michal79 Opublikowano 10 Czerwca Opublikowano 10 Czerwca Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)? Cytuj
Turqs Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca 19 godzin temu, michal79 napisał(a): Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)? Co za sadystyczny pomysł. Nie wiem czy kiedyś zasiedlaleś uliki weselne. Spryskuje się pszczoły woda aby było sprawniej nakładać. Bywa, że kilka pszczoł defekuje ze stresu pewnie lub wychłodzenia. Nie chce myśleć co by było przy wyżej zasugerowanej propozycji. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Czerwca Autor Opublikowano 11 Czerwca Godzinę temu, Turqs napisał(a): kilka pszczoł defekuje ze stresu pewnie lub wychłodzenia. A podczas aplikacji kwasów lub amitrazy śpiewają i machają pierwszą parą odnóży? Cytuj
Turqs Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca Dobrze, że to forum czyta tak malo osób. Niestety jest to moim zdaniem wynikowa tego tupu tematów. 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca Ja bym się nie odważył... Wyciągasz potem takie mokre pszczoły z worka i co dalej? Wysypujesz na płachtę by przeschły i wróciły do ula? Powiem szczerze, że próbowałem znaleźć coś na ten temat w necie i net milczy. Ale skoro gdzieś o tym słyszałeś to podejrzewam, ze ktoś to zrobił. Co do machania radośnie przez pszczoły odnóżami po zaaplikowaniu kwasów organicznych i amitrazy to zapewne pszczoły się nie cieszą. Ale to sprawdzona terapia, mająca szansę działać i dająca leczonemu duże szanse przeżycia. To tak jak dziecko się nie cieszy gdy dostaje zastrzyk. Natomiast ta terapia z podtapianiem rodziny pszczelej jest moim zdaniem jak wsadzenie Anielki do pieca na 3 "Zdrowaśki". Może przeżyje, może nie. Może było o 1/6 Zdrowaśki za długo w piecu albo pół minuty za długo pod wodą? Sam nie jestem zwolennikiem amitrazy, głównie ze względu na jej szkodliwe pochodne oraz to, że warroza się na nią mocno uodporniła i bez wprowadzenia stanu bezczerwiowego często już nie działa tak jak by się chciało. Jeśli mogę coś radzić , to weź z tej samej rodziny dwie szklanki pszczół. Jedną do flotacji alkoholowej, drugą zatop pod wodą na te 7 minut. Porównaj ilość padniętego roztocza w obydwóch metodach, przy okazji zobaczysz ile pszczół przeżyło te kąpiele wodne. Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Czerwca Autor Opublikowano 11 Czerwca (edytowane) Godzinę temu, Turqs napisał(a): Dobrze, że to forum czyta tak malo osób. Niestety jest to moim zdaniem wynikowa tego tupu tematów. Podczas odymiania Apiwarolem pszczoły trzyma się zamknięte w zadymionym wnętrzu ula 20 minut. I jakoś nikt nie ma z tym problemu. Jeśli - zgodnie z tym artykułem, którego nie mogę ciągle znaleźć - pszczoły przeżywają zanurzenie w wodzie na 7 minut, a warroza nie - to nie widzę w tym nic sadystycznego. Po prostu wychodzi to poza horyzont ssaka, jakim jest człowiek. Przeżycia 7 minut w wodzie człowiek już nie umie sobie wyobrazić z perspektywy pszczoły, albo jest to bardzo trudne. Edytowane 11 Czerwca przez michal79 Cytuj
Turqs Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca Temat do zamknięcia. Zaśmieca forum tylko... 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca W dniu 10.06.2024 o 11:41, michal79 napisał(a): Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)? Obawiam się, że nikt tego sposobu nie próbował ani o nim nie słyszał... Ale mam propozycję. Weź wytypuj ze swojej pasieki z połowę rodzin i przeprowadź im ten zabieg. Co im zaszkodzi skoro inni walą amitrazę i kwasy i dalej mają pszczoły? Będziesz miał czarne na białym czy ten sposób działa. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Czerwca Autor Opublikowano 11 Czerwca (edytowane) Godzinę temu, Turqs napisał(a): Temat do zamknięcia. Zaśmieca forum tylko Od kiedy na tym forum zamyka się dyskusję o metodach zwalczania warrozy, które pochodzą z analizy spisanych różnych źródeł? Na pewno nie wyssałem sobie tego z palca. Nic o tym nie słyszałeś, masz atak torsji jak to sobie wyobrażasz - nie mam do Ciebie żalu. Możesz się tym podzielić, albo zignoruj ten wątek - ale cenzura? Nie poznaję kolegi. Edytowane 11 Czerwca przez michal79 Cytuj
Turqs Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca 3 godziny temu, michal79 napisał(a): Na pewno nie wyssałem sobie tego z palca Narazie na to wygląda 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 11 Czerwca Opublikowano 11 Czerwca (edytowane) Ogólnie rzecz biorąc wg mnie metoda nie do przyjęcia. Pracochłonność na pograniczu ręcznego wybrania pasożyta z ula. Druga sprawa- co z czerwiem? Tu jest problem. roztocze na pszczole lotnej w chwili obecnej nie spędza wiele czasu. Jeśli doprowadzimy w jakikolwiek sposób do stanu bezczerwiowego to już połowa sukcesu. Nie ma potrzeby wtedy podtapiać pszczół, można je oczyścić w łatwiejszy i wg mnie mniej stresujący sposób. A jeśli mamy czerw to cała robota na marne. Zamkniemy ul żeby te mokre owady nie wróciły wprost do środka i nie zaziębiły czerwiu? Damy mu się w tym czasie zaziębić? A to wszystko przy założeniu 9moim zdaniem wątpliwym), że pszczoły przeżyją. Ciekawe czy moczarka spadziuje... Edytowane 11 Czerwca przez gajowy 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 12 Czerwca Opublikowano 12 Czerwca W dniu 11.06.2024 o 14:03, michal79 napisał(a): o metodach zwalczania warrozy, które pochodzą z analizy spisanych różnych źródeł? I jak? Znalazłeś? Wszyscy jesteśmy ciekawi źródła Cytuj
michal79 Opublikowano 12 Czerwca Autor Opublikowano 12 Czerwca 21 minut temu, Krzychu napisał(a): I jak? Znalazłeś? Wszyscy jesteśmy ciekawi źródła Obstawiam któreś "Pszczelarstwo", ale przeszukałem tylko pobieżnie, czy nie mam notatki na okładce. I nie mam. Pewnie kiedy to czytałem, uznałem tak jak Gajowy, że nawet jeśli skuteczna, ta metoda będzie bardzo pracochłonna. Być może spróbuję, jeśli kiedyś mnie zbierze na analizę warrozową, na 300 pszczołach. Pszczelarze robią to alkoholem, zabijając szybko pszczoły. Cukier puder jest też w sumie średni, bo obkleja je strasznie. A woda - może coś da. Cytuj
MAQ Opublikowano 12 Czerwca Opublikowano 12 Czerwca ja już znam wniosek z tego testu: "operacja się udała, pacjent zmarł" 1 Cytuj
daro Opublikowano 12 Czerwca Opublikowano 12 Czerwca 5 godzin temu, michal79 napisał(a): Obstawiam któreś "Pszczelarstwo", ale przeszukałem tylko pobieżnie, Jak to koń pod górę . Czytałem gdzieś rosjanina który o tym bredził . Będą brednie i po polsku . Temat nie zaśmieca bo każdy może robić z siebie idiotę na własny rachunek . Pytanie do Michała - prać będziesz w prace ? Możesz sam sprawdzić empirycznie i opublikować tu rezultaty . Pamiętaj o jednym - nie wykręcaj ! Cytuj
Krzychu Opublikowano 13 Czerwca Opublikowano 13 Czerwca 18 godzin temu, MAQ napisał(a): ja już znam wniosek z tego testu: "operacja się udała, pacjent zmarł" "Prawie oduczyliśmy tego konia jeść, ale nie zdążyliśmy. Bo zdechł" 1 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 7 Października Autor Opublikowano 7 Października Wykonałem doświadczenie na 3 pszczołach zbieraczkach. Ogólnie wniosek - pszczoły przeżyły 3 minutowe zanurzenie, ale dochodziły po nim do siebie bardzo długo, i to w idealnych warunkach - na słońcu, na mojej ręce. Po minucie w wodzie wyglądały jak nieżywe, po wyjęciu ich jedynie drobne ruchy języczków świadczyły, że coś się w nich tli. Pierwsza odleciała ok. 50 minut po wynurzeniu, ostatnia (trzecia) 1,5 godziny. Ponieważ na tych pszczołach nie było warrozy, trudno stwierdzić, czy można wodę zastosować np. zamiast flotacji alkoholowej, jako metodę diagnostyczną, którą... najwyraźniej, pszczoły przeżywają (choć trzebaby to wykonać w świetle dnia, odkładać je przed wylotek, na specjalną tackę). Następnie doświadczenie powtórzone na kilkuset pszczołach. Przeżywają (3 min. pod ciepłą wodą). Długo do siebie dochodzą, ale przeżywają. Można je dać przed wylotkiem i przed pomostem. Jednak albo nie było na nich warrozy, albo ona też to przeżywa. Przed: Pół godziny później: Cytuj
daro Opublikowano 8 Października Opublikowano 8 Października 17 godzin temu, michal79 napisał(a): Wykonałem doświadczenie Cytuj
michal79 Opublikowano 8 Października Autor Opublikowano 8 Października 17 minut temu, daro napisał(a): Jak będę sławny, bo spopularyzuję nową, nie zabijającą pszczół, metodę diagnostyki warrozy, to gdzieś tą dziecinną reakcję umieszczę. Doczekasz się. 🙃 Jak rozumiem masz problem, że pszczoły przeżyły. 1 Cytuj
daro Opublikowano 8 Października Opublikowano 8 Października 2 godziny temu, michal79 napisał(a): Jak rozumiem Niczego nie rozumiesz i w tym jest problem ,choć większy w tym że myślisz ze coś wiesz . Co do reszty Brytyjczycy mają - no comments . 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 9 Października Autor Opublikowano 9 Października 19 godzin temu, daro napisał(a): w tym jest problem ,choć większy w tym że myślisz ze coś wiesz Wiem, że zanurzenie pszczół w wodzie o temperaturze pokojowej na 3 minuty, - nie zabija ich, - tylko wprowadza w ciągu ok. minuty w stan przypominający katalepsję, - z którego wychodzą w czasie 1 - 2h (odzyskują zdolność do lotu) oczywiście w warunkach ciepłego i słonecznego dnia. Bardziej martwiłbym się o zarozumiałych bufonów, którzy byli święcie przekonani, że pszczoły tego nie przeżyją. To oni myśleli, że coś wiedzą. I to nie jest tak, że ja "myślę". Mam to udowodnione, a dowód udokumentowany fotograficznie i filmowo. Na tym można teraz budować dalszą wiedzę, do czego zachęcam. Przede wszystkim jaki to ma wpływ na przebywającą na pszczołach warrozę. Cytuj
daro Opublikowano 9 Października Opublikowano 9 Października 4 godziny temu, michal79 napisał(a): zarozumiałych bufonów Ta. Kiedyś ruskie odkryli nowy nerw u człowieka . Łączył on du**ę z okiem . Udokumentowali . Wbity w du**ę gwóźdź powodował wypływ łez z oka . Mieli nawet film . Co do metod leczenia pszczół przez zanurzanie w wodzie do tego też doszli i były filmik YT z praniem rodzin w pralce automatycznej .Tam czerpiesz ,,inspiracje ,, ? To nie jest nawet śmieszne .To tak jak tobie setkę wody naleli do płuc . Jak nie pójdzie z wodą krew to nie masz gruźlicy . Gwarantuję że przeżyjesz . Co tu zresztą gadać - https://www.facebook.com/reel/837506585195739 Cytuj
michal79 Opublikowano 9 Października Autor Opublikowano 9 Października 2 godziny temu, daro napisał(a): To tak jak tobie setkę wody naleli do płuc Rozumiem, że pszczoła to dla Ciebie taki metaforyczny człowiek? Tak to sobie wyobrażasz? Dziwne. Bo ja nie umiałbym sobie wyobrazić ludzi - bez kręgosłupa - z sześcioma nogami - z urywającym się przy pierwszym seksie siusiakiem - po minucie w wodzie zapadających w stan katalepsji i wychodzących z niego po ok. godzinie- dwóch. - i odlatujacych. Ale spoko. Każdy ma swoje metafory. Ciekawy jestem, czy zapalasz znicze 1 listopada swoim padłym od "spadzi kukurydzowej" rodzinom... ? Cytuj
Krzychu Opublikowano 10 Października Opublikowano 10 Października 11 godzin temu, michal79 napisał(a): - po minucie w wodzie zapadających w stan katalepsji i wychodzących z niego po ok. godzinie- dwóch. Skąd to zjawisko? W jakim przypadku? Ja kiedyś w celu uspokajania pryskałem mgiełką wody z olejkami (były bardziej spokojne bo nie mogły poderwać się do ataku) Cytuj
michal79 Opublikowano 10 Października Autor Opublikowano 10 Października 45 minut temu, Krzychu napisał(a): Skąd to zjawisko? W jakim przypadku? Ja kiedyś w celu uspokajania pryskałem mgiełką wody z olejkami (były bardziej spokojne bo nie mogły poderwać się do ataku) Nie wiem, skąd to zjawisko. Dzieje się tak, kiedy pszczołę zanurzyć pod wodą o temperaturze pokojowej. Po ok. minucie zastyga w bezruchu. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.