Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Mówią, że nadgorliwość - gorsza od sabotażu. To prawda. !!! Zawęziłem na jesieni wylotki żeby nie było rabunków. Zasunąłem kratki 7 mm, żeby nie weszły myszy. Wsunąłem pod ramki papierowe wkładki dennicowe. Zadziałało. Rabunków nie było. Myszy nie weszły. Ale na 12 uli w jednym i to nr 13 zawinęła się ta pieprzona wkładka dennicowa i zablokowała chyba wylot i przy oblocie pszczoły które chciały wyjść nie mogły i część zakrzepła za zatworami i pod daszkiem. Rodzina jeszcze żyje i siedzi cicho w kłębie ale na pewno osłabły. Jak pojadę teraz to powypieprzam w pozostałych ulach te wszystkie kratki i zasuwki. Piszę to ku przestrodze dla tych co chcą się uczyć, czasami jest tak, że coś się przedobrzy. Cytuj
Michał Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Gdybym zapisywał wszystkie moje nadgorliwe ruchy przy pszczołach, które okazały się gorsze od faszyzmu, niezłej wielkości księga by wyszła. Frycowe płaci każdy... Na przykład końcem stycznia wrzuciłem testowo kilka lat temu po ok 2kg ciasta na ramki. Tako pisali pszczelarze, że warto je pobudzić do pracy a zapowiadali rychłą wiosnę. W lutym mróz chwycił na 2 tygodnie i pszczoły padły. Zajęły się w styczniu ciastem - 2kg to betka - matki się rozczerwiły i po ptokach. Albo albo więc... albo dajemy ciasto i patrzymy czy ciągle - do pierwszego pożytku - jest, albo nie dajemy wcale. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 powypieprzam w pozostałych ulach te wszystkie kratki i zasuwki. Zasuwki , to chyba nie !? Może wkładki przesuń , albo czymś dociśnij , ale nie zdejmuj zasuwek . Myszy więcej szkód narobią ... Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2018 Autor Opublikowano 20 Grudnia 2018 (edytowane) Mnie się wydaje, że myszy najaktywniejsze na jesieni, teraz to już jest ich mniej, bo przetrzebione przez koty I mróz. Edytowane 20 Grudnia 2018 przez Bohtyn 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Myszy więcej szkód narobią ... To prawda, na początku sezonu gdy robiłem przegląd w skansenie - w 5 rodzinach gdzie pszczoły umarły - były pocięte ramki przez gryzonie i w tych miejscach naciągane w pocięte szmaty i słoma. Cytuj
lalux5 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Mnie się wydaje, że myszy najaktywniejsze na jesieni, teraz to już jest ich mniej, bo przetrzebione przez koty I mróz. Myszy teraz też wejdą i narobią szkody , może mniejsza aktywność niż jesienią , ale trzeba uważać . Gdybym podliczył szkody spowodowane przez myszy , głównie w przydomowej pasiece , to lepiej nie mówić . Od kilkunastu lat : wylotki 5mm lub siatka , nie ma zmiłuj się , że się uda . Z tym kotem , że łapie myszy to przesadziłeś , a jeźli tak jest to jak najszybciej ,, wpis do ksiąg hodowlanych" 1 Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2018 Autor Opublikowano 20 Grudnia 2018 Ja tak na 100% to nie wiem z jakiego powodu w tym jednym ulu część pszczół porozłaziło się poza zatwór i pod daszek jakby szukały wyjścia i tam zostały. Trupki pszczół całe i suche bez oznak biegunki, ale jest ich za dużo - setki. Pozostałe w tym ulu pszczoły żyją i są nisko 15cm od góry. Matka młoda rozpoczęła czerwienie 6-ego lipca. Wkładkę dennicową wsunąłem 7-ego listopada, od tamtej pory nie byłem, ale pewnie później może były jakieś częściowe obloty i nie mogły wyjść. Tak myślę, wcześniej grzebałem patykiem w wylotkach wszystkich uli i nie pamiętam jak było w tym ulu. Dopiero jak podnosiłem dach sprawdzając czy nie ma myszy to zauważyłem to nietypowe zjawisko. Jak byłbym cały czas na miejscu, to od razu bym wiedział co się stało. A wczoraj to był mróz i śpieszyło mi się, bo żona gderała, że już, już jedziemy. Za kilka dni pojadę sam to spokojne będę prowadził dochodzenie. Cytuj
Kosut Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 Bohtyn w tym ulu matka czerwiła dłużej i młode pszczoły nie mogąc się oblecieć rozlazły się aby dalej od kłębu. Wylotki jednak muszą być drożne. Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2018 Autor Opublikowano 20 Grudnia 2018 (edytowane) Bohtyn w tym ulu matka czerwiła dłużej i młode pszczoły nie mogąc się oblecieć rozlazły się aby dalej od kłębu. Wylotki jednak muszą być drożne.Tak może być teoretycznie.Praktycznie nie, bo w siedmiu ulach są jeszcze młodsze matki i tak się nie stało. Wylotki faktycznie mój błąd. Edytowane 20 Grudnia 2018 przez Bohtyn Cytuj
mirek. Opublikowano 20 Grudnia 2018 Opublikowano 20 Grudnia 2018 no a może pszczoły jednak nie myślą szablonowo jak my i one żyją parę milionów lat a my parę tysięcy i już wiadomo że koniec nasz bliski:P Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 21 Grudnia 2018 Opublikowano 21 Grudnia 2018 Ja tak na 100% to nie wiem z jakiego powodu w tym jednym ulu część pszczół porozłaziło się poza zatwór i pod daszek jakby szukały wyjścia i tam zostały. Trupki pszczół całe i suche bez oznak biegunki, ale jest ich za dużo - setki. Pozostałe w tym ulu pszczoły żyją i są nisko 15cm od góry. Matka młoda rozpoczęła czerwienie 6-ego lipca. Wkładkę dennicową wsunąłem 7-ego listopada, od tamtej pory nie byłem, ale pewnie później może były jakieś częściowe obloty i nie mogły wyjść. Tak myślę, wcześniej grzebałem patykiem w wylotkach wszystkich uli i nie pamiętam jak było w tym ulu. Dopiero jak podnosiłem dach sprawdzając czy nie ma myszy to zauważyłem to nietypowe zjawisko. Jak byłbym cały czas na miejscu, to od razu bym wiedział co się stało. A wczoraj to był mróz i śpieszyło mi się, bo żona gderała, że już, już jedziemy. Za kilka dni pojadę sam to spokojne będę prowadził dochodzenie. Może część kłębu poszła poza zatworem i tam uwięziona zamarzła,czasem takie rzeczy się zdarzają np. jeśli kłąb był zaraz przy zatworze z jakiejś przyczyny.W celu uniknięcia takich cudów jesienią centruję gniazda.Pozdrawiam PK Cytuj
cegielka Opublikowano 21 Grudnia 2018 Opublikowano 21 Grudnia 2018 (edytowane) "W celu uniknięcia takich cudów jesienią centruję gniazda" Ale to nie w "warszawiakach" chyba? Edytowane 21 Grudnia 2018 przez cegielka Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 21 Grudnia 2018 Opublikowano 21 Grudnia 2018 Ale to nie w "warszawiakach" chyba? A czym się różni kłąb w warszawiaku od kłębu w dadancie? Cytuj
cegielka Opublikowano 21 Grudnia 2018 Opublikowano 21 Grudnia 2018 A to przepraszam - myślałem o centrowaniu gniazd względem wylotka. Cytuj
Bohtyn Opublikowano 29 Grudnia 2018 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2018 Bohtyn ,,,,,,,,,. Wylotki jednak muszą być drożne. Święta racja. ....Wężykiem ....Ważne dla Wszystkich. Byłem dzisiaj sam, miałem więcej czasu i powypierniczałem te metalowe zasuwki z 7mm otworami przeciw myszom. Zawęziłem jak dawniej - patyckami. Posprawdzałem i udrożniłem wyloty we wszystkich ulach. Osypy nieduże po pół szklanki, tylko w tym jednym co szukały chyba dziury ok półtorej szklanki. Myślę, że będzie dobrze - wszystkie żyją. Jeszcze tylko styczeń, luty iiii maaajj. Cytuj
kri Opublikowano 30 Grudnia 2018 Opublikowano 30 Grudnia 2018 jesienią centruję gniazda.Pozdrawiam PK tzn. po uwiązaniu kłębu przestawiasz ramki i przesuwasz kłąb?Mam teraz kilka rodzin z kłębami przy zatworach ale boję się ruszać. Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 30 Grudnia 2018 Opublikowano 30 Grudnia 2018 tzn. po uwiązaniu kłębu przestawiasz ramki i przesuwasz kłąb?Mam teraz kilka rodzin z kłębami przy zatworach ale boję się ruszać. Centruję jesienią i wiosną po oblocie tak aby kłąb po obu stronach miał ramki zawalone pokarmem.Zimą nic już nie ruszam.PK 1 Cytuj
Bohtyn Opublikowano 19 Stycznia 2019 Autor Opublikowano 19 Stycznia 2019 Byłem na działce, w pasiece wszystko w porządku, sprawdziłem - myszek nie ma, wylotki przeczyściłem, Sikorki nie urzędują, bo na śniegu pod drzewkami nie ma strzępków pszczół. Na razie wszystkie żyją, bo pod kalenicą daszków widać malutki szron w wyniku uchodzącej pary. Oby tak dalej, do wiosny już niedługo, będzie dobrze. 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.