Tikcop Opublikowano 5 Października 2020 Opublikowano 5 Października 2020 Rozmiar ramki nie uzależnia ani czerwienia ani ile miodu zniosą do ula. Rozmiar ramki ujmuje bądź dokłada pszczelarzowi roboty! Na przykład układ 1/1 i 1/2. Cytuj
Tikcop Opublikowano 5 Października 2020 Opublikowano 5 Października 2020 (edytowane) Harcerzu! Nie mam górnej wentylacji. Wiosną jakiś miesiąc po oblocie, na silną przezimowaną w jednym korpusie rodzinę, dam kratę i nieczerwioną miodnię. Niedługo po, zależnie od okoliczności, dostaną pod korpus gniazdowy zaraz nad wcale niezamykaną po oblocie dennicę, korpus z samą węzą. Oba korpusy gniazdowe gdzieś w czerwcu zamienię miejscami, aby górny można było wycofać pod koniec sierpnia całkiem z ula na przetop. 50% gniazda wymienione frajerem. Tu obok leci se wątek o zgnilcu. To skomplikowana sprawa. Tym niemniej wymiana połowy gniazda co roku i matki obowiązkowo na młodą co roku też z całą pewnością pomaga a nie przeszkadza. Podobnie jak pełne brzuchy cały sezon i stępiona przed wrześniem (bo wtedy zaczynają się jajca i larwy zimowe) waroza . Na zabiedzone cudze rodziny nic nie poradzę. Zawsze od takich jest ryzyko, że własne przyniosą, dlatego i też trzeba patrzeć po plastrach a jak coś podejrzane nie pozwalać sobie ciągnąć od takich matek. Jak widzisz prowadzenie rodziny to cokolwiek zazebiająca się maszyneria, ruszysz w jednym kącie wylezie w innym. A prośby o pisanie w temacie dokładnie i ani odejścia to jak koń z klapkami na oczach. Piszę bezpośrednio do Ciebie a nie do jakiegoś mitycznego czytelnika. Jego problem. Rodzina pszczela i czynności przy niej to nie model zero jedynkowy. Tu wszystko ma na siebie wpływ i od siebie wzajemnie zależy. Edytowane 5 Października 2020 przez tikcop Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 6 Października 2020 Opublikowano 6 Października 2020 OK. Dziękuję. A jeszcze. 1. Wymiana coroczna matek. Ale jak to robisz, poprzez odkłady i łączenie, bo ulików weselnych wydaje mi się nie stosujesz? 2. I jeszcze jedno, jak odbudowują węzę w korpusie na dennicy, bo jak podają to nie bardzo. Pytałem o to Krzysztofa bo tak na wiosnę stosował ale nie odpowiedział. 3. Ale z tego co na filmach podajesz to zimujesz również na dwóch korpusach (łączone rodziny?), a odkłady na jednym? Jak można, jak wtedy żonglujesz korpusami z ewentualnym wycofaniem jednego? Cytuj
Krzychu Opublikowano 6 Października 2020 Opublikowano 6 Października 2020 (edytowane) 7 godzin temu, harcerz1020 napisał: 2. I jeszcze jedno, jak odbudowują węzę w korpusie na dennicy, bo jak podają to nie bardzo. Pytałem o to Krzysztofa bo tak na wiosnę stosował ale nie odpowiedział. O mnie chodzi? Jeśli tak to odpowiem, jeśli nie to również odpowiem bo miałem taką sytuację w tym ulu : https://photos.app.goo.gl/kniQzkLVyyCECDXXA Ramki w górnym korpusie było świeżo przełożone z warszawskiego poszerzanego, 10 ramem tak wrzuciłem a na dół dwa korpusy 18tki z węzą. Był to 24 kwietnia i rzepak zaczynał kwitnienie. Wydaje mi się, że nie miały ochoty odbudowywać tam. Dopiero po wyrojeniu z tej rodziny i zabraniu z niej górnego korpusu, gdy pszczoły macierzyste siedziały tylko na dolnej węzie - wówczas zaczęły odbudowywać. PS. Obawiam się, że przyczyną mógł już wtedy być nastrój rojowy. Z tej rodziny poszła duża rójka pod koniec maja. Szła, wracała, szła znowu różne sytuacje były na pasiece, w zależności czy pogoda im pozwoliła bo raz słońce wyszło - wychodziły. Słońce zaszło - wracały. Edytowane 6 Października 2020 przez Krzychu Cytuj
daro Opublikowano 6 Października 2020 Opublikowano 6 Października 2020 Bom spod Zambrowa chłop . Cytuj
Beeman Opublikowano 6 Października 2020 Opublikowano 6 Października 2020 Dodawanie korpusa z weza na spód to zawsze nie pewny biznes. U góry o ile jest wziątek to i na jesieni wykończą. Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) 20 godzin temu, harcerz1020 napisał: OK. Dziękuję. A jeszcze. 1. Wymiana coroczna matek. Ale jak to robisz, poprzez odkłady i łączenie, bo ulików weselnych wydaje mi się nie stosujesz? 2. I jeszcze jedno, jak odbudowują węzę w korpusie na dennicy, bo jak podają to nie bardzo. Pytałem o to Krzysztofa bo tak na wiosnę stosował ale nie odpowiedział. 3. Ale z tego co na filmach podajesz to zimujesz również na dwóch korpusach (łączone rodziny?), a odkłady na jednym? Jak można, jak wtedy żonglujesz korpusami z ewentualnym wycofaniem jednego? 1) końcem października stara matka out a młoda z odkładu w klateczkę i do rodziny. Korpus z bezmatecznym odkładem teraz pod korpus z odkładem z matką. 2) Jak już napisałem w czerwcu po rzepaku u mnie zamiana obu korpusów gniazdowych miejscami, rodzina jest już silna 3) w przypadku przezimowania na dwóch wcale nic nie przestawiam, ten dolny końcem sierpnia będzie wolny od czerwiu to na przetop a obecny górny staje się dolnym a na niego nieczerwiona miodnia i karmienie, potem patrz punkt 1. Miodnia była będzie wiosną zaczerwiana. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 1 godzinę temu, tikcop napisał: 1) końcem października stara matka out a młoda z odkładu w klateczkę i do rodziny. Korpus z bezmatecznym odkładem teraz pod korpus z odkładem z matką. 2) Jak już napisałem w czerwcu po rzepaku u mnie zamiana obu korpusów gniazdowych miejscami, rodzina jest już silna 3) w przypadku przezimowania na dwóch wcale nic nie przestawiam, ten dolny końcem sierpnia będzie wolny od czerwiu to na przetop a obecny górny staje się dolnym a na niego nieczerwiona miodnia i karmienie, potem patrz punkt 1. Miodnia była będzie wiosną zaczerwiana. Wszystko super ale ile trzeba wyprodukować odkładów? 2x niż zimowanych rodzin? Jak mi przezimują to na początek zrobię odkłady ale nie dwa razy i na zimę połączę odkład z rodzina po skasowaniu starej matki. A gdy nie zlikwiduję hodowli to będę myślał o weselnych, chyba. Czy po skasowaniu starej matki, młodą w klateczce dajesz od razu, czy trzeba odczekać? Cytuj
Nacek Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 Przy pasiece kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu ulowej wszystko wygląda pięknie, gorzej przy większej. Dodatkowe dennice, daszki korpusy itd. no i oczywiście miejsce gdzie to wszystko postawić. Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) Masz przykładowo 10 rodzin i tyle chcesz utrzymać, plus minus. Czyli 10 zestawów uli musi być. Na odkłady potrzeba 12 dennic, 12 korpusów i 12 daszków. Zakładam 80% poprawnego unasiennienia. Czyli biorę poprawkę. 3 ramki zandera jako start odkładu (w tym 1 ramka czerwiu krytego z jajkami, młodymi larwami na wychów 2 mateczników ratunkowych z reguły) to nie jest budka dla szpaków. Matka z reguły dysponuje obstawą pszczół lotnych na loty godowe, czego nie ma przy miniulikach weselnych. Tak zachwalany mini plus to o 2/3 słabszy odkład od mojego. Nikt nie robi przecież w nim odkładów na start z 4 rameczek czerwiu, 4 rameczek pokarmu i 4 rameczek węzy. Po ostatnim miodobraniu kasujesz połowę rodzin. Tak po prawdzie to jakieś 2-3 są do luftu. Ale nie chcesz mieć za dużo rodzin. Pszczoły z kasowanych rodzin jako dwa zsypańce na 2 matki z odkładów a czerw rozparcelować po pozostałych rodzinach nad kratę do wygryzienia się. Potem zredukować korpusy ale to już opisałem. Czyli końcem października musisz wymienić tylko 5 matek. Korpusy z czerwiem i pszczołami bezmatecznych odkładów wtedy pod spód 5 odkładów z matkami. Do zazimowania masz znowu 10 rodzin, wszystkie na dwóch korpusach z młodymi matkami i nieproporcjonalnie silne. To oczywiście teoretycznie bo możesz chcieć mieć więcej rodzin. Albo coś pójdzie nie tak. Przy tym modelu jedyne co się liczy to młoda matka, która z natury rzeczy rąbie ostro jajkami i wiosną i latem i jesienią następnego sezonu. Bo od ilości pszczół (nie ogranicza się matek w czerwieniu!), pogody i pożytku zależy miodność a nie od certyfikatu. Dwulatki z czerwieniem to już różnie bywa. Matka niewiele kosztuje. A i tak córka dziedziczy. Trutnie? Wg najnowszych badań do 30 jest. Nie jesteś w stanie nad tym zapanować. Olać to. W szafie nikt nie ma koszul na styk. Zapas zawsze jest. Tutaj tyle co napisałem na początku. Nie ma też przekładania, bo odkłady rosną w ramce rodzin i koniec końca korpusy wychodzą. Więc łatwo i szybko to obsłużyć. Praca też kosztuje! O tym się lubi zapominać czy nie brać pod uwagę. A i ponieważ jest zapas to będzie i czas na np dezynfekcję czy reparacje. ps. Matka z jednego zsypańca na wymianę w końcu października a korpus pod spód drugiego zsypańca. Dopisuję bo mi zaraz rachunki wytkniecie. Oczywiście to propozycja jakaś tam. Jednemu się spodoba drugiemu nie. Ale działa to. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) Najpierw to trza zaklateczkować młodą matkę, za korek służy albo taka pianka dla dzieci do jedzenia albo cukru kilka łyżek i parę kropelek wody i ugnieść aby nie kapało. Potem wyszukać starą. Chcesz możesz czekać. Końcem października poddanie matki to niemal pewnik. Od każdej rodziny robię odkład 1 albo 2. Nic nie przekładam poza jedną ramką. Też kiedyś myślałem aby rodziny łączyć z odkładami. Lepiej jednak dla zdrowotności dać do starej rodziny, tej na połowie przesranego gniazda, młodą matkę tylko a odkłady łączyć między sobą. Nie pchaj się w uliki i ramki połówki. Plastry muszą rotować na odbudowę i na wytop co sezon a nie z rodni do miodni. Przy braku górnej wentylacji najcieplej jest w miodni. Plastry budują jak mają pożytek. Gniazdo jest wtedy mniej zatłoczone. A jak zimno to zlezą w dół. Miodu nic się nie stanie przez parę dni a czerw przeziębić w miodni łatwiutko w maju gdy pochopnie rozerwano im kulę czerwiu i sytuacja je przerosła obszarowo to i najwyższy korpus nie pomoże jak grzejniki ratują co się da piętro niżej. Miodnia nie jest zajmowana bo albo pszczół w ulu za mało albo zdążyły założyć wianki miodowe w gnieździe i na upartego będą tam pchać. Naucz się rozwiązywać rodziny po sezonie, trzeba wybierać wtedy. To niczym co do zasady nie różni się od zaorania i zasiania pola. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 3 godziny temu, tikcop napisał: Najpierw to trza zaklateczkować młodą matkę, za korek służy albo taka pianka dla dzieci do jedzenia albo cukru kilka łyżek i parę kropelek wody i ugnieść aby nie kapało. Potem wyszukać starą. Chcesz możesz czekać. Końcem października poddanie matki to niemal pewnik. Od każdej rodziny robię odkład 1 albo 2. Nic nie przekładam poza jedną ramką. Też kiedyś myślałem aby rodziny łączyć z odkładami. Lepiej jednak dla zdrowotności dać do starej rodziny, tej na połowie przesranego gniazda, młodą matkę tylko a odkłady łączyć między sobą. Nie pchaj się w uliki i ramki połówki. Plastry muszą rotować na odbudowę i na wytop co sezon a nie z rodni do miodni. Przy braku górnej wentylacji najcieplej jest w miodni. Plastry budują jak mają pożytek. Gniazdo jest wtedy mniej zatłoczone. A jak zimno to zlezą w dół. Miodu nic się nie stanie przez parę dni a czerw przeziębić w miodni łatwiutko w maju gdy pochopnie rozerwano im kulę czerwiu i sytuacja je przerosła obszarowo to i najwyższy korpus nie pomoże jak grzejniki ratują co się da piętro niżej. Miodnia nie jest zajmowana bo albo pszczół w ulu za mało albo zdążyły założyć wianki miodowe w gnieździe i na upartego będą tam pchać. Naucz się rozwiązywać rodziny po sezonie, trzeba wybierać wtedy. To niczym co do zasady nie różni się od zaorania i zasiania pola. OK. Dziękuję. Muszę to jakoś przetrawić. Problem jest taki, ze na miejscu nie mam konkretnego pszczelarza co by doradził i podpowiedział. Coś podpatrzeć w praktyce. Chociaż jeden poznany na pewnej imprezie powiedział, że nikt ci nic nie podpowie. Jesteś wyjątkiem, jak również inni forumowicze. Cytuj
manio Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 13 minut temu, harcerz1020 napisał: Jesteś wyjątkiem, jak również inni forumowicze. wszyscy znani mi pszczelarze to gawędziarze i chętnie udzielają rad. Sam jako dziecko lubiłem słuchać takich opowieści , nawet jeśli nie wszystko do końca rozumiałem. Tylko czy te rady zawsze coś warte ? W każdej opowieści można wydłubać coś dla siebie, więc i słuchać warto każdego. Wtedy można wypracować swój warsztat i nie ma tu innej metody jak praktyka . Masz opisane to bardzo szczegółowo , ja postępuję podobnie tyle ,że nie wymieniam matki w macierzaku tylko macierzaki rozwiązuję i zasilam nimi odkłady. W ten sposób nie mam potrzeby szukania matek ( chyba że chcę znakować , ale to na etapie odkładu , zaraz po unasiennieniu jest łatwe) i dowolnie zasilam wybrane do dalszej hodowli odkłady. Odkład jest na nowych ramkach co też ułatwia kwalifikację ramek do wytopu. Musisz sam wybrać jak chcesz działać , byle układało się to w logiczny ciąg. Pszczoły są bardzo plastyczne i łatwo poddają się woli pszczelarza, byle znać granice rozsądku czy raczej szaleństwa nadgorliwości. Ważne ,że poszukujesz swojej drogi bo najgorzej to tkwić ciągle w tym samy kręgu tych samych ograniczeń i błędów. Nawet błędy i porażki są doskonałą szkołą pszczelarstwa byle wyciągać z nich wnioski . Ten się nie myli co nic nie robi , ale o błędach , pomyłkach i porażkach to już niechętnie mówią nie tylko pszczelarze 1 Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 6 godzin temu, tikcop napisał: Po ostatnim miodobraniu kasujesz połowę rodzin. Tak po prawdzie to jakieś 2-3 są do luftu. Ale nie chcesz mieć za dużo rodzin. Pszczoły z kasowanych rodzin jako dwa zsypańce na 2 matki z odkładów a czerw rozparcelować po pozostałych rodzinach nad kratę do wygryzienia się. Potem zredukować korpusy ale to już opisałem. Czyli końcem października musisz wymienić tylko 5 matek. Korpusy z czerwiem i pszczołami bezmatecznych odkładów wtedy pod spód 5 odkładów z matkami. Do zazimowania masz znowu 10 rodzin, wszystkie na dwóch korpusach z młodymi matkami i nieproporcjonalnie silne. Czy można dopytać? Po ostatnim miodobraniu kasuję połowę rodzin produkcyjnych w tym oczywiście te do luftu. Tych dwóch zsypańców nie kumam. Dwa na dwie matki z odkładów. Z 5 kasowanych rodzin zrobić dwa zsypańce, i co połączyć z dwoma odkładami, czy poddać młode matki z odkładów do tych zsypańców? Mam tylko obawy przy łączeniu odkładów bezmatecznych po odkłady z matkami pod koniec X. W każdym korpusie od dołu będzie na ramkach pusta przestrzeń. W zimie przechodząc do drugiego korpusu trafią na puste ramki i może być kłopot. Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 8 minut temu, manio napisał: ja postępuję podobnie tyle ,że nie wymieniam matki w macierzaku tylko macierzaki rozwiązuję i zasilam nimi odkłady. W ten sposób nie mam potrzeby szukania matek ( chyba że chcę znakować , ale to na etapie odkładu , zaraz po unasiennieniu jest łatwe) i dowolnie zasilam wybrane do dalszej hodow No właśnie mój taki pierwotny był zmysł. Zrobić odkłady i połączyć z rodziną przeznaczona do likwidacji. Kiedy to łączysz ? i bez likwidacji starej matki? Postawiony macierzak na odkład nie zlikwiduje młodej matki? Chodzi o to, że chcę mieć max 4 ule. Na wiosnę tyle miałem, ale jak się zaczął kocioł z rójkami, to obce i moje w sumie musiałem zagospodarować 8 rójek. Po dwie do kupy, do macierzaka. Miałem 3 ule zapasowe wszystkie zajęte. Jedna strutowiała. Został 1 ul w rezerwie i 2 obecnie rozpocząłem budować. U mnie wysokie dennice, powalki daszki wentylowane dwuspadowe, roboty co nie miara. Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) W sierpniu nie można ot tak podstawić korpusu z pszczołami i czerwiem bezmatecznego pod inny z matką. Albo ją od razu zarżną i żadna gazeta nie pomoże albo się wyroją bo ich będzie zwyczajnie za dużo w ulu za chwilę jak czerw zacznie się gryźć. Musisz oddzielić dorosłe osobniki od czerwiu. Strząsać można też i przed wylotek innej rodziny nawet i bez szukania matki (trza tylko poddymić by się opiły i miały na bilet wstępu) a ramki z czerwiem dawać do innych rodzin. Tutaj zaproponowałem aby wyjąć z odkładu matkę i do klatki (wtedy starą niestety trzeba wcześniej wyszukać) i zrobić tak zwany zsypaniec z pszczół dorosłych z 2,5 rodzin bo będzie siła na start. Łatwo idzie wyleczyć warozę. Przykład był na 5 rodzin. W leju dajesz kawałek kraty odgrodowej. Lej do korpusa albo do skrzynki na pakiety. W korpusie ramki mogą być i z węzą i matka w klatce z oderwanym już zabezpieczeniem oraz 6 litrów syropu minimum na start. Trzepiesz pszczoły, które instynktownie uciekają od słońca do ciemnego. Stara matka zostanie na kracie. W październiku jeszcze jest czas aby wygryzł się czerw w dolnym korpusie. Matka tam nie zejdzie. Pszczół będzie na tyle, że uwiążą się okrakiem pomiędzy korpusami. Więcej wiary w pszczoły. Minimum 5 uliczek zajętych (skrajne gdzie po pół szklanki nie liczą się do tych pięciu) po zimnej późnopaździernikowej nocy i jest w miarę pewnie. Byleby jedzenia nie zabrakło. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) Na tym filmie jest zdaje się co manio ma na myśli. U mnie tylko problem co robić ze starym korpusem. Tam trochę czerwiu zawsze będzie no i szkoda pierzgi i zapasów. Nie mam parcia na tyle odkładów by było to gdzie podstawić. A i tak za wcześnie to zrobiłem zeszłego roku. Stara rodzina też nie może być za silna. Ta tu ewidentnie była. Ekonomiczniej mi by było dać im młodą matkę w klatce. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 25 minut temu, tikcop napisał: wyjąć z odkładu matkę i do klatki Już kumam jeszcze tylko, w sierpniu młoda matka w klateczce z odkładu, a co z bezmatecznym odkładem? Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 23 minuty temu, tikcop napisał: U mnie tylko problem co robić ze starym korpusem. Tam trochę czerwiu zawsze będzie no i szkoda pierzgi i zapasów. Właśnie. Jak macierzak słaby, jakieś zechlaki to i owszem. Ale zazwyczaj macierzak silna rodzina nierzadko na 4 korpusach. A my chcemy połączyć, żeby zredukować ule na zimę. A może odwrotnie, na macierzak postawić odkład, ale zapewne w macierzaku trzeba zlikwidować matkę. A odkład zrobić np. w czerwcu na 2 ramkach czerwiu z matką hodowlaną, żeby się za bardzo nie rozwinął. Głowa mała. Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 (edytowane) 6-8-10 to jest właściwa liczba rodzin dla Ciebie, albo się utopisz albo zmądrzejesz od ręki i zaczniesz robić konieczne jedynie czynności, tego trzeba samemu doświadczyć, niestety ogólny poziom to ...zacofanie i na zasadzie przypadku co wyjdzie, taka prawda, a część to na bezczela jedzie na syropie cały boży sezon a potem opowiada, u mnie typowy przegląd to 2-3 minuty na rodzinę w sezonie, nie ma wcale potrzeby wyciągania i obracania każdej ramki i wgapiania się niczym sroka w gnata, potrzeby filmu są jednak takie aby pokazać, że rodzina jest ok pomimo kontrowersyjnej dla wielu metody Inspekcja "ministerialno-koncelebracyjna" potrafi na długo przed wizytą zdezorganizować każde przedsiębiorstwo a czasem i po nie mogą się długo pozbierać. Podobnie z pszczołami. Masz wpaść na przysłowiowe sekundy aby się nie pokapowały i iść dalej. Ich rola zapier.alać Twoja korzystać z ich roboty. Ależ oczywiście dbać o nie bo, zadbany i wolny w swym mniemaniu kuń, wincy uciugnie niż zabiedzony żebrak-niewolnik. Edytowane 7 Października 2020 przez tikcop Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 13 minut temu, harcerz1020 napisał: Już kumam jeszcze tylko, w sierpniu młoda matka w klateczce z odkładu, a co z bezmatecznym odkładem? Poddymić, odczekać z pół godziny albo i odwrotnie i do innego odkładu, to słabeusz jeszcze (nie robię cudaków sztukowanych z kilku ramek, to już inna liga siły na ten moment, wtedy trzepiesz przed wylotek) Cytuj
Tikcop Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 7 minut temu, harcerz1020 napisał: Właśnie. Jak macierzak słaby, jakieś zechlaki to i owszem. Ale zazwyczaj macierzak silna rodzina nierzadko na 4 korpusach. A my chcemy połączyć, żeby zredukować ule na zimę. A może odwrotnie, na macierzak postawić odkład, ale zapewne w macierzaku trzeba zlikwidować matkę. A odkład zrobić np. w czerwcu na 2 ramkach czerwiu z matką hodowlaną, żeby się za bardzo nie rozwinął. Głowa mała. Nie, już tłumaczyłem wyżej. Rozwiązywana rodzina ma dostać nową miejscówkę. Celowa dezorganizacja. Cytuj
manio Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 48 minut temu, harcerz1020 napisał: Kiedy to łączysz ? i bez likwidacji starej matki? Łączę jak już mam silne odkłady i uznałem ,że matki w nich są udane i mogą zastąpić staruchy. Pierwszym etapem jest zestawienie w pary odkładów i macierzaków. Mam dwie lokalizacje , więc łatwo mi to robić zamiennie pomiędzy lokalizacjami. W przypadku jednej pasieczki trzeba o tym myśleć na etapie tworzenia odkładów , może nie przy samym macierzaku , ale na tyle blisko żeby można było przesunąć je do siebie w kilku ruchach ( co kilka dni) , za każdym razem nie więcej niż szerokość ula. Łączenie robię najwcześniej po lipie , ale można to zrobić w zasadzie zawsze po ostatnim miodobraniu. Pierwszym etapem jest zabranie macierzaka i nalot na odkład. Następnego dnia mogę już przenosić ramki z czerwiem . Łatwo też w takim ogołoconym macierzaku znaleźć matkę . Jeśli się nie da , to "przecedzić" pszczoły przez kratę odgrodową na której stawiam pusty korpus. Można też go podzielić kratą i po dwu-trzech dniach widać gdzie są jajka i matka. Wtedy część bez matki można połączyć w dowolnym odkładem. Wariantów łączenia i szukania tyle ile przyjdzie do głowy i ile chcesz na to poświęcić czasu. Ja to robię automatycznie i nie zastanawiam się wiele. W tej chwili rodziny są na 3 korpusach 1/2 D . Wiosną zabiorę dolny , pusty korpus do przetopienia i dam każdej rodzinie na górę korpus węzy z ramką pracy. Już teraz więc wiem co mam w dolnym korpusie i dlaczego chcę te ramki przetopić. Wynika to tez z tego ,że wtedy pracuje doskonale bezobsługowa topiarka słoneczna , nie lubię mordować się z woskiem jesienią. Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 7 Października 2020 Opublikowano 7 Października 2020 12 minut temu, manio napisał: Łączę jak już mam silne odkłady i uznałem ,że matki w nich są udane i mogą zastąpić staruchy. Pierwszym etapem jest zestawienie w pary odkładów i macierzaków. Mam dwie lokalizacje , więc łatwo mi to robić zamiennie pomiędzy lokalizacjami. W przypadku jednej pasieczki trzeba o tym myśleć na etapie tworzenia odkładów , może nie przy samym macierzaku , ale na tyle blisko żeby można było przesunąć je do siebie w kilku ruchach ( co kilka dni) , za każdym razem nie więcej niż szerokość ula. Łączenie robię najwcześniej po lipie , ale można to zrobić w zasadzie zawsze po ostatnim miodobraniu. Pierwszym etapem jest zabranie macierzaka i nalot na odkład. Następnego dnia mogę już przenosić ramki z czerwiem . Łatwo też w takim ogołoconym macierzaku znaleźć matkę . Jeśli się nie da , to "przecedzić" pszczoły przez kratę odgrodową na której stawiam pusty korpus. Można też go podzielić kratą i po dwu-trzech dniach widać gdzie są jajka i matka. Wtedy część bez matki można połączyć w dowolnym odkładem. Wariantów łączenia i szukania tyle ile przyjdzie do głowy i ile chcesz na to poświęcić czasu. Ja to robię automatycznie i nie zastanawiam się wiele. W tej chwili rodziny są na 3 korpusach 1/2 D . Wiosną zabiorę dolny , pusty korpus do przetopienia i dam każdej rodzinie na górę korpus węzy z ramką pracy. Już teraz więc wiem co mam w dolnym korpusie i dlaczego chcę te ramki przetopić. Wynika to tez z tego ,że wtedy pracuje doskonale bezobsługowa topiarka słoneczna , nie lubię mordować się z woskiem jesienią. Część zalapałem, ale jeszcze trochę. Po przeniesieniu macierzaka pszczoła lotna wróci do odkładu. U mnie odkład byłby na jednym korpusie wpl. wys. 21,5 cm 10 ramek, pszczola lotna sie zmieści? A, czy przed łączeniem w odkładzie zapewne musi być kpl. ramek. Na drugi dzień jeżeli udałoby mi się znaleźć matkę, przenoszę tylko czerw, czy z pszczołami do okładu, do zapewne dostawionego korpusu na odkład? A w macierzaku gniazdo jest na dwóch korpusach. A co z nadstawką na macierzaku, gdzie wytrzepać z niej pszczoły, czy przenieść w całości a lotna wróci do odkładu. Jeszcze to przecedzenie. Gdzie ustawić tą kratę, na jakimś rusztowaniu obok przeniesionego macierzaka, żeby pszczoła dołem odfrunęła i na nią pusty korpus do którego strząsamy pszczoły z przenoszonego czerwiu? DZIĘKI MANIO, ale jak widzisz pytań tysiące. Cytuj
manio Opublikowano 8 Października 2020 Opublikowano 8 Października 2020 9 godzin temu, harcerz1020 napisał: Część zalapałem, ale jeszcze trochę. Po przeniesieniu macierzaka pszczoła lotna wróci do odkładu. U mnie odkład byłby na jednym korpusie wpl. wys. 21,5 cm 10 ramek, pszczola lotna sie zmieści? A, czy przed łączeniem w odkładzie zapewne musi być kpl. ramek. Na drugi dzień jeżeli udałoby mi się znaleźć matkę, przenoszę tylko czerw, czy z pszczołami do okładu, do zapewne dostawionego korpusu na odkład? A w macierzaku gniazdo jest na dwóch korpusach. A co z nadstawką na macierzaku, gdzie wytrzepać z niej pszczoły, czy przenieść w całości a lotna wróci do odkładu. Jeszcze to przecedzenie. Gdzie ustawić tą kratę, na jakimś rusztowaniu obok przeniesionego macierzaka, żeby pszczoła dołem odfrunęła i na nią pusty korpus do którego strząsamy pszczoły z przenoszonego czerwiu? DZIĘKI MANIO, ale jak widzisz pytań tysiące. Oczywiście, jak piszesz ul z odkładem powiększamy do pojemności docelowej rodziny. W nadstawce wiadomo ,że nie mam matki , więc tymi ramkami i pszczołami dysponujesz dowolnie np. powiększając nimi ul odkładu razem z pszczołami. Przecedzanie ? Stawiasz pusty korpus lub korpus z ramkami o których wiesz ,że nie ma w nim matki ( może być miodnia) na to krata i pusty korpus . Do tegokorpusu omiatasz ramki na których szukasz matki . Albo ja w końcu zobaczysz , albo odcedzi się na kracie. Pszczoła przechodzi do dolanego korpusu i zostaje matka bo jest za gruba Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.