Krzychu Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 Może odbiegnę tym pytaniem od prowadzonej dyskusji ale czy w końcu ktoś z Was stosuje bluzy pszczelarskie czy jedynie ze skrajności w skrajność czyli prześcieradło albo kombinezon? Cytuj
Rafall Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 Ja używam w zależności od nastroju dziewczyn bluzy z kapeluszem, samego kapelusza lub nic. Cytuj
Krzychu Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 11 minut temu, Rafall napisał: dziewczyn bluzy z kapeluszem Widzisz jakieś wady bluzy? Wchodzą za plecy itp? Cytuj
Rafall Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 (edytowane) Wad nie widzę. Jak jest prawidłowo założona to jeszcze się nie zdarzyło żeby jakaś weszła pod którykolwiek ściągacz. Model wentylowany F....io Edytowane 3 Grudnia 2021 przez Rafall Cytuj
Krzychu Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 14 minut temu, Rafall napisał: Model wentylowany F....io I faktycznie nie sięgnie żądłem przez tą siateczkę nawet w miejscach nerwalgicznych - np pod pachą? Cytuj
Rafall Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 Nie miałem takiej sytuacji żeby mnie użądliła przez tą siatkę, jest dość gruba. Weź tylko pod uwagę że ja mam przeciętne pszczoły które raczej są łagodne, ale jak to z dziewczynami czasami różnie bywa. Rozumiesz ostatnie miodobranie, karmienie, rozbieranie ula tuż przed burzą. Wtedy już tak różowo czasem nie jest. 1 Cytuj
manio Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 (edytowane) 2 godziny temu, Krzychu napisał: Może odbiegnę tym pytaniem od prowadzonej dyskusji ale czy w końcu ktoś z Was stosuje bluzy pszczelarskie czy jedynie ze skrajności w skrajność czyli prześcieradło albo kombinezon? Zawsze mam w skrytce samochodu taką siatkę na głowę ( moskitierę) . Jak się pod spód włoży czapkę to nie ma ryzyka żadlenia w głowę , a co najmniej w twarz, oko , nos , ucho. Czyli w to co najbardziej boli i rzuca się w oczy kolegów. Do "poważnych" zajęć mam bluzy nierozpinane z kapeluszem dołaczanym na zamek. Niue kupuję rozpinanych bo zawsze się czegoś nie droga otwarta. Kolor jasny beż - niebrudziouszczyj tak jak biały. Bluzę łatwo uprać , a kapelusz wymienić bo szybkiej ulega zniszczeniu . Rozpinane , białe są dla gości Nie stosuję kombinezonów - to moim zdaniem przesada i można się ugotować latem. Bluza w zupełności wystarcza , pozwalam żądlić od narządów rozrywkowych w dół. Najczęściej do prostych przeglądów czy zebrania rójki wystarcza moskitiera . Na komary też dobra. Edytowane 3 Grudnia 2021 przez manio Cytuj
Krzychu Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 9 minut temu, manio napisał: Nie stosuję kombinezonów - to moim zdaniem przesada i można się ugotować latem. Bluza w zupełności wystarcza , pozwalam żądlić od narządów rozrywkowych w dół. W tym roku mało nie dostałem udaru będą w kombinezonie. A wszystko to przez leki przecihistaminowe jakie biore przed pasieka + szczelny podwójny kombinezon + temperatura upału. Niestety zdarzały się u mnie jeszcze w tym roku takie rodziny gdzie kilkadziesiąt pszczół już w locie na mnie miało podkulony odwłok z wystającym żądłem. Dlatego skala zupełnie inna. Na pasiece na Warmii mi się on przydaje jak najbardziej. Szukam bluzy dla tych łagodniejszych pszczół na pomorzu. Ta rekomendowana przez Rafała wydaje się być ok. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 W dniu 2.12.2021 o 07:41, manio napisał: Chyba nie wiesz , albo udajesz że nie wiesz o co chodzi. Każdy ma pszczoły jakie chce i nic nikomu do tego. Oburzające jest tylko uparte wciskanie łysenowskich poglądów w zakresie samoselekcji pszczół przez ich zadręczenie ( nazywają to wąskim gardłem i nie jest to tytuł filmu dla dorosłych) , Maniu wiem o co chodzi i chyba nie zrozumiałeś mnie bo tego wprost nie napisałem żeby się nie angażować w spór na forum , ale właśnie mam podobne poglądy do Ciebie ? , może mniej ostre i pisał bym bardziej miękko i nie wypalał gorącym żelazem swoją rację ? I dlatego pisałem o trochę umiaru w ostrych sformułowaniach i pisać bardziej jak to się mówi bardziej ogródkiem ? Mnie nie musisz wyjaśniać o co Ci chodziło ? Pozdrawiam 1 Cytuj
manio Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 2 godziny temu, Krzychu napisał: W tym roku mało nie dostałem udaru będą w kombinezonie. A wszystko to przez leki przeciwhistaminowe jakie biorę przed pasieka + szczelny podwójny kombinezon + temperatura upału. Jeśli masz problemy alergiczne na tle jadu pszczelego to naprawdę ogranicz pszczółki do dosłownie kilku rodzin i tylko na kupionych matkach unasiennionych , bo to się w źle skończy. Nie wiedziałem ,że jesteś uczulony - wtedy wyłącznie dobry kombinezon. Ja jestem duży to mi w każdym kombinezonie ciasno i gorąco , nie jestem jednak na nic uczulony i mogę żuć pszczoły. Ale jeśli długo pracuję i się nie chronię to też czuję skutki jadu. Nie ma żartów . Pracuj przed południem zanim będzie skwar i omijaj upalne dni. Mam kolegę , syna znanego w naszym środowisku pszczelarza , któremu śmiercią grozi nawet jedno użądlenie. Widać ma geny po mamusi Cytuj
Krzychu Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 (edytowane) 1 godzinę temu, manio napisał: Nie wiedziałem ,że jesteś uczulony - wtedy wyłącznie dobry kombinezon Odczulam się w klinice w Gdańsku już czwarty rok. Ja na razie bez zadnych powikłań. Przyjmuję wówczas dawkę pszczelarską - 200 mikrogram alutard jad pszczeli co 6 tygodni. Inni pacjenci przyjmują po 100 mikrogram. Dużo pszczelarzy się odczula więc jest towarzystwo do rozmów Nie miałem takiej alergii, która by spowodowała wstrząs anafilaktyczny i straciłbym przytomność. Ale był pewnego razu taki efekt, że czułem drętwienie układu oddechowego i oddech był ciężki. Od tamtej pory każde użądlenie kończyło się na lekach przeciwhistaminowych. Jak przez rękawice ukuje to nic nie robie z tym. Myślę, że już względna odporność jest u mnie. Stąd drążę temat odnośnie bluzy dla lagodnych pszczół Edytowane 3 Grudnia 2021 przez Krzychu 1 Cytuj
manio Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 (edytowane) 1 godzinę temu, Krzychu napisał: Stąd drążę temat odnośnie bluzy dla lagodnych pszczół Do łagodnych żadna bluza nie jest potrzebna , chyba tylko do ochrony przed propolisem bo ten brudzi ubranie bezpowrotnie. Pracowałem z najbardziej agresywnymi pszczołami i wtedy nawet niewrażliwy pszczelarz musi uważać , bo każdy ma granicę , której nie przekroczy. Tyle , że nikt tej granicy nie zna , a i sama granica zależy od ogólnej kondycji danego dnia, zmęczenia czy towarzyszącej choroby. Uważaj na siebie , najlepiej żebyś nie pracował sam . To akurat najtrudniejsze - mam dwóch synów , ale żaden nie będzie raczej pszczelarzem . Żony nawet nie pytam Nie robię jednak więcej jak 5 uli dziennie - to najlepsza gwarancja bezpieczeństwa bo pszczelarz zmęczony i spocony powiększa ryzyko gorszej akceptacji przez pszczoły , a i organizm gorzej znosi jad. Nic na siłę i pracować do pierwszego zmęczenia. Mam w pasiece łazienkę i prysznic , mogę zrobić kąpiel , przerwę i dopiero wtedy kolejne 5 uli , więc nie tylko w ubraniu rzecz. Edytowane 3 Grudnia 2021 przez manio Cytuj
mirek. Opublikowano 3 Grudnia 2021 Opublikowano 3 Grudnia 2021 a używam bluzy jak jest taka potrzeba -miodobranie nawłoci - jest zły moment a muszę przegląd zrobić - robię przegląd i są niespokojne zakładam a po za tym w kapeluszu bez nie pracuje do bluzy mam tylko jedno zastrzeżenie jest w niej bardzo gorąco szczególnie latem na jesieni to robi zamiast polara:P 2 Cytuj
daro Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 W dniu 2.12.2021 o 18:21, manio napisał: się schlamy a la maniere russe, Proponuję za napoleonem - jak już macie pić - pijcie jak Polacy. 40 m ? Manio tyś na diecie ? Mają też i przyprawy , dodatki do wędlin . Cytuj
manio Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 1 godzinę temu, daro napisał: 40 m ? Manio tyś na diecie ? a ile to by trzeba wypić do takiej ilości kiełbasy ? Ja nie Ruski co mówił ,że wypije rzekę wódki , jezioro wódki , ale oceanu wódki nie. Bo ogórców nie starczy. Ja tylko nie zjem 40 m kabanosów bo nie dam rady tyle wódki wypić nawet z tańcami i w dobrym towarzystwie. To już starość ? Jak żyć Panie Premierze ? Cytuj
daro Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 40 m kabanosów to po zakończeniu 8 - 9 kg . To jedna dobra nasiadówa . Ja ze szwagrami we trzech barana za wieczór zjedli . ? 2 Cytuj
manio Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 1 godzinę temu, daro napisał: 40 m kabanosów to po zakończeniu 8 - 9 kg . To jedna dobra nasiadówa . Ja ze szwagrami we trzech barana za wieczór zjedli . ? coś przeczuwałem i dlatego nie zgłosiłem się w Reszlu . W niedzielę bym żałował ,że nie umarłem w piątek . To w nawiązaniu do historyjki jak Amerykanie pili z Polakami w Orzyszu. Po kilku dniach picia żałowali ,że nie umarli na samym początku 2 Cytuj
Beeman Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 (edytowane) On 12/3/2021 at 10:01 AM, Krzychu said: Odczulam się w klinice w Gdańsku już czwarty rok. Przyjmuję wówczas dawkę pszczelarską - 200 mikrogram alutard jad pszczeli co 6 tygodni. Inni pacjenci przyjmują po 100 mikrogram. Dużo pszczelarzy się odczula więc jest towarzystwo do rozmów No chyba juz co niektorzy chyba osiwieli od czasu jak ich poznales? Ja tez bylem na odczulaniu. Pierwsza wizyta w szpitalu. Dostalem chyba 8 zastrzyków naraz ( osmiu owadow) jako test. Najblizej bylem osy i na to mnie leczyli. Co tydzien przychodzilem do szpitala. Dostawalem zastrzyk i po 20tu minutach pielegniarka mierzyla zaczerwienie. Jak miescilo sie w normie to nastepny zastrzyk i kontrola po 20 minutach, itd... Jak zaczerwienie w miejscu ukucia dochodzilo do max. to koniec i za tydzien znowu seria od nowa. Po paru tygodniach musialem wykupic zastrzyki i zaniesc do doktora. U niego lezalo to w lodowce i raz na miesiac chodzilem na zastrzyk. Chyba po drugim ,lub trzecim juz mi sie nie chcialo chodzic bo zadnej reakcji u mnie nie bylo. Nie pamietam dokladnie ale nie trwalo to dluzej jak 4-5 miesiecy. Edytowane 4 Grudnia 2021 przez Beeman Cytuj
Krzychu Opublikowano 4 Grudnia 2021 Opublikowano 4 Grudnia 2021 (edytowane) 23 minuty temu, Beeman napisał: No chyba juz co niektorzy chyba osiwieli od czasu jak ich poznales? Ja tez bylem na odczulaniu. Pierwsza wizyta w szpitalu. Dostalem chyba 8 zastrzyków naraz ( osmiu owadow) jako test. Najblizej bylem osy i na to mnie leczyli. Co tydzien przychodzilem do szpitala. Dostawalem zastrzyk i po 20tu minutach pielegniarka mierzyla zaczerwienie. Jak miescilo sie w normie to nastepny zastrzyk i kontrola po 20 minutach, itd... Jak zaczerwienie w miejscu ukucia dochodzilo do max. to koniec i za tydzien znowu seria od nowa. Po paru tygodniach musialem wykupic zastrzyki i zaniesc do doktora. U niego lezalo to w lodowce i raz na miesiac chodzilem na zastrzyk. Chyba po drugim ,lub trzecim juz mi sie nie chcialo chodzic bo zadnej reakcji u mnie nie bylo. Nie pamietam dokladnie ale nie trwalo to dluzej jak 4-5 miesiecy. Ja pierwszą wizytę to miałem tzw metodę ultrarush. Polegała ona na tym, ze w równych odstępach czasu wstrzykiwano dawkę jadu zaczynająca się od 1 mikrograma, następna to 5 mikrogram, kolejna chyba 25 mikrogram, potem ileś tam aby suma sumarum skończyło się na 101 mikrogram. Jako pszczelarz przyjmuję 200. Podobno pszczoła posiada od 40 do 140 mikrogram. Też mierzyli rumien, stałe monitorowanie tętna. Od tamtej pory względnie jest się uodporniony i co kilka tygodni przychodzę na dawkę podtrzymującą. Nie wolno przerywać odczulania. Alergolodzy sądzą, że minimum 3 lata powinno się odczulać, 5 lat jest wskazane, wg nich po 5 latach organizm jest odporny na jad na 10-15 lat jeśli chodzi o tolerancję na jad pszczeli. Efektywność odczulania na jad pszczeli wynosi 90%. Na osy 80%. Najskuteczniejsza z jakichkolwiek terapii w medycynie. Edytowane 4 Grudnia 2021 przez Krzychu Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.