Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Posted
W dniu 24.10.2021 o 21:25, manio napisał:

nie ,  oblecą się nawet w grudniu i przepadną te co wylecą. Teoretycznie to przed oblotem wiosennym można przenosić , ale ja nigdy nie musiałem robić takich eksperymentów .

W 14 grudnia 2019 roku widziałem masowy oblot pszczół we wszystkich rodzinach - lecz na poziomie od wylotka na max 1,0 m od niego.

Dalej nie było.

W 15 stycznia 2020 roku masowo tachały pyłek z leszczyny.

Czyli miesiąc przed planowanym pierwszym oblotem.

Więc biorąc pod uwagę, że teoretycznie pszczoły co miesiąc mogą wylatywać z ula - w ciepłą zimę nawet przestawienie na wiosnę może być szkodliwe. 

Posted
22 minuty temu, Krzychu napisał:

Więc biorąc pod uwagę, że teoretycznie pszczoły co miesiąc mogą wylatywać z ula - w ciepłą zimę nawet przestawienie na wiosnę może być szkodliwe. 

zawsze jest ryzyko. W sezonie pszczoły krótko żyją , więc i nie ma komu pamiętać położenia , każdego dnia dużo ich ginie więc po dwu tygodniach zostają pojedyncze sztuki . Jest dużo czerwiu , który zatrzymuje pszczoły w ulu .  Poza tym nawet jak się straci część pszczoły lotnej to tylko na tydzień , dwa wstrzyma rozwój rodziny ale nie ma kataklizmu. Teraz ryzykujesz wypszczelenie rodzin zimujących. W sytuacji przymusowej to bym po prostu założył siatkę na wylotek i potrzymał z miesiąc w nowej lokalizacji.

Moje doświadczenie wskazuje ,że nawet po wywiezieniu na 2,5 km pszczoły powracały masowo na starą lokalizację. Ale liczyłem się z tym , na starym miejscu pozostawiłem odkłady do których wprosiły się błądzące lotne pszczoły. Wystarczy przestawić ul o 50 cm i widać jak pszczoły próbują na oślep lądować na starym miejscu.

  • Like 2
Posted (edited)
23 godziny temu, manio napisał:

zawsze jest ryzyko. W sezonie pszczoły krótko żyją , więc i nie ma komu pamiętać położenia , każdego dnia dużo ich ginie więc po dwu tygodniach zostają pojedyncze sztuki . Jest dużo czerwiu , który zatrzymuje pszczoły w ulu .  Poza tym nawet jak się straci część pszczoły lotnej to tylko na tydzień , dwa wstrzyma rozwój rodziny ale nie ma kataklizmu. Teraz ryzykujesz wypszczelenie rodzin zimujących. W sytuacji przymusowej to bym po prostu założył siatkę na wylotek i potrzymał z miesiąc w nowej lokalizacji.

Moje doświadczenie wskazuje ,że nawet po wywiezieniu na 2,5 km pszczoły powracały masowo na starą lokalizację. Ale liczyłem się z tym , na starym miejscu pozostawiłem odkłady do których wprosiły się błądzące lotne pszczoły. Wystarczy przestawić ul o 50 cm i widać jak pszczoły próbują na oślep lądować na starym miejscu.

W ten weekend ma być sucho i ciepło. Zostało mi trochę siatki dennicowej. Powycinam kawałki i poprzypinam wieczorem, na następny dzień przeprowadzka przynajmniej kilku rodzin. Bo na raz nie dam rady wszystkich.

Miesiąc wytrzymają. Po miesiącu dla pewności wypróbuję szamańskiego sposobu, który opisała Ostrowska - z trocinami, gałęzią. Nic mnie to nie kosztuje.  A nawet jak już będą wylatywać w okolicy 8 stopni za miesiąc to raczej po wodę aniżeli w pole po pożytek. A wodę znajdą tuż przy ulach. 

Edited by Krzychu
Posted
Teraz, Krzychu napisał:

A wodę znajdą tuż przy ulach.

Raczej nie latają po wodę bo nie mają czerwiu , więc główny cel to odwiedzenie WC :) i przegra młodzieży co się jeszcze nie obleciała, problem tylko czy wrócą do domu. Część pszczół wylatuje żeby zwyczajnie umrzeć i nie zagrażać swoim trupem rodzinie - taki mają szokujący instynkt higieny - osyp na dennicy powstaje jak nie ma jak wylecieć . Może po miesiącu jednak będą robiły oblot bo nigdzie nie czytałem jak długo pszczoła zimowa pamięta swoją lokalizację. To będzie ciekawe doświadczenie . Zostaw choć jeden ul na miejscu ,żeby miały gdzie się zlecieć , jakby co . Koniecznie zdaj relację jak poszło . Dla potomnych :)

 

Posted
15 minut temu, manio napisał:

Raczej nie latają po wodę bo nie mają czerwiu , więc główny cel to odwiedzenie WC :) i przegra młodzieży co się jeszcze nie obleciała, problem tylko czy wrócą do domu. Część pszczół wylatuje żeby zwyczajnie umrzeć i nie zagrażać swoim trupem rodzinie - taki mają szokujący instynkt higieny - osyp na dennicy powstaje jak nie ma jak wylecieć . Może po miesiącu jednak będą robiły oblot bo nigdzie nie czytałem jak długo pszczoła zimowa pamięta swoją lokalizację. To będzie ciekawe doświadczenie . Zostaw choć jeden ul na miejscu ,żeby miały gdzie się zlecieć , jakby co . Koniecznie zdaj relację jak poszło . Dla potomnych :)

 

W 14 grudnia 2019 widziałem jak w ten sposób do WC oblatują się na odległość 1-2 m od wylotka. Jeśli tak mają się oblatywać to zmiana lokalizacji nie powinna zagrozić. 

Natomiast co do zostawienia uli - i tak zostawiam kilka do wiosny - one idą na sprzedaż niestety :(

Posted
16 minut temu, Krzychu napisał:

oblatują się na odległość 1-2 m od wylotka.

Tak to wygląda przegra , ale może i za potrzebą nie latają dalej. Im zimniej tym bliżej ula . Jak osiatkujesz to nie wylecą pobudzone samym przenoszeniem .

Posted

To trochę wygląda na kompozycje C-dur, ale życze powodzenia. Wiatry w zimie w sniegu przewróca ule i tez dadza rade. Ja na swój chłopski rozum to widziałbym optymalny termin tuż przed głównym karmieniem pod koniec sierpnia. Na 4-5 dni przyblokować wylotek i na nowym miejscu dac na powałkę 2-3 litry syropu na ten czas. 1. Pszczoły na nowym miejscu sie oblecą. W tym przypadku 250m zabrałbym wszystkie ule ze starego miejsca. Na tak krótkim odcinku nawet gdyby coś odwiedziło to wrócą na nowe miejsce po zapachu. Zostawianie w tym przypadku właśnie może zachęcić do wchodzenia do uli pozostawionych.  A dwa to b.istotne w tym czasie ramki sa lekkie. Ale przy przewózce na dalsza odległość w tym czasie gdzie ramki WP zalane syropem to ciężar. Na nierównościach drogi a szczególnie bocznych, ramki kilku letnie sie oberwą od górnej beleczki a nawet beleczka puści na zaczepach. Co znaczą gwoździki w ramkach WP to widziałem przy miodobraniu gdy koledze na początku mojej przygody pomagałem przy miodobraniu. Przy wyjmowaniu ramek a szczegolnie już eksploatowanych, w wielu przypadkach, ramki kitowane i dobrze nabite miodem, wyjmował górna beleczkę a dół opadał. Po wirowaniu zbijał, ale gwoździk albo wyszedł bokiem lub w to samo miejsce i wk.... się. Dla tego ja ramki składam na D4 plus wkręty. Czasochłonne ale później nie ma tego problemu i na jedno wychodzi a nawet lepiej.  To tylko mój chłopski rozum. 

Posted
15 godzin temu, harcerz1020 napisał:

To trochę wygląda na kompozycje C-dur, ale życze powodzenia. Wiatry w zimie w sniegu przewróca ule i tez dadza rade. Ja na swój chłopski rozum to widziałbym optymalny termin tuż przed głównym karmieniem pod koniec sierpnia. Na 4-5 dni przyblokować wylotek i na nowym miejscu dac na powałkę 2-3 litry syropu na ten czas. 1. Pszczoły na nowym miejscu sie oblecą. W tym przypadku 250m zabrałbym wszystkie ule ze starego miejsca. Na tak krótkim odcinku nawet gdyby coś odwiedziło to wrócą na nowe miejsce po zapachu. Zostawianie w tym przypadku właśnie może zachęcić do wchodzenia do uli pozostawionych.  A dwa to b.istotne w tym czasie ramki sa lekkie. Ale przy przewózce na dalsza odległość w tym czasie gdzie ramki WP zalane syropem to ciężar. Na nierównościach drogi a szczególnie bocznych, ramki kilku letnie sie oberwą od górnej beleczki a nawet beleczka puści na zaczepach. Co znaczą gwoździki w ramkach WP to widziałem przy miodobraniu gdy koledze na początku mojej przygody pomagałem przy miodobraniu. Przy wyjmowaniu ramek a szczegolnie już eksploatowanych, w wielu przypadkach, ramki kitowane i dobrze nabite miodem, wyjmował górna beleczkę a dół opadał. Po wirowaniu zbijał, ale gwoździk albo wyszedł bokiem lub w to samo miejsce i wk.... się. Dla tego ja ramki składam na D4 plus wkręty. Czasochłonne ale później nie ma tego problemu i na jedno wychodzi a nawet lepiej.  To tylko mój chłopski rozum. 

 

Dziadek jak robił kilkadziesiąt lat temu ramki wzmacniane podwójną beleczką górną a gwoździki od góry i boku dawał to do tej pory trzymają. Pełne ramki z miodem aby strzepać z nich pszczoły - dwa uderzenia od góry pięścią i pszczół na ramce nie ma. Miotełką tylko rozdrażniam pszczoły. 

Dlatego tutaj o ramki bym się nie martwił bo te stare są akurat solidne. Co do nowych - masz rację, one się łamią szybko. 

Martwiłbym się natomiast tym, że miałbym przewieźć je w sierpniu. Pszczoły by porozlatywaly się po ulach sąsiada 20 metrów dalej. 

 

Posted
W dniu 27.10.2021 o 10:36, manio napisał:

Raczej nie latają po wodę bo nie mają czerwiu , więc główny cel to odwiedzenie WC

W takim razie mam pytanie bo dumam nad tym tematem od pewnego czasu. Dziś o godz.14-tej wyszło słońce, zrobiło sie ciepło i wyjatkowo bezwietrznie. Za chwile we wszystkich ulach odbyły sie obloty, im większa rodzina tym większy oblot i dluższy. Na mój chłopski rozum a raczej na rozum tego zwierzątka w kontekście Krzysztofa wypowiedzi ( ja się kwalifikuję do tej grupy) Czy o tej porze roku są mozliwe takie obloty młodej pszczoły, czy raczej gdy pogoda sprzyja to właśnie pszczoła ulowa wylatuje do WC?

Posted
6 minut temu, harcerz1020 napisał:

Czy o tej porze roku są mozliwe takie obloty młodej pszczoły, czy raczej gdy pogoda sprzyja to właśnie pszczoła ulowa wylatuje do WC?

a kto to wie gdzie pszczoła leci i po co ? W każdym razie u mnie czerwiu nie ma , więc i woda im niepotrzebna. Latają młode na przegrę , stare polecą po pyłek z marcinków lub mały rabunek , a najstarsze na spotkanie z kostuchą . Takie jest życie.

Posted

Przy wodopoju nie widać, to co teren to i owszem, ale typowy oblot, kłębienie przed ulem, z wylotka wchodzenie na korpus. 1.X sprawdzałem w jednym odkładzie to jeszcze na trzech ramkach był czerw zasklepiony przed wygryzieniem. 

Posted

Dzisiaj szaleństwo oblotowe jak wiosną

bc2f1765ca1ab351med.jpghttps://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/bc2f1765ca1ab351

a zdjęcie nie oddaje tego szalonego ruchu w całej pasiecie i chmary pszczół w powietrzu , szukających czegokolwiek co by  się dało zanieść do ula. Jak tu ule przenosić panie premierze ?

 

p.s zdjęcie się przekręciło , choć do fotosika wgrałem pionowe , widać fotosik preferuje takie ułożenie :(

p.s  Manio , jakby co to o wybaczenie....  , dla chętnych poprawnego .... obok 'adres' 

za <Soltysem> super 'pomysł' leżakowania 

Pozwolił sobie PF

Posted

Gdyby nie było tego p. S to zdjęcie było by w sumie ciekawsze, mogłeś napisać że w tym roku tak zimujesz na leżąc bo wytestowales że zimowla w leżakach jest lepsza i za rok pół forum by tak gospodarowalo:D A ty został byś guru gospodarki leżakowej w stojakach:D hehe:P

 

PS nie wiem czy to kogoś rozśmieszy ale zmęczony po pracy to się głupoty czepiają:D

  • Like 1
Posted
6 godzin temu, manio napisał:

Jak tu ule przenosić panie premierze ?

Właśnie z dwie h temu zatkałem wyloty, i jutro przenoszę :=) 

  • Like 1
Posted
10 godzin temu, Krzychu napisał:

Właśnie z dwie h temu zatkałem wyloty, i jutro przenoszę :=) 

od poniedziałku załamanie pogody , które może sprzyjać sprawie

Posted

9 rodzin pojechało. I od razu zauważyłem pewne zjawisko. W miejscach po dwóch ulach zlatywalo się kilka pszczół i krążyły. Pojechałem zobaczyć czy oby napewno wylotki dobrze zatkałem. Okazało się, że w jednym ulu pszczoły wychodziły przez malutką szpare od boku. Na szczęście większość z nich oblatywalo się przy ulu i wchodziło tą samą drogą! Te na pasiece rozleciały się po innych. Natomiast zastanawia mnie drugi ul. Tam są Kaukazy. 

I ten był szczelny. 

A mimo to kilkanaście pszczół krążyło miejscu po nim. 

Czy to może dowód na to, że Kaukazy czasami  nocują w innych ulach?? Ul od wczoraj po zmroku miał już zatkany wylot 

Posted (edited)

Nie wiem czemu niektóre załączniki nie wchodzą jako obraz z automatu. W każdym razie: 

 

0180e63d7f66.jpg

 

Jedna rodzinka ze zdjęcia powyżej (zdjęcia w tym poście oraz z wczoraj z 11:35) po przeniesieniu znalazła sobie szparkę przez którą robotnice sobie wyszły na spacer.

Część z nich niestety powróciła na dawne miejsce ale znaczna większość - krążyła wokół tego ula już w nowym miejscu - czyli zauważyły, że jest coś nie tak. późniejszą godziną widać było już kolejkę do tej szparki, którą wyszły a wieczorem nie było już ani jednej pszczoły.

Więc powrót na stare miejsce nastąpił po części, ale nawet nie w połowie tej ilości pszczół które wyszły (tak to wynika z oceny optycznej).

 

Dla ciekawostki to ta szczelina jest pomiędzy stałym elementem ula a pomiędzy deską wyjmującą służącą do możliwości rewizji dennicy stałej tj czyszczenia z osypu pszczół czy włożenia kartki do skontrolowania osypu warrozy. Nigdy nie używałem tego sposobu. 

 

Wciąż nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie skąd wzięły się pszczoły błądzące w innym miejscu zabranego ula skoro akurat był on w zupełności szczelny bez możliwości wyjścia poza. 

Albo pszczoły potrafią nocować w innych ulach.

Albo rabusie z codziennego plądrowania zapamiętały tą lokalizację. 

 

W każdym razie wyloty póki co są uszczelnione gąbką. Wentylacja górna otwarta, mogą sobie wyjść pod daszek na spacer nawet jeśli chcą bo podkarmiaczek jeszcze nie wyjmowałem ;) 

 

Ile czasu można w sposób bezpieczny mieć tak zatkany wylotek ? 

Edited by Krzychu
Posted (edited)
47 minut temu, Krzychu napisał:

 

Wciąż nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie skąd wzięły się pszczoły błądzące w innym miejscu zabranego ula skoro akurat był on w zupełności szczelny bez możliwości wyjścia poza. 

Albo pszczoły potrafią nocować w innych ulach.

Albo rabusie z codziennego plądrowania zapamiętały tą lokalizację. 

 

W każdym razie wyloty póki co są uszczelnione gąbką. Wentylacja górna otwarta, mogą sobie wyjść pod daszek na spacer nawet jeśli chcą bo podkarmiaczek jeszcze nie wyjmowałem ;) 

 

Ile czasu można w sposób bezpieczny mieć tak zatkany wylotek ? 

 

Mogły to być pszczoły uprawiające na tej rodzinie cichy rabunek. Chociaż cichego rabowania kaukazów bym się raczej nie spodziewał. Ponoć są to pszczoły najbardziej "pilnujące swego", ze wszystkich możliwych pszczół miodnych. 

Ale z pszczołami wszystko jest możliwe. Również to, że w badaniach DNA pszczoła kraińska z instytutu w Puławach wychodzi jak macedonka, a Augustowska - też jako macedonka. :D

 

Jeśli na pasiekę sprowadziłeś sobie pszczoły kaukaskie, to zważywszy na badania dr M. Gromisza nad dziwną preferencją u AMM do tych trutni, przyszły rok będzie ostatnim, kiedy będzie można pobrać od Ciebie "w miarę czysty" lokalny materiał. A i to w postaci matek unasiennionych w 2021, nie przyszłorocznych. 

 

Edited by michal79
Posted (edited)
3 minuty temu, michal79 napisał:

Jeśli na pasiekę sprowadziłeś sobie pszczoły kaukaskie, to zważywszy na badania dr M. Gromisza nad dziwną preferencją u AMM do tych trutni, przyszły rok będzie ostatnim, kiedy będzie można pobrać od Ciebie "w miarę czysty" lokalny materiał. A i to w postaci matek unasiennionych w 2021, nie przyszłorocznych. 

To teraz jak bardzo te pszczoły mogą być lokalne, skoro pobliski PGR gdy miał w ogrodach pasiekę w latach 80-tych - sprowadzał właśnie sobie wyłącznie kaukazy? 

Chyba, że lokalne nazywamy te, które w jednej lokalizacji są z pokolenia na pokolenie w linii np F30- F50 nie patrząc na jej czyste pochodzenie.  

Edited by Krzychu
Posted
Teraz, Krzychu napisał:

To teraz jak bardzo te pszczoły mogą być lokalne, skoro pobliski PGR gdy miał w ogrodach pasiekę w latach 80-tych - sprowadzał właśnie sobie wyłącznie kaukazy? 

 

Każda pszczoła sprowadzona w nowe miejsce, z czasem traci swoje właściwości, upodabniając się do rasy lokalnej. Nie wiem czy 30 lat wystarczyło. Może rzeczywiście w Twoich pszczołach dalej drzemią kaukaskie geny z lat 80tych... ;) Ale to jakieś F30 by było. Teraz zmieniasz oblicze pasieki z powrotem na F2-3 po trutniach, które będą latały w przyszłym roku. 

Posted
13 minut temu, michal79 napisał:

Również to, że w badaniach DNA pszczoła kraińska z instytutu w Puławach wychodzi jak macedonka, a Augustowska - też jako macedonka. :D

 

A skąd wiadomo, czy ta macedonka to nie ma tych genów po innej pra-rasie, której to dopiero macedonka, krainka i amm mają wspólne geny (wspólny pra przodek) ? 

Posted
11 minut temu, Krzychu napisał:

 

A skąd wiadomo, czy ta macedonka to nie ma tych genów po innej pra-rasie, której to dopiero macedonka, krainka i amm mają wspólne geny (wspólny pra przodek) ? 

 

Bardzo słusznie. W tym badaniu (projekt Genetics Environment Interaction) nie testowali na kaukazy. Możliwe, że to, co im wychodziło jako macedonka, było kaukazem?

Posted

Literatura internetowa mówi, że pszczoła traci pamięć po 6-9 dniach nie wychodzenia z ula. Pogoda temu sprzyjać będzie. W sobotę otwieram. 

  • 4 months later...
Posted (edited)

Mija około pół roku po przestawieniu uli.

Po otwarciu uli w listopadzie nie widziałem problemów powrotu pszczół. A nawet rodzina, która miała nieszczelnosc i tuż po przeniesieniu obleciala się w nowym miejscu jest obecnie najsilniejsza na pasiece.

 

Na starym miejscu pozostawiłem 7 rodzin, które ostatecznie łączyłem ze sobą po oblocie wiosennym i są to już 4 silne rodziny gotowe na sprzedaż. 

Rozmawiałem natomiast z kupującym i mówi, że mu na rękę będzie jeśli zaczekamy z transakcją do początku czerwca. 

Nie wiem co na to moi sąsiedzi, którym obecialem na ten sezon już bez pszczół w tym ogródku. 

Pewnie jeśli sobotę 02.04 przestawię ule na łąkę 300 m dalej to te rodziny stracą mocno na sile, jeśli pszczoła lotna wróci na stare miejsce? Nadchodzą chłodne, nielotne dni. Zastanawia mnie jak to w końcu z tą pamięcią u pszczół jest. 

 

Chodzi głównie o pozytek rzepakowy, który w tym roku jest ok 100 m od pasieki więc jeszcze bym chętnie skorzystał z tych rodzin na rzepaku. 

Edited by Krzychu

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.