Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Podkarmianie wiosenne


Recommended Posts

Ja w ogóle jestem sceptycznie nastawiony do podkarmiania ciastem w zimie czy na wiosnę  i uważam ten sposób tylko  jako ratujący rodzinę przed upadkiem z powodu braku pokarmu w ulu , dlaczego  - bo dając pszczołom ciasto w którym brak wody , z wiadomych względów zmuszamy pszczoły aby po tą wodę wylecieć z ula , a zimą jak wylecą to mogą nie wrócić , powie ktoś że on stosuje folie na powałce i pszczoły pobierają skroploną wodę z ula , ale stosując folię wtedy nawilgacamy ul i rozwija się pleśń. Tak że lepiej jest dać tyle pokarmu jesienią żeby im wystarczyło na całą zimę i nie było konieczności podawać ciasta.

Pozdrawiam

Tadek

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

nie wydaje mi się że folia wielkości pajączka doprowadzi do zawilgocenia ula, ciasto mają nad kłębem gdzie wiadomo jest cieplej i na pewno dużo lepiej je pobierają jak syrop z oddalonych ramek

 

z tego co czytam na forach i mówią ludzie nie ma porównania do rozwoju rodziny na cieście a na zapasach w ulu

 

czy mówią prawdę? zobaczymy wiosną....

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

................z tego co czytam na forach i mówią ludzie nie ma porównania do rozwoju rodziny na cieście a na zapasach w ulu.........

 

Nie wiem, czy dobrze załapałem, ale mam nadzieję, że rozumiesz przez to, że wiosenny rozwój rodziny pszczelej na zapasach w ulu (miód, pierzga) jest bez porównania lepszy niż na jakimkolwiek cieście. Jeśli myślisz odwrotnie, to trochę obawiam się o Twoją dalszą karierę w pszczelarstwie.

Starsze książki rzeczywiście podawały jako sposób na ratowanie rodziny przez podawanie ciasta z cukru pudru i drożdży. Należy jednak pamiętać, że ciasto takie nie ma żadnych wartości odżywczych dla pszczół. A tak na marginesie to większość tego co czytamy na forach internetowych, należy nie brać na poważnie, bo coraz częściej czytam różnych filozofów piszących pierdoły, którym wydaję się, że są alfą i omegą w dziedzinie entomologii.

Link to comment
Share on other sites

chodzi mi o to ze pokarm maja bezposrednio nad soba nie muszą go przenosić z oddalonych ramek a ja nie muszę kopac w lutym czy w marcu żeby odsklepiać ramki... co do miodu i pierzgi mają ją w ulu więc nie wiem w czym problem ;) ciasto jest tylko do pobudzenia

 

może troche źle skonstruowałem wcześniejszą odp... chodzi mi o to że jest duża różnica w rozwoju rodziny która dostała ciasto niż w tej której tego ciasta nie było

Link to comment
Share on other sites

Artur, ja wiem, że chcesz jak najlepiej dla swoich pszczół. Pamiętaj jednak, że każda ingerencja w gniazdo pszczele o tej porze w niczym nie pomoże, a jedynie dezorganizuje życie rodziny pszczelej. Nawet chodzenie po pasiece w zimie po skrzypiącym śniegu powoduje rozluźnienie kłębu zimowego, a co dopiero otwieranie daszków, albo aż strach pomyśleć zaglądanie do środka. To że mamy na zewnątrz 10 stopni na plusie, nie świadczy, że kłąb nie jest uwiązany. Jak napisałem powyżej, przestań czytać niektóre bzdurne blogi i fora internetowe. Zaopatrz się w fachową lekturę. Osobiście uważam, że najlepsze książki na temat pszczelarstwa zostały napisane w drugiej połowie XX wieku.

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś myślałem podobnie jak niektórzy,że ciasto to zbędny luksus do ula jednak zacząłem robić doświadczenia.

Z doświadczenia wynikło że podanie ciasta w okolicach oblotu pomagało pszczołom dojść szybciej do siły.

Oczywiście wszystko zależne jest od pogody,ale pszczoły to inteligentne stworzenia jeśli nie potrzebują ciasta to go nie pobierają.

Ważne jest również miejsce umieszczenia tego ciasta!!!Ciasto nie podaje się pod ramki czy zboku.Do słoiczka(do góry dnem) na środkowego pająka wydaje się najlepszym sposobem.Pokarm jest wtedy(na wyciągnięcie języka)dla pszczół.PK

Link to comment
Share on other sites

Hause w pytaniu Maziego chodzi o wiosenne podkarmianie pobudzające nie żadne zimowe czy interwencyjne w celu ratowania rodziny.  Pszczoły wiosną to nie"puch marny" potrzebuj swoich zabiegów żeby się dobrze rozwijały itd..

Zima w pasiece to zupełnie inna para kaloszy :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

Z doświadczenia wynikło że podanie ciasta w okolicach oblotu pomagało pszczołom dojść szybciej do siły.

 

Niech pszczoły idą własnym rytmem tak jak je natura i tysiące lat ewolucji nauczyły. Nie gońmy ich jak tuczniki w chlewni.

Robota we własnym tempie przynosi więcej korzyści niż jak ktoś stoi Ci z batem /ciastem/ nad głową i Cię pogania.

 

ale pszczoły to inteligentne stworzenia jeśli nie potrzebują ciasta to go nie pobierają.

Nie jest tak słodko. Przeceniasz je. Każde zwierze idzie na łatwiznę. Pokarm węglowodanowy będzie zawsze chętnie pobierany.

Tak samo jak kot je suchą karmę, bo wie że to szybki zastrzyk "łatwej" energii tak samo pszczoła wcina ciasto.

Link to comment
Share on other sites

Co sądzicie o wiosennym podkarmianiu ciastem z cukru pudru i drożdży? Czy ktoś to stosował? Jakie macie spostrzeżenia w tym temacie?

Ciasto to energia,drożdże to białko substytut pyłku.Podanie wiosną w odpowiednim momencie świeżego pokarmu pobudza rodziny do  szybszego rozwoju.

Pszczoły podczas gromadzenia zapasów na zimę dodają do zapasów specjalną substancję której stężenie w pokarmie pozwala im wiedzieć ile mają zapasu w ulu.

Podanie świeżego pokarmu bez tej substancji jest złudzeniem pożytku co w znacznym stopniu pobudza rodzinę do wiosennego rozwoju.

Pozdrawiam PK

Link to comment
Share on other sites

 

Niech pszczoły idą własnym rytmem tak jak je natura i tysiące lat ewolucji nauczyły. Nie gońmy ich jak tuczniki w chlewni.

Robota we własnym tempie przynosi więcej korzyści niż jak ktoś stoi Ci z batem /ciastem/ nad głową i Cię pogania.

 

Nie jest tak słodko. Przeceniasz je. Każde zwierze idzie na łatwiznę. Pokarm węglowodanowy będzie zawsze chętnie pobierany.

Tak samo jak kot je suchą karmę, bo wie że to szybki zastrzyk "łatwej" energii tak samo pszczoła wcina ciasto.

Szymon ok,ale ja jestem pszczelarzem potrzebuje silne pszczoły na zbiór mniszka czy rzepaku,a one mają w swojej biologii dojście do optymalnej siły na czas kiedy miód już w słoikach.

Ty jesteś pszczelarz naturalny i ja się z Twoją gospodarką w pełni zgadzam i w żadnym stopniu jej nie neguję.PK

Link to comment
Share on other sites

Piotrek ale ja też mam dobre pszczoły na rzepak :)

To masz super! bo ja czasem muszę cuda wyprawiać żeby zdążyć z mocą pszczół na mniszek,bo mniszek jest u mnie wtedy co rzepak u was dlatego tak napisałem.Zimę mam długą muszę działać ,żeby mieć. Bay :rolleyes: Piotr.

Link to comment
Share on other sites

Hause w pytaniu Maziego chodzi o wiosenne podkarmianie pobudzające nie żadne zimowe czy interwencyjne w celu ratowania rodziny. .........

 

Tak wiem, ale moje odpowiedzi dotyczyły wypowiedzi Artura:

 

"z tego co czytam na forach i mówią ludzie nie ma porównania do rozwoju rodziny na cieście a na zapasach w ulu …..."

 

"chodzi mi o to ze pokarm maja bezposrednio nad soba nie muszą go przenosić z oddalonych ramek a ja nie muszę kopac w lutym czy w marcu żeby odsklepiać ramki... co do miodu i pierzgi mają ją w ulu więc nie wiem w czym problem ciasto jest tylko do pobudzenia …...."

 

Piotr, gdzie wyczytałeś, że drożdże to białko, a tym bardziej, że zastąpią pyłek ?

Owszem takie ciasto sprawi wrażenie wziątku, ale w żaden sposób nie zastąpi pierzgi. Dlatego tak ważne jest przechowywanie przez zimę ramek z pierzgą.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie rozumiem jak na wiosnę,-  kiedy pszczoły po oblocie zaczynają już latać, - może brakować pierzgi ???. Przecież wtedy wszystko zaczyna kwitnąć i pyłku jest w bród - przynajmniej u mnie. Moim zdaniem należy wtedy pszczołom zapewnić ciepło i wodę do ula najlepiej słodziuśką, żeby odciążyć jak najwięcej zbieraczek, które muszą wtedy tworzyć odpowiednią temp w ulu i znosić wodę. Wcześniejsze podejmowanie działań i pchanie wszelkich udziwnień do uli przed oblotem mija się z celem, przynosi odwrotny skutek - moim zdaniem.

Zamiast wszelkich namiastek spróbujcie dawać np. co tydzień po 0,5 litra syropu 1/1 w słoiku na ramki i wtedy porównacie rozwój. Pszczoły wcale się nie pogniewają jak zrobicie to częściej i gęściej. Na temat ciasta to ja się nie wypowiadam, bo w życiu go nie podawałem, bo po prostu jestem sknera żeby go kupować i leń żeby go robić samemu, a cukier teraz najtańszy. Natomiast odnośnie przechowywania ramek z pokarmem przez zimę poza ulami to uważam, że to jest trochę takie babranie się, bo niby gdzie je przechowywać, jak zabezpieczyć przed różnymi z insektami,pająkami, muchami,mrówkami i niekiedy myszami itd, itp, trzeba mieć do tego odpowiednie warunki. Nie da się tego zrobić w garażu, szopie, czy stodole.

Hej !!!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

DrHause dlaczego twierdzisz że to bzdury? stosowałeś kiedyś ciasto że tak mówisz? kazdy ma swoje doswiadczenia swoje teorie...skoro ciasto jest takie "be" to czemu wielkie pasieki używają go do pobudzania? niektórzy zatrzymali się w czasach komuny i to co robią uważają ze tak powinno być że nic nie powinno sie zmieniać itd.... albo w ogóle nie da im się przemówić bo mają swoje zdanie.... to samo z pszczołami... ze BF to nie pszczoła a dla innych nie istnieje inna, lecz tylko BF... tak samo ktoś mi powie nie słuchaj głupot i nie zimuj pszczół na siatce... dlatego proponuje najpierw coś sprawdzić a nie tylko  sugerować się jedną teorią

Link to comment
Share on other sites

Czyli reasumując jeżeli nie zachodzi potrzeba ratowania rodziny to do pierwszego oblotu nie dajemy ciasta bo to nie ma sensu . Po oblocie natomiast w celu pobudzenia rodziny i stworzenia złudzenia wziątku możemy podać ciasto ( ale wtedy zmuszamy pszczoły po wylatywanie po wodę)  lub możemy odsklepić i przesunąć bliżej kłębu zewnętrzna ramkę z pokarmem , lub jeżeli takiej nie mamy możemy podać małą dawkę gęstego syropu pobudzająco np słoikowo nad kłębem  i osiągniemy podobne efekty albo nic nie robić tylko liczyć na siły natury. Wybór należy do pszczelarza  Ale wszystkie te zabiegi pobudzające niosą pewne ryzyko , bo w ten sposób oszukujemy pszczoły że już lato jest blisko , matki zaczerwiają większe powierzchnie plastrów i jeżeli np w kwietniu wystąpi duże ochłodzenie z temperaturą minus  - 10st przez tydzień ( pamiętam takie wiosny) i nie mamy super ciepłych uli to pszczoły nie są w stanie sobie poradzić z ogrzaniem takiej ilości czerwiu i nadwyrężają w ten sposób to zimowe pokolenie karmicielek , których ilość też jest w tym czasie ograniczona , przez co zamiast przyśpieszenia możemy osiągnąć odwrotny efekt.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Piotr, gdzie wyczytałeś, że drożdże to białko, a tym bardziej, że zastąpią pyłek ?

Owszem takie ciasto sprawi wrażenie wziątku, ale w żaden sposób nie zastąpi pierzgi. Dlatego tak ważne jest przechowywanie przez zimę ramek z pierzgą.

Owszem wiem że nic nie zastąpi naturalnego pyłku ale lepiej jak pszczoły mają w ulu białko i witaminy z drożdży jak żadne.Tym bardziej że pszczelarze pasieki mają w bardzo różnym terenie nie zawsze pyłkodajnym jesienią czy wiosną.Pszczelarz jest od tego aby wiedzieć co potrzeba ich pszczołom.Ja wiem co trzeba moim Ty wiesz co trzeba Twoim i tego się trzymajmy.A co zawierają drożdże można poczytać jak mnie nie wierzysz ani innym pszczelarzom.PK  http://www.polskatimes.pl/artykul/493466,drozdze-cenne-zrodlo-witamin,id,t.html

Link to comment
Share on other sites

  Ale wszystkie te zabiegi pobudzające niosą pewne ryzyko , bo w ten sposób oszukujemy pszczoły że już lato jest blisko , matki zaczerwiają większe powierzchnie plastrów i jeżeli np w kwietniu wystąpi duże ochłodzenie z temperaturą minus  - 10st przez tydzień ( pamiętam takie wiosny) i nie mamy super ciepłych uli to pszczoły nie są w stanie sobie poradzić z ogrzaniem takiej ilości czerwiu i nadwyrężają w ten sposób to zimowe pokolenie karmicielek , których ilość też jest w tym czasie ograniczona , przez co zamiast przyśpieszenia możemy osiągnąć odwrotny efekt.

Pozdrawiam

Tadek

no takie zabiegi niestety niosą za sobą jakieś ryzyko... albo się polepszy albo się popie****

 

a co do kwietnia to przeważnie w każdych ulach jest już dużo czerwiu

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam za ciekawą dyskusję - mam problem, bo sensowne argumenty podają zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy wiosennego podkarmiania, chociaż skłaniam się ku Piotrowi. Biorąc to pod uwagę postanowiłem wyrobić sobie własne zdanie w temacie i na wiosnę podzielę pasiekę na pół (po 10 uli w grupie) - jedna grupa dostanie ciasto z cukru pudru z drożdżami, druga grupa nie dostanie nic. Zobaczymy czy będą zauważalne różnice w rozwoju rodzin.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

 Ale wszystkie te zabiegi pobudzające niosą pewne ryzyko , bo w ten sposób oszukujemy pszczoły że już lato jest blisko , matki zaczerwiają większe powierzchnie plastrów i jeżeli np w kwietniu wystąpi duże ochłodzenie z temperaturą minus  - 10st przez tydzień ( pamiętam takie wiosny) i nie mamy super ciepłych uli to pszczoły nie są w stanie sobie poradzić z ogrzaniem takiej ilości czerwiu i nadwyrężają w ten sposób to zimowe pokolenie karmicielek , których ilość też jest w tym czasie ograniczona , przez co zamiast przyśpieszenia możemy osiągnąć odwrotny efekt.

Pozdrawiam

Tadek

 

Nie jestem zwolennikiem żadnych ciast na wiosnę ale to o czym piszesz jest raczej niemożliwe.

Pszczoły wiedzą ile czerwiu są wstanie wygrzać i wykarmić. I tylko na tyle pozwalają matce czerwić.

Nie ma co się bać. Dlatego też żadne zabiegi pobudzające niewiele dają. Jest granica ilości czerwiu

jaką mogą obsiadać i wykarmić i niczym ich nie zmusimy do jej przekroczenia. Przychodzi nagłe ochłodzenie

po okresie ciepła to matka przestaje czerwić i czeka na lepsze czasy. Tak było np. w tym roku

w okresie Wielkanocy. Matki na 7-10 dni przystopowały z jajami.

Pamiętajmy o wodzie na pasieczysku a wszystko będzie ok.

Link to comment
Share on other sites

......... postanowiłem wyrobić sobie własne zdanie w temacie i na wiosnę podzielę pasiekę na pół (po 10 uli w grupie) - jedna grupa dostanie ciasto z cukru pudru z drożdżami, druga grupa nie dostanie nic. Zobaczymy czy będą zauważalne różnice w rozwoju rodzin.

 

No i takie właśnie podejście do sprawy, a nie teoretyzowanie jest godne pochwały. Czekamy MAZI za efektami eksperymentu.

Artur, ja jako „dziecko komuny” chyba rzeczywiście zatrzymałem się w tamtych czasach (nie podaje ciasta, nie mam osiatkowanych dennic, mam ule na podwójnej desce i dobrze ocieplone, ale za to mam BF). Z niecierpliwością więc czekam wiosny i Twojej relacji na temat zastąpienia pszczelich zapasów w ulu ciastem oraz efektów Twojego kopania w ulu w lutym i marcu i odsklepiania ramek.

Link to comment
Share on other sites

nie pisałem o Tobie... tylko ogólnie ze niektórzy sie zatrzymali w tamtych czasach i znam takich osobiście

 

ja o kozie Ty o wozie... piszę ze wolę podać ciasto jak kopać w ulu i odsklepiać ramki  ( więc nie wiem gdzie to przeczytaleś)

 

jakiego zastąpienia zapasów? to jest na pobudzenie pszczół do działania... cały czas mówię że zapasy mają w ulu więc nie wiem co tak drążysz... będą chcieć ciasto to będą brać ciasto będą chcieć z ramek to niech biorą ja im nie bronię

 

efekty podawania ciasta już można znaleźć w internecie więc nie musisz czekać do wiosny... ale jak bardzo nalegasz to zdam relacje ;) a jak się już ustabilizuje pogoda to jeszcze syrop dostaną... a jak na bogato, mam nadzieję że nie zdążą do rzepaku zawisnąć na drzewie ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.