robić łagodnie, ale niestety nietrafiam do nich Jest ich sporo takich pszczelarzy, którzy nawet nie są zarejestrowani u powiatowego weterynarza. Ja wiem, że to o niczym nie świadczy, ale ... Właśnie, takie lekkie podejście do leczenia pszczół zagraża nie tylko pszczołom takich właścicieli. Czy spotykacie się z takimi przypadkami w swoich okolicach? Cytuj
michal79 Opublikowano Piątek o 16:49 Opublikowano Piątek o 16:49 (edytowane) W najbardziej zamordystycznych czasach w Czechosłowacji, w latach 80-tych, każdy, kto wykrył warrozę miał spalaną pasiekę i wyznaczano wokół niego obszar zapowietrzony. Czesi- Słowacy to nacja znacznie bardziej zdyscyplinowana, niż Polacy. Wystarczy powiedzieć, że nie było tam w wojnę partyzantki. A dlaczego? Bo Niemcy nie pozwolili. I jak, wygrali tę walkę z warrozą? Podobnie Australijczycy, znacznie bardziej niedawno. Na podstawie tych przykładów uważam, że pszczoły są takim specyficznym zwierzęciem, którego zdrowotności człowiek nie jest w stanie zapewnić metodą zwalczania chorób i izolacji patogenów. Jedyne, co można zrobić, żeby ułatwić pszczółkom radzenie sobie z coraz to nowymi nadchodzącymi zarazkami, to zakazać importu matek i rodzin przez granice. Indywidualnie pomogą zasady dobrej praktyki pszczelarskiej: - reagujemy na brak pożytku, nie dopuszczamy do głodu, - trzymamy linie nieskłonne do rabunków Wtedy sąsiedzi niestraszni. A kto wie, może przez to niedbałe trucie pasożytów, pszczółki w niektórych pasiekach nauczyły się same sobie radzić z nimi? Albo ze wsparciem mniejszej ilości trucizn? Edytowane Piątek o 16:50 przez michal79 Cytuj
gajowy Opublikowano Piątek o 19:30 Opublikowano Piątek o 19:30 Coś mi podpowiadało kto w tym poście będzie musiał udzielić szerszej wypowiedzi.😁. A tak na serio. Sam oscyluję trochę powyżej 10-ciu pni. Próbowałem kiedyś gadać z sąsiadami-pszczelarzami których mam niemal za płotem (mają po około 5 uli), by zgrać się z terminem leczenia. Bez skutku. Staram się tak działać by nawet jeśli oni nie robią nic to nie dopuścić do nadmiernego porażenia moich rodzin.. 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano Piątek o 20:04 Opublikowano Piątek o 20:04 Niedouczeni oczywiście są przyczyną rozpowszechniania się chorób , ale jak ich na silę nauczyć ? Jaki masz pomysł ?🙂 Jak oni się nie garną do nauki głównie tak zwani niedzielni pszczelarze , co to nawet nie mają zarejestrowanych pasiek u PLW. Nie wiem jak w innych regionach Polski , ale u mnie na Mazowszu zdecydowana większość pszczelarzy to hobbyści pszczelarze , którzy zapałali chęcią obcowania z pszczółkami i za modą w ciągu ostatnich 20 lat , i nie nazwał bym ich nawet pszczelarzami , tylko to są trzymacze pszczół , którzy uwierzyli , że pierwsza grupa - na pszczelarstwie można zrobić kokosy , lub druga grupa , to tacy co argumentują - mam działeczkę na wsi lub pod miastem , to sobie dla ozdoby w ogrodzie postawię parę ulików i przy okazji poliże trochę własnego miodku i będę żył w symbiozie z ekologią i modą na pszczółki ale mają czas tylko w niedzielą i na naukę nie mają czasu lub im się nie chce. Leczenie chorób zakaźnych zwierząt podpada pod Ustawę o Chorobach Zakaźnych Zwierząt , którą mają nadzorować lekarze weterynarii czyli PLW Ale jak to w praktyce działa , to my tu na forum dobrze wiemy i pisaliśmy o tym na forum wiele razy i na pewno nikt tu na forum w kilku zdaniach nie znajdzie recepty jak to usprawnić , tym bardziej , że praktyka idzie nawet w drugą stronę i PLW mają nawet podobno werbalnie wycofywać się z obowiązkowego leczenia na przykład zgnilca A w przyszłości ? Znak zapytania ? Na forum naszym jest wiele tematów poświęconych ochronie zdrowotnej pszczół i pewnie 1/4 tematów poruszanych u nas to są sprawy związane higieną w pasiece , leczeniem i zdrowiem pszczół . Tak , że my naszą działkę w tej sprawie robimy , ale ilu tych hobbystów pszczelarzy do nas zagląda ? Ostatnio modny jest ruch anty szczepionkowy wspierany przez Rosję i ruskich trolli , to już jest udowodnione przez Sztuczną Inteligencję AI , udział ruskich trolli w tej modzie , oraz nawet w wśród pszczelarzy są takie grupy pszczelarzy tak zwanych " natyrszczyków" co to umyślnie stosują metodę podobne do anty szczepionkowców i głoszą nam , że nie będą w ogóle leczyć pszczół , bo to jest wbrew naturze i że pszczoły powinny same drogą ewolucji genetycznej uodpornić się na choroby i Świat w przyszłości ewoluuje w tym kierunku , że nie będzie żadnych chorób pszczół . Uważam jednak , że my na forum jednak docieramy w wiedzą do jakiejś grupy pszczelarzy i spełniamy swój obowiązek. Pozdrawiam Cytuj
Zbyszek Mazur Opublikowano Piątek o 21:40 Autor Opublikowano Piątek o 21:40 Godzinę temu, Tadek11 napisał(a): Na forum naszym jest wiele tematów poświęconych ochronie zdrowotnej pszczół i pewnie 1/4 tematów poruszanych u nas to są sprawy związane higieną w pasiece , leczeniem i zdrowiem pszczół . Tak , że my naszą działkę w tej sprawie robimy , ale ilu tych hobbystów pszczelarzy do nas zagląda ? To prawda, że poza pszczelarzami świadomych zagrożeń, inni jak pszczelarze hobbyści nie rozumieją, że są zagrożeniem dla innych. Zapewne spowodowane to jest oszczędnościami. Myśle Tadku, że lepiej postawić na edukację takich osób, ale do tego potrzeba zaangażonania jakiejś instytucji a co za tym idzie przeznaczenia funduszy, aby do takich osób dotrzeć. Szkolenia powinny być organizowane odgórnie, bo jedynie wtedy można zachęcić takie osoby. Może nawet sfinansować z jakiegoś funduszu taką pomoc w stylu zaangażowania oddolnego. Mam namyśli miejscowe koła pszczelarskie, które powinny na swoim terenie "wyłapywać" takie osoby i wysyłać im pisma na szkolenia. Można w takim piśmie wspomnieć o konsekwencjach nieleczenia pszczół. Sam do końca nie wiem jakby to zorganizować. Trzeba by było dobrze to obmyśleć, aby było jak najbardziej skuteczne. Myślę, że za bardzo restrykcyjne podejście może tylko zzwiększyć opór do szkolenia. Bo załóżmy, że któryś z pszczelarzy będzie donosił do odpowiednich służb na takie osoby, to może się spotkać ze zwykłą zemstą w posaci zniszczenia pasieki. U nas takie przypadki były. Teraz parę słów o spiskowych teoriach. Nie mieszałbym antyszepionkowców i fodowców którzy eksperyntują lub robią selekcję pszczół odpornych na waroa destructor. To nie jest tak jak opisałeś, przynajmniej ja tego tak nie postrzegam. My z żoną nie szczepiliśmy się, ale swoje pszcoły leczymy, ale ograniczając chemię do minimum. Gdy warunki nie pozwalają na użycie kwasów, stosuję apiwarol. Cytuj
daro Opublikowano Sobota o 12:00 Opublikowano Sobota o 12:00 20 godzin temu, Zbyszek Mazur napisał(a): Jest ich sporo takich pszczelarzy, którzy nawet nie są zarejestrowani u powiatowego weterynarza. Rejestracja wymagana jest jeśli wprowadza się produkty na rynek , samodzielnie . Podarowanie miodu teściowej też pod to odpada .Jeśli sprzedajesz podmiotom skupującym - nie wprowadzasz .Twe obowiązki przejmuje podmiot skupujący 1 Cytuj
daro Opublikowano Sobota o 12:08 Opublikowano Sobota o 12:08 14 godzin temu, Zbyszek Mazur napisał(a): . Trzeba by było dobrze to obmyśleć, aby było jak najbardziej skuteczne. Myślę, że za bardzo restrykcyjne podejście może tylko zzwiększyć opór do szkolenia. Bo załóżmy, że któryś z pszczelarzy będzie donosił do odpowiednich służb na takie osoby, to może się spotkać ze zwykłą zemstą w posaci zniszczenia pasieki. U nas takie przypadki były. O a może nie interesować się cudzymi małpami ? 14 godzin temu, Zbyszek Mazur napisał(a): Teraz parę słów o spiskowych teoriach Ja też powiem - rtęć w szczepionkach 🤣 .Ale np zgnilec amerykański oceniany jest np. testów i nie ważne że w pasiece nie ma objawów . Że próbki musi pobrać pszczelarz bo wet . się nie zna i boi. Jak załatwić konkurencje ? Ano postawić 2 ule ( kupione na zapowietrzonym terenie ) , osobny sprzęt dla 2 uli i zgłosić że ma się zgnilca. Po badaniu okolica wyczyszczona z pszczół, też tak było . Waroza nie podlega zwalczaniu z urzędu i ba aby kupić leki trzeba zgłosić że istnieje . Stąd oni 14 godzin temu, Zbyszek Mazur napisał(a): i fodowców którzy eksperyntują lub robią selekcję pszczół odpornych Cytuj
Zbyszek Mazur Opublikowano Sobota o 14:08 Autor Opublikowano Sobota o 14:08 21 godzin temu, michal79 napisał(a): Indywidualnie pomogą zasady dobrej praktyki pszczelarskiej: - reagujemy na brak pożytku, nie dopuszczamy do głodu, - trzymamy linie nieskłonne do rabunków Wtedy sąsiedzi niestraszni. Zgadzam się. Dodam tylko, że stosowanie izolacji matki i diagnozowanie obecności roztocza też pomaga utrzymać zdrowotność rodzin na odpowiednim dobrym poziomie. Izolacja matki nie tylko jesienią pozwala pszczołom zająć się czyszczeniem ula z patogenów. Jak pszczelarz jeszcze pomoże poprzez zastosowanie np. odpowiednich ziół, to zwiększa skalę sukcesu. Cytuj
Zbyszek Mazur Opublikowano Sobota o 14:15 Autor Opublikowano Sobota o 14:15 2 godziny temu, daro napisał(a): O a może nie interesować się cudzymi małpami ? Tak mawia moża żonka: Co cię to obchodzi, zajmij się swoimi sprawami. Możliwe, że to najlepsze rozwiązanie. Ale człowieka podnosi jak tłumaczysz nawet znajomemu a on nie chce nawet tego słuchać Cytuj
daro Opublikowano Sobota o 17:01 Opublikowano Sobota o 17:01 2 godziny temu, Zbyszek Mazur napisał(a): Ale człowieka podnosi jak tłumaczysz nawet znajomemu a on nie chce nawet tego słuchać Jak ponosi to się ( w myśli ) posyła na 4 litery . Pszczoły też mam z podobnego powodu - pojechałem po miód i jak zobaczyłem kolekcję antybiotyków kupiłem ul z pszczołami . Cytuj
Zbyszek Mazur Opublikowano Sobota o 17:13 Autor Opublikowano Sobota o 17:13 10 minut temu, daro napisał(a): jak zobaczyłem kolekcję antybiotyków kupiłem ul z pszczołami . Popieram Najlepiej samemu mieć, wtedy wiesz co jesz Cytuj
Turqs Opublikowano Sobota o 17:28 Opublikowano Sobota o 17:28 5 godzin temu, daro napisał(a): Ale np zgnilec amerykański oceniany jest np. testów i nie ważne że w pasiece nie ma objawów . Że próbki musi pobrać pszczelarz bo wet . się nie zna i boi. Jak załatwić konkurencje ? Ano postawić 2 ule ( kupione na zapowietrzonym terenie ) , osobny sprzęt dla 2 uli i zgłosić że ma się zgnilca. Po badaniu okolica wyczyszczona z pszczół, też tak było . Waroza nie podlega zwalczaniu z urzędu i ba aby kupić leki trzeba zgłosić że istnieje . Stąd oni Jeju skąd bierzesz takie informacje. PLW nie określa choroby testując szybkim testem bo to jest zbyt drogie. Ocenia organoleptycznie rodziny w pasiece i jeśli znajduje rodzinę z objawami to pobiera próby z takiej rodziny. Pobrane próby trafirafiają do laboratorium. Aktualnie w odległości 15 km od jednej mojej pasieki jest ognisko. Przebadano właśnie w taki sposób jak powyżej i nie znaleziono już kolejnych chorych rodzin w promieniu 6km od ogniska. Rozmawiałem z wszystkimi ościennymi PLW u mnie. Każdy potwierdził właśnie taką procedurę. Nie powielajmy nieprawdziwych informacji. Z podstawianiem uli chorych jako moderator forum lekko nie na miejscu. Cytuj
daro Opublikowano Sobota o 18:13 Opublikowano Sobota o 18:13 46 minut temu, Turqs napisał(a): PLW nie określa choroby testując szybkim testem bo to jest zbyt drogie. 53 PLN to drogo ? Gdzie samo badanie 78 PLN doliczyć trzeba przesyłkę i opakowanie specjalne . Tak testowano w znanych mi miejscach ot choćby od Mińskiem Maz. Czytać trzeba ..... 46 minut temu, Turqs napisał(a): Z podstawianiem uli chorych jako moderator forum lekko nie na miejscu. Ja tego nie robiłem wiem jak załatwiono niepokornego . Ba ,były ogłoszenia - kupie rodziny ze zgnilcem Jest to forum pszczelarskie nie weterynaryjne . https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/pszczelarstwo/czy-zgnilec-zlosliwy-przestanie-byc-zwalczany-z-urzedu-jakie-sa-perspektywy-na-walke-z-choroba,134585.html Cytuj
gajowy Opublikowano Sobota o 18:24 Opublikowano Sobota o 18:24 (edytowane) 4 godziny temu, Zbyszek Mazur napisał(a): Izolacja matki nie tylko jesienią pozwala pszczołom zająć się czyszczeniem ula z patogenów. Można nawet odpowiednio przed dużym pożytkiem. Wtedy dwie pieczenie na jednym ogniu. Przerwany cykl namnażania warozy i większy zbiór miodu bo pszczoły zamiast karmić i grzać czerw mogą większą ekipą po pożytek latać. Ja w ostatnim sezonie tak zrobiłem, części przed lipą a tym u których stwierdziłem spore porażenie już przed akacją. Z tym że nie izolowałem matek a je zwyczajnie zabrałem, robiąc odkłady ze starymi matkami. Edytowane Sobota o 18:24 przez gajowy 2 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.