Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Posted

Wczoraj widziałem dość interesujący dla mnie filmik z jakiegoś szkolenia. 

 

 

Najlepiej przewinąć do 3:58 i tak zostawić.

 

W skrócie:

 

Przykładowo w roju bez ograniczenia matki w czerwieniu mamy w zaokrągleniu 52 tys pszczół. 

W tym 37 tys to pracownice produkujące miód a reszta to karmicielki

Karmicielki żyją ledwie 30 dni

 

W roju z ograniczonym czerwieniem matki, czyli w tym gdzie już się wygryzą pszczoły z czerwiu mamy 58 tys pszczół i wszystkie zbierają nektar.

 

1. Jak mają się Wasze doświadczenia co do tego jak przedstawia tutaj owy pan na tym szkoleniu? 

2. Czy rzeczywiście pszczoła produkująca żyje nawet do 11 miesięcy? 

3. Czy rzeczywiście możemy otrzymać o 50% więcej miodu z pnia dzięki temu zabiegowi? 

Posted

Wczoraj widziałem dość interesujący dla mnie filmik z jakiegoś szkolenia. 

 

 

Najlepiej przewinąć do 3:58 i tak zostawić.

 

W skrócie:

 

Przykładowo w roju bez ograniczenia matki w czerwieniu mamy w zaokrągleniu 52 tys pszczół. 

W tym 37 tys to pracownice produkujące miód a reszta to karmicielki

Karmicielki żyją ledwie 30 dni

 

W roju z ograniczonym czerwieniem matki, czyli w tym gdzie już się wygryzą pszczoły z czerwiu mamy 58 tys pszczół i wszystkie zbierają nektar.

 

1. Jak mają się Wasze doświadczenia co do tego jak przedstawia tutaj owy pan na tym szkoleniu? 

2. Czy rzeczywiście pszczoła produkująca żyje nawet do 11 miesięcy? 

3. Czy rzeczywiście możemy otrzymać o 50% więcej miodu z pnia dzięki temu zabiegowi? 

Nie oglądałem jeszcze tego filmu z braku czasu więc odniosą się tylko do tych danych liczbowych :DTo są takie przykładowe dane na jakiś dzień w roku na przykład pierwsza dekada maja ( ale nie wiem jak było na prawdę z tymi danymi i trzeba by spytać autora ) i te dane i proporcje pszczół  wykonujących różne funkcje w rodzinie się ciągle zmieniają  ,  za tydzień albo dwa , te proporcje będą o 10 -20% inne . Poza tym pszczoły w rodzinie nie dzielą się tylko na zbieraczki i karmicielki , to jest duże uproszczenie , poczytaj o tym w książkach :D Tam są jeszcze , pszczoły niemowlaki w cudzysłowie które zaraz po wyjściu z komórki  odżywiają się i nic nie robią , są karmicielki , które karmią mleczkiem larwy są karmicielki krore karmią inne pszczoły , są takie które wypacają wosk i budują plastry , są takie które odbierają nektar od zbieraczek i go ukladaja w komórkach , są strażniczki pilnujące wylotka , są zbieraczki pyłku , zbieraczki nektaru i jeszcze inne o których ze względu na skrótowość postu nie wspomniałem  . Jak wiadomo pewnie Ci pszczoły w ciągu swojego życia wykonują pewne funkcje z miarę ze swoim wiekiem i na przykład zbieraczka zasadniczo nie może się z powrotem przeistoczyć w karmicielkę mleczkiem pszczelim :D To jest wszystko w książkach :D Poczytaj :D

Od. 2  Czy żyją 11 miesięcy ? matki na pewno tyle żyją :D a karmicielki latem do miesiąca a w sezonie jesienno zimowym do początku sierpnia do początku maja :D  W książkach piszą że do około 10 maja :D

Od. 3 Prawda że może otrzymać więcej miodu :D  ale nie równo o 50% więcej  i lepiej napisać że w przedziale( od 0% do 50%) więcej i nie wiem jeszcze jaki zabieg ten Gość na filmie robił , bo nie oglądałem filmu :D ale jest taka szansa  :D

Pozdrawiam

Posted

Ja co roku w 1/3 pasieki matki izoluję w czerwcu, potem za dwa tygodnie następną partię1/3.

Oczywiście dokładny termin zależny od pogody i stanu rozwoju rodzin.

Wzrost wydajności miodowej - oczywisty.

W moim rejonie w czerwcu - czerw nie potrzebny.

  • 2 weeks later...
Posted

A powiedzcie mi jeszcze jak ma się izolacja matki do zamiaru tworzenia odkładów/pakietów? 

 

Rozumiem, że w takim wypadku jedynym sensownym wyjściem jest tworzenie jedynie po okresach pożytkowych/uwolnieniu matki? 

Bo skoro wyczekamy na maksymalny rozwój rodziny pszczelej po czym ograniczymy matkę - chcemy trzymać w takim maksymalnym stanie przez okres pożytków przy ograniczeniu czerwienia to strzałem w kolano byłoby robić z tych rodzin jednocześnie odkłady/pakiety, bo osłabiamy rodzinę i jednocześnie ciężko jest się jej odbudować przy małej ilości czerwiu? 

Posted

Doborze myślisz.

Albo jedno albo drugie.

Ja ani odkładów, ani pakietów nie robię, bo i po co.???

Posted (edited)

No ja akurat chcę w tym roku 5 uli wielkopolskich obsadzić więc 5 pakietów by mi się przydało. No ale to kwestia rozplanowania, przeliczyłem ostatnio to mam jednak 44 rodziny zazimowane, nie 38. Zobaczymy jak będzie po zimie i co da radę z nimi zrobić

Edited by Krzychu
Posted

Tadek, ja również tak to rozumiem. A mianowicie ok 1,2 kg pszczół potrafiących szybko odbudować węzę i szybciej potrafiących dojść do pełnej siły. Z odkładam miałbym problem.

Z uli warszawskich poszerzanych trudno zrobić odklady na wielkopolskie, natomiast zsypańca już łatwiej.

Jakieś tam ramki z suszem na Wielkopolskim bym już miał ale zależałoby mi aby pociągnely ramki z węzą w korpusach a również być może jakiś ziołomiód jeszcze by mi pomogły zrobić

Posted

Krzysztof , chcę Ci  coś doradzić przy takim planie jaki sobie  założyłeś i żebyś miał z tego pożytek. A więc jak ja bym na twoim miejscu zrobił ?

Przede wszystkim cała filozofia polega na tym żeby :D  uzyskać te 1,2 kg pszczół jak piszesz potrafiących szybko odbudować węzę :D I teraz jak to robią w przypadku zsypańca , widziałeś to pewnie biorą lej i transportówkę i jak leci otrząsają ramki przez lej do transportówki następnie do ciemnicy na dobę. Tą metodą nie uzyskasz pszczoły odpowiedniej do celu jaki sobie założyłeś.

Ja na Twoim miejscu ,jak przechodzisz w pasiece na inną ramkę,  bym postawił na łapanie naturalnie rojących się rójek w Twojej pasiece ,  które mają strukturę pszczół i wewnętrzną motywację do założenia nowej rodziny taką , że są zdolne do natychmiastowej odbudowy woszczyny ponieważ mają taki skład strukturę pszczół wykonujących różne funkcje w rodzinie , że są do tego zdolne i złapanie 5 rójek z 40 pniowej pasieki to chyba nie był by problem ? Ja nieraz 5 rójek łapałem jednego dnia .

Zsypańce uzyskane metodą otrząsania ramek jak leci na wagę i , na pewno będą dłużej się przystosowywały , spora część pszczół  się rozleci po sąsiednich ulach  bo nie będą czuły substancji matecznej jak poddasz jednodniówke , gorzej przyjmują poddawane matki.  Piszę to z własnego doświadczenia :) Ale zrobisz jak uważasz  :D A na próbę złap jedną rójkę i porównaj później z pakietem ,  która rodzina Ci szybciej doszła do siły ??

Pozdrawiam

Posted

To już zamiast łapania rójki wolę zrobić odkłady - czemu? Przy rójce ucieknie mi ponad 50% z silnej rodziny, robiąc odkład zabieram z 15% z silnej.

W sezonie letnim oprócz miodobrania i innych typowych pracach w pasiece jestem na weekendy.

Ile rójek może mi w ciągu tygodnia uciec? Na szczęście ktoś z rodziny jeszcze jest tuż przy pasiece ale nie zawsze dojrzy wszystkiego.

W tamtym roku robiłem odkłady - wyroiły się tylko 2 rodziny w tym 1 rójka była bardzo słaba (w dwóch garściach mogła się zmieścić).

Kiedyś dziadek jak nie robił odkładów - potrafił obsadzić 30 uli z rójek a drugie 30 uciekły mu w pole - tylko, że on mieszka przy pasiece i ma stały wgląd. Ja to tak z doskoku. Ale od czego są urlopy? :D Mniejsza o większość - jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie pakietów/odkładów, czy może też zakupić jedno lub drugie? Bo skoro chcę ograniczać czerwienie matki na drugi główny pożytek to ciężko będzie z tego robić jeszcze pakiety i odkłady

Posted

No to podaje Ci jeszcze inny sposób jeżeli nie chcesz łapać rójek :D Ale musisz mieć do tego ( jak chcesz uzyskać 5 odkładów)  dwa puste ule ,takie twoje stare jakie masz :D

A więc ustawiasz dwa puste ule gdzieś w oddaleniu od pozostałych i przenosisz do nich wiosną ( 10 - 15 maja najlepiej) po dwie ramki z każdej  z  silnych rodzin , które podejrzewasz że mogą się w przyszłości się roić ,  z czerwiem na wygryzieniu i razem z obsiadającą te ramki pszczołą ( ale bez matki) i tym sposobem zabierasz z podejrzewanych rodzin nadmiar pszczoły i zmniejszasz ryzyko rójki . W ten sposób tak zapełniasz te dwa puste ule do pełna od dechy do dechy , ale trzeba też na skrajne ramki w tych dwu ulach dać ramki z pokarmem i pierzgą , żeby pszczoły nie miały głodu. W miejsce zabranych ramek oczywiście wstawiasz węzę . Część pszczół odleci , ale młode i czerw pozostaną . Po co najmniej 8 - 10 dniach niszczysz mateczniki , czerw powinien być już wygryziony dogrzany w silnym zsypańcu i pszczoły  młode już dojrzeją i będą gotowe do podziału na mniejsze rodziny , czyli do robienia odkładów robisz z tej pszczoły zsypując je do nowych uli z ramkami na węzie myślę że po cztery ramki węzy na odkład na początek , poddając jednocześnie matki z zakupu lub własne wyhodowane lub mateczniki na wygryzieniu. Ale musisz im w nowe ramki wyciąć  ze starych ramek nożem pierzgę oprawić w nowe ramki na wcisk i wstawić jako skrajne ramki czyli tworzysz jakieś 6 - 7 ramkowe odkłady(trzy - cztery ramki węzy plus 2-3 ramki z wstawioną pierzgą i pokarmem wyciętym ze starych ramek) i jednocześnie podkarmiać syropem co dwa dni małymi dawkami ( 1-2 litry) Tak przygotowane odkłady łatwo przyjmują matki i szybko podejmują pracę i na lipę mogą być już gotowe do zbioru miodu. Ale trzeba je oczywiście stymulować i dobrze jest zapalić po tabletce apiwarolu :D

Posted

Powiem Ci Tadek, że fajny pomysł :) zobaczę jak to będzie. Ile rodzin przetrwa zimę, ile z nich będzie silnych i ten sposób będę miał na uwadze jako priorytet :)

Posted

musisz im w nowe ramki wyciąć  ze starych ramek nożem

pierzgę oprawić w nowe ramki na wcisk i wstawić jako skrajne ramki

czyli tworzysz jakieś 6 - 7 ramkowe odkłady(trzy - cztery ramki węzy plus 2-3 ramki z wstawioną pierzgą i pokarmem wyciętym ze starych ramek)

Trochę mało maślane ...

 

A nie prościej wstawić ramki z pierzgą  wyjęte z innych rodzin produkcyjnych ?

Posted

Trochę mało maślane ...

 

A nie prościej wstawić ramki z pierzgą  wyjęte z innych rodzin produkcyjnych ?

Robert ale Krzysiek przesiedla na inny typ ula i inny rozmiar ramki :D I podobnie robi zsypańce przeciwdziałające powstaniu nastroju rojowego u siebie w pasiece Dr. Krzysztof Olszewski  z Uniwersytetu Przyrodniczego z Lublina znany Ci chyba wykładowca z Pszczelej Woli  :D 

Pozdrawiam

Posted

A pytanie mam jeszcze jedno... Skoro robię początkowo odkład w ulu od dechy do dechy z samym czerwiem, częścią pszczół jednocześnie wiedząc, że część pszczół wróci do ula macierzystego - czy taka duża ilość czerwiu nie wyziębi się biorąc pod uwagę, że po powrocie części pszczół - ta co zostanie nie będzie zbyt wielka aby ogrzać czerw? 

Posted

Nie wiem ile ramek mieści się Tobie w starym ulu ?  10 czy 15 ????  , ale najważniejsze jest aby był pokarm na tych ramkach z czerwiem  i skrajne ramki jedna albo dwie (jeżeli jest szerszy ul niż 10 ramek) w tych ulach powinny być z pokarmem i pierzgą , żeby młode pszczoły nie miały  głodu , bo one mogą nie być jeszcze zdolne do lotów za pokarmem. No i wiadomo należy mocno ocieplić te zsypańce w  ulu zmniejszyć wylotek na dwa , trzy centymetry. No i operację tą przenoszenia ramek robić trzeba w czasie intensywnych lotów ,jak jest pogoda , wtedy większość lotnych pszczół jest poza ulem, a nie w czasie deszczu albo późnym wieczorem  , wtedy mniej tych lotnych pszczół przeniesiesz do zsypańca i mniej pszczół go później opuści :) No  i najważniejsze wybierać trzeba takie ramki gdzie czerw jest zasklepiony starszy i  się właśnie wygryzają z niego pszczoły :) to można zaobserwować  :) Z takich ramek spora część czerwiu wygryzie się w ciągu dwu do trzech dni i nie ma obawy o zaziębienie takiego czerwiu w tak silnych rodzinach. Za dzień czy dwa zajrzysz do ula i ocenisz czy objętość nie jest za duża w stosunku do ilości pszczół ? i wtedy możesz usunąć te ramki z których się już wygryzł czerw i są one już niepotrzebne i przez to zmniejszyć objętość ula i poprawią się warunki termiczne w ulu . Ale wiem z doświadczenia że nie ma z tym problemu ?

Posted

Nie wiem ile ramek mieści się Tobie w starym ulu ?  10 czy 15 ???? 

W dwurodzinnych mam 12 ramek WP a w jednorodzinnych 14 wchodzi

 

Z innego tematu: czy mogę wstawić kratę odgrodową tuż przed poszerzeniem gniazda lub przy pierwszym przeglądzie? Chodzi mi o termin, kiedy najlepiej to zrobić.

Rodzina może osiągnąć pełny rozwój na max. 8 ramkach Warszawskich poszerzanych? Zostawiając im 4 ramki + nadstawkę na miodnię? 

To istotne bo mam w większości matki nieoznakowane, przed poszerzeniem gniazda wiem gdzie znajduje się więc od razu można by było ją przedzielić pionowym zatworem z kratą windurową od miodni i zaoszczędzić czasu na szukanie gdybym miał to zrobić po poszerzaniu gniazd

Posted

Korzystając z otwartego tematu :)  chciałem zachęcić Kolegów do pomyślenia nad celowością zastosowania u siebie w pasiece :) izolatorów trzy ramkowych ewentualnie o innej ilości ramek w zależności od typu ula w naszej pasiece.

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/47-pasieka-2-2007/660-metoda-izolatorowa

Posted

Z artykułu wnioskować można, że ja przy izolowaniu krata odgrodową mogę spowodować, że jak mi się wyroja w tej rodzinie to zostanie mi 3 ramkowy odklad :) no i gość opisał zakładanie kraty już w maju, w moich rejonach w poprzednim sezonie nie były jeszcze w tym okresie w pełnej sile

Posted (edited)

no a w zeszłym roku miodobranie ludzie 3 maja robili

sam świadkiem byłem w okolicy

ja już nie pamiętam ale zapewne koło 15 robiłem

Edited by mirek.
Posted

My zazwyczaj pierwsze na początku czerwca, drugie ostatnie z końcem lipca

Posted

A czy oprócz Bohtyna ktoś praktykuje ograniczenie matki w czerwieniu i chciałby się podzielić jakie są tego efekty bądź negatywne skutki? 

 

Pytam też w kontekście strat które można będzie mieć w tym roku na rzepaku.

Otóż, w tym roku dookoła naszej pasieki stacjonarnej będzie mnóstwo rzepaków.

A jak słyszałem, minister rolnictwa dopuścił czasowo do użytku opryski neonikitynoidalne (mają wydłużony okres karencji) i nasze pszczoły może to bardzo podtruć na rzepaku. 

Gdy ograniczę czerwienie i pszczoły lotne poleca na rzepak - mogą nie wrócić i wtedy faktycznie zostaną mi we wszystkich ulach odkłady trzyramkowe

Posted

Ograniczanie matek ma sens dopiero przed ostatnim pożytkiem a raczej na jego początku, a rzepak to chyba dopiero początek sezonu, przynajmniej u mnie.

Posted

Też mam właśnie takie wrażenie. U mnie to wygląda tak, że dopiero na rzepaku osiągają pełną siłę. W tamtym roku było ubogo w rzepak - był daleko (z 1 km od pasieki) i na dodatk dużo wymarzło. Pomimo tego wielokwiatu z rzepakiem nanosiły średnio 13 kg/pień. 

Przy drugim miodobraniu (ostatnim), a wyjątkowo była to facelia (zawsze była lipa ale w tym roku nie zakwitła u nas) naniosły już tylko 8 kg/pień. 

Dlatego myślę, że u mnie najlepiej sprawdzi się właśnie przed drugim pożytkiem ograniczenia czerwienia

Posted

U nas albo będzie rzepak i lipa , albo będzie lipa ... ze wszystkiego .
U Bohdana albo będzie spadź , albo nie będzie miodu .
Dlatego i gospodarka u nas i w świętokrzyskim zupełnie inna .

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.