Sołtys Opublikowano 4 Lutego Opublikowano 4 Lutego Dokładając kij w mrowisko, jednak pszczoły też uważam, że da się hodować bez żadnej chemiczej ingerencji w środowisko ulowe;) W tym roku po raz kolejny testuję jakość swojej poluacji na życie w symbiozie z dręczem w ulu xD Jednak z trochę innym podejściem niż kilka lat wstecz:P Zmieniły się oczekiwania moje co do tego co chce zobaczyć na wiosnę, jak i plany na całoroczną gospodarkę też jakby dojrzały z wiekiem, w końcu wiem czego chce, i wiem na co mogę liczyć;) 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 4 Lutego Opublikowano 4 Lutego W dniu 4.02.2025 o 10:38, Sołtys napisał(a): Dokładając kij w mrowisko, jednak pszczoły też uważam, że da się hodować bez żadnej chemiczej ingerencji w środowisko ulowe;) Witaj w klubie! Ja nie uważam, że pszczoły da się chować bez chemicznej ingerencji. Ja tak robię. Siódmy sezon się zaczyna. Nawet książkę o tym już napisałem. Niestety widzę, że ta zimowla będzie trochę zła, zobaczymy jak bardzo. Uważam że ten manifest jest trochę dziwnie napisany, ale bezsprzecznie prowokuje jakieś dyskusje. A że jest teraz kryzys w pszczelarstwie, to zarazem jest szansa na zmiany większe niż w czasach, kiedy wszystkim jest dobrze. Część tych zmian może będzie na lepsze. Cytuj
Sołtys Opublikowano 4 Lutego Opublikowano 4 Lutego Wiem wiem. Kojaze Cie jeszcze z wolnych pszół:P Też kręcę się w temacie podobny czas. Tamten rok był resetem na mojej populacji bo zdecydowana większość dostała chemie , i widzę jedno. Te co mają żyć, to żyją. Te co nie dają rady to po prostu nie dają, niezależnie od zabiegów czy też ich braku;) O książce czytałem w komentarzach na blogu Bartłomieja ostatnio;) Kiedy wychodzi? U mnie zimowla jak narazie ok. Jednak jedna rodzina dostała już korpus żarcia nad głowę, bo było biednie. 😕 Cytuj
michal79 Opublikowano 4 Lutego Opublikowano 4 Lutego 28 minut temu, Sołtys napisał(a): O książce czytałem w komentarzach na blogu Bartłomieja ostatnio;) Kiedy wychodzi? Plan jest na maj. W sumie niedługo. Cytuj
Sołtys Opublikowano 4 Lutego Opublikowano 4 Lutego Bartkowej pozycji jeszcze nie czytałem, czeka w mojej kolejce książek do przeczytania. Więc i twoją nie omieszkam przeczytać:) 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 9 Lutego Opublikowano 9 Lutego Zawsze mi się wydawało, że Kuba w kwestiach ekologii i selekcji naturalnej jest zasadniczy i bezstronny aż do bólu. A tu czytam o "niezdrowej konkurencji między pszczołami", a sytuacja nadpodaży usługi zapylania przedstawiona jest jako "negatywny wplyw na środowisko". No nie spodziewałem się. Ja na ten przykład od dawna stoję na stanowisku, że wiadomo, iż wysokie napszczelenie pszczołą miodną, jest szkodliwe dla pszczoły miodnej oraz pszczelarzy. Zmiany zacząłbym od pszczelarskich agencji marketingowych (popularnie zwanych pasiekami miejskimi): W marketingowych pasiekach miejskich powinny być utrzymywane pszczoły rodzime w zagęszczeniu max 3 rodziny na km^2. Kontrola weterynaryjna powinna być bardzo łatwa. https://strefaagro.pl/pszczelarstwo-stanelo-na-glowie-chcemy-hodowac-pszczoly-masowo-jak-kurczaki/ar/c8p2-27239973 Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 Lutego Opublikowano 11 Lutego W dniu 4.02.2025 o 10:38, Sołtys napisał(a): Dokładając kij w mrowisko, jednak pszczoły też uważam, że da się hodować bez żadnej chemiczej ingerencji w środowisko ulowe;) W tym roku po raz kolejny testuję jakość swojej poluacji na życie w symbiozie z dręczem w ulu xD Jednak z trochę innym podejściem niż kilka lat wstecz:P Taaaaak?:) To daj relację z wiosny, tylko tak uczciwie;) Powiem tylko, że mocne porażenie varroa, które powoduje zagładę rodziny jest przyczyną zaniedbania trucia pasożyta sprzed 2 lat. Więc wszystko jeszcze przed Tobą w najbliższym czasie;) Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Lutego Opublikowano 11 Lutego 2 godziny temu, Krzychu napisał(a): Powiem tylko, że mocne porażenie varroa, które powoduje zagładę rodziny jest przyczyną zaniedbania trucia pasożyta sprzed 2 lat Trochę nie zrozumiałem. W 2022 źle ktoś truł, a potem "dobrze", to w 2024 mu rodzina i tak padnie, choć tylko raz źle wytruł? Czy jakoś inaczej? Np. przestaje truć w 2022, w 2023 jeszcze jest spoko, a dopiero pod koniec 2024 pszczoły umierają? Fotka niezwiązana. Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 Lutego Opublikowano 11 Lutego 50 minut temu, michal79 napisał(a): Np. przestaje truć w 2022, w 2023 jeszcze jest spoko, a dopiero pod koniec 2024 pszczoły umierają? Tak nie do końca. Wystarczy nieskuteczne wytrucie w 2022 roku by w 2023 było bardzo duże namnożenie, co spowoduje wymarcie na przełomie 2023/2024. Przecież to żadna prawda zatajona lecz podstawy pszczelarstwa. 2 Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Lutego Opublikowano 11 Lutego 37 minut temu, Krzychu napisał(a): Przecież to żadna prawda zatajona lecz podstawy pszczelarstwa. Moja wiedza w kwestii trucia warrozy jest bardzo płytka. Tam gdzie truję, robię od lat to samo i pszczoły nie umierają. To znaczy... umierają czasem. Przez nosemę, przez kunę... Cytuj
Krzychu Opublikowano 12 Lutego Opublikowano 12 Lutego (edytowane) 19 godzin temu, michal79 napisał(a): Przez nosemę Nosemoza jest bardzo ignorowana przez ostatnie lata. A również w tym roku zbiera żniwa. 19 godzin temu, michal79 napisał(a): Tam gdzie truję, robię od lat to samo i pszczoły nie umierają. W jaki sposób trujesz tam, gdzie trujesz? U mnie sąsiad powiedział ostatnio, że zimowla taka słaba, że trzeba będzie coś zacząć robić dodatkowo w truciu pasożyta aniżeli tylko 3x dymek apiwarolu na jesień. Ja dwa lata temu tak jeszcze robiłem i w ubiegłym roku miałem warrozową pasiekę. Odkłady nie chciały się rozwijać, padały. Warroza to poważny, ciężki przeciwnik przy naszych pszczołach. Dlatego również wyjąłem armaty nafaszerowane kwasami. Wszystko po to aby bambikowe pszczoły przeżyły. Edytowane 12 Lutego przez Krzychu Cytuj
michal79 Opublikowano 12 Lutego Opublikowano 12 Lutego Godzinę temu, Krzychu napisał(a): W jaki sposób trujesz tam, gdzie trujesz? 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka w izolator 2 ramkowy. 3. 10 dni później czerw zasklepiony do przetopienia, a matka uwolniona. Wersja z Apiwarolem: 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka uwolniona. 3. 3 dni później Apiwarol. Cytuj
Turqs Opublikowano 12 Lutego Autor Opublikowano 12 Lutego 25 minut temu, michal79 napisał(a): 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka w izolator 2 ramkowy. 3. 10 dni później czerw zasklepiony do przetopienia, a matka uwolniona. Wersja z Apiwarolem: 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka uwolniona. 3. 3 dni później Apiwarol. Bardzo ładnie. Wielu pszczelarzy już tak działa Cytuj
michal79 Opublikowano 12 Lutego Opublikowano 12 Lutego Godzinę temu, Turqs napisał(a): Bardzo ładnie. Wielu pszczelarzy już tak działa Z tym że wersja z Apiwarolem - zabieg przesunąłem na lipiec w okolicach roku 2022. Chemizowanych rodzin miałem wtedy jedenaście i zmniejszałem drogą sprzedaży lub łączenia ich liczbę. 2022: 11 2023: 5 2024: 2 Zabieg bez chemii pierwszy raz przeprowadziłem dopiero w roku 2024, na jednej rodzinie. Będę obserwował jak to idzie. Polecam też moje podsumowanie wywiadu Kuby i Bartka z Ralphem Buchlerem. Tam jest opisane, jak przesunięcie czasu zabiegu z września, na połowę lipca właśnie, wpłynie na tolerancję naszej populacji pszczół na warrozę. Najciekawsze wnioski z wywiadu Bartka i Kuby z Ralphem Buchlerem Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 13 Lutego Opublikowano 13 Lutego W dniu 12.02.2025 o 10:55, michal79 napisał(a): 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka w izolator 2 ramkowy. 3. 10 dni później czerw zasklepiony do przetopienia, a matka uwolniona. Wersja z Apiwarolem: 1. Z końcem czerwca matka w izolator Chmary. 2. 3 tygodnie później matka uwolniona. 3. 3 dni później Apiwarol. I te bezchemiczne mieszkają sobie na jednej pasiece z chemicznymi? Wolno ale zaczynam rozumieć mistyczność legendarnej MM Cytuj
michal79 Opublikowano 13 Lutego Opublikowano 13 Lutego 26 minut temu, piotrpodhale napisał(a): I te bezchemiczne mieszkają sobie na jednej pasiece z chemicznymi? Wolno ale zaczynam rozumieć mistyczność legendarnej MM Chemiczne mieszkają na jednym z pięciu toczków obok bezchemicznych. Ich sąsiedztwo pozwala obserwować wpływ pszczół bez zwalczania warrozy na najbliższe sąsiadki - psitki. Kilka lat zliczania spadłych podczas zabiegu roztoczy, z rodzin stojących najbliżej pszczół, którym warrozy się nie zwalcza, daje ogląd na rzucane czasem stwierdzenia, że "kto nie truje warrozy, to rozsiewa ją i zaraża sąsiadów". Polecam legendarne M&M's. Na rozgrzanie umysłu. Cytuj
Krzychu Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 14 godzin temu, michal79 napisał(a): Kilka lat zliczania spadłych podczas zabiegu roztoczy, z rodzin stojących najbliżej pszczół, którym warrozy się nie zwalcza, daje ogląd na rzucane czasem stwierdzenia, że "kto nie truje warrozy, to rozsiewa ją i zaraża sąsiadów". I jakie są ostateczne wnioski? Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 46 minut temu, Krzychu napisał(a): I jakie są ostateczne wnioski? Liczba spadłych co roku po zabiegu roztoczy w rodzinach chemizowanych nie wzrosła, mimo sąsiedztwa pszczół bezchemicznych. Po paru sezonach pojawiło się też w części tych rodzin zjawisko odsklepiania czerwiu. W tym sezonie widziałem na pewno w dwóch rodzinach na 3. Cytuj
Krzychu Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 35 minut temu, michal79 napisał(a): Liczba spadłych co roku po zabiegu roztoczy w rodzinach chemizowanych nie wzrosła, mimo sąsiedztwa pszczół bezchemicznych. Jaki może być tego powód? Rodziny niechemizowane nie wpuszczają nikogo nawet na cichy rabunek? Same nie rabują? Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 10 minut temu, Krzychu napisał(a): Jaki może być tego powód? Rodziny niechemizowane nie wpuszczają nikogo nawet na cichy rabunek? Same nie rabują? Może tak być, bo bardzo pilnuję, żeby rodziny się nie rabowały. Odpowiednio grupuję ule, w ulach są dwa mniejsze wylotki, zamiast jednego na całą szerokość. No i osłabione w sezonie rodziny wywożę na toczek izolacyjny w środku lasu. Cytuj
Krzychu Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 26 minut temu, michal79 napisał(a): No i osłabione w sezonie rodziny wywożę na toczek izolacyjny w środku lasu. Z jakiego powodu mogą być osłabione? Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego 44 minuty temu, Krzychu napisał(a): Z jakiego powodu mogą być osłabione? Obserwuję dwa czynniki w trakcie sezonu. Pierwszy to choroba woreczkowa czerwiu, drugi to prawdopodobnie nosema: spadek siły rodziny pszczelej bez widocznej dużej liczby warrozy. Jeśli moje pszczoły umierają na warrozę, to zawsze zimą. Wtedy widać ją zarówno w osypie, jak i na pszczołach. Cytuj
Sołtys Opublikowano 16 Lutego Opublikowano 16 Lutego W dniu 11.02.2025 o 10:18, Krzychu napisał(a): Taaaaak?:) To daj relację z wiosny, tylko tak uczciwie;) Powiem tylko, że mocne porażenie varroa, które powoduje zagładę rodziny jest przyczyną zaniedbania trucia pasożyta sprzed 2 lat. Więc wszystko jeszcze przed Tobą w najbliższym czasie;) To powiem tak. Na podstawie moich najstarszych rodzin to nie ma reguły kiedy ostanie leczenie. Mam 1 rodzinę która na pewno już 5 sezonów trwa, stoi na 2 korpusach ln 3/4, była złapana na rojołapke powiększoną gdzieś na drzewie. I w sumie stoi w niej do dzisiaj, Przewieziona 10 km od miejsca pozyskania stała 2 sezony w tej lokalizacji w środku wsi. Teraz 3 sezon stoi u mnie w lesie. I jest to najdłużej w tej chwili żyjący gen w mojej pasiece. Dodam że jest to jedyna rodzina która nigdy nie widziała amitrazy ani kwasów. W tym roku przyniosła 3 korpusy miodu dd 1/2 10 ramek który to dostała na swoją nieprzeglądaną od kilku lat zabudowę stałą. I zaznaczam, ten ul patrząc na moje wszystkie pszczoły te leczone i te nie leczone, jako rodzina jest najdłużej żyjącym ulem, nie wiem ile razy wymienił matkę, zrobiłem z niej kilka odkładów przez te kilka sezonów, na pewno matka się zmieniła, bo w tym że żonie były zauważalnie łagodniejsze. Jedna starsza o rok teraz niedawno niestety upadła, więc ta wysunęła się na prowadzenie. Więc gadanie o 2 latach mocno mija się z prawdą. Jeśli wyleci na wiosnę nie omieszkam zaprezentować jej dla potwierdzenia że zyje:) Ciekawostka mam zdjęcie z jej 1 przeglądu gdy przywiozłem ją 17 lipca 2020 roku. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 16 Lutego Opublikowano 16 Lutego 1 godzinę temu, Sołtys napisał(a): zrobiłem z niej kilka odkładów przez te kilka sezonów Gratuluję! To ile sobie liczy rojów ta populacja? Odkłady też przeżywają? Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 17 Lutego Opublikowano 17 Lutego W dniu 13.02.2025 o 21:34, michal79 napisał(a): Ich sąsiedztwo pozwala obserwować wpływ pszczół bez zwalczania warrozy na najbliższe sąsiadki - psitki. I co zaobserwowałeś? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.