Tadek11

U mnie dzisiaj pierwsza rójka , ale przyjechałem za późno i uleciała w siną dal 🙂. Ale nie rwę włosów z głowy za stratę 😃 I tak ograniczam pasiekę , więc nie ma problemu , i tylko tylko dwa razy zaglądałem do uli w tym roku. Tak mi obrzydziła poprzednia ekipa pszczelarstwo , jak rolnikom w rolnictwie !!!!!!!!!. że położyłem lachę i co ma być to będzie , dla siebie miód do herbaty to mam dostatek. Pozdrawiam i mam nadzieją że macie większą 😁

Na wytop do Kolegi który mi przerabia na indywidualne zamówienie potrzebna ilość na jeden autoklaw , czyli u niego 20 kg wosku powierzonego żeby nie musiał mieszać z innymi , to policz sobie . 😚 Ja się z 2 kg. sam nie będę się bawił z wytopem węzy chałupniczymi sposobami 😁 Jest wiele ciekawszych projektów do zrealizowania w życiu i juz mi czasu nie starcza .

" miej proporcjum mocium panie " cytat z Zemsty Fredry 😃 Za długa mam pszczoły żeby być realistą 😁 Taka ilość 20 dkg to się rozkruszy i nie doczeka kilka do przetopienia z kotle i w worku jutowym , a jak nie ma topiarki słonecznej to nic nie zaoszczędzi i taka ilość z kilku uli . jak by miał 40 uli , to może by sobie cos odłożył dobrego wosku z odsklepin przez parę lat Trzeba być realistą 🙂

Dobra rada 😁 na 20 dkg wosku , tylko jak go skomasować i przechować do większej ilości najwyższego gatunku wosku ? 🙂

Powodem może być ciasnota w ulu i zbyt dużo dymu użyte podczas przeglądu plus ciepło czyli temperatura zewnętrzna , wczoraj było zdaje się sporo powyżej 20 st.C.

Wszystko zależy od możliwości technicznych jakie masz , żeby zagospodarować . Zapewne topiarki słonecznej nie masz więc pozostają najprostsze sposoby żeby oczyścić woszczynę z miodu i czerwiu czyli woda ciepła i kury w przypadku czerwiu . Wosk z plastrów czystych dziewiczych nie zasklepionych po położeniu na talerz lub na sito , wypłynie z nich . A najbardziej kategorycznym sposobem , żeby pozbyć się problemu jest kompostownik , ale trochę szkoda wosku który się zmarnuje.

Czyli będziesz bigamistą 😁

Może się roją ? 😁

Kilka dni chłodów i pogody nie lotnej zrobiło swoje .

Wczoraj byłem w pasiece i dostawiałem korpusy z węzą i w trzech ulach pod daszkiem i pod ulami było sporo mrówek 😁 I znalazłem w necie taki naturalny sposób na mrówki , który chyba spróbuję zastosować , bo te preparaty na mrówki gotowe chemiczne , to nie wiem jak by mogły wpływać na pszczoły i czy można je zastosować w pobliżu pszczół ? https://www.youtube.com/watch?v=l8yKnNPloNY

Potwierdzam diagnozę Michał 🙂 Wstawiałem dzisiaj po korpusie węzy i usuwałem zbędne ramki z pokarmem.

Marek , zawsze tak jest , że w sezonie martwym , mniej pszczelarzy ma chęć przeglądać forum pszczelarskie i przeważnie na forum aktywność wykazują stali bywalcy czy uczestnicy forum w luźniejszych sprawach trochę , czyli w większości doświadczeni pszczelarze którym nie chce się pisać o sprawach dla siebie oczywistych i na forum omawianych wielokrotnie już i w cudzysłowie "mielić tego samego zboża któryś raz z rzędu " 🙂 Dlatego zachęcam nowych uczestników forum do zadawania pytań , i pisaniu o swoich problemach , czy przemyśleniach na tematy hodowli pszczół i zachęcam do przeglądania archiwalnych tematów na forum dotyczących interesujących Ciebie czy innych Kolegów problemów pszczelarskich . A jak nie wiesz gdzie i jak poszukać , to po prostu pytaj , to wskażemy Ci gdzie takich wątków interesujących Ciebie można poszukać , nawet jestem w stanie pomóc wyszukać interesujące tematy archiwalne , korzystając ze swojej pamięci a i również udzielić odpowiedzi w miarę możliwości. 😁

Zapowiada się , tak jak Koledzy piszą , pracowity weekend , czy majówka w pasiekach 🙂

A u nas sadownicy też wpływali na zjawiska pogodowe (spadki temperatur poniżej 0 St.C.) w sadach rozpalając bele słomy w sadach i zadymiając okolice co w jakiś sposób zapobiegało przymrozkom podczas kwitnienia sadów. Co do słowa "zasiewanie" w przypadku wpływu na deszcz , to już, lepsze było by słowo "rozpylanie " . I jeszcze słowo zasiewanie znane było z praktyk w rolnictwie w Kołchozach , gdzie podobno jak kołchoźnicy rozkradli i przejedli całe zboże przeznczone na zasiew na następny sezon , to dla uniknięcia kar , rozsiewali zboże nie siewnikami , tylko jadąc konno ręcznie zasiewali gdzieniegdzie reszki zboża i miał być to dowód , że oni wysiali zboże , tylko był nieurodzaj , ewentualnie szkodniki zniszczyły plantacje , i w ten sposób bronili swoje cztery litery. 😁

Podobnie i ja od dwu tygodni nie zaglądałem do środka uli .