hurriway Opublikowano Środa o 19:47 Opublikowano Środa o 19:47 Nie wiem co rozumiesz przez sformułowanie desperak. Rodzina może porzucić ul w sytuacji głodu, czy chorób jak warroza. Ale u mnie są rodziny w sile produkcyjnej, wiec jakby wyszła rójka to trochę większa niż na szklankę pszczół. Zupełnie nie iwem co moze być przyczyną wyjścia roju wielkości szklanki pszczół. I matka oczywiście w nim jest. Cytuj
gajowy Opublikowano Środa o 19:58 Opublikowano Środa o 19:58 7 minut temu, hurriway napisał(a): Zupełnie nie iwem co moze być przyczyną wyjścia roju wielkości szklanki pszczół. I matka oczywiście w nim jest. Oj tam, poleciała się unasiennić, usiadła zapalić po seksach a Ty ją złapałeś.... Tak bardziej serio- czasami potrafi wyjść do piątego roju, może takiego słabeusza złapałeś??? 1 Cytuj
Marco Opublikowano Środa o 19:59 Opublikowano Środa o 19:59 Ten rok jest rzeczywiście trudny. Miodowo znacznie gorszy. 30% ubiegłego. Lipa nektaruje, na kontrolnym ulu przybytki po 1,5kg /dobę. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. 1 Cytuj
gajowy Opublikowano Środa o 19:59 Opublikowano Środa o 19:59 Koło domu pięknie pachnie lipą, w zasadzie prawie w całym Sulejówku. Ciekawe czy coś z tego kapnie. Cytuj
gajowy Opublikowano Środa o 20:09 Opublikowano Środa o 20:09 7 minut temu, Marco napisał(a): Ten rok jest rzeczywiście trudny. Miodowo znacznie gorszy. 30% ubiegłego. Lipa nektaruje, na kontrolnym ulu przybytki po 1,5kg /dobę. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. Jak bym miał o 30% mniej niż w zeszłym to bym się baaardzo cieszył. U mnie lipa niby kwitnie ale koło domu. Na wsi prawie wcale. Jeszcze po cichutku liczę na leśny, aromatyczny, ciemny miodek. Kruszyna w połowie kwitnienia ale zaraz zakwitnie macierzanka, rozchodniki już kwitną , tak samo żmijowce. Cytuj
michal79 Opublikowano Czwartek o 09:55 Autor Opublikowano Czwartek o 09:55 14 godzin temu, hurriway napisał(a): Zupełnie nie iwem co moze być przyczyną wyjścia roju wielkości szklanki pszczół. I matka oczywiście w nim jest. To w końcu Twój rój? Zrozumiałem, że osiadł w pobliżu Ciebie, ale niekoniecznie z Twojej pasieki. Może ktoś w okolicy ma teraz opustoszały ulik weselny. Desperak = wyrojenie wskutek desperacji. Pszczoły oceniają, że ta siedziba się nie nada, że trzeba uciekać, nawet ryzykując zagładę. Cytuj
hurriway Opublikowano Czwartek o 16:34 Opublikowano Czwartek o 16:34 (edytowane) 6 godzin temu, michal79 napisał(a): To w końcu Twój rój? Gdybym wiedział że nie mój nie głowiłbym się nad tym, bo nie było by w tym nic ciekawego. Natomiast wyglądało to jakby to był mój. Siadły tam gdzie przeważnie siadają moje roje jak uciekają. I nie było tak że to skądś przyleciało od razu do celu. Tylko krążyło i szukało miejsca żeby się uwiesić. A to już jest całkiem ciekawe, bo ja mam rodziny w sile produkcyjnej + dwie rójki. Ucieczka czegoś takiego była by czymś nowym w zachowaniu pszczół - albo lepiej brzmiące unikatowym. Bo i pewnie występuje tylko np. dość rzadko. Edytowane Czwartek o 16:54 przez hurriway 1 Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 15:54 Opublikowano Piątek o 15:54 (edytowane) W dniu 25.06.2025 o 21:59, Marco napisał(a): Ten rok jest rzeczywiście trudny. Miodowo znacznie gorszy. 30% ubiegłego. Lipa nektaruje, na kontrolnym ulu przybytki po 1,5kg /dobę. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. Na procenty nie liczyłem , ale było tylko jedno wirowanie i to raczej rzepakowe , a też bez rewelacji. Teraz nie ma w ulach nic bo niby lipa zaczyna kwitnąć , ale albo pada , albo zimno i wieje jak w Kielcach na dworcu . Nic tak nie cieszy jak cudza bieda ? A to nie koniec , bo nie mam żadnych owoców : ani jednego jabłka , śliwki ( nawet mirabelki zmarzły - pierwszy raz w historii) , wiśni czy czereśni. Jedynie jagody kamczackie ( już zjedzone) i borówki amerykańskie dopisały . Truskawki małe i kwaśne. Ogórki ledwie sobie radzą , wątpię aby zdążyły coś urodzić . W tej sytuacji to i o miód nie ma co się martwić , przynajmniej się nie narobię i nie będzie problemu ceny , zbytu czy ukraińsko-chińskiej konkurencji W dniu 25.06.2025 o 21:58, gajowy napisał(a): Tak bardziej serio- czasami potrafi wyjść do piątego roju, może takiego słabeusza złapałeś??? Tak właśnie było : pierwak to pełnowartościowa rodzina , tak jeśli chodzi i liczebność jak i skład osobowy rodziny pszczelej . Kolejne rójki z tej samej rodziny są coraz mniejsze , drużak to już najwyżej 30% pierwaka , ale trzeciak czy kolejne ( pozdrawiam pszczoły lokalne linii matecznych ) to już właśnie szklanka pszczół. W macierzaku zostaje tyle ,że nawet z barciakiem sobie nie radzą . Takie kolejne rójki mają jeszcze mniejsze szanse bo matka NU , a pożytku bogatego nie ma - nie starczy czasu ani ciepła żeby się ogarnąć - lokal staje się najmniejszym problemem wobec śmierci głodowej . Baśnie o przeżywaniu dzikich rójek w takim roku jak ten , nawet nie nadają się do powtarzania . Nie spotkałem się nigdy z rójką w ulika weselnego . To raczej kolejne baśnie z mchu i paproci . Matka zaginie w locie to pszczoły przeniosą się do innych ulików i taka ich tajemnica nagłego wyjścia. To raczej tłumaczenie papraków jak im się nie uda. A wystarczy źle ustawić ulik i pszczoły się pogubią. Edytowane Piątek o 16:02 przez manio Cytuj
gajowy Opublikowano Piątek o 21:10 Opublikowano Piątek o 21:10 Ostatnimi dniami obserwuję rodzinę co weszła w nastrój rojowy i nawet jakiś rój ze starą matką wyszedł bo była z opalitkiem i teraz jej nie widzę. Mateczników narobione na kilku ramkach. Pszczoły mimo wszystko dużo ale do roboty się latać nie chce. Obok dla porównania trzy podobne wielkością rodziny i tam pełen ruch na okoliczne lipy. Zabrałem im na początek dwie ramki z matecznikiem do pustego ula- brak efektu. To zabrałem jeszcze dwie ramki z matecznikami. I od razu zabrały się do roboty. Miodu nie naniosą raczej pozbawione tej ilości pszczoły. Ale dalsze rójki wyszły im z głowy a ja przy okazji liczę na trzy-cztery nowe mateczki. Cytuj
michal79 Opublikowano Sobota o 12:13 Autor Opublikowano Sobota o 12:13 15 godzin temu, gajowy napisał(a): liczę na trzy-cztery nowe mateczki. Rodzina weszła, choć stojące obok nie weszły w nastrój rojowy. Nie boisz się genu rojliwości? 1 Cytuj
mirek. Opublikowano Sobota o 17:39 Opublikowano Sobota o 17:39 no sezon specyficzny i wymagający ja już 2 raz rozdzielam łączone rodziny miodu nie mam i raczej w tym sezonie mieć nie będę zimowla mnie pokonała może przenoszenie pasieki nie w czas może coś innego ale kopa w du*e trzeba dostać żeby się ogarnąć 1 Cytuj
gajowy Opublikowano Sobota o 21:05 Opublikowano Sobota o 21:05 8 godzin temu, michal79 napisał(a): Rodzina weszła, choć stojące obok nie weszły w nastrój rojowy. Nie boisz się genu rojliwości? Nie boję się. Matka miała ze trzy lata i pierwsze lata były takie, że ul by pełen pszczoły, pożytki się kończyły, pogoda zmieniała a na ulu wisiały brody z pszczół i nie myślały o wyrojeniu. Stara matka- czas na zmiany i tyle. Nie sądzę by się matce po trzech latach zmieniła genetyka i te gorsze geny poszły w nowe matki. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 5 godzin temu Autor Opublikowano 5 godzin temu W dniu 28.06.2025 o 23:05, gajowy napisał(a): Matka miała ze trzy lata A no to fakt. Z trzyletnią będą się bardzo chciały wyroić. Jak tam u Was lipa? U mnie są pewne ilości przybywające w plastrach. Pogoda nie jest super idealna (trochę wieje), ale ogólnie chyba nie tak źle. Tylko zastanawiam się, kiedy się nastawiać na miodobranie. Może w tym roku będę naśladować przodków bartników, i bliżej września... ? Cytuj
hurriway Opublikowano 5 godzin temu Opublikowano 5 godzin temu u mnie w każdym razie noszą. Idą w przód i pachnie wokół uli. Wygląda to dobrze. Cytuj
Krzychu Opublikowano 5 godzin temu Opublikowano 5 godzin temu (edytowane) 15 minut temu, michal79 napisał(a): Jak tam u Was lipa? Kwitnie szerokolistna, której u siebie nie widziałem (za to na wylotkach widać po noszeniu na przemian pyłku jasnego z chabru i pomarańczowego z lipy) Drobnolistna jest jeszcze w malutkich pąkach. 15 minut temu, michal79 napisał(a): Tylko zastanawiam się, kiedy się nastawiać na miodobranie U mnie już kończą dopełniać nadstawki z chabrem - dostawilem puste korpus na górę na przypadek gdyby lipa zaczęła lać. Póki co chaber dobrze leje mimo niesprzyjających warunków. A wirować i tak zamierzam po końcu lipy. Po co 2x się mobilizować. Oznaczyłem już pełne ramki z chabrem żeby osobno wirować i jeszcze jak lipa zakwitnie to dokończę znakowanie. 15 minut temu, michal79 napisał(a): Może w tym roku będę naśladować przodków bartników, i bliżej września... ? Ale chyba tylko dla funu? Bo po co wynajdować koło na nowo ?:) Edytowane 5 godzin temu przez Krzychu Cytuj
michal79 Opublikowano 5 godzin temu Autor Opublikowano 5 godzin temu 1 minutę temu, Krzychu napisał(a): Ale chyba tylko dla funu? Bo po co wynajdować koło na nowo ?:) Trochę dla wygody. Jeśli będzie dziura w lipcu, to wyjedzą sobie to, co zebrały na lipie, a ja nie będę musiał jeździć z syropem. Cytuj
Krzychu Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu Godzinę temu, michal79 napisał(a): Trochę dla wygody. Jeśli będzie dziura w lipcu, to wyjedzą sobie to, co zebrały na lipie, a ja nie będę musiał jeździć z syropem. W sumie racja. Cukier może i ostatnio trochę potaniał ale mimo to wciąż droższy od miodu... 🤣 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu 4 godziny temu, michal79 napisał(a): Jak tam u Was lipa? W nocy ładnie pachnie, pszczoły latają gdzieś ochoczo ale w miodni nie przybywa. Cytuj
michal79 Opublikowano 1 godzinę temu Autor Opublikowano 1 godzinę temu 2 godziny temu, Krzychu napisał(a): Cukier może i ostatnio trochę potaniał ale mimo to wciąż droższy od miodu... Jeśli dołożyć do tego dojazd do sklepu, mieszanie, dojazd na toczki... Serio, najwięcej przyjemności miałem wczoraj, jak po prostu sobie popatrzyłem że młode matki są unasienione i mają czerw roboczy, po czym wyjąłem małe "Lubelskie", zasiadłem na krzesełku i patrzyłem jak fajnie latają. Z miodobrania to najchętniej postawić półnadstawkę i popatrzeć co jakiś czas, czy już sklepią. Jak nie, to w gnieździe zostaje dla nich. Żadne tam przekładanie ramek do miodni, manipulacje... A, jeszcze jedną rzecz słyszałem o tym późnym miodobraniu - ponoć miód w plastrach dojrzewa. Więc zaraz po pożytku zebrany, jest niepełnowartościowy. To dlatego przodkowie bartnicy czekali do września. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.