Pleśń

[daro]

 

Jeżeli pszczelarz będzie tylko liczył, że pszczoły dadzą sobie radę i przyniosą zysk , a rozum nie podpowie Mu , że tak się nie powinno robić , to daleko nie zajedzie.

To pszczoły podpowiadają . Ich Kolego do swoich poglądów nikt nie nagnie. Pszczoły jak kobiety trzeba kochać a nie rozumieć . Z obydwiema opcjami jesteśmy zdani na ich Ja .

Jedno głupie pytanie a tyle piany że słoniowi plecy można umyć . Warto ? Chyba nie .

[Robi_Robson]

Robert to stały pewnie puste ule po upadłych rodzinach ?

Nie .

Wyglądały na nówki sztuki . Między innymi styropianowe od Łysonia .

Pomyślałbym , że ktoś magazynku nie ma i zimą trzyma korpusy nad powałką , ale puste wiatr by  dawno wywiał ... a stały !

[piotrpodhale]

Jestem pewny, że w każdym ulu  w którym żyje zdrowa i silna rodzina to przy takiej pogodzie jak teraz,

to wilgoci jest pełno, pod daszkiem i po różnych kątach, itd.

Ważne, żeby nie kapało bezpośrednio do gniazda na ramki.

Zmartwienie tych co nie mają takiej wilgoci, bo pszczoły słabiutkie i wtedy wilgoć osiada na ramkach i pleśnieją.

Rodziny pszczele chyba w całym kraju po przeglądach wiosennych,gniazda ocieplone z każdej strony,dostosowane do ilości pszczół.W takich rodzinach niema mowy o tej porze roku o pleśni  na ramkach Jednym zdaniem ramki obsiadane przez pszczoły nie pleśnieją i to powinniśmy pilnować.PK

[MDR]

Nie wiem co to za szkoła , ale w tą zimę widziałem na Warmii w kilku miejscach pasieki z ulami zimującymi na 3 pełnych korpusach

Też tak robię, ule Ostrowskiej, na zimę 2 korpusy 7+7 albo 8+8 ramek, w trzecim podczas dokarmiania słoiki lub wiaderko (tzn. podkarmiaczki); po zakarmieniu pusty korpus na spód, tzw. poduszka powietrzna= mniejsza wilgoć i dźwigać nie trzeba, ale spinać pasami koniecznie. wiosną korpusy jak znalazł jeden mam kręgosłup.

Robi_Robson i napatrzony na Twoją przyczepkę też chcę mieć swoje. Najlepiej większość pasieki, jeszcze lżej dla kręgosłupa .... byleby same nie odjechały w siną dal.

Edytowane 28 Kwietnia 2019 przez MDR

[Robi_Robson]

Robi_Robson i napatrzony na Twoją przyczepkę też chcę mieć swoje.

Najlepiej większość pasieki, jeszcze lżej dla kręgosłupa .... byleby same nie odjechały w siną dal.

Moja laweta do ul od lat stoi i rdzewieje .

Użyłem ją tylko kilka razy .

Właśnie obawa o to , że może odjechać w siną dal i brak bezpiecznych miejsc postoju powodują , że praktycznie wcale jej nie używam.

 

Sprzedałbym ją, ale przeinwestowałem i dałem za nią trochę za dużo ...

Tyle nie odzyskam, a szkoda mi sprzedawać ze stratą