Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam, 

większość pozycji w literaturze wskazuje, że najlepszy okres do rozpoczęcia zakarmiania zimowego rodzin pszczelich, to połowa sierpnia. Z reguły jest to termin odnoszący się ogólnie, do rodzin towarowych, nie do odkładów. Ja jednak posiadam 2 odkłady poczynione w drugiej połowie czerwca. Wydaje się, że odkłady ładnie się rozwinęły, aktualnie obsiadają 6-7 ramek, występuje zarówno czerw odkryty, jak i kryty, pszczoły przynoszą na obnóżach żółte woreczki. Pożytki główne raczej się u mnie skończyły, od półtora tygodnia podkarmiam rodzinki syropem 1:1, po pół słoika na dwa dni. 

Chciałbym dobrze przygotować je do zimy. Na warozę planuję w tym roku kurację kwasem szczawiowym (syrop cukrowy z dodatkiem kwasu bezpośrednio na pszczoły), ale to dopiero pod koniec października.

Wiadomo, że największym wrogiem w ulu jest wilgoć, dlatego zastanawiam się, czy w przypadku moich odkładów nie byłoby dobrym pomysłem rozpoczęcie zakarmiania zimowego pszczół już teraz, kiedy są bardzo dobre warunki do odparowania całej tej wilgoci z podawanego syropu 3:2 (gorące dni i ciepłe noce) i ewentualnego osuszenia ula przed zimą (daszek póki co prawie cały czas lekko uniesiony). I tak ok 10kg na rodzinę, później jedynie ewentualnie delikatne podkarmianie rzadszym syropem...

Proszę o podpowiedź doświadczonych kolegów...

 

Edytowane przez Psc
Opublikowano

Teraz pobudzająco  , pszczoły zawsze powinny mieć zapas pokarmu w plastrach . To teraz budowane są wiosenne zbiory . Podkarmia się na zimę jesienią . Zalewając teraz gniazdo nie dając miejsca na czerw na wiosnę kup zmiotkę .

  • Dziękuję 1
Opublikowano

W mojej ocenie karmienie trzeba zacząć gdy kończy się pożytek nektarowy. U mnie odrazu po lipie.

Leczenie już teraz. Wiosną lepiej dać już im spokój. 
 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
17 minutes ago, Beeman said:

Coś mi się wydaje ze twój plan walki z waroza trochę słaby. W październiku to można dobijać resztki warozy. 

To akurat rada od pszczelarza, od którego zakupiłem odkłady (właściciel 140 rodzin). Twierdzi, że przerabiał masę różnych środków, a ten sposób kuracji u niego spowodował największy osyp warozy i zdecydowanie mi go poleca. Muszę zdawać się na czyjeś doświadczenia, skoro sam takowego póki co nie posiadam...

Opublikowano
14 minutes ago, Turqs said:

W mojej ocenie karmienie trzeba zacząć gdy kończy się pożytek nektarowy. U mnie odrazu po lipie.

Leczenie już teraz. Wiosną lepiej dać już im spokój. 
 

Piszesz o podkarmianiu, czy zakarmianiu zimowym? Wątek dotyczy zakarmiania na zimę.

Opublikowano (edytowane)

Ja tego nie rozgraniczam. W dniu ostatniego miodobrania dostają pierwszą porcję syropu 3:2 i tak raz w tygodniu w ilościach odpowiednich do siły rodziny. Produkcyjne po 4l odkłady odpowiednio mniej. Około 10 września kontrola ilości zapasów. Najczęściej są już zakarmione. Jeśli któraś mam mało to uzupełniam. 

Edytowane przez Turqs
  • Lubię 1
Opublikowano
5 godzin temu, Psc napisał:

Piszesz o podkarmianiu, czy zakarmianiu zimowym? Wątek dotyczy zakarmiania na zimę.

Zakarmianie na zimę można robić częściowo i w lipcu i zależy to od typu ula. Po miodobraniu lipcowym trzeba uzupełnić poziom pokarmu zapasu w ulu do 4-5 kg ( tak zwany zapas żelazny) które zostają jednocześnie i na zimę ( czyli są pokarmem zimowym) i uzupełniamy ten poziom w miarę ubytku czyli wtedy podkarmiamy bo uzupełnianie zapasu żelaznego można nazwać podkarmianiem bo pokarrm ten idzie na  zjedzenie i wychów czerwiu, w ulach z wysoką ramką tak robimy , żeby zostawić część rodni dla matki na czerwienie i wychów pszczoły zimowej , bo jak byśmy zalali całe gniazdo syropem w lipcu  to gdzie by matka czerwiła ? I na zimę wychowało by się za mało pszczół i byśmy osłabili rodzinki.  Dlatego drugą turę podkarmiania dajemy  później. W ulach z niską ramką rodnia składa się z dwu korpusów pszczelarz wtedy ma luksus zakarmianie całością pokarmu na zimę już w lipcu czyli w takich ulach jakie ma Mirek (TurQs ) czy ja , czyli wlp. 18 -tki. Ty masz Wlp i pewnie zimujesz na jednym korpusie więc masz trudniej i musisz dzielić na dwie tury. Poza tym na warrozę to za słaba koncepcja walki z nia tak jak pisał Bogusław - do poprawy i to koniecznie !!!!!!!!!!! , kwas szczawiowy w syropie to daje się po sezonie. Poczytaj trochę i koniecznie do poprawki idea walki z warrozą.

  • Lubię 2
Opublikowano
7 godzin temu, Psc napisał:

To akurat rada od pszczelarza, od którego zakupiłem odkłady (właściciel 140 rodzin). Twierdzi, że przerabiał masę różnych środków, a ten sposób kuracji u niego spowodował największy osyp warozy i zdecydowanie mi go poleca. Muszę zdawać się na czyjeś doświadczenia, skoro sam takowego póki co nie posiadam...

Najwięcej się sypie , bo gość najdłużej ją hoduje . Przy okazji obdarowuje dręczem pszczoły wszystkich sąsiadów
A chodzi o to , żeby rozwój warrozy jak najwcześniej ograniczyć , a nie maksymalnie wydłużać .
Teraz populacja warrozy w nie leczonych rodzinach zwiększa się lawinowo . Z setek w mgnieniu oka zrobią się tysiące .
Jesienią , to można kwasem szczawiowym dać " dopalacza" !
Po leczeniu głównym przy długich jesieniach następuje reinwazja i wtedy można jeszcze kwasem potraktować .
Ale leczenie główne trzeba robić natychmiast po ostatnim pożytku .
Pszczoły którym larwa roztocza wyssie hemolimfę nie doczekają wiosny .
A właśnie teraz trzeba produkować jak najwięcej pszczół zimujących .
Trochę inaczej jest tam gdzie jeszcze pszczelarze pozyskują miody  wrzosowe , nawłociowe , lub spadziowe .
Ale często rodziny wykorzystujące ten pożytek zastępowane są zrobionymi wcześniej odkładami , bo po późnych pożytkach czasem rodziny są już nie do uratowania .
Każda larwa pszczela ma już kilku intruzów - małych wampirków .
Jeszcze przed zimą może być coś co za oceanem nazwali kiedyś CCD . Czyli syndrom pustego ula .


 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
1 hour ago, Robi_Robson said:

Najwięcej się sypie , bo gość najdłużej ją hoduje . Przy okazji obdarowuje dręczem pszczoły wszystkich sąsiadów
A chodzi o to , żeby rozwój warrozy jak najwcześniej ograniczyć , a nie maksymalnie wydłużać .
Teraz populacja warrozy w nie leczonych rodzinach zwiększa się lawinowo . Z setek w mgnieniu oka zrobią się tysiące .
Jesienią , to można kwasem szczawiowym dać " dopalacza" !
Po leczeniu głównym przy długich jesieniach następuje reinwazja i wtedy można jeszcze kwasem potraktować .
Ale leczenie główne trzeba robić natychmiast po ostatnim pożytku .
Pszczoły którym larwa roztocza wyssie hemolimfę nie doczekają wiosny .
A właśnie teraz trzeba produkować jak najwięcej pszczół zimujących .
Trochę inaczej jest tam gdzie jeszcze pszczelarze pozyskują miody  wrzosowe , nawłociowe , lub spadziowe .
Ale często rodziny wykorzystujące ten pożytek zastępowane są zrobionymi wcześniej odkładami , bo po późnych pożytkach czasem rodziny są już nie do uratowania .
Każda larwa pszczela ma już kilku intruzów - małych wampirków .
Jeszcze przed zimą może być coś co za oceanem nazwali kiedyś CCD . Czyli syndrom pustego ula .


 

Skoro i jeden z moich największych autorytetów (o ile nie największy) twierdzi, że kwas szczawiowy w syropie późną jesienią to za mało, w takim razie trzeba szybko wprowadzić zmiany w planach. Właśnie intensyfikuję działania, żeby najlepiej już na weekend zaaplikować jakąś metodę kuracji...

  • Haha 1
Opublikowano
1 hour ago, Xpand said:

Paski z kwasem szczawiowym.

Czy w zakresie walki z warozą stosujesz jeszcze jakieś metody, czy to jest jedyna?

Z tego, co zdążyłem doczytać, paski wkłada się do ula na 2-3 tygodnie. Ile razy w roku stosujesz taką kurację?

Czy zakupione, nasączone paski roztworem kwasu szczawiowego i gliceryny mają jakiś termin ważności?

Opublikowano

Przypuszczam, że kupne paski z kwasem szczawiowym mają jakąś datę ważności - nigdy nie kupowałem, bo zawsze mam świeże :) Kwas szczawiowy i gliceryna mają datę ważności na 100%. Warozę zwalczam minimum 2 razy w sezonie oraz kontroluje procentowe porażenie rodzin przed i po zwalczaniu varroa destructor. Oprócz pasków z kwasem szczawiowym używam jeszcze pasków z tymolem.

Opublikowano

Panowie to może przeniesiemy dyskusje na temat "leczenia" w cudzysłowie warrozy do innego tematu dotyczącego zdrowia pszczół ?

Poza tym czy Błażej przeczytał u nas na forum tematy walki z warrozą jest tego sporo i wybrał dla siebie jakąś metodę walki z pasożytem i proponuje na początek wybrać się do lekarza weterynarii i spytać co ma od ręki na warroa do sprzedania w twoim przypadku najlepiej jakieś paski. Dalej dyskusję proponuję prowadzić w dziale " Zdrowie i ochrona pszczół "

Jeżeli Błażej masz wolę dalej dyskutować na ten temat to przeniosę dyskusje do tego działu , albo sam załóż nowy temat w tym dziale " Zdrowie i ochrona pszczół"  ?

Napisz jaka jest Twoja decyzja . To tak dla porządku bo ten temat dotyczy zakarmiania na zimę. ?

  • Lubię 1
Opublikowano

Rozumiem. W takim razie przerywamy rozmowę w tym wątku o leczeniu warozy.

Pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.