Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Różnorodność w pasiece


Recommended Posts

Tak się zastanawiam czy w pasiece dajmy na to 20-30 uli lepiej trzymać jedną rasę/linię czy lepiej mieć kilka? Wydaje mi się że korzystniej jest trzymać kilka różnych bo jest to urozmaicenie puli genowej przy unasiennianiu matek, jedne pszczoły pracują podczas gdy inne mają pauzę bezpożytkową a poza tym możemy optymalnie dobrać pszczołe do naszych konkretnych warunków (klimat, teren, baza pożytkowa). Obecnie mam Buckfasty w tym roku powiekszyłem pasiekę o kolejne Bucfasty i krainki (Prima Gema), w przyszłym sezonie rowbież chcialbym przy powiększaniu wprowadzić jakieś nowości i tu myślałem o włoszce i kaukazie :) A poza tym pewnie jeszcze coś może? ;) Jakie są Wasze spostrzeżenia? Mono czy multi? :)

Link to comment
Share on other sites

Dobrze że poruszasz  ten temat , może trochę za późno bo na wymiany matek pozostało już niewiele czasu , ale jeszcze jest to możliwe. W Polsce każdy pszczelarz praktycznie może sobie zakupić matkę pszczelą jaką sobie tylko uduma , ewentualnie dla "testów w jego pasiece" :D tak to uzasadniając  :D 

Polacy teraz podróżują po całej Europie i nie tylko i zobaczą gdzieś w ciepłych krajach pasiekę dobry miód inny niż u nas bo tam są pożytki  i już by chcieli tamte pszczoły tesować u siebie w Polsce ? Tylko że to są pszczoły z tamtego klimatu które tam się przystosowały do życia i u nas będą niekoniecznie się sprawdzać.

Rozum powinien podpowiadać , że takie testowanie kilku różnych ras czy lini ze względów genetycznych jest nawet szkodliwe , bo przecież nie zakupujemy matek na jedno tylko pokolenie ale po tej matce przecież też powstają trutnie które te inne geny przenoszą na nasze inne pokolenia w przyszłości. I robi nam sie zoo w pasiece nad którym pszczelarz przestaje mieć jakąkolwiek kontrolę , bo nie jesteśmy w stanie przwidzieć co z czym się skrzyżuje i co nan w następnym pokoleniu z tego wyjdzie. Takie testowanie ma tylko sens w jednym czy dwu pokoleniach a dalsze krzyżówki jakie u nas powstaną to wielka niewiadoma ? Chyba że testujemy ale sami swoich matek w naszej pasiece nie chodujemy tylko cały czas jedziemy na matkach z zakupu i corocznie wymieniamy sobie całe pogłowie matkami z zakupu :D  wtedy możemy mieć nad tym jakąś kontrolę , ale tym samym robimy szkodę okolicznym pszczelarzom bo naszymi trutniami robimy im zoo w ich pasiekach ? Myślę że zamiast testować wszystkie linie jak leci , lepiej wytypować sobie jakieś , najlepiej zbliżone genetycznie i takie o których mamy jakąś wiedzę co do ich walorach użytkowych. Buckfast bo piszesz że je masz :) to linia na duże pożytki i na duże pasieki i w naszych przeciętnych warunkach w Polsce niekoniecznie się sprawdzają :) a poza tym jak już zdecydujemy się na nie w pasiece to powinniśmy cały czas dokupować matki tej lini z pasiek chodowlanych żeby zachować ciągłość i walory użytkowe tych lini , bo krzyąówki po nich w następnym pokoleniu sa jeszcz może i dobre ale w trzecim czy czwartym już mamy loterię :D  i mogą powstać złośnice :D  w YT są filmy o pszczolach agresywnych po tych pszczołach.

Ale wybór nażeży do Ciebie :)

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o same matki to jak najbardzoej miałem na myśli matki zakupione u hodowców, a nie hodowanie ich. W związku z tym ta czystość względnie by była. Poki co człowiek ciekawy świata i chętny do porównywania cech pszczół to i kombinować się chce :) Jeżeli piszesz o ludziach którzy coś zobaczyli w świecie i chcieli to mieć u siebie, bo tam fajnie nosiły, no to faktycznie jest problem. Pomijając już inne pożytki i klimat to przez takie coś chyba przywędrowała do nas waroza jeżeli się nie mylę, a wcześniej tego cholerstwa nie było. Choróbska i pasożyty są w tym wszystkim najgroźniejsze. Jeżeli Tadziu piszesz już o zrobieniu zoo naszymi trutniami sąsiadom, to w sumie jaką mamy pewność, że trzymajac pszczoły jednej rasy i linii od x lat właściwie to nasi sąsiedzi nie robią zoo u nas? :) Kupując matki NU jak robi raczej większość, sami wybieramy lotetię, no bo w zasadzie kto wie ile pasiek i z jakim pogłowiem w którym pokoleniu trutni w zasięgu ich lotu mamy do dyspozycji unasienniając nasze matulki. No i niech nasza rasowa mamuśka trafi na takiego degenerata i pozamiatane ;) Złosnice po BF miałem w zeszłym roku więc wiem o czym mowa :) Zresztą obecnie jest taka mnogość linii, że człowiek nie wie na co w pasiece postawić, oczywiście wszystkie super i w ogóle zachwalane przez hodowców więc bazuje na opiniach innych którzy użytkowo dane.linie sprawdzili. Tak było u mnie z BF a krainka to już przez Was ;) Jeszcze ta włoszka i kaukaz jakoś mnie zaciekawiły :)

Link to comment
Share on other sites

Wiem zdaję sobie z tego sprawę. Zgłębiam lekturę na bieżąco a za rok dopiero decyzja ;) Póki co człowiek w gorącej wodzie kąpany i chciałby wiele na raz spróbować ale gdzieś w tym kupe radości odnajduje. Przede mną wymiana matek w dwóch ulach na UN i doprowadzenie odkładów i rodzin do zimowli. Takie są priorytety ale gdzieś tam przyszły sezon trzeba planować :)

Link to comment
Share on other sites

.... a ja sobie cały czas eksperymentuję, mam takie stojaki trzyulowe i każda trójka jest z innej parafii, na jednym stoją BF-y, potem sklenar i krainka car, zawsze matule są unasienione, pszczoły w tym samym miejscu i pożytku, i tak jak różnorodność zachowania i siły tak miodu noszą po równo  i roją się po równo. Na loty wychodzą różnie, sklenar potrafi "wstać" najwcześniej już po piatej rano  i zlatuje ostatni. BF najsilniej się wylewa z ula i na nich buduję swoje odkłady, Car to niby taki średniak ale lipy przyniósł najwięcej. Wszystkie zimuję na dwóch korpusach i srednio 12-14 ramek.

Cały czas sie uczę i wiecznie coś psuję i pewnie im przeszkadzam ale staram sie :) , ten rok to pierwszy taki zacny; na dzisiaj jest 12 rodzin ale przezimowało dobrze siedem z ośmiu więc i progres jest i pierwsza beczka miodu w sezonie na trzy miodobrania(beczka to po mojemu 200kg) a jeszcze gryka w trakcie kwitnienia więc po czterech latach zaczynam zbierać owoce.

pozdrawiam

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

....to pewnie dlatego mi się udało, bo i mniszek i rzepak potem wielokwiat i nawet z lipy nie było "lipy", pozostaje nadzieja jeszcze na grykę.

W tym sezonie się dzieje.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Nie trzeba wyjeżdżać za granicę by sprowadzać wynalazki. Ja mam nową pszczołę od lokalnego, acz bardzo cenionego hodowcy. Kolorem bije na łeb na szyję wszystkie BFy a nawet i osy. Zobaczymy jak będzie ze stroną użytkową.

Swoją drogą też lubię mieć zoo. W tym roku BFy od Chachuły, TM i Ali od Miodka, Wielka, kilka moich Fx, no i ta specyficzna Miedzianka. Zobaczymy co się za rok napatoczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.