Beeman Opublikowano 4 Września Opublikowano 4 Września W dniu 24.08.2024 o 17:33, MAQ napisał(a): Głupie pytanie, czy tak ma być (w co wątpię) czy Pan Chińczyk chciał mnie zabić? Niestety grzalka jest uszkodzona. Moja taka sama, odpalana juz pare setek razy jeszcze dobrze grzeje. Musiales miec pecha. Moze jest jeszcze na gwarancji? W dniu 7.11.2023 o 03:48, Tadek11 napisał(a): To czekamy na oceny niezależnych użytkowników Mam taki sublimator i jestem bardzo zadowolony. Niecałe 5 minut i jest gotowy do działania. Niestety potrzebne są dobre baterie. Po trzech odymieniach zdecydowałem się zastosować inny typ baterii. Jak rozkrecilem ustrojstwo to okazalo sie ze chinczyk zle zlozyl sublimator i na 100% juz by sie zepsul. Bardzo szybki czas sublimacji 15-20 sek. Ladowanie kwasu latwe i szybkie. Koszt 1000zl. Polecam 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 5 Września Opublikowano 5 Września 22 godziny temu, Beeman napisał(a): Koszt 1000zl. Niestety to tylko sublimator bez baterii. Za dwie baterie 5Ah Makita tyle samo. Ponawiercalem dennice od tylu tak ze idzie bardzo sprawnie. Otwor jest na tyle maly ze nie trzeba go niczym zatykac po zakonczeniu. Nie widzialem aby pszczoly wychodzily tym otworem. Po odparowaniu 3 gramow przez 5 dni sporo warozy spada. Cytuj
gajowy Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października Rozumiem, że jednorazowa sublimacja kwasu szczawiowego niewiele daje? Wczoraj w niektórych ulach sublimowałem kwas pierwszy raz. Dawki ok. 2g. Wszystko pięknie. Dziś zajrzałem na dennice w kilku ulach. W jednym ani jednego pasożyta, w drugim -kilka. Wyczyściłem dennicę i zapaliłem tabletkę apiwarolu. Zajrzałem po dwóch godzinach- spadło ponad 50 roztoczy! Cytuj
MAQ Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października oglądałem Twój filmik i nie do końca miałem wrażenie że sublimacja zaszła poprawnie. powinno być na prawdę dużo oparów które wychodzą z ula tak że jest on wypelniony w calości. miałem wrażenie ze bylo to bardzo niemrawe, jakby temperatura byla za niska. druga sprawa że efekt działania sublimacji trwa do kilku dni. p.s. Polecam sprawdzanie stanu porażenia przed zabiegami. Wtedy wiadomo na czym stoimy. Ja o tej porze patrzę na naturalny osyp. 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października 10 minut temu, MAQ napisał(a): oglądałem Twój filmik i nie do końca miałem wrażenie że sublimacja zaszła poprawnie. Dzięki za cenną uwagę. Faktycznie na tym filmiku to tak wygląda. To był "pierwszy dym" tego ustrojstwa. Następnego dnia pod robotą , gdzie mam większość uli obecnie, wyglądało to już zupełnie inaczej. Od razu po zaaplikowaniu dawki KS był niemal strzał chmurą oparów z rurki. Cytuj
MAQ Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października Ten pierwszy gwałtowny strzał to w przypadku używania kwasu uwodnionego para wodna. Po tym pierwszym kilkusekundowym etapie zaczyna sie sublimacja kwasu, może to moje wrażenie ale dymek wtedy jest trochę bardziej siwy. p.s. Okulary to absolutne minimum. Tu sublimujemy można dostać oparami, musisz tej dlugiej rurki bardzo pilnowac by sie nie zatkała 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 29 Października Autor Opublikowano 29 Października Godzinę temu, gajowy napisał(a): Rozumiem, że jednorazowa sublimacja kwasu szczawiowego niewiele daje? Wczoraj w niektórych ulach sublimowałem kwas pierwszy raz. Dawki ok. 2g. Wszystko pięknie. Dziś zajrzałem na dennice w kilku ulach. W jednym ani jednego pasożyta, w drugim -kilka. Wyczyściłem dennicę i zapaliłem tabletkę apiwarolu. Zajrzałem po dwóch godzinach- spadło ponad 50 roztoczy! masz zdecydowanie za długą rurkę wylotową. przy porcji kwasu 2g połowa wykrystalizuje się w niej. Przytnij ją co max 5 cmi temperatura 230 stC. Po poprawnym zabiegu KS największy osyp jest w drugiej dobie. Mówi się, sypie się do 7 dni. z moich obserwacji 3-4 dni. 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 29 Października Autor Opublikowano 29 Października 29 minut temu, MAQ napisał(a): Ten pierwszy gwałtowny strzał to w przypadku używania kwasu uwodnionego para wodna. Po tym pierwszym kilkusekundowym etapie zaczyna sie sublimacja kwasu, może to moje wrażenie ale dymek wtedy jest trochę bardziej siwy. dlatego w mojej ocenie temperatura musi być na tyle wysoka aby wszytsko zadziało się jednocześnie. Cytuj
gajowy Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października Godzinę temu, Turqs napisał(a): dlatego w mojej ocenie temperatura musi być na tyle wysoka aby wszytsko zadziało się jednocześnie. Po kilku próbach ustawiłem zgrzewarkę na max i wtedy zaczęło być ok. Cytuj
gajowy Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października Godzinę temu, Turqs napisał(a): masz zdecydowanie za długą rurkę wylotową. przy porcji kwasu 2g połowa wykrystalizuje się w niej. Przytnij ją co max 5 cmi temperatura 230 stC. Po poprawnym zabiegu KS największy osyp jest w drugiej dobie. Mówi się, sypie się do 7 dni. z moich obserwacji 3-4 dni. Rurkę mam w planach przyciąć , jadąc na wieś zapomniałem zabrać szlifierkę i nawet brzeszczotu nie miałem. Połowa jak połowa ale sporo zostawało w rurce, po pięciu mniej więcej ulach musiałem ją wyjąć żeby wyczyścić 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 29 Października Opublikowano 29 Października 7 godzin temu, gajowy napisał(a): Rozumiem, że jednorazowa sublimacja kwasu szczawiowego niewiele daje? Jestem prawie pewny ze jedna sublimacja usunie prawie wszystkie, oczywiscie w stanie bezczerwiowym. Niestety to nieosiagalne bez izolacji matki. W tym roku dymilem 3-4 razy co 5 dni (ok. 3gr) Mysle ze sublimacji nie bylo jak po apiwarolu sie posypalo. Tutaj 2 wrzesnia dennica po paru dniach od sublimacji. 1 Cytuj
MAQ Opublikowano 1 Listopada Opublikowano 1 Listopada W dniu 29.10.2024 o 18:28, Turqs napisał(a): dlatego w mojej ocenie temperatura musi być na tyle wysoka aby wszytsko zadziało się jednocześnie. ja z kolei mam wrażenie że korzystniej jest gdy na początku poleci para wodna a dopiero właściwa sublimacja. puszczam parę wodną poza ulem i właściwy KS dopiero daję do ula Cytuj
hurriway Opublikowano 2 Listopada Opublikowano 2 Listopada nie jestem przekonany że to sama para jest Cytuj
Krzychu Opublikowano 7 Listopada Opublikowano 7 Listopada Sublimując kwas szczawiowy trzymacie się zalecanych temperatur w okolicach 180 stopni? Czy nie kontrolujecie tego w ogóle? Jak to wygląda? Cytuj
Turqs Opublikowano 7 Listopada Autor Opublikowano 7 Listopada 51 minut temu, Krzychu napisał(a): Sublimując kwas szczawiowy trzymacie się zalecanych temperatur w okolicach 180 stopni? Czy nie kontrolujecie tego w ogóle? Jak to wygląda? 220 stC lub wiecej na gazowych palnikach Cytuj
Beeman Opublikowano 7 Listopada Opublikowano 7 Listopada (edytowane) U mnie nastawione 220C . Czas sublimacji (na baterie) 3 gramy 10-15sek. Edytowane 7 Listopada przez Beeman Cytuj
hurriway Opublikowano 8 Listopada Opublikowano 8 Listopada (edytowane) W dniu 7.11.2024 o 09:47, Krzychu napisał(a): Sublimując kwas szczawiowy trzymacie się zalecanych temperatur w okolicach 180 stopni? Czy nie kontrolujecie tego w ogóle? Jak to wygląda? Około 220 jest dobrze. Jak dasz niżej to leci powoli i zatyka się rurka. I właśnie tu rozjeżdża się teoria z praktyką. Edytowane 8 Listopada przez hurriway Cytuj
gajowy Opublikowano 8 Listopada Opublikowano 8 Listopada Ja na zgrzewarce nastawiłem na maxa czyli 250. Zapewne nie jest to zbyt miarodajne- co innego temperatura zgrzewarki a co innego temperatura przykręconego do niej nazwijmy "sublimatora" . Niemniej, jak ustawiałem 200 st. to były efekty jak Hurriway napisał, zatkana rurka i wolne parowanie. Cytuj
Marco Opublikowano 21 Listopada Opublikowano 21 Listopada W dniu 22.10.2019 o 10:06, Brzytwiarz napisał(a): zastanawiam się w czym jest lepsze odymianie od polewania kwasem w uliczki po 5ml na uliczkę ?? W ramach programu zwalczania warozy w tym roku, mam w planie polewanie roztworem kwasu szczawiowego 3,2% pszczół - dobicie resztek warozy. Chciałbym to zrobić w momencie braku lub najmniejszej ilości czerwiu. Nie będę otwierał uli, ale może macie jakieś metody kiedy najlepiej to zrobić? Czy już teraz (u mnie spadł pierwszy śnieg) czy jeszcze poczekać by czerwiu było jak najmniej? Cytuj
MAQ Opublikowano 22 Listopada Opublikowano 22 Listopada Wykonywałem taki zabieg jak do tej pory kilka sezonów pod rząd. Na pierwszy raz na połowie rodzin, by zminimalizować ryzyko. Obecnie robię tylko jeśli widzę że rodzina ma spory osyp naturalny warroa w grudniu. Robię to zazwyczaj w grudniu, często w okresie przed świętami. Datę oczywiście nie wyznaczam według świąt ale patrzę na dzień mocniejszego przymrozku i od tego zakładam +30 dni. Temperaturowo, optymalnie by rodzina była w zwartym kłębie, więc 0-5C to najlepsze warunki. Liebig mówi że nawet -10C nie przesadza w wykonaniu zabiegu, aż tak ekstramalnych temperatur nie próbowałem, ale -2,-3 się zdarzyło. Pszczoły po polaniu będą poruszone, ja w częsci uli nie mam powałek, tylko poliuretanowy daszek. Po polaniu z kłębu na ramkach po kilku rodzinach weszły pod daszek (zazajutrz juz zeszły). Cytuj
Marco Opublikowano 24 Listopada Opublikowano 24 Listopada Dzięki MAQ, że podzieliłeś się swoimi doświadczeniami. Też wykonywałem ten zabieg w terminie bliskim Wigilii, wielu robi go w tym terminie. Wiadomo że najskuteczniejszy jest w okresie bezczerwiowym. Określenie terminu bezczerwiowego lub z minimalną ilością czerwiu, (bez zaglądania do ula oczywiście) byłoby bardzo pomocne. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.