piotrpodhale Opublikowano 14 Listopada 2023 Opublikowano 14 Listopada 2023 Wpadł mi w ręce artykuł, jesteśmy niezbyt dużym krajem, a jednak jaka różnica w byciu pszczelarzem w poszczególnych rejonach kraju. Ile łatwiej walczyć z chorobami, pozyskać miód w rejonach gdzie nie panuje przepszczelenie? https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/pszczelarstwo/czy-pszczol-jest-za-duzo-ile-wynosi-napszczelenie-w-polsce,138145.html Cytuj
zdzich123 Opublikowano 14 Listopada 2023 Opublikowano 14 Listopada 2023 7 godzin temu, piotrpodhale napisał(a): Wpadł mi w ręce artykuł, jesteśmy niezbyt dużym krajem, a jednak jaka różnica w byciu pszczelarzem w poszczególnych rejonach kraju. Ile łatwiej walczyć z chorobami, pozyskać miód w rejonach gdzie nie panuje przepszczelenie? Już kiedyś pisałem o tym , jeśli komuś chodzi o ilość uli a nie o ilość miodu to tak będzie zawsze .Po kiego licha mieć 50 czy 100 uli jeśli brak mi czasu na obsługę tego .To nie tylko wybranie miodu ale i leczenie . Niedopilnowanie rodzin to więcej rójek które gdzieś tam się osiedlą niekoniecznie u dobrego nowego pana który o nie zadba , ale może gdzieś u dziadka w pokrzywach lub w dziupli . A tam już nie ma nikt wglądu i choroby się szerzą . 2 Cytuj
michal79 Opublikowano 29 Listopada 2023 Opublikowano 29 Listopada 2023 (edytowane) Z punktu widzenia kraju, bogactwa obywateli, dobrobytu, najbardziej korzystne jest rozdrobnienie pszczelarstwa. Pszczoły to przede wszystkim zwielokrotnienie produkcji rolnej i lepsza kondycja środowiska, ze względu na bioróżnorodność (zatem np. spadek wydatków na ochronę zdrowia, bo zdrowsze środowisko, większa podaż jedzenia, zatem tańsze jedzenie. Nie jest to tylko zysk rolników). Warunek: dany teren musi mieć dobre pokrycie w zasięgu lotu pszczół. W którym przypadku dany np. powiat będzie miał to pokrycie lepsze? Jeśli mieszka w nim 300 hobbystów po jednym ulu, czy jeden zawodowiec z 300 ulami ? Wspierać hobbystów można na trzy sposoby: 1. Deregulacja (np. koniec obowiązku rejestracji oraz iluzorycznej - a kosztownej - urzędowej walki ze zgnilcem). 2. Otwarcie rynku równocześnie z upowszechnieniem badań jakościowych miodu. 3. Dbałość o pożytki pszczele. Punkt 1, 2 i 3 można uznać za "wspierający interesy" samych pszczół jako gatunku. Podobnie z interesami najliczniejszej grupy pszczelarzy - z aspiracjami do bycia biznesmanem. W przypadku pszczelarzy - prawdziwych biznesmanów, których jest malutko, tylko punkt 3, można powiedzieć, spełnia ich interesy. W przypadku grupy ostatniej, tj. biznesmanów udających pszczelarzy, żaden z tych punktów nie spełnia ich interesów. Edytowane 29 Listopada 2023 przez michal79 Cytuj
gajowy Opublikowano 29 Listopada 2023 Opublikowano 29 Listopada 2023 A zapewne te dane obejmują tylko tych, którzy się zarejestrowali. Moje Mazowsze nie takie złe, choć z każdego toczka widać niemal dwa kolejne... Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 5 Grudnia 2023 Autor Opublikowano 5 Grudnia 2023 W dniu 29.11.2023 o 14:10, michal79 napisał(a): Jeśli mieszka w nim 300 hobbystów po jednym ulu, czy jeden zawodowiec z 300 ulami ? Wspierać hobbystów można na trzy sposoby: 1. Deregulacja (np. koniecwiązk obou rejestracji oraz iluzorycznej - a kosztownej - urzędowej walki ze zgnilcem). 2. Otwarcie rynku równocześnie z upowszechnieniem badań jakościowych miodu. 3. Dbałość o pożytki pszczele. Lepszy ten zawodowiec z 300 ulami o niego się nie martwię on ma plan zwalczania warrozy czy ewentualnych ognisk zgnilca. Wie też jak zadbać o zapewnienie pożytków. Jeśli nie to poniesie spektakularną klęskę. Będzie musiał się nauczyć pszczelarzyć... Ten z" jednym ulem" znajdzie winnego porażki oczywiście nie u niego, nałapie rojów i od następnego roku znowu będzie walczył z systemem... Hobbystów powinno się wspierać na 3 sposoby: 1. Edukacja 2. Edukacja 3. Edukacja Jeden profesor zastodolny może zrobić we wsi niezły ambaras przecież nikt takiemu nie wytłumaczy że trzeba czasem karmić w lipcu jak on wynalazł pszczoły samozakarmiające się i już.... Oczywiście nie mówię o wszystkich hobbystach ale jest to problem że do pszczół garną się ludzie z różnych powodów i różnych charakterach. PK 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 5 Grudnia 2023 Opublikowano 5 Grudnia 2023 (edytowane) 3 godziny temu, piotrpodhale napisał(a): Lepszy ten zawodowiec z 300 ulami o niego się nie martwię on ma plan zwalczania warrozy czy ewentualnych ognisk zgnilca. Wie też jak zadbać o zapewnienie pożytków. Jeśli nie to poniesie spektakularną klęskę. Będzie musiał się nauczyć pszczelarzyć... Ten z" jednym ulem" znajdzie winnego porażki Pomijając zupełnie dygresję w kwestii zwalczania pasożytów za pszczoły, czy wywyższania się nad innych. Wydaje mi się, że niepotrzebnie rozszerzyłeś pewien myślowy model, eksperyment, i z rozszerzoną jego wersją zacząłeś polemizować, bardzo sprawnie i skutecznie. W modelu chodziło tylko i wyłącznie o wykazanie różnicy w dystrybucji usługi zapylania, w zależności od wielkości pasieki. Gdyby ten model urealnić (dalej za portalem farmer.pl): - średnia wielkość zarejestrowanej pasieki w Polsce to ok. 23,1 rodzin. - 93,9% pszczelarzy ma pasieki poniżej 150 rodzin. Nadal 20 hobbystów po 23 ule lepiej rozłoży w danym powiecie usługę zapylania, niż jeden zawodowiec z 460 ulami. PS. Nie wiem skąd teza, że posiadacz jednego ula jest od razu głupszy pszczelarsko od Ciebie i trzeba go edukować. Po pierwsze świat i nasze postrzeganie go się zmienia, a Ty jesteś swego rodzaju zabetonowanym okazem pewnej mentalności. Nie przeczę, powszechnej, ale niekoniecznie ona jest słuszna. I niekoniecznie słuszna pozostanie np. za 40 lat. Zresztą już powoli ustępuje, zobaczymy. Murzyni z RPA mają 25 lat po przyjściu warrozy zdrowsze pszczoły i miód, niż wyedukowani Europejczycy. Czego i pszczołom europejskim, i pszczelarzom, życzę. Edytowane 5 Grudnia 2023 przez michal79 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 5 Grudnia 2023 Opublikowano 5 Grudnia 2023 W dniu 14.11.2023 o 20:06, zdzich123 napisał(a): Już kiedyś pisałem o tym , jeśli komuś chodzi o ilość uli a nie o ilość miodu to tak będzie zawsze .Po kiego licha mieć 50 czy 100 uli jeśli brak mi czasu na obsługę tego .To nie tylko wybranie miodu ale i leczenie . Niedopilnowanie rodzin to więcej rójek które gdzieś tam się osiedlą niekoniecznie u dobrego nowego pana który o nie zadba , ale może gdzieś u dziadka w pokrzywach lub w dziupli . A tam już nie ma nikt wglądu i choroby się szerzą . Dałem ikonę że lubię , ale trochę chciałem sprecyzować . CYTAT : - Po kiego licha mieć 50 czy 100 uli . Ano dlatego , że każdy pszczelarz robi plan opłacalności przynajmniej na rok naprzód , poza tym mogą być sprawy losowe . - Tylko wybranie miodu i nie leczenie to dotyczy niedouczonych pszczelarzy lub nowicjuszy w tej branży , pomijam czynniki losowe jak choroba itd. lub pszczelarzy którzy zwiedli się na pszczelarstwie i go odpuszczają z różnych względów , np. jak za mała opłacalność i mi się nie opłaca. A dlaczego ma się nie opłacać w Polsce pszczelarstwo ? Odsyłam do wątku na Hyde Parku🙂 1 Cytuj
zdzich123 Opublikowano 5 Grudnia 2023 Opublikowano 5 Grudnia 2023 Godzinę temu, Tadek11 napisał(a): W dniu 14.11.2023 o 20:06, zdzich123 napisał(a): Już kiedyś pisałem o tym , jeśli komuś chodzi o ilość uli a nie o ilość miodu to tak będzie zawsze .Po kiego licha mieć 50 czy 100 uli jeśli brak mi czasu na obsługę tego .To nie tylko wybranie miodu ale i leczenie . Niedopilnowanie rodzin to więcej rójek które gdzieś tam się osiedlą niekoniecznie u dobrego nowego pana który o nie zadba , ale może gdzieś u dziadka w pokrzywach lub w dziupli . A tam już nie ma nikt wglądu i choroby się szerzą . Dałem ikonę że lubię , ale trochę chciałem sprecyzować . CYTAT : - Po kiego licha mieć 50 czy 100 uli . Ano dlatego , że każdy pszczelarz robi plan opłacalności przynajmniej na rok naprzód , poza tym mogą być sprawy losowe . - Tylko wybranie miodu i nie leczenie to dotyczy niedouczonych pszczelarzy lub nowicjuszy w tej branży , pomijam czynniki losowe jak choroba itd. lub pszczelarzy którzy zwiedli się na pszczelarstwie i go odpuszczają z różnych względów , np. jak za mała opłacalność i mi się nie opłaca. A dlaczego ma się nie opłacać w Polsce pszczelarstwo ? Odsyłam do wątku na Hyde Parku🙂 Włączając się w dyskusję w tym temacie chodziło mi tylko i wyłącznie o wykazanie zależności między chęcią posiadania dużej ilościowo pasieki a możliwością jej ogarnięcia . I to dotyczy moim zdaniem raczej już pszczelarzy znających fach ale którym brakuje mocy przerobowych a chcących utrzymać stan pasieki . Jakiś plan przyszłościowy trzeba zrobić ale jednocześnie musimy szybko działać jeśli widzimy że coś się wali . Lepiej przejść na mniejszą ilość uli a co za tym idzie mniejsze napszczelenie terenu , mniej muszę dygać korpusów a jednocześnie przez to mogę mieć więcej miodu , mniej rójek . Tak np. jak jest w tym roku u mnie , względy zdrowotne zmuszają do ograniczenia pasieki . Musimy brać też pod uwagę że warunki pożytkowe się zmieniają , trzeba często inaczej podchodzić do tematu zimowego zakarmiania i leczenia o nieco innych porach . Np. jednego roku w lipcu był pożytek ale już w następnym niema . To jest temat rzeka , jak całe pszczelarstwo . Dużym błędem młodych pszczelarzy jest braniem żywcem wszystkich opowieści starych pszczelarzy , nawet tych najmądrzejszych . Wystarczy że każdy z nich będzie miał inną pszczołę . Cytuj
daro Opublikowano 5 Grudnia 2023 Opublikowano 5 Grudnia 2023 2 godziny temu, Tadek11 napisał(a): lub pszczelarzy którzy zwiedli się na pszczelarstwie i go odpuszczają z różnych względów To to nie są pszczelarze . Ja i pszczoły do mojej śmierci . Mój nie żyjący Kolega na gderanie żony - sprzedał byś te pszczoły - odpowiedział krótko -prędzej Ciebie sprzedam . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 5 Grudnia 2023 Autor Opublikowano 5 Grudnia 2023 6 godzin temu, michal79 napisał(a): Pomijając zupełnie dygresję w kwestii zwalczania pasożytów za pszczoły, czy wywyższania się nad innych. Wydaje mi się, że niepotrzebnie rozszerzyłeś pewien myślowy model, eksperyment, i z rozszerzoną jego wersją zacząłeś polemizować, bardzo sprawnie i skutecznie. W modelu chodziło tylko i wyłącznie o wykazanie różnicy w dystrybucji usługi zapylania, w zależności od wielkości pasieki. Gdyby ten model urealnić (dalej za portalem farmer.pl): - średnia wielkość zarejestrowanej pasieki w Polsce to ok. 23,1 rodzin. - 93,9% pszczelarzy ma pasieki poniżej 150 rodzin. Nadal 20 hobbystów po 23 ule lepiej rozłoży w danym powiecie usługę zapylania, niż jeden zawodowiec z 460 ulami. Od samego początku tematu na podstawie danych z artykułu o napszczeleniu chciałem poddać rozważaniom warunki bytowania pszczół w poszczególnych rejonach naszego kraju. To chciałem i to napisałem również w pierwszym moim poście nie ma więc tu żadnych teorii spiskowych. 6 godzin temu, michal79 napisał(a): PS. Nie wiem skąd teza, że posiadacz jednego ula jest od razu głupszy pszczelarsko od Ciebie i trzeba go edukować. Wyraźnie napisałem że nie wrzucam wszystkich wszystkich do jednego worka. Aczkolwiek w każdej dziedzinie początkujący nie jest wybitnym fachowcem i musi się nauczyć. Uprzedzając pytanie nie znam wybitnego pszczelarza z jednym ulem. 6 godzin temu, michal79 napisał(a): Po pierwsze świat i nasze postrzeganie go się zmienia, a Ty jesteś swego rodzaju zabetonowanym okazem pewnej mentalności. Nie przeczę, powszechnej, ale niekoniecznie ona jest słuszna. I niekoniecznie słuszna pozostanie np. za 40 lat. Zresztą już powoli ustępuje, zobaczymy. Może jakoś rozwiniesz ten wątek bo nie wiem czy próbujesz nieudolnie mnie obrazić, czy może coś innego wymyślałeś? Cytuj
michal79 Opublikowano 6 Grudnia 2023 Opublikowano 6 Grudnia 2023 (edytowane) 15 godzin temu, piotrpodhale napisał(a): Od samego początku tematu na podstawie danych z artykułu o napszczeleniu chciałem poddać rozważaniom warunki bytowania pszczół w poszczególnych rejonach naszego kraju. Mój komentarz z kolei dotyczył tego, że sama cyfra napszczelenia rozpatrywana w oderwaniu od wszystkiego innego będzie mało wartościowa do rozważań. Zacznijmy przykładowo od zaobserwowanego faktu: woj. małopolskie posiada 12,5 rodziny pszczelej na km^2, a woj. lubelskie 10,4 rodziny. Z tego artykułu (Ile uli liczy przeciętna pasieka, a ile mamy pasiek zawodowych? Struktura pszczelarstwa w Polsce (farmer.pl)) wynika, że w Małopolskiem jednak jest 10 tys. pasiek, a w Lubelskiem 9 tysięcy. Czyli mamy jedno województwo o większym rozdrobnieniu pszczelarstwa, a drugie z bardziej skumulowanymi pniami pszczelimi w jednym ręku. Potwierdza nam to jedna z grafik - średni rozmiar pasiek. Lubelskie 29 rodzin, Małopolskie niecałe 19: Podobna gęstość pni, a struktura pszczelarstwa w Małopolsce taka... nieco bardziej hobbystyczna, prawda? I teraz pytanie, co my z tym faktem, już jakoś wstępnie zanalizowanym, robimy? Fakt jest... faktem. Można na niego tylko zareagować, lub zakwestionować. Może być tak, że np. bardziej hobbystyczni Lubelacy się nie rejestrują. I całe rozumowanie do rowu. Ale załóżmy, że pozostawiamy kwestionowanie faktu na boku. Pozostaje reakcja. A tę można mieć tylko przybierając pewien punkt widzenia. Bo fakt jest faktem, po prostu sobie istnieje. Np. deszcz pada. Inne dla Ciebie znaczenie będzie miał ów fakt, jeśli patrzysz na niego siedząc w samochodzie, inne, jeśli jedziesz rowerem. I z punktu widzenia kraju, dobrobytu, bioróżnorodności, ten fakt będzie oznaczał LEPIEJ w Małopolsce. Lepsze pokrycie zapylaniem, a zatem bioróżnorodność, plony, zdrowe środowisko, powinny wzrastać dzięki pszczołom w Małopolsce. I faktycznie, gdzie jeździmy turystycznie częściej, bo natura się nam wydaje piękniejsza? Pisałem też, że z punktu widzenia samych pszczół rozdrobnienie pszczelarstwa jest pozytywnym zjawiskiem. Ale tutaj trochę mało miejsca i czasu na to. Edytowane 6 Grudnia 2023 przez michal79 Cytuj
michal79 Opublikowano 6 Grudnia 2023 Opublikowano 6 Grudnia 2023 Już nie mogę przeedytować poprzedniego posta. Stworzyłem taki prosty wykres, jak wygląda liczba przypadków zgnilca w danym województwie w 2023 roku i napszczelenie tego województwa. Jest to umiarkowana korelacja (współczynnik 0,42). Przydałoby się więcej danych. Cytuj
gajowy Opublikowano 6 Grudnia 2023 Opublikowano 6 Grudnia 2023 W dniu 5.12.2023 o 17:00, michal79 napisał(a): Murzyni z RPA mają 25 lat po przyjściu warrozy zdrowsze pszczoły i miód, niż wyedukowani Europejczycy I mają pszczołę afrykańską😁 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 6 Grudnia 2023 Opublikowano 6 Grudnia 2023 6 minut temu, gajowy napisał(a): I mają pszczołę afrykańską😁 Dokładnie mają dwa podgatunki pszczoły miodnej, zaczynające się na Apis mellifera. Na początku oba dostawały w du**ę od warrozy, równo. Mądre podejście do problemu, a może bieda, która nie pozwoliła zrobić wielkiego biznesu na truciznach? Tak czy owak teraz są do przodu. A i Kuba też. Tam nie ma pszczoły afrykańskiej, ani nawet afrykanizowanej. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.