Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

 

w literaturze szeroko opisywane są metody rozpoznawania nastroju rojowego na bazie obserwacji ramki pracy, tudzież przeglądania ramki po ramce w celu poszukiwania i usuwania zaczerwionych miseczek matecznikowych. Zastanawiam się, czy po obserwacji samego wylotka można ocenić że pszczoły zaczynają myśleć o zmianie gniazda - każde grzebanie w ulu wiadomo - nie jest dla pszczół obojętne. Zdaję sobie sprawę, że przy większych pasiekach efektywność stosowania takiej metody (obserwacji wylotków) byłaby karkołomna. Osobiście posiadam 2 ule, docelowo będą 4. Pszczółki hoduję jedynie jako hobby, a miodek tylko na potrzeby własne i rodzinki. Ule mam w ogrodzie za domem, więc z obserwacją nie byłoby problemu. Zastanawiam się jednak, czy jest jakikolwiek związek czasowy pomiędzy zaprzestaniem noszenia pyłku przez pszczoły z zaczerwieniem miseczki matecznikowej... Wiadomo, że taka obserwacja byłaby prowadzona równocześnie ze stosowaniem standardowych zabiegów przeciwrójkowych (terminowe poszerzanie gniazda, wymiana matki co 2 lata, itd)

Opublikowano (edytowane)
30 minut temu, Psc napisał:

w literaturze szeroko opisywane są metody rozpoznawania nastroju rojowego

jak to w literaturze , papier wszystko wytrzyma i sprawa jest prosta - dziś podobnie pa pejsbooku czy youtube. Niestety natura zawsze może spłatać figla : tydzień niepogody , praktyczny brak lotów i pierwszego ciepłego dnia w niektórych silnych rodzinach będzie nie tylko rójka , ale i kilka zasklepionych mateczników. Jak matka z "własnej linii matecznej" czyli kundel wątpliwego pochodzenia to nie jest rzadkością 20 czy więcej mateczników . Obserwacja wylotka więc na nic - jak loty ustają u wszystkich .  Tu jak w medycynie : najlepiej zapobiegać zamiast zwalczać.

Ale zawsze marzeniem pszczelarzy było urządzenie do automatycznego wykrywania nastroju rojowego . Taki cymes nazywał siie apidictor ( poszukaj w google jest opis jego powstania ) , jest też współczesna wersja na smartfona.

https://www.instructables.com/iphone-apidictor-for-acoustal-beehive-swarm-detect/

Moja rada ? Zrobić odkłady i rozwinąć się do 5-6 uli. Rozsądnie działając zapobiegniesz nastrojowi , a przy okazji zyskasz nowe rodziny.  Nawet jak się wyroją 2 z 5  to pozostałem przyniosą dosyć miodu dla całej rodziny. Jak 2 z 2 to po miód do pszczelarza lub Biedry.

Natury nie oszukasz , a doświadczenie i rutyna warsztatowa przychodzi z czasem. Jak w każdej innej robocie ....

 

 

Edytowane przez manio
  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Taki właśnie jest plan Mariuszu. Mimo najwyższej troski (jak być może pamiętasz, bo poszukiwałem rozwiązania tutaj na forum) - z 2 uli, został mi jeden bardzo silny (powstały z połączenia) po utracie matki. Także chcąc odebrać choć z 10 słoiczków miodu w tym roku, raczej do 4 rodzin nie mam szans rozwinąć pasieki w tym roku (a nie pali mnie się, bo jak wspomniałem na zarobkowej hodowli mi nie zależy), więc skupiam się na tym, żeby w tym roku jakkolwiek poszerzyć pasiekę (chociażby o 1-2 ule), a w przyszłym o kolejny jeden. 5, to już za dużo - nie chcę testować cierpliwości sąsiadów, a i więcej nie potrzebuję, na 4 wystarczająco wyobcuję się z pszczółkami i miodku coś odbiorę. Także plan jest taki, aby w pierwszej połowie maja zrobić jeden odkład z pełnej ramki czerwiu i dodatkowo pszczół z dwóch ramek - jako "skutek uboczny" zabiegu przeciwrojowego. Przy jednoczesnych dwóch odkładach jednoramkowych z jednej rodziny, mógłbym mniodku nie spróbować, więc odpada. Dodatkowo, pewnie w drugiej połowie czerwca (jeśli warunki pozwolą), podwędzę rodzince 2 ramki czerwiu do drugiego odkładu i na tym pewnie koniec. Później będę się skupiał nad delikatnym wyrównywaniem siły rodzin. Mam dużo nawłoci w okolicy i w zeszłym roku we wrześniu (mimo mojego niewielkiego póki co doświadczenia) byłem zaskoczony rozwojem rodzin - budowały dziką zabudowę po ułożeniu gniazda na zimę. Także w optymistycznym scenariuszu zakładam zazimować 3 rodzinki, a w przyszłym jak Bóg da - mieć zamieszkane 4 ule. Ale plany planami, życie, życiem...;-) Mimo wszystko uważam, że jakiś pomysł i plan (na życie;-)) trzeba mieć, by wiedzieć w którym kierunku się zmierza i do czegoś dążyć:-) ewentualnie modyfikując go po drodze w miarę ucierania nosa przez życie;-)

  • Lubię 1
Opublikowano
10 godzin temu, Psc napisał:

więc skupiam się na tym, żeby w tym roku jakkolwiek poszerzyć pasiekę (chociażby o 1-2 ule

Cztery ule to takie minimum na  małą pasiekę amatorską dla jednej rodziny  niezbyt licznej i w zasadzie robota przy czterech ulach prawie  taka sama jak przy ośmiu . ? A dopiero powyżej dziesięciu uli robią się schody,

Granicą w rozwoju pasieki mogą okazać się tylko preferencje pszczelarza i  upierdliwi sąsiedzi , ale jak dostaną co roku po słoiku miodu gratis w prezencie to ich tolerancja staje się większa ale bez przesady , na małej działce i gęsto zaludnionej okolicy pszczoły stają się wrogiem publicznym. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, manio napisał:

czyli kundel wątpliwego pochodzenia to nie jest rzadkością 20 czy więcej mateczników .

zapomniałeś dodać, że 20 to tylko na jednej ramce :D 

 

Idąc dalej. O ile moje dziadkowe to kundle niewiadomego pochodzenia to jak już się roiły to późno i z "zaniedbania" i mówię tu celowo w cudzysłowie. Późno czyli gdy już nadstawki pełne miodu rzepaku i gniazda zalane. A to, że ule ciasne bo 80 litrów to i się roiły. 

Edytowane przez Krzychu
  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Krzychu napisał:

zapomniałeś dodać, że 20 to tylko na jednej ramce :D 

To wcale nie musi być wada, takie są idealne rodziny wychowujące, buckfasty w ogóle się do tego nie nadają . Jak się wie ,że tak jest to tez idzie się na to przygotować mentalnie i technicznie. Wcale to nie musi być katastrofa , ale to przy większej pasiece bo przy pojedynczych ulach rójka może być końcem działalności pasiecznej. Dlatego zachęcam do zwiększenia pasieki i wcale niekoniecznie przy domu. Mój znajomy hodował kiedyś nutrie w betonowym basenie pożarowym. Teren ogrodzony . Tylko w nocy wychodziły jeść na brzeg lub pomost. Rodziły się w wodzie , w wodzie młode były karmione ( gruczoły mleczne są na grzbiecie) . Przyrosty i futra dużo lepsze niż w warunkach lądowych . Można takiej nietypowej lokalizacji poszukać i dla pszczół. Przy domu to zawsze kłopot , wystarczy że się pszczoła zaplącze we włosy i goście uciekają rzucając wszystko . A i najlepszej  z żon wcale nie omijają :( 

U mnie lecą w pole ,ale w czasie kwitnienia lipy przelatują w przeciwnym kierunku i różne sytuacje bywają. Czasem i słoik nie leczy ran.

Edytowane przez manio
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
8 hours ago, manio said:

Dlatego zachęcam do zwiększenia pasieki i wcale niekoniecznie przy domu.

Być może kieeeedyś, kiedyś... Nie mówię nie, ale na ten moment 4 ule, to dla mnie max. Mierzę siły na zamiary. Inna lokalizacja pasieki nie wchodzi w grę... nie mam więcej ziemi, ani nikogo, kto byłby chętny na postawienie uli na jego działce, ale również nie mam ciśnienia, żeby robić to zarobkowo. I tak zawodowo jestem już tak "spełniony", że nie mam kiedy wydawać zarabianych piniędzy;-))) Siądnięcie przy ulach w wolnej chwili i obserwowanie pszczół jest super, bardzo uspokaja.

Niestety, jednych sąsiadów z przeciwka mam niezbyt sympatycznych, obrażonych na cały świat... więc wolę nie kusić losu, a 4 ule, to liczę, że nie będą razić w oczy i raczej nikt mi w ekstremalnej sytuacji sprawy sądowej z powodu 4 uli raczej nie będzie zakładał...;-) A bez tego ze swojego hobby nie zrezygnuję...:-P

Edytowane przez Psc
  • Lubię 1
Opublikowano
Godzinę temu, Psc napisał:

Niestety, jednych sąsiadów z przeciwka mam niezbyt sympatycznych, obrażonych na cały świat... więc wolę nie kusić losu

  Znam problem, dlatego uznałem że koło domu będę miał  jeden ul, ewentualnie na czas kwitnienia akacji coś dowiozę. Tymczasem dziś idąc na spacer zobaczyłem, że ktoś 500m ode mnie na działce podobnej wielkości ma z 15 uli. I nie kryje się z nimi, stoją niemal przy chodniku. Zakładam, że nikt z nim nie wojuje. Może sąsiedzi nie zawsze są źli i nieżyczliwi pszczołom.

  Nie wiem co na pszczoły reszta moich sąsiadów ale jeden dosadza u siebie rośliny miododajne, specjalnie dla moich pszczół, nawet go o to nie prosiłem.

Co do nastroju rojowego- nie jestem autorytetem i za krótko mam pszczoły ale te trzymane na przedmieściach Warszawy nigdy mi nie weszły w nastrój rojowy. Tłumaczę to sobie tym, że w przeciwieństwie do wsi (mojej) nie ma nagłego całkowitego urwania się pożytku. U ludzi w ogrodach ciągle coś kwitnie, oczywiście nie da to miodu towarowego ale zawsze jakieś zajęcie w polu dla pszczół jest. A że mają pożytek rozwojowy to idą w siłę i gdy pojawi się akacja- szybko jest co wirować. Ogólnie, na przedmieściach wyszło mi więcej miodu na rodzinę niż na wsi ale ten ze wsi był jak dla mnie smaczniejszy.

Opublikowano
15 godzin temu, gajowy napisał:

nigdy mi nie weszły w nastrój rojowy

To jakieś badziewiaste pszczoły . Tłumaczenie że ktoś nie ma ochoty na sex bo zawsze coś w domu do roboty... Prawda czy fałsz ?

  • Haha 1
Opublikowano

W sumie jak dobrze się człowiek spracuje (na przykład przy budowie domu) 16-18/24h, to seksy mu nie w głowie... I od razu łatwiej zrozumieć pszczółki :-)

Opublikowano
16 godzin temu, daro napisał:

Tłumaczenie że ktoś nie ma ochoty na sex bo zawsze coś w domu do roboty... Prawda czy fałsz ?

 

- Dogonić nie dogonię , ale się przelecę

powiedział stary kogut goniąc młode kurki . 

Prawda czy fałsz ? ?

 

Przypomniało mi się ,  że mieliśmy też w moim Kole pszczelarskim (mowa o  latach 70 tych) , takiego Kolegę , o którym chodziły plotki na temat jego jurności  po całej gminie ?  co to on żadnej podobno nie przepuścił , tak mówili starsi Koledzy ? ja wtedy byłem jeszcze  młodziakiem i opowiadali , że to było skutkiem spożywania mleczka pszczelego a umiał go pozyskiwać ponieważ był z zawodu aptekarzem i  miał potrzebne akcesoria  do pozyskiwania tego w mleczka w jakieś pipety , próbówki buteleczki i jakoś to konserwował ?

Czyżbyś Ty Darku też posiadał taka wiedzę tajemną z tym mleczkiem  ? ?

  • Haha 1
Opublikowano
3 godziny temu, Tadek11 napisał:

- Dogonić nie dogonię , ale się przelecę

powiedział stary kogut goniąc młode kurki . 

Prawda czy fałsz ? ?

 

 Aż mi się Szataudynger przypomniał:

 

"Dwaj starcy ujrzeli Zuzannę w kąpieli

chcieli postraszyc, tylko czym nie mieli"

 

i jeszcze:

 

"Małą mi się spodobała, marzę juz o jej upadku

a w tem ona cmok mnie w rękę, "bardzoście przyjemni dziadku"

 

 

Opublikowano
11 godzin temu, Psc napisał:

W sumie jak dobrze się człowiek spracuje (na przykład przy budowie domu) 16-18/24h, to seksy mu nie w głowie..

 

Sztaudyngera uwielbiam .Nota bene Niemiec miał go rozstrzelać

, łopata którą kopał sobie grób, zabił  i uciekł w jego mundurze

3 godziny temu, Tadek11 napisał:

Czyżbyś Ty Darku też posiadał taka wiedzę tajemną z tym mleczkiem  ? 

Róbcie co lekarz radzi - chwalcie się .To kto sprawdzi ? A jak jaka się trafi to co źle  ?

?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.