Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)?

Opublikowano
19 godzin temu, michal79 napisał(a):

Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)?

Co za sadystyczny pomysł. 

Nie wiem czy kiedyś zasiedlaleś uliki weselne. Spryskuje się pszczoły woda aby było sprawniej nakładać.  Bywa, że kilka pszczoł defekuje ze stresu pewnie lub wychłodzenia. Nie chce myśleć co by było przy wyżej zasugerowanej propozycji. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Godzinę temu, Turqs napisał(a):

kilka pszczoł defekuje ze stresu pewnie lub wychłodzenia.

 

A podczas aplikacji kwasów lub amitrazy śpiewają i machają pierwszą parą odnóży?

Opublikowano

Dobrze, że to forum czyta tak malo osób. Niestety jest to  moim zdaniem wynikowa tego tupu tematów. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Ja bym się nie odważył... Wyciągasz potem takie mokre pszczoły z worka i co dalej? Wysypujesz na płachtę by przeschły i wróciły do ula? Powiem szczerze, że próbowałem znaleźć coś na ten temat w necie i net milczy. Ale skoro gdzieś o tym słyszałeś to podejrzewam, ze ktoś to zrobił.

  Co do machania radośnie przez pszczoły odnóżami po zaaplikowaniu kwasów organicznych  i amitrazy to zapewne pszczoły się nie cieszą. Ale to sprawdzona terapia, mająca szansę działać i dająca leczonemu duże szanse przeżycia. To tak jak dziecko się nie cieszy gdy dostaje zastrzyk. Natomiast ta terapia z podtapianiem rodziny pszczelej jest moim zdaniem jak wsadzenie Anielki do pieca na 3 "Zdrowaśki".  Może przeżyje, może nie. Może było o 1/6 Zdrowaśki za długo w piecu albo pół minuty za długo pod wodą?

   Sam nie jestem zwolennikiem amitrazy, głównie ze względu na jej szkodliwe pochodne oraz to, że warroza się na nią mocno uodporniła i bez wprowadzenia stanu bezczerwiowego często już nie działa tak jak by się chciało.  

 

Jeśli mogę coś radzić , to weź z tej samej rodziny dwie szklanki pszczół. Jedną do flotacji alkoholowej, drugą zatop pod wodą na te 7 minut.  Porównaj ilość padniętego roztocza w obydwóch metodach, przy okazji zobaczysz ile pszczół przeżyło te kąpiele wodne.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Turqs napisał(a):

Dobrze, że to forum czyta tak malo osób. Niestety jest to  moim zdaniem wynikowa tego tupu tematów. 

 

Podczas odymiania Apiwarolem pszczoły trzyma się zamknięte w zadymionym wnętrzu ula 20 minut. I jakoś nikt nie ma z tym problemu.

Jeśli - zgodnie z tym artykułem, którego nie mogę ciągle znaleźć - pszczoły przeżywają zanurzenie w wodzie na 7 minut, a warroza nie - to nie widzę w tym nic sadystycznego. Po prostu wychodzi to poza horyzont ssaka, jakim jest człowiek. Przeżycia 7 minut w wodzie człowiek już nie umie sobie wyobrazić z perspektywy pszczoły, albo jest to bardzo trudne.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
W dniu 10.06.2024 o 11:41, michal79 napisał(a):

Czy to prawda, że jeśli zbierzemy pszczoły w worku z siatki o oczkach takiej wielkości, żeby przeszła warroza, i zanurzymy w ciepłej wodzie na 7 minut, to pszczoły przeżyją, ale siedząca na nich warroza nie (i zobaczymy ją opadłą na dnie np. wanny, czy wiadra)?

 

Obawiam się, że nikt tego sposobu nie próbował ani o nim nie słyszał... 

Ale mam propozycję.

Weź wytypuj ze swojej pasieki z połowę rodzin i przeprowadź im ten zabieg.

Co im zaszkodzi skoro inni walą amitrazę i kwasy i dalej mają pszczoły? 

Będziesz miał czarne na białym czy ten sposób działa. 

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Turqs napisał(a):

Temat do zamknięcia. Zaśmieca forum tylko

 

Od kiedy na tym forum zamyka się dyskusję o metodach zwalczania warrozy, które pochodzą z analizy spisanych różnych źródeł? Na pewno nie wyssałem sobie tego z palca.

Nic o tym nie słyszałeś, masz atak torsji jak to sobie wyobrażasz - nie mam do Ciebie żalu. Możesz się tym podzielić, albo zignoruj ten wątek - ale cenzura? Nie poznaję kolegi.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
3 godziny temu, michal79 napisał(a):

Na pewno nie wyssałem sobie tego z palca

Narazie na to wygląda

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)

  Ogólnie rzecz biorąc wg mnie metoda nie do przyjęcia. Pracochłonność na pograniczu ręcznego wybrania pasożyta z ula. Druga sprawa- co z czerwiem? Tu jest problem. roztocze na pszczole lotnej w chwili obecnej nie spędza wiele czasu. Jeśli doprowadzimy w jakikolwiek sposób do stanu bezczerwiowego to już połowa sukcesu. Nie ma potrzeby wtedy podtapiać pszczół, można je oczyścić w łatwiejszy i wg mnie mniej stresujący sposób. A jeśli mamy czerw to cała robota na marne. Zamkniemy ul żeby te mokre owady nie wróciły wprost do środka i nie zaziębiły czerwiu?  Damy mu się w tym czasie zaziębić?  A to wszystko przy założeniu 9moim zdaniem wątpliwym), że pszczoły przeżyją.

   Ciekawe czy moczarka spadziuje...

Edytowane przez gajowy
  • Lubię 1
Opublikowano
W dniu 11.06.2024 o 14:03, michal79 napisał(a):

o metodach zwalczania warrozy, które pochodzą z analizy spisanych różnych źródeł? 

I jak? Znalazłeś? Wszyscy jesteśmy ciekawi źródła

Opublikowano
21 minut temu, Krzychu napisał(a):

I jak? Znalazłeś? Wszyscy jesteśmy ciekawi źródła

 

Obstawiam któreś "Pszczelarstwo", ale przeszukałem tylko pobieżnie, czy nie mam notatki na okładce. I nie mam. Pewnie kiedy to czytałem, uznałem tak jak Gajowy, że nawet jeśli skuteczna, ta metoda będzie bardzo pracochłonna.

Być może spróbuję, jeśli kiedyś mnie zbierze na analizę warrozową, na 300 pszczołach.

Pszczelarze robią to alkoholem, zabijając szybko pszczoły. Cukier puder jest też w sumie średni, bo obkleja je strasznie. A woda - może coś da. 

Opublikowano
5 godzin temu, michal79 napisał(a):

Obstawiam któreś "Pszczelarstwo", ale przeszukałem tylko pobieżnie,

Jak to koń pod górę . Czytałem gdzieś rosjanina który o tym bredził . Będą brednie i po polsku . Temat nie zaśmieca  bo każdy może robić z siebie idiotę na własny rachunek . Pytanie do Michała - prać będziesz w  prace ? Możesz sam sprawdzić empirycznie i opublikować tu rezultaty . Pamiętaj o jednym - nie wykręcaj !

Opublikowano
18 godzin temu, MAQ napisał(a):

ja już znam wniosek z tego testu: "operacja się udała, pacjent zmarł"

 

"Prawie oduczyliśmy tego konia jeść, ale nie zdążyliśmy. Bo zdechł"

  • Lubię 1
  • Haha 1
  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Wykonałem doświadczenie na 3 pszczołach zbieraczkach.
Ogólnie wniosek - pszczoły przeżyły 3 minutowe zanurzenie, ale dochodziły po nim do siebie bardzo długo, i to w idealnych warunkach - na słońcu, na mojej ręce. Po minucie w wodzie wyglądały jak nieżywe, po wyjęciu ich jedynie drobne ruchy języczków świadczyły, że coś się w nich tli. Pierwsza odleciała ok. 50 minut po wynurzeniu, ostatnia (trzecia) 1,5 godziny.

Ponieważ na tych pszczołach nie było warrozy, trudno stwierdzić, czy można wodę zastosować np. zamiast flotacji alkoholowej, jako metodę diagnostyczną, którą... najwyraźniej, pszczoły przeżywają (choć trzebaby to wykonać w świetle dnia, odkładać je przed wylotek, na specjalną tackę).

 

Następnie doświadczenie powtórzone na kilkuset pszczołach.
Przeżywają (3 min. pod ciepłą wodą). Długo do siebie dochodzą, ale przeżywają. Można je dać przed wylotkiem i przed pomostem.
Jednak albo nie było na nich warrozy, albo ona też to przeżywa.

 

Przed:

l0Xz5fs.jpeg

 

Pół godziny później:

 

Opublikowano
17 minut temu, daro napisał(a):

Emotikon kładąc dłoń na głowie. Gest: wektor stockowy (bez tantiem)  563153965 | Shutterstock

 

Jak będę sławny, bo spopularyzuję nową, nie zabijającą pszczół, metodę diagnostyki warrozy, to gdzieś tą dziecinną reakcję umieszczę. 
Doczekasz się.

🙃

Jak rozumiem masz problem, że pszczoły przeżyły.

  • Haha 1
Opublikowano
2 godziny temu, michal79 napisał(a):

Jak rozumiem

Niczego nie rozumiesz i w tym jest problem ,choć większy w tym że myślisz ze coś wiesz . Co do reszty Brytyjczycy mają - no comments .

  • Haha 1
Opublikowano
19 godzin temu, daro napisał(a):

w tym jest problem ,choć większy w tym że myślisz ze coś wiesz

 

Wiem, że zanurzenie pszczół w wodzie o temperaturze pokojowej na 3 minuty,

- nie zabija ich,

- tylko wprowadza w ciągu ok. minuty w stan przypominający katalepsję,

- z którego wychodzą w czasie 1 - 2h (odzyskują zdolność do lotu)

oczywiście w warunkach ciepłego i słonecznego dnia.

Bardziej martwiłbym się o zarozumiałych bufonów, którzy byli święcie przekonani, że pszczoły tego nie przeżyją. To oni myśleli, że coś wiedzą.

 

I to nie jest tak, że ja "myślę". Mam to udowodnione, a dowód udokumentowany fotograficznie i filmowo. 

Na tym można teraz budować dalszą wiedzę, do czego zachęcam. Przede wszystkim jaki to ma wpływ na przebywającą na pszczołach warrozę.

Opublikowano
4 godziny temu, michal79 napisał(a):

zarozumiałych bufonów

Ta. Kiedyś ruskie odkryli nowy nerw u człowieka . Łączył on du**ę z okiem . Udokumentowali . Wbity w du**ę gwóźdź powodował wypływ łez z oka . Mieli nawet film . Co do metod leczenia pszczół przez zanurzanie w wodzie do tego też doszli i były filmik YT z praniem rodzin w pralce automatycznej .Tam czerpiesz ,,inspiracje ,, ? To nie jest nawet śmieszne .To tak jak tobie setkę wody naleli do płuc . Jak nie pójdzie z wodą krew to nie masz gruźlicy . Gwarantuję że przeżyjesz . Co tu zresztą gadać - https://www.facebook.com/reel/837506585195739

Opublikowano
2 godziny temu, daro napisał(a):

To tak jak tobie setkę wody naleli do płuc

 

Rozumiem, że pszczoła to dla Ciebie taki metaforyczny człowiek? Tak to sobie wyobrażasz?

Dziwne. Bo ja nie umiałbym sobie wyobrazić ludzi

- bez kręgosłupa

- z sześcioma nogami

- z urywającym się przy pierwszym seksie siusiakiem

- po minucie w wodzie zapadających w stan katalepsji i wychodzących z niego po ok. godzinie- dwóch. 

- i odlatujacych. 

 

Ale spoko. Każdy ma swoje metafory. Ciekawy jestem, czy zapalasz znicze 1 listopada swoim padłym od "spadzi kukurydzowej" rodzinom... ?

Opublikowano
11 godzin temu, michal79 napisał(a):

- po minucie w wodzie zapadających w stan katalepsji i wychodzących z niego po ok. godzinie- dwóch. 

Skąd to zjawisko? W jakim przypadku? 

Ja kiedyś w celu uspokajania pryskałem mgiełką wody z olejkami (były bardziej spokojne bo nie mogły poderwać się do ataku)

Opublikowano
45 minut temu, Krzychu napisał(a):

Skąd to zjawisko? W jakim przypadku? 

Ja kiedyś w celu uspokajania pryskałem mgiełką wody z olejkami (były bardziej spokojne bo nie mogły poderwać się do ataku)

 

Nie wiem, skąd to zjawisko.

Dzieje się tak, kiedy pszczołę zanurzyć pod wodą o temperaturze pokojowej. Po ok. minucie zastyga w bezruchu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.